.
Tę tedy wojnę polowaniem odprawiwszy, miało wojsko iść do Głogowa, jako było w Pradze rozporządzono, ale iż Pan Bóg na coś inszego kierował, to jest aby jak się niżej pokaże, w Schlawie sławne wojsko z sławnej cesarzowi j. m. służby dokończyło, pomieszał fantazje Szlązakom, tak iż (choć za inszemi respektami swemi) obrócili Eleary na most betoński, od którego gdy jeszcze w mili byli, zgromadziwszy się wojska śląskie do mostu, chcieli znowu być strasznymi, tak iż na tamtej stronie Odry, przez wtóra niedzielę adwentową, traktatami mgłę chcieli puszczać w oczy, a wtem Pan Bóg chcąc oświadczyć, iż przez Odrę to wojsko sam
.
Tę tedy wojnę polowaniem odprawiwszy, miało wojsko iść do Głogowa, jako było w Pradze rozporządzono, ale iż Pan Bóg na coś inszego kierował, to jest aby jak się niżej pokaże, w Schlawie sławne wojsko z sławnej cesarzowi j. m. służby dokończyło, pomięszał fantazye Szlązakom, tak iż (choć za inszemi respektami swemi) obrócili Eleary na most bethoński, od którego gdy jeszcze w mili byli, zgromadziwszy się wojska szlązkie do mostu, chcieli znowu być strasznymi, tak iż na tamtej stronie Odry, przez wtóra niedzielę adwentową, traktatami mgłę chcieli puszczać w oczy, a wtem Pan Bóg chcąc oświadczyć, iż przez Odrę to wojsko sam
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 123
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
wielki, bo na świmie co Senator to Regimentarz albo Rotmistrz w Izbie poselski co pośle to Porucznik Chorązy Oficjer lub Towarzysz w Trybunałach Piotrkowskim i Radomskim ledwo nie co Deputat to żołnierz; na seimiku zaś, niech którego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma akceptacją przyznając mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Pańskiemi, ale prawdę mówi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrofe do żołnierzy, to mu głosu skończyć nie dadzą, i tego wyrazić; ze był i Pana Komputowego Porucznika. Starając się aby po Świezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym ośmym roku, będący mógł mieć miejsce za
wielki, bo na swimie co Senator to Regimentarz albo Rotmistrz w Jzbie poselski co posle to Porucznik Chorązy Oficier lub Towarzysz w Trybunałach Piotrkowskim y Radomskim ledwo nie co Deputat to zołnierz; na seimiku zas, niech ktorego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma acceptacyą przyznaiąc mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Panskiemi, ale prawdę mowi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrophe do zołnierzy, to mu głosu skonczyc nie dadzą, y tego wyrazic; ze był y Pana Komputowego Porucznika. Staraiąc się aby po Swiezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym osmym roku, będący mogł miec mieysce za
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 148
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
z wielkich i ważnych przyczyn inszy zjazd główny, tj. rokosz pod Sandomierzem na blisko przyszły 6 dzień sierpnia, chcąc succurrere labenti patriae nostrae, złożeli, nie możemy jedno ichmciom to pochwalać i wdzięcznie to od ichmci, jako od braci swej miłej, przymować, pewni tego będąc, że ichm. nie za żadnymi zdrożnemi respektami, ani za prywatnemi niekontentacjami, ale za tymi pobudkami i przyczynami, któreśmy i z propozycyjej, i z recesu albo uniwersału zjazdu tamtego, i z instrukcyjej do J. K. M. danej, i z powieści pp. posłów naszych o deklaracyjej im. p. wojewody krakowskiego zrozumieli, do tego rokoszu uchwały
z wielgich i ważnych przyczyn inszy zjazd główny, tj. rokosz pod Sendomierzem na blisko przyszły 6 dzień sierpnia, chcąc succurrere labenti patriae nostrae, złożeli, nie możemy jedno ichmciom to pochwalać i wdzięcznie to od ichmci, jako od braci swej miłej, przymować, pewni tego będąc, że ichm. nie za żadnymi zdrożnemi respektami, ani za prywatnemi niekontentacyjami, ale za tymi pobudkami i przyczynami, któreśmy i z propozycyjej, i z recesu albo uniwersału zjazdu tamtego, i z instrukcyjej do J. K. M. danej, i z powieści pp. posłów naszych o deklaracyjej jm. p. wojewody krakowskiego zrozumieli, do tego rokoszu uchwały
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 305
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
