. pod Batowem od Kozaków i Tatarów zniesiony zginął, i Sobieski wielu Familiantów, i cokolwiek w niewolą wzięli Tatarowie, w jednym dniu na 5000. wycieli. Król na Sejmie radził o sposobie przeciw rebeli, w tym Szwedzi złomawszy Pokój, wypowiedzieli Polsce Wojnę, Moskwa także zajątrzeni na Polskę, Radziejowski do Szwecyj uszedł na rade przeciw Ojczyźnie, bo i posłaniec z jego listem był złapany pod Gdańskiem, w którym Chmielnickiego animuje do próżekucyj wojny, wraz z Szwedami, za co Radziejowski pro perduelli przyznany przez Konstytucją. Na tymże Sejmie pospolite ruszenie ogłoszone, wici wydane, podatki na zapłatę wojsku uchwalone, po Łubieńskim zmarłym, Prymasostwo dane Leszczyńskiemu,
. pod Batowem od Kozaków i Tatarów znieśiony zginął, i Sobieski wielu Familiantów, i cokolwiek w niewolą wźieli Tatarowie, w jednym dniu na 5000. wyćieli. Król na Seymie radźił o sposobie przećiw rebelli, w tym Szwedźi złomawszy Pokóy, wypowiedźieli Polszcze Woynę, Moskwa także zajątrzeni na Polskę, Radźiejowski do Szwecyi uszedł na rade przećiw Oyczyźnie, bo i posłaniec z jego listem był złapany pod Gdańskiem, w którym Chmielnickiego animuje do prozekucyi woyny, wraz z Szwedami, za co Radźiejowski pro perduelli przyznany przez Konstytucyą. Na tymże Seymie pospolite ruszenie ogłoszone, wići wydane, podatki na zapłatę woysku uchwalone, po Łubieńskim zmarłym, Prymasostwo dane Leszczyńskiemu,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 90
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
nocent. To jest: Przechodzą z ciał na ciała szkodliwe choroby, Oko zdrowe z swej zdziera ciekące ozdoby. I tak właśnie ból od niego bierze/ jako grex totus in agris Vnius scabie dacit et porrigine porci Vuaq contacta liuorem ducit ab vua. To jest: Wieprz krostawy wszystkie stado. Co się w polu pasie rade. Swoim świerzbem zaraża. Wisznia zgniła całej szkodzi. Zgniłość jabłko w jabłko wwodzi. i śmiertelnie obraza. złe oko urzeka/ chroń się go/ a osobliwie gdy masz młode i wolne od grzechów sumnienie/ jako dziecka małe to psuje wejzrzeniem; a osobliwie gdy Miesiącznice cierpiąca nim patrza/ gdyż radii ibi collecti venesici,
nocent. To iest: Przechodzą z ćiał ná ćiałá szkodliwe choroby, Oko zdrowe z swey zdźiera ćiekące ozdoby. Y tak własnie bol od niego bierze/ iáko grex totus in agris Vnius scabie dacit et porrigine porci Vuaq contacta liuorem ducit ab vua. To iest: Wieprz krostáwy wszystkie stádo. Co się w polu páśie ráde. Swoim świerzbem záraża. Wisznia zgniła cáłey szkodźi. Zgniłość iábłko w iábłko wwodźi. y śmiertelnie obrazá. złe oko vrzeka/ chroń się go/ á osobliwie gdy masz młode y wolne od grzechow sumnienie/ iáko dźiecká máłe to psuie weyzrzeniem; á osobliwie gdy Mieśiącznice ćierpiąca nim pátrza/ gdyż radii ibi collecti venesici,
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 155.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wstawającą nawałność te srogą, W-drodze już, na Hektyke, wylał dusze drogą Śmierć Królewska w-Mereczu
Jakoby nam na jednym mało było jeszcze Lichu i utrapieniu! O! tu serce wieszcze I cóż mogło gorszego nad to sobie tuszyć! Jedno gdy kres zamierzy i której chce ruszyć, Z-miejsca Bóg Monarchii, pierwej rade zdrową I Ludzie jej odejmie. Otożeśmy z-Głową Obojeśmy stracili. I nie próżno dawni Oni Wojennikowie, umierali sławni, Zołkiewscy, Wiśniowieccy, i co sławy Polski Zdał się koncem niektórym po nich Koniecpolski. Teraz bez inwidyej okiem gdzie rzucimy Pełno ludzi: a ludzi jednak nie widzimy. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ
Nie
