obrzednią. Tam sto tysięcy ono Pomiłuj Hospody, A każ chyżo stryjowi rozwijać borody. Podobno Bóg naonczas, dla zaścia sabatu, Począwszy, tutecznego nie dorobił światu; Przeto się na nim ludzie bezzakonni lągną, Którzy po cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie, Skarży się gospodyni, że ból czuje w głowie. A Węgierka: Wierem ja więcej piła wczora Niźli wy, luba pani, a przeciem nie chora. 202
obrzednią. Tam sto tysięcy ono Pomiłuj Hospody, A każ chyżo stryjowi rozwijać borody. Podobno Bóg naonczas, dla zaścia sabatu, Począwszy, tutecznego nie dorobił światu; Przeto się na nim ludzie bezzakonni lągną, Którzy po cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie, Skarży się gospodyni, że ból czuje w głowie. A Węgierka: Wieręm ja więcej piła wczora Niźli wy, luba pani, a przeciem nie chora. 202
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 286
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sam władnie,
O co suplikujemy, że nigdy nie spadnie, Ale naprzód z ojcowskiej, toż z synowskiej ręki, Prostą pójdzie linią na późne prawnęki. 12. KONKLUZJA HERBÓW KRÓLEWSKICH
Tu kraj herbów królewskich, którycheśmy zgryźnie. Część obcych, część poczęli obierać ojczyźnie, Odsądziwszy dziedzictwa nieuważnie syny. Więc nim pocznę szlacheckich regiestr pisać inny, Życzliwie przydam wotum a oraz i radę, Ponieważ się też jednym z elektorów kładę, Żeby póki przez Polskę Wisła w morze płynie, Inszego herbu Orzeł nie brał po Janinie. Wyrzućmy okazją kłótni, interregna, A gdy szedłszy do nieba, z światem się pożegna Ociec, niechaj starszy syn, przodków naszych
sam władnie,
O co suplikujemy, że nigdy nie spadnie, Ale naprzód z ojcowskiej, toż z synowskiej ręki, Prostą pójdzie liniją na późne prawnęki. 12. KONKLUZJA HERBÓW KRÓLEWSKICH
Tu kraj herbów królewskich, którycheśmy zgryźnie. Część obcych, część poczęli obierać ojczyźnie, Odsądziwszy dziedzictwa nieuważnie syny. Więc nim pocznę szlacheckich regiestr pisać iny, Życzliwie przydam wotum a oraz i radę, Ponieważ się też jednym z elektorów kładę, Żeby póki przez Polskę Wisła w morze płynie, Inszego herbu Orzeł nie brał po Janinie. Wyrzućmy okazyją kłótni, interregna, A gdy szedszy do nieba, z światem się pożegna Ociec, niechaj starszy syn, przodków naszych
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 397
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
masz pociechy, każdy patrzy krzywo, Wszyscy mię prześladują, urąga co żywo; Dzień li niebo oświeca, ciemna li noc mroczy, Nie osychają moje przed żałością oczy. A co mnie barzo trapi, że w takiej potrzebie Nie śmiem westchnąć, jedyna pociecho, do Ciebie: Smucą mnie grzechy moje i w każde trapienie Regiestr ich wystawia mi przed oczy sumnienie. Boże mój, twierdzo moja, w wieczne zapomnienie Racz prze twą dobroć puścić moje przewinienie, A zmiłuj się nad swoim niewolnikiem smutnym I przybywaj na pomoc w ucisku okrutnym. 2. PIEŚŃ XXII DZIĘKCZYNIENIA
Czego chcesz, Wieczny Boże, za swoje dobroci, Które każda godzina w człowieku stokroci
masz pociechy, każdy patrzy krzywo, Wszyscy mię prześladują, urąga co żywo; Dzień li niebo oświeca, ciemna li noc mroczy, Nie osychają moje przed żałością oczy. A co mnie barzo trapi, że w takiej potrzebie Nie śmiem westchnąć, jedyna pociecho, do Ciebie: Smucą mnie grzechy moje i w każde trapienie Regiestr ich wystawia mi przed oczy sumnienie. Boże mój, twierdzo moja, w wieczne zapomnienie Racz prze twą dobroć puścić moje przewinienie, A zmiłuj się nad swoim niewolnikiem smutnym I przybywaj na pomoc w ucisku okrutnym. 2. PIEŚŃ XXII DZIĘKCZYNIENIA
Czego chcesz, Wieczny Boże, za swoje dobroci, Które każda godzina w człowieku stokroci
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 465
