Sędziowie Kapturowi mają równą Trybunałom powagę, i zjechawszy się do Grodowego Miasta przysięgają Rotą Trybunalską przed Sedziami Grodzkiemi, obierają z miedzy siebie Marszałka, i sądzą sprawy po śmierci Króla wzniecone, ale tylko Kryminalne, jako to: rozboje, gwałty, najazdy, zapalenia złośliwe, zajazdy Dóbr z znaczną szkodą Dziedziców, lub Posessorów, rabunki w Dobrach Duchownych i Ziemskich. Pióro zaś trzymać powinien Pissarz Ziemski, lub Grodzki, o czym Konstytucyj wiele. Trwają te Sądy aż do Koronacyj, zaczynać się zaś powinne we 3. Niedziele po Sejmikach, we 3. Niedziele przed Elekcją ustawać, i znowu po Elekcyj we 3. Niedziele sądzić się mają, a
Sędźiowie Kapturowi mają równą Trybunałom powagę, i zjechawszy śię do Grodowego Miasta przyśięgają Rotą Trybunalską przed Sedźiami Grodzkiemi, obierają z miedzy śiebie Marszałka, i sądzą sprawy po śmierći Króla wzniecone, ale tylko Kryminalne, jako to: rozboje, gwałty, najazdy, zapalenia złośliwe, zajazdy Dóbr z znaczną szkodą Dźiedźiców, lub Possessorów, rabunki w Dobrach Duchownych i Ziemskich. Pióro zaś trzymać powinien Pissarz Ziemski, lub Grodzki, o czym Konstytucyi wiele. Trwają te Sądy aż do Koronacyi, zaczynać śię zaś powinne we 3. Niedźiele po Seymikach, we 3. Niedźiele przed Elekcyą ustawać, i znowu po Elekcyi we 3. Niedźiele sądźić śię mają, á
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 137
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
tego w Inflanciech nastali Fratres Ensiferi, z Krzyżakami potym złączeni.
Czwarty in Ordine Mistrzów, był Hetman Salicen, za Fryderyka II Ceserza R. 1210. Za tego Mistrża gdy Saraceni Chrześcijan i Krzyżaków w Palastynie eksagitowali, stamtąd ich rugując, wten czas też w Prusiech Pogaństwo Polakom ciężkie było, częste czyniąc ekskursye i rabunki. Dlaczego Konrad Książę Mazowiecki widząc, że Krzyżacy najbardziej co fine postanowieni, aby Poganom dawali repr[...] salia prosił Henryka II. Cesarza, i suplikował do Papieża, aby za ich licencją mógł Krucyferos do Prus sprowadzić: doktorych też w legacyj ekspedyował Krystyna Biskupa Chełmińskiego,solennie ich zapraszając do Prus, pewne im posessiones w Państwie
tego w Inflanciech nastali Fratres Ensiferi, z Krzyżakami potym złączeni.
Czwarty in Ordine Mistrzow, był Hetman Salicen, za Fryderyka II Ceserza R. 1210. Za tego Mistrża gdy Sáraceni Chrześcian y Krzyżakow w Palastynie exagitowali, ztamtąd ich ruguiąc, wten czas też w Prusiech Pogaństwo Polakom cięsżkie było, częste czyniąc exkursye y rabunki. Dláczego Konrad Xiąże Mazowiecki widząc, że Krzyżacy naybardziey co fine postánowieni, aby Poganom dawali repr[...] salia prosił Henryka II. Cesarza, y supplikował do Papieża, aby za ich licencyą mogł Cruciferos do Prus sprowadzić: doktorych też w legacyi expedyował Krystyna Biskupa Chełmińskiego,solennie ich zapraszaiąc do Prus, pewne im posessiones w Państwie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1050
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
o moim z Królewca wyjeździe, przyjechała do Królewca z siostrą moją, teraźniejszą Aleksandrowiczową, chorążyną lidzką, chcąc mię królowi Stanisławowi rekomendować, ale mię w Królewcu nie zastawszy, gdy powróciła w województwo brzeskie, wielkie z subordynacji Sapiehy, generała artylerii — mszczącego się za ów wznowiony, jako się wyżej rzekło, jarmark rasieński — rabunki od Moskwy poniosła, które, pojechawszy pożyczonym pojazdem do Warszawy i podawszy królowi suplikę, windykowała, acz nie w całości. Dopomogła do tej windykacji takowa okoliczność, że Buchowiecki, podczaszy naówczas, a teraźniejszy pisarz ziemski województwa brzeskiego, będący w wojsku lit., na którego od regimentarza księcia Wiśniowieckiego trąba wyszła, chcąc przebłagać