wstawaiącą nawałność te srogą, W-drodze iuż, ná Hektyke, wylał dusze drogą Smierć Krolewska w-Mereczu
Iakoby nam na iednym mało było ieszcze Lichu i utrapieniu! O! tu serce wieszcze I coż mogło gorszego nad to sobie tuszyć! Iedno gdy kres zámierzy i ktorey chce ruszyć, Z-mieysca Bog Monarchiey, pierwey rade zdrową I Ludźie iey odeymie. Otożeśmy z-Głową Oboieśmy straćili. I nie prożno dawni Oni Woiennikowie, umierali sławni, Zołkiewscy, Wiśniowieccy, i co sławy Polski Zdał sie koncem niektorym po nich Koniecpolski. Teraz bez inwidyey okiem gdźie rzućimy Pełno ludźi: a ludźi iednak nie widźimy. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY
Nie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 11
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
o tym i o owym. Na nowinki prawie umierają/ dwornie się o nich wywiadując do zbytków i pożądliwości nader skłonne/ a zawziętej opiniej i mniemaniu ledwo zbite. Do tego lekkomyślne/ słabe w smutku i zapałczywości niepohamowane/ i rychlej najakązkolwiek uciechę szatańską częstokroć/ abo pomoc jego obłudną zezwolą/ aniżeli by na mędrszego zdrowa rade/ i napomnienie/ ucho i wolą swoję uporną i zaciętą/ nakłaniają. Toż twierdzi Bifeld. in Rubr. c. de Malef. Motab. 8. Jacób. Simanea de Kat. instit. c. 37. num. 3. Paul. Grilland trakt. de sortil: q. 7. num.
o tym y o owym. Ná nowinki práwie vmieráią/ dwornie się o nich wywiáduiąc do zbytkow y pożądliwośći náder skłonne/ á záwziętey opiniey y mniemániu ledwo zbite. Do tego lekkomyślne/ słabe w smutku y zapáłczywośći niepohámowáne/ y rychley náiákązkolwiek vciechę szátánską częstokroć/ abo pomoc iego obłudną zezwolą/ ániżeli by ná mędrszego zdrowa rade/ y nápomnienie/ vcho y wolą swoię vporną y záciętą/ nákłániáią. Tosz twierdzi Biffeld. in Rubr. c. de Malef. Motab. 8. Iacob. Simanea de Cath. instit. c. 37. num. 3. Paul. Grilland tract. de sortil: q. 7. num.
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 47
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
, wysokich, subtelnych, tylko tej i owej skosatuj potrawy: T. Rozumienie Wmści przeciwne zdaniu dawnego Platona, który radzi, aby się w jednej zawsze ćwiczył nauce każdy, a nie w wielu oraz, gdyż wielu pilnując w żadnej doskonałym być nie może Mistrzem. B. Rozkazże sobie usmażyć to rozumienie i rade Platonową, będziesz się miał dobrze, zażyjesz dobrej myśli, nie niewydawszy. T, Uczynki złe odymują kredyt cukrowatym słowom. B. Wiedz, iż nie masz większej nad skępstwo intraty. T. Ba nie masz, większego oszukania jako to którym człowiek samego śeibie zdradza. Wolę zażyć tego co mam z pociechą,
, wysokich, subtelnych, tylko tey y owey skosatuy potráwy: T. Rozumienie Wmśći przećiwne zdániu dawnego Plátoná, ktory rádźi, áby się w iedney zawsze ćwiczył náuce każdy, á nie w wielu oraz, gdyż wielu pilnuiąc w żadney doskonáłym być nie może Mistrzem. B. Rozkazże sobie vsmáżyć to rozumienie y ráde Plátonową, będźiesz się miał dobrze, záżyiesz dobrey myśli, nie niewydawszy. T, Vczynki złe odymuią kredyt cukrowátym słowom. B. Wiedz, iż nie mász większey nád skępstwo intraty. T. Ba nie mász, większego oszukánia iáko to ktorym człowiek sámego śeibie zdradza. Wolę záżyc tego co mąm z poćiechą,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 156
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
na dole w swej Karoci/ wsparszy się o jedno poręcze/ a rozmawiając z inszemi swemi siedział/ z tak wielką go chyżością nożem pod lewe piersi dwa razy przebił/ że prędzej zabicie królewskie/ niżeli złoczynce postrzeżono. Pojmali go przecie. A króla do pałaców odprowadzono gdziego zpłaczem wielkim przyjęto.