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Czego chcesz, Wieczny Boże, za swoje dobroci, Które każda godzina w człowieku stokroci? Karmisz, poisz, odziewasz, wczasem opatrujesz, A co większa, że wieczny żywot nam gotujesz; Zgoła dusza i ciało każdodziennie znają Niezmierne dary twoje, które nie ustają, Tak iż żywot człowieczy nic nie jest inszego, Tylko regiestr obszerny dobrodziejstwa twego. Choćbyś w kościele mieszkał ręką uczynionym, I świat Cię nie ogarnie, acz jest tak przestronym. Złota nie chcesz i skarbów, twoje to są wszytki, Które ziemia i morze daje nam pożytki, Ani ofiar i z tłustych cielców krwie kurzawy: I człek, i zwierz, i bydło —
Czego chcesz, Wieczny Boże, za swoje dobroci, Które każda godzina w człowieku stokroci? Karmisz, poisz, odziewasz, wczasem opatrujesz, A co większa, że wieczny żywot nam gotujesz; Zgoła dusza i ciało każdodziennie znają Niezmierne dary twoje, które nie ustają, Tak iż żywot człowieczy nic nie jest inszego, Tylko regiestr obszerny dobrodziejstwa twego. Choćbyś w kościele mieszkał ręką uczynionym, I świat Cię nie ogarnie, acz jest tak przestronym. Złota nie chcesz i skarbów, twoje to są wszytki, Które ziemia i morze daje nam pożytki, Ani ofiar i z tłustych cielców krwie kurzawy: I człek, i zwierz, i bydło —
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 466
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pierwszy raz oszuka. Aż skoro z głowy spadła pod ławę peruka, Skoro pod nią namaca przyrodzoną wiechę, Jako wicher gwałtowny odarł z snopków strzechę. A galantom, co dotąd jednym palcem drapał, Rad, że się z gołą pałką drzwi z izby dochrapał. 75. NIE MĄDRZE, ALE SZCZĘŚLIWIE
Trafia się, ale regiestr tych rzeczy malutki, Że złe rady na dobre mogą wyniść skutki; Trafia się też i opak, a daleko częściej, Że dobrym i uważnym radom się nie szczęści. Dawno obrotów ludzkich doświadczona moda: Wziąwszy mądrym, fortuna głupim w ręce poda. Wielom, którym by ledwie przed misami chodzić Przystało, daje wojska,
pierwszy raz oszuka. Aż skoro z głowy spadła pod ławę peruka, Skoro pod nią namaca przyrodzoną wiechę, Jako wicher gwałtowny odarł z snopków strzechę. A galantom, co dotąd jednym palcem drapał, Rad, że się z gołą pałką drzwi z izby dochrapał. 75. NIE MĄDRZE, ALE SZCZĘŚLIWIE
Trafia się, ale regiestr tych rzeczy malutki, Że złe rady na dobre mogą wyniść skutki; Trafia się też i opak, a daleko częściej, Że dobrym i uważnym radom się nie szczęści. Dawno obrotów ludzkich doświadczona moda: Wziąwszy mądrym, fortuna głupim w ręce poda. Wielom, którym by ledwie przed misami chodzić Przystało, daje wojska,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 51
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pełno nierządu, gdzie nie masz dozoru! Każdy kradnie, kto może, każdy tka do woru, Ale i u nas, pojrzy, kto-li tymi czasy Pańskiej bez interesu podejmie się kasy? Każdy tam pragnie służyć, kędy okrom myta, Choć co ukradnie, nikt się o to go nie spyta, Nie regiestr do sumnienia, ale jak z ołowiu, Do regiestru sumnienie mając pogotowiu. Na cóż i mówić więcej? Nie w Polsce, darmo to, Na cały świat rozgrzesza wszytkich ludzi złoto! W prawo i w lewo janczar na widoku stały Nieznane oczom naszym dotąd specjały, Straszne słonie, co trąby okrom mają kielców; Każdy
pełno nierządu, gdzie nie masz dozoru! Każdy kradnie, kto może, każdy tka do woru, Ale i u nas, pojźry, kto-li tymi czasy Pańskiej bez interesu podejmie się kasy? Każdy tam pragnie służyć, kędy okrom myta, Choć co ukradnie, nikt się o to go nie spyta, Nie regiestr do sumnienia, ale jak z ołowiu, Do regiestru sumnienie mając pogotowiu. Na cóż i mówić więcej? Nie w Polszcze, darmo to, Na cały świat rozgrzesza wszytkich ludzi złoto! W prawo i w lewo janczar na widoku stały Nieznane oczom naszym dotąd specyjały, Straszne słonie, co trąby okrom mają kielców; Każdy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 118
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
