wolej i przykazania przestrzega/ wespołek i z nimi przez mię podziękowawszy/ na też przysmaki prosi/ życząc aby P. Bóg te chęci Jego Mci w wieczne pociechy obrócić raczył. Mowy przy Mowy przy oddawaniu Panny w Loznicy.
Najpierwsze Prawo/ i nadawniejszy Zakon/ od początku świata wydany był/ od Stwórce wszytkiego świata w Raju/ aby człowiek w Małżeńskich granicach lata swoei prowadził. Abowiem tamże zaraz najpierwszemu rodzaju ludzkiego Ojcu wesele sprawił. Który stan świątobliwy jako od samego postanowiony Boga/ nie tylko u Chrześcijaństwa wszytkiego/ ale i powiekszej części świata miał swoje powagi. Niegodziło się kiedyś jedno w Małżeństwie żyjącym Ofiary Bogu czynić: A nawet tam kędy
woley y przykazánia przestrzega/ wespołek y z nimi przez mię podźiękowawszy/ ná też przysmáki prośi/ życząc áby P. Bog te chęći Iego Mći w wiecżne poćiechy obroćić racżył. Mowy przy Mowy przy oddawániu Pánny w Loznicy.
Naypierwsze Práwo/ y nadawnieyszy Zakon/ od początku świátá wydány był/ od Stworce wszytkiego świátá w Ráiu/ áby człowiek w Małżeńskich gránicách lata swoei prowádźił. Abowiem támże záraz naypierwszemu rodzáiu ludzkiego Oycu wesele spráwił. Ktory stan świątobliwy iáko od sámego postánowiony Bogá/ nie tylko v Chrześćiáństwa wszytkiego/ ále y powiekszey cżęśći świátá miał swoie powagi. Niegodźiło sie kiedyś iedno w Małżeństwie żyiącym Ofiáry Bogu cżynić: A náwet tám kędy
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
I podrwiłeś Małżeńskiej zwierchności Masz być Brenie Głową Zenie Bo jest z twego Członka Każdy błądzi Kędy rządzi We wszytkim Małżonka Jak po diable Puszczać Żagle Kiedy wiatr szalony. Tak ten zginie W każdym czynie Który słucha Zony Radzi Ewa Aby z drzewa Życia rwać Jabłuszka Nie wierz Damie Tej Adamie Twa cię zdradzi duszka. Bywszy w Raju W ziemskim kraju Tułacześ nie luby. Niedomieści Rząd Niewieści Jeno pewnej zguby Przykład same Semiramę Masz Rzędziochę onę Co mężowi Nynuśowi Odjęła Koronę. Dość ohydy Danaidy Mężom uczyniły. Gdy ich w mocy Mając w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyna Zła gadzina Ryksa jeszcze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią.
Y podrwiłeś Małżeńskiey zwierchnośći Masz bydź Brenie Głową Zęnie Bo iest z twego Członká Kázdy błądźi Kędy rządźi We wszytkim Małzonká Iák po diable Pusczáć Zagle Kiedy wiátr szalony. Ták ten zginie W káżdym czynie Ktory słucha Zony Rádźi Ewá Aby z drzewá Zyćia rwáć Iábłuszká Nie wierz Dámie Tey Adámie Twá ćię zdrádźi duszká. Bywszy w Ráiu W źiemskim kráiu Tułácześ nie luby. Niedomieśći Rząd Niewieśći Ieno pewney zguby Przykład sáme Semirámę Masz Rzędźiochę onę Co męzowi Nynuśowi Odięłá Koronę. Dość ohydy Dánáidy Męzom vczyniły. Gdy ich w mocy Máiąc w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyná Zła gádźiná Ryxá iescze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią.
