podobieństwem prawdy odpowiedział, nie dłużej nad trzy dni. Barzo dobrze, rzekł Staruszek, Bogu Chwała, że zegarek Życia mego, tak szczęśliwie wybiegł. Mamże tedy tylko trzy dni tu zostawać w życiu, z którego Stworzycielowi memu oddam rachunek? Nie mogę ich w lepszy obrócić pożytek, jak gdy i w śmierci moją radosną myślą moim dam przykład, że lekko, szczęśliwie się umiera, gdy kto nawet rozumne i cnośliwe prowadził życie. Kazał zatym wszystkich służących do siebie zwołać. Chwalił ich wierność, i prosił ich jako Ocieć, żeby cnoty ustawicznie mieli w oczach. Ja, rzekł, waszym Panem i Dozorcą byłem, śmierć tę różność
podobieństwem prawdy odpowiedział, nie dłużey nad trzy dni. Barzo dobrze, rzekł Staruszek, Bogu Chwała, że zegarek Zycia mego, tak szczęśliwie wybiegł. Mamże tedy tylko trzy dni tu zostawać w życiu, z ktorego Stworzyćielowi memu oddam rachunek? Nie mogę ich w lepszy obrocić pozytek, jak gdy i w śmierci moią radosną myślą moim dam przykład, że lekko, szczęśliwie śię umiera, gdy kto nawet rozumne i cnosliwe prowadził życie. Kazał zatym wszystkich służących do siebie zwołać. Chwalił ich wierność, i prosił ich jako Ocieć, żeby cnoty ustawicznie mieli w oczach. Ja, rzekł, waszym Panem i Dozorcą byłem, śmierć tę rożność
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 20
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ludzie ci, którym wolność szlachecka jeszcze się nie przyjadła i którzy dla niej i przy tym wielkim wodzu na ten szańc wystawili się i odważyli, nie tylko nieporuszeni zostaną, nie tylko ratunku ojczyzny, o który ona jako do synów woła i ręce wyciąga, nie odbieżą, ale w przedsięwzięciu chwalebnym utwierdzeni będąc, wielką, radosną pociechą i prac swych pożądany skutek, a zatym na czasy potomne długotrwałą odniosą pochwałę.
Dwiema drogami ludzie nieprzyjaźni na p. Wojewodę osunęli się, osobę jego naprzód zamiatując, i jakąś W tych sprawach nieszczerością ohydzie go chcą. Mówią tak, że prywata go ruszyła o dom, o dziecię, rozgniewał się o Śniatyń,
ludzie ci, którym wolność szlachecka jeszcze się nie przyjadła i którzy dla niej i przy tym wielkim wodzu na ten szanc wystawili się i odważyli, nie tylko nieporuszeni zostaną, nie tylko ratunku ojczyzny, o który ona jako do synów woła i ręce wyciąga, nie odbieżą, ale w przedsięwzięciu chwalebnym utwierdzeni będąc, wielką, radosną pociechą i prac swych pożądany skutek, a zatym na czasy potomne długotrwałą odniosą pochwałę.
Dwiema drogami ludzie nieprzyjaźni na p. Wojewodę osunęli się, osobę jego naprzód zamiatując, i jakąś W tych sprawach nieszczerością ohydzie go chcą. Mówią tak, że prywata go ruszyła o dom, o dziecię, rozgniewał się o Śniatyń,
Skrót tekstu: ZniesKalCz_II
Strona: 330
Tytuł:
Zniesienie kalumnii z p. Wojewody krakowskiego i zaraz deklaracya skryptów stężyckich z strony praktyk
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918