król Longobardski wziął był Rauennę/ tak iż trwał lat 183. Godna też to rzecz jest uważenia/ iż Cesarze Rzymscy/ a zwłaszcza Honorius/ a potym i królowie Gotscy: więc zaś i Eksarchowie/ obrali sobie Rauennę miedzy inszemi miasty Włoskimi/ za stołeczne miasto. co rozumiałbym stąd im przyszło/ miedzy inszemi respektami/ iż oprócz obfitego powiatu i gruntów jego (które potym poczęści załały wody) miało i port barzo sposobny/ który teraz już jest popsowany. Hardość i rozpusta Eksarchów przeciw Papieżowi/ była przyczyną/ iż też i Arcybiskup podnosił się przeciw niemu/ za czasów Smeralda: która rebelia trwała aż do Papieża Donno/ abo
krol Longobárdski wźiął był Ráuennę/ ták iż trwał lat 183. Godna też to rzecz iest vważenia/ iż Cesarze Rzymscy/ á zwłasczá Honorius/ á potym y krolowie Gotscy: więc záś y Exárchowie/ obráli sobie Ráuennę miedzy inszemi miásty Włoskimi/ zá stołeczne miásto. co rozumiałbym stąd im przyszło/ miedzy inszemi respektámi/ iż oprocz obfitego powiátu y gruntow iego (ktore potym poczęśći záłały wody) miáło y port bárzo sposobny/ ktory teraz iuż iest popsowány. Hárdość y rospustá Exárchow przećiw Papieżowi/ byłá przyczyną/ iż też y Arcybiskup podnośił się przećiw niemu/ zá czásow Smeráldá: ktora rebellia trwáłá áż do Papieżá Donno/ ábo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 70
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kiedy przemyślał wszytką siłą umocnić jedną razą na wieki/ zdrowie i pokoj swego królestwa. Zatym zaraz rebeles wzbudzili nowe rozruchy: lecz małoby były szkodziły/ gdzieby ich byli niewspierali/ niektórzy tytułem katolici/ lecz profesją Politycy/ jako w Linguadoce i w Wiuarez/ którzy się złączyli z nimi/ za rozmaitemi respektami swymi: i na ten czas Ugonotowie zostali zgoła Pany zacnego miasta Mompolier. Za tą okazją Katolicy/ obcując z heretykami/ rozpuścili się w wielu rzeczach/ przeciw przykazaniu i zwyczajom Kościelnym/ a osobliwie w używaniu mięsa czasów zakazanych: Wprowadzili też sposób jeden spowiedzi powszechnej tylko/ nie wyrażając w osobliwości grzechów. Co tam miało
kiedy przemyślał wszytką śiłą vmocnić iedną rázą ná wieki/ zdrowie y pokoy swego krolestwá. Zátym záraz rebelles wzbudźili nowe rozruchy: lecz małoby były szkodźiły/ gdźieby ich byli niewspieráli/ niektorzy tytułem kátolici/ lecz professią Politycy/ iáko w Linguádoce y w Wiuárez/ ktorzy się złączyli z nimi/ zá rozmáitemi respektámi swymi: y ná ten czás Vgonotowie zostáli zgołá Pány zacnego miástá Mompolier. Zá tą occásią Kátholicy/ obcuiąc z haeretykámi/ rozpuśćili się w wielu rzeczách/ przećiw przykazániu y zwyczáiom Kośćielnym/ á osobliwie w vżywániu mięsá czásow zákazánych: Wprowádźili też sposob ieden spowiedźi powszechney tylko/ nie wyrażáiąc w osobliwośći grzechow. Co tám miáło
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 95
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
dla wzgardy rzeczy świeckich u Mahometanów; i ciż go też wielce miłowali/ dla miłych i wdzięczych jego postępków. Przetoż był od nich zaprowadzony do Coranu przeciw wszelkiemu ich prawu i zwyczajowi: i tak wielką miał sławę o swej cnocie/ iż król samże miał wolą zostać Chrześcijaninem/ gdzieby się był respektami ludzkimi nie uwodził. Postawił we śrzodku pomienionego Coranu znak krzyża ś. i namówił też króla/ że i na murze/ i na bramie tegoż pozwolił. Nawracał się każdego dnia ktokolwiek z ludzi. Lecz wiedząc on Ociec/ iż ludzie pospolicie idą za przykładem Panów/ starał się pozyskać przednich: przetoż podczas
dla wzgárdy rzeczy świeckich v Máhumetanow; y ćiż go też wielce miłowáli/ dla miłych y wdźięczych iego postępkow. Przetoż był od nich záprowádzony do Coranu przećiw wszelkiemu ich práwu y zwyczáiowi: y ták wielką miał sławę o swey cnoćie/ iż krol samże miał wolą zostáć Chrześćiáninem/ gdźieby się był respektámi ludzkimi nie vwodźił. Postáwił we śrzodku pomienionego Coranu znák krzyżá ś. y námowił też krolá/ że y ná murze/ y ná bramie tegoż pozwolił. Náwrácał się káżdego dniá ktokolwiek z ludźi. Lecz wiedząc on Oćiec/ iż ludźie pospolićie idą zá przykłádem Pánow/ stárał się pozyskáć przednich: przetoż podczás
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 193
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ręka. Nie było by tak powabne i oko ludzkie delektujące złoto gdy by go potencja gorących nie wybrantowała ogniów. Nie była by światu wiadoma Cnota gdy by jej rozmaite nie wyprobowały adversitates. Żadna przez ten postępek Niestała się honorowi laesio, ani szkoda i owszem nagrodzi się to dobrą sławą Rzplty wdzięcznością JoKMŚCi Pana naszego Młgo Respektami i Promocyją.