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 197
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
: na Wstędze Pacierze: We Wstędze/ Mołodzian/ pamięć od swej Damy bierze. Wstęga/ jak jest potrzebna/ abyście wiedzieli/ Be Wstęgi/ nie ozdobisz/ nawet i i pościeli. Ja wiem/ na coby jeszcze/ Wstęga się przydała: Ścieścić ust; aby Panna nie wiele gadała. I w Raju/ Ewie/ gadać niebezpieczno z Wężem/ Gdzie/ gadaniem/ zgubiła nas/ i siebie z Mężem. Lecz puśćmy Wstęgi na wiatr/ niechaj je przewieje: Z innych/ w strojeniu zbytków/ kto się nie naśmieje? Trudno się nie śmiać z ludzi/ widząc ich z rogami/ Na głowach: które Damy zowią
: ná Wstędze Paćierze: We Wstędze/ Mołodźian/ pámięć od swey Damy bierze. Wstęgá/ iák iest potrzebná/ ábyśćie wiedźieli/ Be Wstęgi/ nie ozdobisz/ náwet y y pośćieli. Ia wiem/ ná coby ieszcze/ Wstęgá się przydáłá: Sćieśćić vst; áby Pánná nie wiele gadáłá. Y w Ráiu/ Ewie/ gadáć niebespieczno z Wężem/ Gdźie/ gadániem/ zgubiłá nas/ y śiebie z Mężem. Lecz puśćmy Wstęgi ná wiátr/ niecháy ie przewieie: Z innych/ w stroieniu zbytkow/ kto się nie náśmieie? Trudno się nie śmiać z ludźi/ widząc ich z rogami/ Ná głowách: ktore Dámy zowią
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
zabawiwszy się, do Zydejkan pro die 21 wróciliśmy, a jam do Rohotnej die 26 wyjechał, i stanąłem w Rohotnej 1 Februarii po ośmioletniem niebyciu.
Z Rohotnej na zapusty jeździłem do Kossowa, do ip. Sapiehy hetmana w. w. księstwa lit., gdziem cztery niedziele mieszkał jako w raju; jakże nie miało być miło będąc w usta wicznej konwersacji z ludźmi godnymi obojej płci? Damy były te: sama ip. hetmanowa, ip. Kryszpinowa wojewodzina witebska i z córką, ip. Kopciowa stara kasztelanowa brzeska, ip. Kopciowa młoda z domu Wapowska kasztelanicowa brzeska, ip. Kotowiczowa starościna grodzieńska, ip.
zabawiwszy się, do Zydejkan pro die 21 wróciliśmy, a jam do Rohotnéj die 26 wyjechał, i stanąłem w Rohotnéj 1 Februarii po ośmioletniem niebyciu.
Z Rohotnéj na zapusty jeździłem do Kossowa, do jp. Sapiehy hetmana w. w. księstwa lit., gdziem cztery niedziele mieszkał jako w raju; jakże nie miało być miło będąc w usta wicznéj konwersacyi z ludźmi godnymi obojéj płci? Damy były te: sama jp. hetmanowa, jp. Kryszpinowa wojewodzina witebska i z córką, jp. Kopciowa stara kasztelanowa brzeska, jp. Kopciowa młoda z domu Wapowska kasztelanicowa brzeska, jp. Kotowiczowa starościna grodzieńska, jp.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 141
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
bombiks jedwab, wełnę weźmie owca, Aż darmopych zostanie nagi, bez pokrowca. Stąd się może najlichszy pysznić między gbury; Wspaniałe serca dary wynoszą natury: Kto mądry a cnotliwy, chociaż w grubej chabie, I szarłaty, i miękkie posiądzie jedwabie. 99. POLSKI JĘZYK JESZCZE W RAJU
Polski język poczęli ptacy mówić w raju. Przyszedł Adam do Ewy dla dzieci rodzaju; Nie wiedział, skąd ją począć. Woła: „W znak, w znak” wrona, A czajka: „Niżej, niżej”; gdy trafił do grona, Zaraz dudek: „Tu, tu, tu” swą zwyczajną notą, I jako ich usłuchał,
bombiks jedwab, wełnę weźmie owca, Aż darmopych zostanie nagi, bez pokrowca. Stąd się może najlichszy pysznić między gbury; Wspaniałe serca dary wynoszą natury: Kto mądry a cnotliwy, chociaż w grubej chabie, I szarłaty, i miękkie posiądzie jedwabie. 99. POLSKI JĘZYK JESZCZE W RAJU
