światowych, Levia et Iovialia kontentują,
2 Gdy kogo ciężko urazisz, od siebie odrazisz.
3. Kto nazbyt wczym zeluje, tego potym żałuje.
4. Rozumiemy żeśmy na lądzie, a my na lodzie.
5. Mało papy (id est chleba) a wiele pompy.
6. Choćby chleb był rżany, byle leżany u próżniaków.
7. Turczyn Hali, tej akcyj nie pochwali.
8. Nie każdy zgodny do parady, sposobny do porady.
9. Znajdziesz w każdym rodzie. co ubodzie,
10. Ziemski Pan strzyże, a Niebieski strzeże.
11. Afet który czysty, wieczysty.
12. Ta
światowych, Levia et Iovialia kontentuią,
2 Gdy kogo ciężko urazisz, od siebie odrazisz.
3. Kto nazbyt wczym zeluie, tego potym żałuie.
4. Rozumiemy żeśmy na lądzie, a my na lodzie.
5. Mało papy (id est chleba) a wiele pompy.
6. Choćby chleb był rżány, byle leżany u prożniakow.
7. Turczyn Hali, tey akcyi nie pochwali.
8. Nie każdy zgodny do parady, sposobny do porady.
9. Znaydziesz w każdym rodzie. co ubodzie,
10. Ziemski Pan strzyże, a Niebieski strzeże.
11. Affet ktory czysty, wieczysty.
12. Ta
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 61
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jak jaje, Ni upieką, nie nagniotą, Ani jasna, coś rozgniotą. Wstyd piekarzom, Boże odpuść,
Choć na starszych, Panie! dopuść, Żeby ich tam odesłano, W naukę do Gdańska dano. Żyto od nas do nich wożą, A zaś od nich chleb przywożą, Taki śliczny, nagnieciony, Rżany , z czarnuszką, spleciony, Który się naszemu równa, Białemu ledwie nie zrówna; A zaś biały jest podobny, Jako śnieg, i tak ozdobny, Smaczny: gdy go w usta włożysz, Ledwie językiem przełożysz, Rozpłynieć się, jako woda; Takiegoby jeść nie szkoda! Odpowiedź.
O, dobryż tobie z
jak jaje, Ni upieką, nie nagniotą, Ani jasna, coś rozgniotą. Wstyd piekarzom, Boże odpuść,
Choć na starszych, Panie! dopuść, Żeby ich tam odesłano, W naukę do Gdańska dano. Żyto od nas do nich wożą, A zaś od nich chleb przywożą, Taki śliczny, nagnieciony, Rżany , z czarnuszką, spleciony, Który się naszemu równa, Białemu ledwie nie zrówna; A zaś biały jest podobny, Jako śnieg, i tak ozdobny, Smaczny: gdy go w usta włożysz, Ledwie językiem przełożysz, Rozpłynieć się, jako woda; Takiegoby jeść nie szkoda! Odpowiedź.
O, dobryż tobie z
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 24
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
trześnie/ brzoskwinie/ bzowki. Jagody owy leśne świeże wilgotne. Nade wszytko nagorsze grzyby/ rydze/ bdły etc. Nie chwalę kasztanów/ orzechów zagniłych/ zwiędłych/ starych/ i wszyko co ma zbytnią wilgotność bez ciepła odżywiającego. Chleb tedy ma być z dobrej mąki pszennej/ abo rżanej. Biały chleb więcej tuczy/ rżany nie tak. Mąka ma być z ziarna z pol zdrowych zebranego/ dobrze wychędożonego/ wypytlowanego. Ma być chleb dobrze upieczony/ dobrze zadziałany/ zakwaszony/ trochą soli potrząśniony. Nie ma być aż drugiego dnia po upieczeniu jedziony/ który aczby się mógł przyprawiać z rozmaitemi rzeczami/ ale iż jest jadło powszechne chleb/
trześnie/ brzoskwinie/ bzowki. Iagody owy leśne świeże wilgotne. Náde wszytko nagorsze grzyby/ rydze/ bdły etc. Nie chwalę kásztanow/ orzechow zágniłych/ zwiędłych/ stárych/ y wszyko co ma zbytnią wilgotność bez ćiepłá odżywiaiąceg^o^. Chleb tedy ma być z dobrey mąki psżenney/ ábo rżáney. Biały chleb więcey tuczy/ rżany nie ták. Mąká ma być z źiárná z pol zdrowych zebráneg^o^/ dobrze wychędożonego/ wypytlowánego. Ma być chleb dobrze vpieczony/ dobrze zádźiáłány/ zakwaszony/ trochą soli potrząśniony. Nie ma być áż drugiego dniá po vpieczeniu iedźiony/ ktory áczby się mogł przypráwiáć z rozmaitemi rzeczámi/ ále iż iest iadło powszechne chleb/
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: B3
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613