Peterwaradyn, niźli wojsko cesarskie się zebrało. Dobywali mocno tej to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano, a regimentowi kirassjerskiemu naszemu, regimentowi księcia Daremsztatt i regimentowi Montykulego: tym trzem regimentom kirassjerów kazano, jak najprędzej pospieszać marszem pod Futak. Tameśmy niedziel trzy i dwa dni wytrzymali głód w tej to fortecy, bo oprócz chleba komisarskiego, więcej nic nie mieliśmy; a tak pod Peterwaradynem na batalii być nie mogliśmy, które
Peterwaradyn, niźli wojsko cesarskie się zebrało. Dobywali mocno téj to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano, a regimentowi kirassyerskiemu naszemu, regimentowi księcia Daremsztatt i regimentowi Montykulego: tym trzem regimentom kirassyerów kazano, jak najprędzéj pospieszać marszem pod Futak. Tameśmy niedziel trzy i dwa dni wytrzymali głód w téj to fortecy, bo oprócz chleba komisarskiego, więcéj nic nie mieliśmy; a tak pod Peterwaradynem na batalii być nie mogliśmy, które
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 376
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
cesarskie się zebrało. Dobywali mocno tej to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano, a regimentowi kirassjerskiemu naszemu, regimentowi księcia Daremsztatt i regimentowi Montykulego: tym trzem regimentom kirassjerów kazano, jak najprędzej pospieszać marszem pod Futak. Tameśmy niedziel trzy i dwa dni wytrzymali głód w tej to fortecy, bo oprócz chleba komisarskiego, więcej nic nie mieliśmy; a tak pod Peterwaradynem na batalii być nie mogliśmy, które to miejsce od Futaku
cesarskie się zebrało. Dobywali mocno téj to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano, a regimentowi kirassyerskiemu naszemu, regimentowi księcia Daremsztatt i regimentowi Montykulego: tym trzem regimentom kirassyerów kazano, jak najprędzéj pospieszać marszem pod Futak. Tameśmy niedziel trzy i dwa dni wytrzymali głód w téj to fortecy, bo oprócz chleba komisarskiego, więcéj nic nie mieliśmy; a tak pod Peterwaradynem na batalii być nie mogliśmy, które to miejsce od Futaku
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 376
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Dobywali mocno tej to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano, a regimentowi kirassjerskiemu naszemu, regimentowi księcia Daremsztatt i regimentowi Montykulego: tym trzem regimentom kirassjerów kazano, jak najprędzej pospieszać marszem pod Futak. Tameśmy niedziel trzy i dwa dni wytrzymali głód w tej to fortecy, bo oprócz chleba komisarskiego, więcej nic nie mieliśmy; a tak pod Peterwaradynem na batalii być nie mogliśmy, które to miejsce od Futaku szesnaście węgierskich mil owych
Dobywali mocno téj to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano, a regimentowi kirassyerskiemu naszemu, regimentowi księcia Daremsztatt i regimentowi Montykulego: tym trzem regimentom kirassyerów kazano, jak najprędzéj pospieszać marszem pod Futak. Tameśmy niedziel trzy i dwa dni wytrzymali głód w téj to fortecy, bo oprócz chleba komisarskiego, więcéj nic nie mieliśmy; a tak pod Peterwaradynem na batalii być nie mogliśmy, które to miejsce od Futaku szesnaście węgierskich mil owych
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 376
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
straszną/ we dwunastu godzinach zinszczeć musiała D. 21. Kontinuował Nieprzyjaciel Bombami i strzelaniem ustawicznym/ Aponiewasz Generał Artileriej/ I. M. P. Marszałek polny i I. M. P. Graf de Wallis/ przeprawiwszy się szczęśliwie pod Faro/ stanęli tegoż dnia w Citadeli/ d. 23. Rozkazano Wecelińskiemu Regimentowi/ gotować się/ a zaś 24. Wciągnął do Citadelle najpierwszy Batallion/ ze dwiema Kompaniami Granatierów/ pod Komendą Pulkownika I. M. P. Grafa Stahrenberka; Tegoż dnia pokazał/ się z. 6. Okrętów/ I. M. P. Admirał Bing/ 3. Syrakusy/ gdzie Odpocząwszy/ rannego
strászną/ we dwunastu godzinách zinszcżeć muśiáłá D. 21. Continuował Nieprzyiaćiel Bombámi y strzeláńiem ustáwicżnym/ Aponiewasz Generał Artileriey/ I. M. P. Marszałek polny y I. M. P. Graff de Wállis/ przepráwiwszy się szczęsliwie pod Faro/ stáneli tegosz dnia w Citádeli/ d. 23. Rozkazano Wecelinskiemu Regimentowi/ gotowáć się/ á záś 24. Wciągnął do Citádelle naypierwszy Bátállion/ ze dwiemá Compániami Granátierow/ pod Commendą Pulkowniká I. M. P. Graffá Stahrenberká; Tegosz dńiá pokazał/ śię z. 6. Okrętow/ I. M. P. Admirał Bing/ 3. Syrákusy/ gdźie Odpocząwszy/ ránnego
