Kto w Polsce nie ma miejsca, w niebie bez pochyby. Gdzież dłużnicy zapłaty będą szukać sobie? Ten na świecie nic nie miał, nie wiem, chyba w grobie. Grób jest jego dziedzictwem, toć najlepszą radą, Kiedy go w pretensyjach swych prędko zajadą. Nie darmo mówię: prędko; zwłaszcza do grabieży Siła na prawie, więcej na czesie należy. 190 (F). FLAKI
Dotąd obiad spokojny mieliśmy i cichy. Ledwie flaki postawią, aż panny: Chy, chy, chy. Z czego się śmieją, zgadnąć nie mogę do razu, Aż koniecznie musiały powiedzieć, że z ślazu. Tylko mi na to
Kto w Polszczę nie ma miejsca, w niebie bez pochyby. Gdzież dłużnicy zapłaty będą szukać sobie? Ten na świecie nic nie miał, nie wiem, chyba w grobie. Grób jest jego dziedzictwem, toć najlepszą radą, Kiedy go w pretensyjach swych prędko zajadą. Nie darmo mówię: prędko; zwłaszcza do grabieży Siła na prawie, więcej na czesie należy. 190 (F). FLAKI
Dotąd obiad spokojny mieliśmy i cichy. Ledwie flaki postawią, aż panny: Chy, chy, chy. Z czego się śmieją, zgadnąć nie mogę do razu, Aż koniecznie musiały powiedzieć, że z ślazu. Tylko mi na to
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 89
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
utriusq; carnalis connexio. Dołożyć i ten punkt w kontrakcie arędarzowi, aby bogatszemu poddanemu nie kredytował nad złotych 10. uboższemu nad 4 albo 5. Jeśli to nie zapłacą: wołów, krów za długi nie ma brać poddanym arędarz bez licencyj dworskiej, i w przód uczynionej indagacyj, czy słusznie, albo nie słusznie. Grabieże jeśli ma jakie, powinien w całości, na suchu, w bezpiecznym miejscu konserwować, ich nie zażywać: Karczmę ma sobie mieć oddaną w całości, i opisaną w kontrakcie, aby jej nie zdezolował, owszem zaraz najmniejszą reparował ruinę, co jemu łatwo, kubkiem wodki poczęstowawszy. Dołożyć i to w kontrakcie, aby przewodni
utriusq; carnalis connexio. Dołożyć y ten punkt w kontrakcie árędarzowi, aby bogatszemu poddanemu nie kredytował nad złotych 10. uboższemu nad 4 albo 5. Iezli to nie zapłacą: wołow, krow za długi nie ma brać poddanym arędarz bez licencyi dworskiey, y w przod uczynioney indagacyi, czy słusznie, albo nie słusznie. Grabieże iezli ma iakie, powinien w całości, na suchu, w bespiecznym mieyscu konserwować, ich nie zażywać: Karczmę ma sobię mieć oddaną w całości, y opisaną w kontrakcie, aby iey nie zdezolował, owszem zaráz naymnieyszą reparował ruinę, co iemu łatwo, kubkiem wodki poczęstowawszy. Dołożyć y to w kontrakcie, aby przewodni
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 364
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ustąpią, drudzy następują. Kędy kontrybucyję biorą Saksonowie, Tam zuchwale nie idą po drugie Szwedowie. U nas gdzie z nędznych ludzi zdzierają Kozacy, Swawolnie tamże biorą ostatek Polacy. Wołów, koni i owiec Szwedzi se nie pędzą, Nasi to wszystko biorą, a tak ludzi nędzą. Szwedzi, biorąc pieniądze, nie biorą grabieży, Nasi biorą oboje i co kto odbieży. Szwedzi biorą pieniądze, ale też z nich żyją, Nasi, wziąwszy ustawy, cudzym Chlebem tyją. Osądźcież, kto tu gorszy, kto idzie słusznością; Kto winien, niech mu krzywda w gardle stanie kością. A nie dziw, choćby byli gorszymi Szwedowie, Oni