o moim z Królewca wyjeździe, przyjechała do Królewca z siostrą moją, teraźniejszą Aleksandrowiczową, chorążyną lidzką, chcąc mię królowi Stanisławowi rekomendować, ale mię w Królewcu nie zastawszy, gdy powróciła w województwo brzeskie, wielkie z subordynacji Sapiehy, generała artylerii — mszczącego się za ów wznowiony, jako się wyżej rzekło, jarmark rasieński — rabunki od Moskwy poniosła, które, pojechawszy pożyczonym pojazdem do Warszawy i podawszy królowi suplikę, windykowała, acz nie w całości. Dopomogła do tej windykacji takowa okoliczność, że Buchowiecki, podczaszy naówczas, a teraźniejszy pisarz ziemski województwa brzeskiego, będący w wojsku lit., na którego od regimentarza księcia Wiśniowieckiego trąba wyszła, chcąc przebłagać
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 104
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
szpadę przy boku swym pokazująć) w całe tej przypisać powinienem, albo na co mam czekać hałasu ludu pospolitego, który nie zaprehensyj, ale za promocją tej ręki, Królem być Waszym mogę, i jestem. Tu intencyje Triumfatora w kilku słowach wyjawiły się; Zatym wszystkie Świątnice Pańskie, Dwory Szlacheckie w straszne poszły rabunki. Czego postrzegszy już prawie przytłumieni Ojczyzny Synowie, znowu poczęli się pod Tyszewicami niesłusznej wyrzekać Protekcyj. Nienależy przepomnieć fatalnego kazusu Margrafa Durlanceńskiego, który gdy się do swoich z Polski w ten czas powrócił, Kielichy i Pateny z Katolickich Kościołów zarwane na bankiet przynieść kazał, i natychże patenach jeść, z Kielichów za zdrowie Króla
szpadę przy boku swym pokazuiąć) w całe tey przypisać powinienem, albo na co mam czekać chałasu ludu pospolitego, ktory nie zaprehensyi, ále za promocyą tey ręki, Krolem bydz Waszym mogę, y iestem. Tu intencyie Tryumfatora w kilku słowach wyiawiły się; Zatym wszystkie Swiątnice Panskie, Dwory Szlacheckie w straszne poszły rabunki. Czego postrzegszy iuż prawie przytłumieni Oyczyzny Synowie, znowu poczęli się pod Tyszewicami niesłuszney wyrzekáć Protekcyi. Nienależy przepomnieć fatalnego kazusu Margrafa Durlancenskiego, ktory gdy się do swoich z Polski w tęn czas powroćił, Kielichy y Pateny z Katolickich Kośćiołow zarwáne na bankiet przynieść kazał, y natychże patenach ieśc, z Kielichow zá zdrowie Krola
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 182
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
kraje, zaczym też w popiele przez Lubomierskiego spaloną swoję obaczył Ojczyznę, a niedość natym, ale że we dwanaście Niedziel, sromotnie od Polaków przełomany, na podane sobie kondycyje zezwolić musiał, i sam mało w łyka Tatarskie niewpadł, gdyby go byli Polacy nie uchronieli, wszystko wojsko i z łupem z Polski przez rabunki, zabranym straciwszy. J Brandenburczyk wziął za swe, gdy przez Gasiewskiego i Opalińskiego, jego najprzedniejsza Kawaleria Libitynie na ofiarę poszła. A tu znaczny pokazał się deces, Potencyj Protektorskiej, Zaczym Chołdownik na on czas Polski Bradeburczyk wziąwszy po bokach, do jedności koronnej przystąpił, Kazimierz zaś ze swą Kawalerią fortece i Miasta (lub
kraie, zaczym też w popiele przez Lubomierskiego spaloną swoię obaczył Oyczyznę, á niedość natym, ale że we dwanaście Niedziel, sromotnie od Polakow przełomany, na podane sobie kondycyie zezwolić musiał, y sam mało w łyka Tatarskie niewpadł, gdyby go byli Polacy nie uchronieli, wszystko woysko y z łupem z Polski przez rabunki, zabranym straćiwszy. J Brandeburczyk wźiał za swe, gdy przez Gasiewskiego y Opálinskiego, iego nayprzednieysza Kawalerya Libitynie na ofiarę poszła. A tu znaczny pokazał się deces, Potencyi Protektorskiey, Zaczym Chołdownik ná on czas Polski Bradeburczyk wziąwszy po bokach, do iednośći koronney przystąpił, Kaźimierz zaś ze swą Kawaleryą fortece y Miasta (lub
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 185
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
Do Ordy posłano Inwitując ich na tę Wojnę obiecał się zrazu stan wyniść we stu Tysięcy ale potym odesłał że tego Nie uczynię Obiecując to nadgrodzić na inszą usługę ale nie natę Wojnę gdzie Brat na Brata szable dobywa.