Na tych miast w rade weszli/ a miasto dla
tak niespodziewanego przypadku/ w wielkiej trwodze było. Lecz straż barzo pilna/ sporządziwszy się do Kapitanów zaraz się udała/ od których po wszytkich wejściach rozesłana była/ aby żadnego (chyba szczęściem kogo wyniosłego/ albo w urzędzie zawołanego) nieprzepuszczała. A ta straż nad ciałem wpałacu/ za
ná dole w swey Károći/ wspárszy się o iedno poręcże/ á rozmawiáiąc z inszemi swemi śiedźiał/ z ták wielką go chyżośćią nożem pod lewe pierśi dwá rázy przebił/ że prędzey zábićie krolewskie/ niżeli złocżynce postrzeżono. Poimáli go przećie. A krolá do páłacow odprowádzono gdźiego spłácżem wielkim przyięto.
Ná tych miast w ráde weszli/ á miásto dla
ták niespodźiewánego przypadku/ w wielkiey trwodze było. Lecż straż bárzo pilna/ sporządźiwszy się do Cápitanow záraz się vdáła/ od ktorych po wszytkich weyśćiách rozesłána byłá/ áby żadnego (chybá szcżęśćiem kogo wyniosłego/ álbo w vrzędźie záwołánego) nieprzepuszcżáłá. A tá straż nád ćiáłem wpáłácu/ zá
Skrót tekstu: JudCerem
Strona: C3
Tytuł:
Ceremonie i porządek w koronowaniu Marii de Medici
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Bazyli Judycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
kiedy wszytek zginie. 143. Za młodymi.
Nie razem wszytko na świat z człowiekiem wychodzi, Ale jako za czasem drzewo owoc rodzi, Tak powoli w człowieku cnoty wynikają, Bądź z ćwiczenia, bądź to w nim dziedzicznie mieszkają. A póki człowiek młody, nie dziw, że szaleje, I drzewo póki małe, rade się zachwieje, Któremu, gdy dorośnie, nic wiatry nie szkodzą, Tak się i człek stanowi, gdy lata nadchodzą. 144. Upominki.
Szaty a upominki, pokłony i dary, Wierz mi, na pany sądne wielkie to są czary. Jako workiem przeżegnasz Kubę łakomego, Go przedtym srogo fukał, już najdziesz inszego
kiedy wszytek zginie. 143. Za młodymi.
Nie razem wszytko na świat z człowiekiem wychodzi, Ale jako za czasem drzewo owoc rodzi, Tak powoli w człowieku cnoty wynikają, Bądź z ćwiczenia, bądź to w nim dziedzicznie mieszkają. A poki człowiek młody, nie dziw, że szaleje, I drzewo poki małe, rade się zachwieje, Ktoremu, gdy dorośnie, nic wiatry nie szkodzą, Tak się i człek stanowi, gdy lata nadchodzą. 144. Upominki.
Szaty a upominki, pokłony i dary, Wierz mi, na pany sądne wielkie to są czary. Jako workiem przeżegnasz Kubę łakomego, Go przedtym srogo fukał, już najdziesz inszego
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 50
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910