ustąpią, drudzy następują. Kędy kontrybucyję biorą Saksonowie, Tam zuchwale nie idą po drugie Szwedowie. U nas gdzie z nędznych ludzi zdzierają Kozacy, Swawolnie tamże biorą ostatek Polacy. Wołów, koni i owiec Szwedzi se nie pędzą, Nasi to wszystko biorą, a tak ludzi nędzą. Szwedzi, biorąc pieniądze, nie biorą grabieży, Nasi biorą oboje i co kto odbieży. Szwedzi biorą pieniądze, ale też z nich żyją, Nasi, wziąwszy ustawy, cudzym Chlebem tyją. Osądźcież, kto tu gorszy, kto idzie słusznością; Kto winien, niech mu krzywda w gardle stanie kością. A nie dziw, choćby byli gorszymi Szwedowie, Oni
Skrót tekstu: WojPeroraBar_II
Strona: 788
Tytuł:
Perora kwietnioniedzielna dla synów koronnych napisana ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1703
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1703
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
został Królem Polskim/ i według zwyczaju Litewskiego/ podwody u Polaków brać rozkazał/ a nieposłusznych grabić: a oni Królowej z płaczem prosili o przyczynę/ żeby na nie ten ciężar przedtym w ich kraju niesłychany/ nie był wkładany: rozważyła to Królowi/ pokazawszy mu że się to w Polsce nie zachowuje/ zaczym Król on grabieże wrócić rozkazał. Na co Królowa ona Pani święta tak rzekła: Niechaj to tak będzie/ że im grabieże będą wrócone: ale łzy ich któż im wrócić może? Ukrzywdzonym by najwiętsza się nagroda stała/ przedsię za ich nie stoi. Bo żal/ frasunek/ i płacz za krzywdą idący/ żadnym sposobem im nagrodzić się
został Krolem Polskim/ y według zwycżáiu Litewskiego/ podwody v Polakow bráć roskazał/ á nieposłusznych grábić: á oni Krolowey z płácżem prośili o przycżynę/ żeby ná nie ten ćiężar przedtym w ich kráiu niesłychány/ nie był wkłádány: rozważyłá to Krolowi/ pokazawszy mu że się to w Polszcże nie záchowuie/ zácżym Krol on grábieże wroćić roskazał. Ná co Krolowá oná Páni święta ták rzekłá: Niechay to ták będźie/ że im grábieże będą wrocone: ále łzy ich ktoż im wroćić może? Vkrzywdzonym by naywiętsza się nagrodá stáłá/ przedśię zá ich nie stoi. Bo żal/ frásunek/ y płácż zá krzywdą idący/ żadnym sposobem im nágrodźić się
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 146
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
oni Królowej z płaczem prosili o przyczynę/ żeby na nie ten ciężar przedtym w ich kraju niesłychany/ nie był wkładany: rozważyła to Królowi/ pokazawszy mu że się to w Polsce nie zachowuje/ zaczym Król on grabieże wrócić rozkazał. Na co Królowa ona Pani święta tak rzekła: Niechaj to tak będzie/ że im grabieże będą wrócone: ale łzy ich któż im wrócić może? Ukrzywdzonym by najwiętsza się nagroda stała/ przedsię za ich nie stoi. Bo żal/ frasunek/ i płacz za krzywdą idący/ żadnym sposobem im nagrodzić się nie może. Krótkich Powieści
OLiMPIAS matka Aleksandra Króla Macedońskiego/ gdy ją to doszło/ iż się Aleksander synem
oni Krolowey z płácżem prośili o przycżynę/ żeby ná nie ten ćiężar przedtym w ich kráiu niesłychány/ nie był wkłádány: rozważyłá to Krolowi/ pokazawszy mu że się to w Polszcże nie záchowuie/ zácżym Krol on grábieże wroćić roskazał. Ná co Krolowá oná Páni święta ták rzekłá: Niechay to ták będźie/ że im grábieże będą wrocone: ále łzy ich ktoż im wroćić może? Vkrzywdzonym by naywiętsza się nagrodá stáłá/ przedśię zá ich nie stoi. Bo żal/ frásunek/ y płácż zá krzywdą idący/ żadnym sposobem im nágrodźić się nie może. Krotkich Powieśći
OLYMPIAS mátká Alexándrá Krolá Mácedońskiego/ gdy ią to doszło/ iż się Alexánder synem
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 146
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
