narzekanie, Którą frasunek suszy, Niemiłe śpiewanie. Pieśń którą śpiewam, Łzami zalewam.
Ja śpiewam, a wyć trzeba Na me przyjaciele. Kiedym im dawał chleba, Znało mię ich wiele; Dziś im me chęci Wyszły z pamięci.
Śpiewam ci, lecz kłopoty, Których mię straszyły Ustawiczne obroty, Moje obróciły Rymy radosne W treny żałosne.
Ja śpiewam skamieniały, A gdzież me dostatki? Gdzie się wczasy podziały? Już pono ostatki Ogniem spalono, Z ziemią zrownano.
Śpiewam ci i śpiewać będę Do kresu samego, Póki na łódź nie wsiędę Charona srogiego, Gdy w blade cieni Świat ten zamieni.
Śpiewam, lecz nie w rozpaczy
narzekanie, Ktorą frasunek suszy, Niemiłe śpiewanie. Pieśń ktorą śpiewam, Łzami zalewam.
Ja śpiewam, a wyć trzeba Na me przyjaciele. Kiedym im dawał chleba, Znało mię ich wiele; Dziś im me chęci Wyszły z pamięci.
Śpiewam ci, lecz kłopoty, Ktorych mię straszyły Ustawiczne obroty, Moje obrociły Rymy radosne W treny żałosne.
Ja śpiewam skamieniały, A gdzież me dostatki? Gdzie się wczasy podziały? Już pono ostatki Ogniem spalono, Z ziemią zrownano.
Śpiewam ci i śpiewać będę Do kresu samego, Poki na łodź nie wsiędę Charona srogiego, Gdy w blade cieni Świat ten zamieni.
Śpiewam, lecz nie w rozpaczy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 373
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
męce!
I kiedy oniż oprawce wierutni Rozbili ciało na krzyżu dziecięce; Które, zadawszy tysiąc tysięcy ran, Pozwolił z krzyża złożyć srogi tyran.
O nieszczęśliwe, o mieścisko sprosne! Gdzie tylko pojźrę, wszędzie, wszędzie znaki Śmierci i męki synowskiej żałosne, Macierzyńskiego serca ostre haki! Już mnie, już myśli odbiegły radosne. O zwierciadło łez, o gorzkie przysmaki! O, stokroć więcej, czegom ja jest wiela Przykładem, smutku w dzieciach niż wesela!
Dopiero teraz, nieszczęśliwa matka, Co to jest za żal, doznaję na sobie. Niech przyszłe wieki biorą mnie na świadka I co to bajki plotą o Nijobie (Wierę,
męce!
I kiedy oniż oprawce wierutni Rozbili ciało na krzyżu dziecięce; Które, zadawszy tysiąc tysięcy ran, Pozwolił z krzyża złożyć srogi tyran.
O nieszczęśliwe, o mieścisko sprosne! Gdzie tylko pojźrę, wszędzie, wszędzie znaki Śmierci i męki synowskiej żałosne, Macierzyńskiego serca ostre haki! Już mnie, już myśli odbiegły radosne. O zwierciadło łez, o gorzkie przysmaki! O, stokroć więcej, czegom ja jest wiela Przykładem, smutku w dzieciach niż wesela!
Dopiero teraz, nieszczęśliwa matka, Co to jest za żal, doznaję na sobie. Niech przyszłe wieki biorą mnie na świadka I co to bajki plotą o Nijobie (Wierę,
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 617
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ cieszyła Matkę swoję/ żeby się nie frasowała/ obiecując że ją ma Bóg po śmierci jej wielce uweselić. Pokazał się jej przy śmierci Pan Jezus/ i opowiedział iż przez choroby swoje odprawiła Czyściec/ i prosto do nieba wejdzie. I umierała uśmiechając się/ tak iż po śmierci zdały się usta jej jako wesołe i radosne. Umarła mając lat 21. Roku 1237. Po śmierci posłał do niej Spowiednik Zecherus jednę Kalikę na ręce/ aby się za nią modliła/ żeby była uzdrowiona: Uczyniła to/ została zdrową. Czepeczkę jej w zieimi położoną naleziono w dziewięć Niedziel która nietylko nie zgniła/ ale wonnością napełniona została. Żywot B.
/ ćieszyłá Mátkę swoię/ żeby się nie frásowáłá/ obiecuiąc że ią ma Bog po śmierći iey wielce vweselić. Pokazał się iey przy śmierći Pan Iezus/ y opowiedźiał iż przez choroby swoie odpráwiłá Czyśćiec/ y prosto do niebá weydźie. Y vmieráłá vśmiecháiąc się/ ták iż po śmierći zdáły się vstá iey iáko wesołe y radosne. Vmárłá máiąc lat 21. Roku 1237. Po śmierći posłał do niey Spowiednik Zecherus iednę Kálikę ná ręce/ áby się zá nią modliłá/ żeby byłá vzdrowiona: Vczyniłá to/ zostáłá zdrową. Czepeczkę iey w źieimi położoną náleźiono w dźiewięć Niedźiel ktora nietylko nie zgniłá/ ále wonnośćią nápełniona zostáłá. Zywot B.
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 65
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644