Litewskie wojsko król wyprowadził porządne i dobre którzy jakoby ich z Dziesiąci Chlewów wywarł tak głodni i tak siła jedli Rabunki wielkie czynili ale tez tego pod Częstochową przypłacili na którym miejscu Ludzie dostępują Łask i odpustów oni dostali dyscypliny.
Województwa poszły in Partes jedni przy królu drudzy przy Lubomirskiem Województwo krakowskie i przy nim kasztelan Krakowski Warszycki Personaliter Województwo Poznańskie Sąndomirskie kaliskie sieradzkie Łęczyckie stanęły in Armis pro Parte Lubomirskiego. Te zaś drugie chciały toż uczynić ale Nie
Do Ordy posłano Inwituiąc ich na tę Woynę obiecał się zrazu stan wyniść we stu Tysięcy ale potym odesłał że tego Nie uczynię Obiecuiąc to nadgrodzić na inszą usługę ale nie natę Woynę gdzie Brat na Brata szable dobywa.
Litewskie woysko krol wyprowadził porządne y dobre ktorzy iakoby ich z Dziesiąci Chlewow wywarł tak głodni y tak siła iedli Rabunki wielkie czynili ale tez tego pod Częstochową przypłacili na ktorym mieyscu Ludzie dostępuią Łask y odpustow oni dostali dyscypliny.
Woiewodztwa poszły in Partes iedni przy krolu drudzy przy Lubomirskiem Woiewodztwo krakowskie y przy nim kasztellan Krakowski Warszycki Personaliter Woiewodztwo Poznanskie Sąndomirskie kaliskie sieradzkie Łęczyckie stanęły in Armis pro Parte Lubomirskiego. Te zas drugie chciały toz uczynic ale Nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 192
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
we czwartek pragnęli swojej się w sobotę podostatkiem nasycili A toż ze wszystkiem Dostatkiem wzięto Paszów sześciu Zabito dwóch żywcem wzięto Paszę Alepu, i Paszę Sylistryiskiego najwyższego nad nimi Regimentarza Cesarscy uprzedzili naszych do Zrabowania ich Obozu bo nasi prima fronte potykając się już prosequowali mszcząc się Czwartkowej konfuzyjej i krwie Braci swoich już się nie oglądali na rabunki alec i Niemcy nietak się obrali jak pod Wiedniem bo to tam byli ci Ludzie co spód Wiednia Uciekli, już pod Wiedniem zostawili swoje pignora co kto miał chyba kto co stamtąd z Pod Wiednia wyprowadził w sepetach to pod Parkany utracił a przytym i zdrowie. Jaka wszystkiemu Rycerstwu niewymowna pociecha kiedy Ociec Łaskawy pogroziwszy nam
we czwartek pragnęli swoiey się w sobotę podostatkiem nasycili A toz ze wszystkiem Dostatkiem wzięto Paszow szesciu Zabito dwoch zywcem wzięto Paszę Alepu, y Paszę Sylistryiskiego naywyszszego nad nimi Regimentarza Cesarscy uprzedzili naszych do Zrabowania ich Obozu bo nasi prima fronte potykaiąc się iuz prosequowali mszcząc się Czwartkowey konfuzyiey y krwie Braci swoich iuz się nie oglądali na rabunki alec y Niemcy nietak się obrali iak pod Wiednięm bo to tam byli ci Ludzie co zpod Wiednia Uciekli, iuz pod Wiedniem zostawili swoie pignora co kto miał chyba kto co ztamtąd z Pod Wiednia wyprowadził w sepetach to pod Parkany utracił a przytym y zdrowie. Iaka wszystkiemu Rycerstwu niewymowna pociecha kiedy Ociec Łaskawy pogroziwszy nąm
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 266v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
już w wszelkiej zostając ostrożności. Wojsko także polskie na konsystencjach w Podgórzu Rok 1655
i na Rusi powrotu królewskiego ze Śląska ochotnie wyglądało i cicho zostając na dalsze się prace przysposabiało.