są. Ksiądz w Kościele/ Sędzia w radzie/ Doktor w lekach. Mają być wielkiego poszanowania. Potęga/ Szata/ Przemysł. Siła mogą. Złodziej domowy/ Pochlebnik zauszny/ Przyjaciel jednany. Rzecz nie ustrzeżona. Przejazdzka/ Myślistwo/ Gospodarstwo. Potrzebuje ranego wstania. Gospodarstwo bez szafarza dobrego/ Prawo bez pilności/ Grabież bez fortelu. Nie mogą pożyteczne być. Uzda słaba/ Czołn dziurawy/ Rożen drewniany. Rzadko dosłużą dobrze. Czułość z przymuszenia o domu/ Przyjaźń z bojaźni u człowieka. Pokora w dole u wilka. Wszytko to nie pewne rzeczy. Broń miejscem/ Rusnica w lesie/ Kopija w polu/ Miecz na ulicy/
są. Kśiądz w Kośćiele/ Sędźia w rádźie/ Doktor w lekách. Máią bydz wielkiego poszanowania. Potęgá/ Szátá/ Przemysł. Siłá moga. Złodźiey domowy/ Pochlebnik záuszny/ Przyiaćiel iednány. Rzecz nie vstrzeżona. Przeiazdzka/ Myślistwo/ Gospodárstwo. Potrzebuie ránego wstánia. Gospodárstwo bez száfárzá dobre^o^/ Práwo bez pilnośći/ Grabież bez fortelu. Nie mogą pożyteczne bydz. Vzdá słába/ Czołn dźiuráwy/ Rożen drewniány. Rzadko dosłużą dobrze. Czułość z przymuszenia o domu/ Przyiaźń z boiáźni v cżłowieká. Pokorá w dole v wilká. Wszytko to nié pewne rzeczy. Broń mieyscem/ Rusnicá w leśie/ Kopiia w polu/ Miecż ná vlicy/
Skrót tekstu: ŻabPol
Strona: B2
Tytuł:
Polityka dworska
Autor:
Jan Żabczyc
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1616
Data wydania (nie później niż):
1650
i w Chrześcijański wąchaj wdzięcznej wonie. Sabbata nostra quidem, Salomon celebrabis ibidem.
Takci Żyda przymuszono/ iż i swój Sabat/ i Niedzielę naszę musiał święcić. Pohamowani tedy mają być Tatarowie/ aby w Niedzielę i w święta nie robili/ nietylko znaczną winą na urząd/ Konstytucją Sejmową utwierdzoną: ale też i grabieżami: które grabieże do Klasztorów do szpitalów oddawać/ aby o nawrócenie tego pogaństwa Panu Bogu się modlili/ aby serce ich skłonił do upamiętania/ i do wiary Chrystusowej nawrócenia: Ale wspomniawszy nawrócenie ukażmy/ Jako Tatary do wiary ś. nawracać. Jakimi sposobami Tatarów w Litwie do wiary Chrystusowej nawracać? § 12. Duro nodo
y w Chrześćiáński wąchay wdźięcżney wonie. Sabbata nostra quidem, Salomon celebrabis ibidem.
Tákći Zydá przymuszono/ iż y swoy Sábbát/ y Niedźielę nászę muśiał święćić. Pohámowáni tedy máią być Tátárowie/ áby w Niedźielę y w świętá nie robili/ nietylko znácżną winą ná vrząd/ Constytucyą Seymową vtwierdzoną: ále też y grábieżámi: ktore grábieże do Klasztorow do szpitalow oddáwáć/ áby o náwrocenie tego pogáństwá Pánu Bogu się modlili/ áby serce ich skłonił do vpámiętánia/ y do wiáry Chrystusowey náwrocenia: Ale wspomniawszy náwrocenie vkażmy/ Iáko Tátáry do wiáry ś. náwrácáć. Iákiemi sposobámi Tátárow w Litwie do wiáry Chrystusowey náwrácać? § 12. Duro nodo
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 32
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wąchaj wdzięcznej wonie. Sabbata nostra quidem, Salomon celebrabis ibidem.
Takci Żyda przymuszono/ iż i swój Sabat/ i Niedzielę naszę musiał święcić. Pohamowani tedy mają być Tatarowie/ aby w Niedzielę i w święta nie robili/ nietylko znaczną winą na urząd/ Konstytucją Sejmową utwierdzoną: ale też i grabieżami: które grabieże do Klasztorów do szpitalów oddawać/ aby o nawrócenie tego pogaństwa Panu Bogu się modlili/ aby serce ich skłonił do upamiętania/ i do wiary Chrystusowej nawrócenia: Ale wspomniawszy nawrócenie ukażmy/ Jako Tatary do wiary ś. nawracać. Jakimi sposobami Tatarów w Litwie do wiary Chrystusowej nawracać? § 12. Duro nodo durus adhibendus est
wąchay wdźięcżney wonie. Sabbata nostra quidem, Salomon celebrabis ibidem.