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 82
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
dają znać Królowi, że janczarów zasadziło się przy murkach, czyli tysiąc, czyli więcej i bardzo rażą i konie i ludzi w szykach. Król posyła z cesarskiego wojska regiment, aby się stamtąd wyrugować. Wkrótce dają znać do króla, że tego regimentu nie staje, bo przy dobrych przymurkach są janczarowie. Rozkazuje Król drugiemu regimentowi następować, w którym było tysiąc dwieście ludzi pięknych i okrytych; płaszcze mieli szare, kamizele białe, których dobrzem uważał, bo wedle nas szli. Dają znać, że i z tego regimentu mało jest ludzi, którzy byli jak na cel wystawieni, a Turcy się przy fortelu trzymali. Dopiero Król wydaje ordynans do
dają znać Królowi, że janczarów zasadziło się przy murkach, czyli tysiąc, czyli więcej i bardzo rażą i konie i ludzi w szykach. Król posyła z cesarskiego wojska regiment, aby się stamtąd wyrugować. Wkrótce dają znać do króla, że tego regimentu nie staje, bo przy dobrych przymurkach są janczarowie. Rozkazuje Król drugiemu regimentowi następować, w którym było tysiąc dwieście ludzi pięknych i okrytych; płaszcze mieli szare, kamizele białe, których dobrzem uważał, bo wedle nas szli. Dają znać, że i z tego regimentu mało jest ludzi, którzy byli jak na cel wystawieni, a Turcy się przy fortelu trzymali. Dopiero Król wydaje ordynans do
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 63
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Do Zamku weśli: i na zamiar dali Kule za kule/ których dość dostali.
Dostatek bowiem prochów i z kulami K. J. M. im dał/ więcby i sami: Głodu jak przed tym dłuzij nie cierpieli: Na wszelką żywność też pieniądze mieli.
Tak ich zawiodszy/ tamże przy nich swemu Regimentowi pozostać jednemu Kazał Królewic le. Mść/ sam zasie. Wrócił się snazad/ nie po długim czasie.
Wiec orne potym cienie świat pokryły/ Troski i myśli człowiecze uspiły. Smaczny sen wszyszkich w łożnicę zaprasza/ Lecz od niej sąmsiad niechętny odstrasza.
Nazajutrz miano jeszcze się odważić/ Lubo by przyszło krwawej nędze zazić:
Do Zamku wesli: y ná zámiar dáli Kule zá kule/ ktorych dość dostáli.
Dostatek bowiem prochow y z kulámi K. J. M. im dał/ więcby y sámi: Głodu iák przed tym dłuźiy nie ćierpieli: Ná wszelką zywność też pieniądze mieli.
Ták ich záwiodszy/ támże przy nich swemu Regimentowi pozostać iednemu Kazał Krolewic le. Mść/ sam zásie. Wroćił się snázad/ nie po długim cżásie.
Wiec orne potym ćienie swiat pokryły/ Troski y mysli człowiecże uspiły. Smaczny sen wszyszkich w łożnicę zápraszá/ Lecż od niey sąmsiad niechętny odstraszá.
Názáiutrz miano ieszcże się odwáźyć/ Lubo by przyszło krwáwey nędze záźyć:
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: Cv
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
ich i staranie zawisło? Czy na pomnożenie i wzbudzenie nabożeństwa krześcjańskiego, jako insze hordy duchownych, się także udali? W tym ci oni w rzeczy gorliwie popisać się usiłują; ale gdy się im pilnie przypatrzymy, tedy to oczywiście obaczymy, że oni policje postronnych państw wywróciwszy, prawa i wolności im połamawszy, cudzemu je regimentowi, od którego ta horda powagę swą bierze, pod nogi poddać chcą i usiłują. W czym takimi praktykami narabiają: Naprzód starają się o to, aby króle krześcjańskie z sobą konfederowali. ale tak (nota bene polityką), żeby tego skonfederowania princypałem albo dyrektorem był Hiszpan, którego zamysłom tym samem, tłumaczą Jezuitowie,
ich i staranie zawisło? Czy na pomnożenie i wzbudzenie nabożeństwa krześcijańskiego, jako insze hordy duchownych, się także udali? W tym ci oni w rzeczy gorliwie popisać się usiłują; ale gdy się im pilnie przypatrzymy, tedy to oczywiście obaczymy, że oni policye postronnych państw wywróciwszy, prawa i wolności im połamawszy, cudzemu je regimentowi, od którego ta horda powagę swą bierze, pod nogi poddać chcą i usiłują. W czym takimi praktykami narabiają: Naprzód starają się o to, aby króle krześcijańskie z sobą konfederowali. ale tak (nota bene polityką), żeby tego skonfederowania princypałem albo dyrektorem był Hiszpan, którego zamysłom tym samem, tłumaczą Jezuitowie,