Polski język poczęli ptacy mówić w raju. Przyszedł Adam do Ewy dla dzieci rodzaju; Nie wiedział, skąd ją począć. Woła: „W znak, w znak” wrona, A czajka: „Niżej, niżej”; gdy trafił do grona, Zaraz dudek: „Tu, tu, tu” swą zwyczajną notą, I jako ich usłuchał,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 51
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie kołacą, Niech przystępu nie mają. Jeślić wstawią nogę, I zamek opanują, wygnawszy załogę. 214 (P). BYŁLI CZŁOWIEK BEZ GRZECHU KIEDY? (KTO BEZ GRZECHU, CISNI NA MIĘ KAMIENIEM)
Pytasz: byłli kiedy kto z ludzkiego rodzaju Bez grzechu? Odpowiedam, że był Adam w raju, Póki Ewy nie słuchał. Byłże po nim drugi? Żaden; bo kiedy na świat z raju czyni rugi, Ziemię, z której nas stworzył, już Bóg przeklął miasto Błogosławieństwa. Raczej, jako kwasem ciasto, Tak Adam swe nasienie opaskudził grzechem, Że go czyścić potrzeba krztu świętego blechem. Śmierć jest grzechu
nie kołacą, Niech przystępu nie mają. Jeślić wstawią nogę, I zamek opanują, wygnawszy załogę. 214 (P). BYŁLI CZŁOWIEK BEZ GRZECHU KIEDY? (KTO BEZ GRZECHU, CISNI NA MIĘ KAMIENIEM)
Pytasz: byłli kiedy kto z ludzkiego rodzaju Bez grzechu? Odpowiedam, że był Adam w raju, Póki Ewy nie słuchał. Byłże po nim drugi? Żaden; bo kiedy na świat z raju czyni rugi, Ziemię, z której nas stworzył, już Bóg przeklął miasto Błogosławieństwa. Raczej, jako kwasem ciasto, Tak Adam swe nasienie opaskudził grzechem, Że go czyścić potrzeba krztu świętego blechem. Śmierć jest grzechu
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 99
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ZŁĄ A GŁADKĄ JEJMOŚĆ
Widząc ktoś niezwyczajnie piękną panią, rzecze: I sam jej nieprzyjaciel tego nie uwlecze, Piękna, ale przy złości traci gładkość cenę. Wewnątrz Hekate, widzisz po wierzchu Helenę. 220 (D). KompARATIO PIERWSZEGO ADAMA I EWY Z WTORYM ADAMEM I Z EWĄ
Wyjął Bóg Ewę z boku Adamowi w raju, Jako czytamy w księgach ludzkiego rodzaju, Wżdy cały został; rzecz się tu skazuje sama, Że Maryja, wtórego zrodziwszy Adama, Panieństwa z podziwieniem nie traci natury: Pierwsza Ewa z Adama, z drugiej Adam wtóry. Z boku nam Adam Ewę w kości dał, a Ewa Na wszytkich swych potomków śmierć urwała z
ZŁĄ A GŁADKĄ JEJMOŚĆ
Widząc ktoś niezwyczajnie piękną panią, rzecze: I sam jej nieprzyjaciel tego nie uwlecze, Piękna, ale przy złości traci gładkość cenę. Wewnątrz Hekate, widzisz po wierzchu Helenę. 220 (D). COMPARATIO PIERWSZEGO ADAMA I EWY Z WTORYM ADAMEM I Z EWĄ
Wyjął Bóg Ewę z boku Adamowi w raju, Jako czytamy w księgach ludzkiego rodzaju, Wżdy cały został; rzecz się tu skazuje sama, Że Maryja, wtórego zrodziwszy Adama, Panieństwa z podziwieniem nie traci natury: Pierwsza Ewa z Adama, z drugiej Adam wtóry. Z boku nam Adam Ewę w kości dał, a Ewa Na wszytkich swych potomków śmierć urwała z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 101
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Napisał kiedyś Syrach, otwierając wrota Białej płci do wszelakiej na świecie rozpusty. Dosycze wielkie do niej szatan im dał gusty, Nie trzeba ich do jawnej przywodzić rozpaczy. Myli się, lub kto pisze, lubo kto tłumaczy: Niechże grzeszy mężczyzna, słuchając Syracha, Niechaj się na wszytko złe rozpasuje swacha. W raju Ewę szkodliwe zwodziły cerasty, Do nieba wielu mężów uprzedzą niewiasty. Żydom to pisał Syrach, niech mu wierzą Żydzi; Co inszego z nowych pism chrześcijanin widzi. Przyjął od Magdaleny Chrystus maści słojek; Zgorszył się, usłyszał też sobie Judasz gnojek. 226 (F). DO SORDYDATA
