żony, Jako pogubił, na jakie ich razy Przywodził ślepe zdrajca ten Abazy. Nie grad tak gęsty, ani gwiazd tak siła, Jaka moc ognia na nich się waliła. Niechby nie ufał cesarz uwiedziony, Lud to żelazny, lud niezwyciężony. Tak wiele było w Wiśniowcach ochoty, Że posły one przejmą i ramoty, Czem o tureckim sprawieni humorze, Czekamy prędko, co przyniosą zorze. Wielką był częścią, jeśli nie wygranej, Do czasu jednak wojny zatrzymanej, Na piersiach z Turki rodziciel twój tedy; Która mu zazdrość tego ujmie kiedy? A do którego nisko te przewagi Nóg ofiaruję, chciej zażyć uwagi, Chciej pańskiej swojej,
żony, Jako pogubił, na jakie ich razy Przywodził ślepe zdrajca ten Abazy. Nie grad tak gęsty, ani gwiazd tak siła, Jaka moc ognia na nich się waliła. Niechby nie ufał cesarz uwiedziony, Lud to żelazny, lud niezwyciężony. Tak wiele było w Wiśniowcach ochoty, Że posły one przejmą i ramoty, Czem o tureckim sprawieni humorze, Czekamy prędko, co przyniosą zorze. Wielką był częścią, jeżli nie wygranej, Do czasu jednak wojny zatrzymanej, Na piersiach z Turki rodziciel twój tedy; Która mu zazdrość tego ujmie kiedy? A do którego nisko te przewagi Nóg ofiaruję, chciej zażyć uwagi, Chciej pańskiej swojej,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 57
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
których te contenta były/ że Lepun każe imać i bić Duńskie kozaki. A oni na ten czas w obożye Moskiewskim nawiętszą potęgę z Zarzuckim mieli. a to była ręka zmyślona/ jakoby Lepunowa. Oni kozacy dostawszy jednego listu/ szli do Lepuna z Zarzuckim/ pytając go/ dla czego ty nas każesz bić/ i ramoty po horodach rozsyłasz? Niebawiąc się z nim rozmowami/ zaraz go rozsiekali. Zatym Moskwie serce upadło/ a naszym się dogodżyło/ że się Moskwa niekupiła.
Będąc tedy w murze oblężeni/ a nieschodząc nigdzie we dnie i w nocy/ jedno tylko w dzień trochę się przespawszy/ na każdą noc musiał każdy
ktorych te contenta były/ że Lepun każe imáć y bić Dunskie kozaki. A oni ná ten czás w obożie Moskiewskim nawiętszą potęgę z Zarzuckim mieli. á to byłá ręká zmyślona/ iákoby Lepunowá. Oni kozacy dostawszy iednego listu/ szli do Lepuná z Zarzuckim/ pytáiąc go/ dla czego ty nas każesz bić/ y rámoty po horodách rozsyłasz? Niebáwiąc sie z nim rozmowámi/ záraz go rozśiekáli. Zátym Moskwie serce vpádło/ á nászym sie dogodżiło/ że sie Moskwá niekupiłá.
Będąc tedy w murze oblężeni/ á nieschodząc nigdźie we dnie y w nocy/ iedno tylko w dźień trochę sie przespawszy/ ná káżdą noc muśiał káżdy
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Biij
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613