beze krwie nie potka wygrana: Tameśmy połockiego zbyli kasztelana, Tam nam śmierć Zienowicza ozionęła, kędy Pogańskie mieszał szyki, gęste targał rzędy, I przodując Pogoni litewskiego księstwa, Kędy największa wrzała bisurmanów gęstwa, Zienowicz poległ CZĘŚĆ SZÓSTA
Tam się mężną darł ręką, patrząc na przykłady Serca niezrównanego waleczne pradziady, W których dziś regiestr wchodząc, takież dzieła w druki Krwią swą na nieodrodne podaje prawnuki. Słał mostem trup pogański mąż serdeczny póty, Aże pod nim szwankował koń dzidami skłuty; Skoro padł koń, i pan też na ziemię się zważy, Tu mu zła wstęga głowę z szyszaka obnaży. Wszytkie nań strzały, dzidy i kiścienie lecą
beze krwie nie potka wygrana: Tameśmy połockiego zbyli kasztelana, Tam nam śmierć Zienowicza ozionęła, kędy Pogańskie mieszał szyki, gęste targał rzędy, I przodując Pogoni litewskiego księstwa, Kędy największa wrzała bisurmanów gęstwa, Zienowicz poległ CZĘŚĆ SZÓSTA
Tam się mężną darł ręką, patrząc na przykłady Serca niezrównanego waleczne pradziady, W których dziś regiestr wchodząc, takież dzieła w druki Krwią swą na nieodrodne podaje prawnuki. Słał mostem trup pogański mąż serdeczny póty, Aże pod nim szwankował koń dzidami skłuty; Skoro padł koń, i pan też na ziemię się zważy, Tu mu zła wstęga głowę z szyszaka obnaży. Wszytkie nań strzały, dzidy i kiścienie lecą
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 199
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ze wsi i dziesięcin, niechby te puścizny Obracali żołnierzom, na zaszczyt ojczyzny.” A ten, jakoż był grzeczny, nie myślący wiele: „Od początku ten zwyczaj — prawi — był w kościele, Że ksiądz bierze po ksiądzu, po nim trzeci, czwarty.” Diabeł po wszytkich, kędy już regiestr zawarty. Ale kto dobrze wiadom natury jastrzębiej, Choć w pierze sponą zaźmie, siąga mięsa głębiej. 41. SŁUCHANIE WIERSZÓW SEN PRZYWODZI
Za fraszek moich jeden dziękując mi księgę, Mówi, że: „Bez nich ani wstanę, ani lęgę; Tak w nich słowa, tak w nich rzecz dobrze ułożona, Że ledwie
ze wsi i dziesięcin, niechby te puścizny Obracali żołnierzom, na zaszczyt ojczyzny.” A ten, jakoż był grzeczny, nie myślący wiele: „Od początku ten zwyczaj — prawi — był w kościele, Że ksiądz bierze po ksiądzu, po nim trzeci, czwarty.” Diaboł po wszytkich, kędy już regiestr zawarty. Ale kto dobrze wiadom natury jastrzębiej, Choć w pierze sponą zaźmie, siąga mięsa głębiej. 41. SŁUCHANIE WIERSZÓW SEN PRZYWODZI
Za fraszek moich jeden dziękując mi księgę, Mówi, że: „Bez nich ani wstanę, ani lęgę; Tak w nich słowa, tak w nich rzecz dobrze ułożona, Że ledwie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 251
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Pan Bóg broni: Nie będziesz jadł, Adamie, owocu z jabłoni?” 154 (P). LIBER RATIONUM
Przyganiano komusi, że nieporządnie żył, Nie pisał, co wydawał, co zboża pieniężył. Ukazał ów na gębę: „Tu — rzecze — dochodu”, Potem na zadek, „a tu jest regiestr rozchodu. Percepty trudno widzieć, z ekspensy ją snadno Wyrozumiesz w wychodzie, skoro pojrzysz na dno.” 155 (P). TRUDNO PSU NIE SZCZEKAĆ, WIDZĄC ZŁODZIEJA ODPOWIEDŹ W POSWARKU
Swarzyli się dwaj z sobą na sejmiku żwawi: „Nie szczekaj” jeden; drugi: „Nie kąsajże” — prawi.
Pan Bóg broni: Nie będziesz jadł, Adamie, owocu z jabłoni?” 154 (P). LIBER RATIONUM
Przyganiano komusi, że nieporządnie żył, Nie pisał, co wydawał, co zboża pieniężył. Ukazał ów na gębę: „Tu — rzecze — dochodu”, Potem na zadek, „a tu jest regiestr rozchodu. Percepty trudno widzieć, z ekspensy ją snadno Wyrozumiesz w wychodzie, skoro pojźrysz na dno.” 155 (P). TRUDNO PSU NIE SZCZEKAĆ, WIDZĄC ZŁODZIEJA ODPOWIEDŹ W POSWARKU
Swarzyli się dwaj z sobą na sejmiku żwawi: „Nie szczekaj” jeden; drugi: „Nie kąsajże” — prawi.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 300
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987