Choćby była, ale już nie masz
, Napisał kiedyś Syrach, otwierając wrota Białej płci do wszelakiej na świecie rozpusty. Dosyćże wielkie do niej szatan im dał gusty, Nie trzeba ich do jawnej przywodzić rozpaczy. Myli się, lub kto pisze, lubo kto tłumaczy: Niechże grzeszy mężczyzna, słuchając Syracha, Niechaj się na wszytko złe rozpasuje swacha. W raju Ewę szkodliwe zwodziły cerasty, Do nieba wielu mężów uprzedzą niewiasty. Żydom to pisał Syrach, niech mu wierzą Żydzi; Co inszego z nowych pism chrześcijanin widzi. Przyjął od Magdaleny Chrystus maści słojek; Zgorszył się, usłyszał też sobie Judas gnojek. 226 (F). DO SORDYDATA
Choćby była, ale już nie masz
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 103
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
recepta: Szydłem pchnąć w krzyż koniowi niedaleko chrzepta. Częstokroć jedną rzeczą człeka leczą z bydłem; Chceszli Waszmość, naraję konowała z szydłem: I trafi, i dosięgnie; a na cóż z śledzioną Biedować, lepiej znowu z wdowy zostać żoną. 341 (D). CZEMU CIAŁO LUDZKIE SKŁONNIEJSZE DO ZŁEGO
Jeszcze w raju Bóg ziemię przeklął dla Adama; Nic też dobrego z siebie dać nie może sama, Ciernie, osty, a jeśli co lepszego rodzi, Z ciężkim to potem czoła człowieka dochodzi. Z przeklętej ciało nasze ulepione gliny, Dlatego same złości, same lągnie winy; Jeżeli kto owocu jakiej pragnie cnoty, Bez prace i bez
recepta: Szydłem pchnąć w krzyż koniowi niedaleko chrzepta. Częstokroć jedną rzeczą człeka leczą z bydłem; Chceszli Waszmość, naraję konowała z szydłem: I trafi, i dosięgnie; a na cóż z śledzioną Biedować, lepiej znowu z wdowy zostać żoną. 341 (D). CZEMU CIAŁO LUDZKIE SKŁONNIEJSZE DO ZŁEGO
Jeszcze w raju Bóg ziemię przeklął dla Adama; Nic też dobrego z siebie dać nie może sama, Ciernie, osty, a jeśli co lepszego rodzi, Z ciężkim to potem czoła człowieka dochodzi. Z przeklętej ciało nasze ulepione gliny, Dlatego same złości, same lągnie winy; Jeżeli kto owocu jakiej pragnie cnoty, Bez prace i bez
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 146
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
445. NA PRZEZWISKO RÓŻNYCH PANIEN OD DRZEWA
Lub cię wdowa za żonę, lub potyka dziewka, Trzeba do obieszenia upatrować drzewka; Lecz i to dla przestrogi nie wadzi napisać, Że wprzód trzeba na nią wleźć, niźli się kołysać. Tobie jabłoń do smaku; prawda, piękna dama, Lecz wiesz, do czego w raju przywiodła Adama: Gdy się często wężowi każe na się wspinać, Zdechniesz, dla każdego li jabłka przyjdzie zginać. Tobie gruszka nie darmo, i to dobre ziele, I tej, bracie, nie radzę zasypiać w popiele. Wiesz ich rodzaj? Są panny, baby, muszkatełki, Są grdule i bitarnie, patrzajże
445. NA PRZEZWISKO RÓŻNYCH PANIEN OD DRZEWA
Lub cię wdowa za żonę, lub potyka dziewka, Trzeba do obieszenia upatrować drzewka; Lecz i to dla przestrogi nie wadzi napisać, Że wprzód trzeba na nię wleźć, niźli się kołysać. Tobie jabłoń do smaku; prawda, piękna dama, Lecz wiesz, do czego w raju przywiodła Adama: Gdy się często wężowi każe na się wspinać, Zdechniesz, dla każdego li jabłka przyjdzie zginać. Tobie gruszka nie darmo, i to dobre ziele, I tej, bracie, nie radzę zasypiać w popiele. Wiesz ich rodzaj? Są panny, baby, muszkatełki, Są grdule i bitarnie, patrzajże
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 197
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987