Skrót tekstu: VotKatCz_II
Strona: 454
Tytuł:
Votum katolika jednego o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Zółkiewszczyznę, stał tam p. Lubomirski więcej niżeli dni dziesięć. Teraz o nim różne wiadomości. Był już około Zamościa i zaś udają, że się miał obrócić ku Sanowi. Języka prowadzą, będzie za godzinę pewna wiadomość. - Te trzykroć sto tysięcy, dla Boga, niech będą, boby było bardzo źle. Regimentowi p. Koryckiego niechaj pospieszać każą. Koń mój gniady skoro ozdrowieje, każ mi go Wć odesłać. Materii błękitnej takiej, jaka na Waszecinym justaucorze, każ Wć popatrzać w Warszawie. Więcej pisać nie dopuszcza czas, bo poczta wychodzi. - M. Millet siedzi nade mną, żeby skończyć. Obłapiam tedy i całuję śliczne
Zółkiewszczyznę, stał tam p. Lubomirski więcej niżeli dni dziesięć. Teraz o nim różne wiadomości. Był już około Zamościa i zaś udają, że się miał obrócić ku Sanowi. Języka prowadzą, będzie za godzinę pewna wiadomość. - Te trzykroć sto tysięcy, dla Boga, niech będą, boby było bardzo źle. Regimentowi p. Koryckiego niechaj pospieszać każą. Koń mój gniady skoro ozdrowieje, każ mi go Wć odesłać. Materii błękitnej takiej, jaka na Waszecinym justaucorze, każ Wć popatrzać w Warszawie. Więcej pisać nie dopuszcza czas, bo poczta wychodzi. - M. Millet siedzi nade mną, żeby skończyć. Obłapiam tedy i całuję śliczne
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 44
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jego nagrodą, o czym gdy się dowiedział Król IMć, chciał był ten regiment komu innemu oddać; alem ja posłał do niego, że i to mój regiment, od przeszłego Króla IMci mi dany, za czym wolna mi onego dyspozycja, i że go wydrzeć sobie nikomu nie pozwolę. Mianowałem tedy za pułkownika regimentowi temu M. Chevalieri oberszterlejtnantem tamtegoż regimentu majora dla lepszego porządku postanowiłem; tę zaś kompanię, u której już nie chciał być p. Krzywicki, wziąwszy go do swego regimentu, p. Gorzeńskiemu, aby był nie był w tym obozie bez szarży, oddałem, albo raczej narzuciłem go tym kłopotem
jego nagrodą, o czym gdy się dowiedział Król JMć, chciał był ten regiment komu innemu oddać; alem ja posłał do niego, że i to mój regiment, od przeszłego Króla JMci mi dany, za czym wolna mi onego dyspozycja, i że go wydrzeć sobie nikomu nie pozwolę. Mianowałem tedy za pułkownika regimentowi temu M. Chevalieri oberszterlejtnantem tamtegoż regimentu majora dla lepszego porządku postanowiłem; tę zaś kompanię, u której już nie chciał być p. Krzywicki, wziąwszy go do swego regimentu, p. Gorzeńskiemu, aby był nie był w tym obozie bez szarży, oddałem, albo raczej narzuciłem go tym kłopotem
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 405
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wojewoda ich kijowski do księcia, gdzie cale tylko tytuły, a responsu żadnego na to, że tam Ulanicki idzie, ani najmniejszej o wojsku ich wzmianki. Komendant zaś białocerkiewski pisze, i p. Łaziński, że ich wojska cale się od granic moskiewskich nie ruszyły; berdyczowski zaś komendant, że tylko p. wojewody wileńskiego regimentowi, który stoi w Kotelni, prowiant w Kijowie kupić pozwolili, a księcia Radziwiłłowemu, który jest na Pawołoczy, cale pozwolić nie chcieli. Już tedy posiłku chyba jedyna w samym P. Bogu nadzieja. Pokój uczynić, choć zły, jako Wć moja panno pisać raczysz, do czasu dobrze by, nic pewniejszego nad to
wojewoda ich kijowski do księcia, gdzie cale tylko tytuły, a responsu żadnego na to, że tam Ulanicki idzie, ani najmniejszej o wojsku ich wzmianki. Komendant zaś białocerkiewski pisze, i p. Łaziński, że ich wojska cale się od granic moskiewskich nie ruszyły; berdyczowski zaś komendant, że tylko p. wojewody wileńskiego regimentowi, który stoi w Kotelni, prowiant w Kijowie kupić pozwolili, a księcia Radziwiłłowemu, który jest na Pawołoczy, cale pozwolić nie chcieli. Już tedy posiłku chyba jedyna w samym P. Bogu nadzieja. Pokój uczynić, choć zły, jako Wć moja panno pisać raczysz, do czasu dobrze by, nic pewniejszego nad to
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 446
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962