Tákći Zydá przymuszono/ iż y swoy Sábbát/ y Niedźielę nászę muśiał święćić. Pohámowáni tedy máią być Tátárowie/ áby w Niedźielę y w świętá nie robili/ nietylko znácżną winą ná vrząd/ Constytucyą Seymową vtwierdzoną: ále też y grábieżámi: ktore grábieże do Klasztorow do szpitalow oddáwáć/ áby o náwrocenie tego pogáństwá Pánu Bogu się modlili/ áby serce ich skłonił do vpámiętánia/ y do wiáry Chrystusowey náwrocenia: Ale wspomniawszy náwrocenie vkażmy/ Iáko Tátáry do wiáry ś. náwrácáć. Iákiemi sposobámi Tátárow w Litwie do wiáry Chrystusowey náwrácać? § 12. Duro nodo durus adhibendus est
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 32
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wzajem dzielą, a chociaż się sili Krzycząc owczarz, jeżeli wcześnie nieprzyskoczy, Jużyż kądlom barana zgarła niewytroczy. Lub jak ogień, wdrewnianym gdy się zajmie gmachu, Wybuchnie, i wysokim szerzy się po dachu. Na gwałt co żywo woła, co żywo i bieży, Ten ratować, ów spewnej, nadzieją grabieży. Rzadko kto wodę niesie, więcej z osękami, Niegasić, lecz rwać, łamac całymi siłami. J tak, z rozerwanego na kawałki domu, Szarpią, kradną, nawinąć co się może komu. Często i sam gospodarz, w tym się trupem ściele, W którym z tego ratunku dom jego popiele. Ta
wzaiem dzielą, á chociaż się sili Krzycząc owczarz, ieżeli wcześnie nieprzyskoczy, Jużyż kądlom barana zgarłá niewytroczy. Lub iak ogień, wdrewnianym gdy się zaymie gmachu, Wybuchnie, y wysokim szerzy się po dachu. Na gwałt co żywo woła, co żywo y bieży, Ten ratować, ow zpewney, nadzieią grabieży. Rzadko kto wodę niesie, więcey z osękami, Niegaśić, lecz rwać, łamac całymi siłami. J tak, z rozerwanego ná káwałki domu, Szarpią, kradną, nawinąć co się może komu. Często y sam gospodarz, w tym się trupem sciele, W ktorym z tego ratunku dom iego popiele. Ta
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 19
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
cyngla ruszy, Pół świata piorunowym łoskotem zagłuszy; Jako zaś słabym prochem nabita pukawka, Ledwie ją z bliska słychać — dziecinna zabawka. Umrze możny, bogaty — z działa puszkarz strzelił, A zwłaszcza sukcesorów jeśli nie podzielił: Lecą na żer orłowie, gdzie zabity leży, Ci z ciała chcąc, ci z dusze obłowić grabieży; A zimny muszkiet, skoro ostatni raz puknie, Strzaskał rurę i łoże, odarty i z suknie, Ostatka rdza dogryza. Jeśli umrze chudy, Cicho, jakby też sklęsły gdzie pod ławą dudy. 368. NA POCHYŁE DRZEWO I KOZY SKACZĄ Z OBALONEGO DRZEWA KAŻDY TRZASKI ZBIERA
Póki dąb w swojej porze stoi, choć
cyngla ruszy, Pół świata piorunowym łoskotem zagłuszy; Jako zaś słabym prochem nabita pukawka, Ledwie ją z bliska słychać — dziecinna zabawka. Umrze możny, bogaty — z działa puszkarz strzelił, A zwłaszcza sukcesorów jeśli nie podzielił: Lecą na żer orłowie, gdzie zabity leży, Ci z ciała chcąc, ci z dusze obłowić grabieży; A zimny muszkiet, skoro ostatni raz puknie, Strzaskał rurę i łoże, odarty i z suknie, Ostatka rdza dogryza. Jeśli umrze chudy, Cicho, jakby też sklęsły gdzie pod ławą dudy. 368. NA POCHYŁE DRZEWO I KOZY SKACZĄ Z OBALONEGO DRZEWA KAŻDY TRZASKI ZBIERA
Póki dąb w swojej porze stoi, choć
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 219
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987