Nieszczęśliwy zaprawdę ten rok i klimakteryczny prawie był każdemu z Polaków, bo jednego kącika nie było, gdzieby albo nieprzyjacielska szabla nie zasiągła, albo rabunki, zdzierstwa, opresyje, gwałty, wszelakich domów ludzi nie rujnowały. Dlatego też od niektórych opłakanym nazwany. I Libityna, śmiertelności mistrzynią, nie próżnowała, bo oprócz wielu w tak ciężkich okazjach pobitych kawalerów, oddał dług śmiertelności książę Dominik Ostrogski, wojewoda krakowski i Opaliński, wojewoda poznański, ten Grudzińskiego, ów zaś Myszkowskiego
już w wszelkiej zostając ostrożności. Wojsko także polskie na konsystencyjach w Podgórzu Rok 1655
i na Rusi powrotu królewskiego ze Śląska ochotnie wyglądało i cicho zostając na dalsze się prace przysposabiało.
Niesczęśliwy zaprawdę ten rok i klimakteryczny prawie był każdemu z Polaków, bo jednego kącika nie było, gdzieby albo nieprzyjacielska szabla nie zasiągła, albo rabunki, zdzierstwa, opresyje, gwałty, wszelakich domów ludzi nie rujnowały. Dlatego też od niektórych opłakanym nazwany. I Libityna, śmiertelności mistrzynią, nie próżnowała, bo oprócz wielu w tak ciężkich okazyjach pobitych kawalerów, oddał dług śmiertelności książę Dominik Ostrogski, wojewoda krakowski i Opaliński, wojewoda poznański, ten Grudzińskiego, ów zaś Myszkowskiego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
posiłkami od Krakowa mocnym odpór dać mniej podobna było. Więc i Warszawa niemniej wtenczas ludźmi opatrzona była szwedzkimi, nieco wabiła do siebie. Trzecia tedy podobała się rada, a tak zaraz w Wielki Rok 1656
Tydzień wojsko z Warki, trafunkowym ogniem nagle spalonej ledwie nie do sczętu, pod Łowicz ruszyło się.
Wyjechał był na rabunki czyli po inszej potrzebie swojej komendant tamtej fortece łowickiej z żoną wespół, nazwany graf Izrael, w kilkaset koni rajtaryjej. Na tego, podjazd wojskowy napadł potężnie, zniósł i siłę ludzi żywcem nabrał, nawet i samą żonę komendantową z ochędóstwem niemałym jadącą wzięto. Ochocie i dzielności pułku królewskiego, towarzystwu mianowicie chorągwi Myszkowskiego,
posiłkami od Krakowa mocnym odpór dać mniej podobna było. Więc i Warszawa niemniej wtenczas ludźmi opatrzona była szwedzkimi, nieco wabiła do siebie. Trzecia tedy podobała się rada, a tak zaraz w Wielki Rok 1656
Tydzień wojsko z Warki, trafunkowym ogniem nagle spalonej ledwie nie do sczętu, pod Łowicz ruszyło się.
Wyjechał był na rabunki czyli po inszej potrzebie swojej komendant tamtej fortece łowickiej z żoną wespół, nazwany graf Izrael, w kilkaset koni rajtaryjej. Na tego, podjazd wojskowy napadł potężnie, zniósł i siłę ludzi żywcem nabrał, nawet i samą żonę komendantową z ochędóstwem niemałym jadącą wzięto. Ochocie i dzielności pułku królewskiego, towarzystwu mianowicie chorągwi Myszkowskiego,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 194
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, żem za łaską bożą zdrów. Nie wątpimy, że nieprzyjacielowi przybyło hardości i że się podobno i wezyr przeprawić tu zechce; ale my, da P. Bóg, jutro, byle piechota nadeszła cesarska i armata, przecię ten Parkan i most atakować będziemy, przyjąwszy to za sprawiedliwą karę od P. Boga za rabunki kościołów, zdzierstwa, cudzo- łóstwa, za co najmniejszej żaden nie odniósł kary. Widziałem ja to wszystko jako we zwierciedle i groziłem nieraz odjazdem, że ja przy takim wojsku być nie mogę, nad którym wisi kara boża. A do tego, że się rozleżało: egzercycyj żadnych nie umieją, oficerowie głupcy
, żem za łaską bożą zdrów. Nie wątpimy, że nieprzyjacielowi przybyło hardości i że się podobno i wezyr przeprawić tu zechce; ale my, da P. Bóg, jutro, byle piechota nadeszła cesarska i armata, przecię ten Parkan i most atakować będziemy, przyjąwszy to za sprawiedliwą karę od P. Boga za rabunki kościołów, zdzierstwa, cudzo- łóstwa, za co najmniejszej żaden nie odniósł kary. Widziałem ja to wszystko jako we zwierciedle i groziłem nieraz odjazdem, że ja przy takim wojsku być nie mogę, nad którym wisi kara boża. A do tego, że się rozleżało: egzercycyj żadnych nie umieją, oficerowie głupcy
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 554
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962