ustawiczna nie ratowała irrigacja. Ani też sposobne miejsce na ogrodu założenie, gdzie były móg ły końskiego gnoju, bo tam ziemia gorąca, chyba by gnój dawno bardzo gnił, spalił się. Jak upatrzysz miejsce (równe najlepsze trochę pochyłe ku słońcu) wyczyść grunt z chwastu, alias korzenie wykopawszy wszędzie, to pługiem, to radłem, to rydlem, to broną, motyką, polej wszędzie warem gorącym dla poparzenia ostatków korzenia w ziemi. Chwast wygubisz kosząc go w Czerwcu, lub w Lipcu; gdy słońce w raku, a miesiąc w koziorozcu. Drzew grubych konarzystych koło środka i kwater ogrodowych blisko nie sadzić; bo ziołom od nich umbra zaszkodzi,
ustawiczna nie ratowała irrigacya. Ani też sposobne mieysce na ogrodu założenie, gdzie były mog ły końskiego gnoiu, bo tam ziemia gorąca, chyba by gnoy dawno bardzo gnił, spalił się. Iak upatrzysz mieysce (rowne naylepsze troche pochyłe ku słońcu) wyczyść grunt z chwastu, alias korzenie wykopawszy wszędzie, to pługiem, to radłem, to rydlem, to broną, motyką, poley wszędzie warem gorącym dla poparzenia ostatkow korzenia w ziemi. Chwast wygubisz kosząc go w Czerwcu, lub w Lipcu; gdy słońce w raku, á miesiąc w koziorozcu. Drzew grubych konarzystych koło srodka y kwater ogrodowych blisko nie sadzić; bo ziołom od nich umbra zaszkodzi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 429
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nie znające: Niebo u nich było dachem, serce murem: a lubo żadnego nie było zawarcia, złodziejów nie znali; jeśli się znalazł, rigorosissimè ukarany na gardle: złotem i srebrem tak pogardzali, jak inne Nacje na nie są apetyczne: żelazem żyli jak strusie, drożej szacowali bułat, niż teraz Indianie: nie radłem, albo pługiem orali ziemię, lecz żelazem karki nieprzyjaciół. Dla żony i dzieci gabinet, wóz skorą obity: Żadnej polityki nieźnali, tylko, bić, gonić, albo uciekać, brać dopadłszy czego: strój, Cera, potrawa, nie delikatne, wszystko do pracy sposobne. EUROPA. O Turcyj Europejskiej. NACJE SCYTYISKIE
nie znáiące: Niebo u nich było dachem, serce murem: á lubo żadnego nie było záwarcia, złodźieiow nie ználi; ieśli się ználazł, rigorosissimè ukárany ná gardle: złotem y srebrem ták pogardzáli, iák inne Nácye ná nie są appetyczne: źelázem żyli iak strusie, drożey szácowáli bułat, niż teráz Indyanie: nie rádłem, albo pługiem oráli źiemię, lecz żelazem karki nieprzyiácioł. Dla żony y dźieci gabinet, woz skorą obity: Zadney polityki nieźnáli, tylko, bić, gonić, albo uciekać, brać dopadłszy czego: stroy, Cerá, potráwa, nie delikátne, wszystko do prácy sposobne. EUROPA. O Turcyi Europeyskiey. NACYE SCYTYISKIE
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 444
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
z twoich ordynansów, Być Monarchinią i Panią wakansów? Wyniosłe cedry wichrom każe kruszyć, Ciernia i głogi ani się zachwieją, Stoletne dęby z mocnych gruntów ruszyć, A trzciny stoją podparte nadzieją, Ze choć je burza aż do ziemi przygnie, Prędko powstanie, i głowę podźwignie. Ten co nie dawno pługiem, sochą, radłem, Zakopanego szukał szczęścia w roli, Żadną nauką, nawet abecadłem Głowy nie złomał, oraczem być woli, Słusznie pracował i skiby przewracał, Bo w nich Szlachectwo i Herb swój wywracał. Ten co zaś Mitry, Buławy, Infuły, Miał za dziedziczne splendory w swym Domu, Też bryły ziemie z piaskiem go zasuły,
z twoich ordynansow, Bydź Monarchinią y Pánią wákansow? Wyniosłe cedry wichrom każe kruszyć, Ciernia y głogi áni się záchwieią, Stoletne dęby z mocnych gruntow ruszyć, A trzciny stoią podparte nádzieią, Ze choć ie burza aż do ziemi przygnie, Prędko powstánie, y głowę podźwignie. Ten co nie dáwno pługiem, sochą, rádłem, Zákopanego szukał szczęścia w roli, Zádną náuką, náwet abecadłem Głowy nie złomał, oráczem bydź woli, Słusznie prácował y skiby przewrácał, Bo w nich Szláchectwo y Herb swoy wywrácał. Ten co zaś Mitry, Buławy, Infuły, Miał zá dziedziczne splendory w swym Domu, Też bryły ziemie z piaskiem go zásuły,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 268
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
dawszy wyniść żywcem, Zadawić mnie gorączką jednako z leniwcem. Nie chciałaś mi danego dotrzymać parolu: Godzienem był pod niebem, godzien leżeć w polu; Nie w trumnie, nie pod strzechą umierać, nie w słomie. Lecz któż wieczne zdaniem swym wyroki przełomie! 9. GOSPODARZOWI
Naprzewracawszy się jej broną, pługiem, radłem, Nago abo okryty wiotchym prześcieradłem, W tęż ziemię jako jeden niedołęga lichy On ciekawy gospodarz lezie na trzy sztychy I równo z swoim ziarnem, które w rolą rzuci, Czeka, dokąd go nowa wiosna nie ocuci. Nie po jednymże teraz gospodarskim grobie Jego własny pług orze, jego brona skrobie; Kto wie,
dawszy wyniść żywcem, Zadawić mnie gorączką jednako z leniwcem. Nie chciałaś mi danego dotrzymać parolu: Godzienem był pod niebem, godzien leżeć w polu; Nie w trumnie, nie pod strzechą umierać, nie w słomie. Lecz któż wieczne zdaniem swym wyroki przełomie! 9. GOSPODARZOWI
Naprzewracawszy się jej broną, pługiem, radłem, Nago abo okryty wiotchym prześcieradłem, W tęż ziemię jako jeden niedołęga lichy On ciekawy gospodarz lezie na trzy sztychy I równo z swoim ziarnem, które w rolą rzuci, Czeka, dokąd go nowa wiosna nie ocuci. Nie po jednymże teraz gospodarskim grobie Jego własny pług orze, jego brona skrobie; Kto wie,
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 436
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987