Jak skończył poszedłem do króla, skłoniłem się nisko król tez ścisnął za głowę mówiąc przebaczcie Ci zdrajcy siła nam pod nos kurzą zaczym i my tez musiemy dla złych ludzi i o pocciwych opacznie porozumiewać. A osobliwie za takiem udaniem i takiemi podobieństwami. Alec i temu Co udał już się ta
ręka. Nie było by tak powabne y oko ludzkie delektuiące złoto gdy by go potencyia gorących nie wybrantowała ogniow. Nie była by swiatu wiadoma Cnota gdy by iey rozmaite nie wyprobowały adversitates. Zadna przez ten postępek Niestała się honorowi laesio, ani szkoda y owszęm nagrodzi się to dobrą sławą Rzplty wdzięcznoscią IoKMSCi Pana naszego Młgo Respektami y Promocyią.
Iak skonczył poszedłęm do krola, skłoniłęm się nisko krol tez scisnął za głowę mowiąc przebaczcie Ci zdraycy siła nąm pod nos kurzą zaczym y my tez musięmy dla złych ludzi y o pocciwych opacznie porozumiewać. A osobliwie za takiem udaniem y takiemi podobienstwami. Alec y temu Co udał iuz się ta
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 150
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
były te tumulty zbierać, słuszności żadnej nie baczę. Naprzód, co się tycze pierwszej koniektury, dla Boga, co to jest za konsekwencja: rodzoną siostrę pojął, a nie stryjeczną, ergo spraktykował się na nas z Rakuszany! Azaż stryjeczna nie była także Rakuszanka? Którą oni radzili pojąć i podowno z więtszymi u nich respektami, niż ta rodzona, zaczym barziejby byli podowno tamtą praktykować i wytargować (jeśliby miano tem targować), aniż tą rodzoną chcieli, bo i tak z tamtą się drożono, a tę uttro podawano. Ale powiada: Matka to u niego wymogła przez się i przez swoje instrumenta. — To dobrze; a
były te tumulty zbierać, słuszności żadnej nie baczę. Naprzód, co się tycze pierwszej konjektury, dla Boga, co to jest za konsekwencya: rodzoną siostrę pojął, a nie stryjeczną, ergo spraktykował się na nas z Rakuszany! Azaż stryjeczna nie była także Rakuszanka? Którą oni radzili pojąć i podowno z więtszymi u nich respektami, niż ta rodzona, zaczym barziejby byli podowno tamtą praktykować i wytargować (jeśliby miano tem targować), aniż tą rodzoną chcieli, bo i tak z tamtą się drożono, a tę uttro podawano. Ale powiada: Matka to u niego wymogła przez się i przez swoje instrumenta. — To dobrze; a
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 386
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wina i posługacz, nadto państwo sami Wymyślnemi się wzajem pasą papinkami. Tego jeszcze tylko brak, że skutek miłości Nie ma miejsca w przybytku podległem ciemności. Jeszcze się drożą, jeszcze upor uprzykrzony Łagodną melodią nie jest zwyciężony Ni jedwabnemi słowy. Ta co narzekała Przedtym na kogoś, teraz sama skamieniała, Tylko się niepotrzebnie respektami bawi, A o znaku potomstwa w małżeństwie coś prawi Bojaźnią narabiając i komplementami, Przy jałowej miłości bawiąc się gadkami. Jednak i w komplementach język przyrodzony Nie ma forum, od Włoszki będąc wytrąbiony, Ile można w tym nowej chcąc dokazać sztuki Dość trudnej, stąd po polsku przejmuje nauki.
A tak deboszowali, aż z
wina i posługacz, nadto państwo sami Wymyślnemi się wzajem pasą papinkami. Tego jeszcze tylko brak, że skutek miłości Nie ma miejsca w przybytku podległem ciemności. Jeszcze sie drożą, jeszcze upor uprzykrzony Łagodną melodyą nie jest zwyciężony Ni jedwabnemi słowy. Ta co narzekała Przedtym na kogoś, teraz sama skamieniała, Tylko sie niepotrzebnie respektami bawi, A o znaku potomstwa w małżeństwie coś prawi Bojaźnią narabiając i komplementami, Przy jałowej miłości bawiąc sie gadkami. Jednak i w komplementach język przyrodzony Nie ma forum, od Włoszki będąc wytrąbiony, Ile można w tym nowej chcąc dokazać sztuki Dość trudnej, stąd po polsku przejmuje nauki.
A tak deboszowali, aż z
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 81
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
dać powinno, ad privatos usus obracają, umbra tylko legum zostaje, ne populus mutationem sentiat, która się sensim śróbuje. Odbieżeli nas wodzowie naszy, którzy tanquam praesides et tutores libertatis, ze krwi szlacheckiej będąc urodzeni, na pierwszej strażnicy są wystawieni; oto ich ex opposito in illis partibus widziemy, z których jedni rozmaitymi respektami są popsowani, drudzy widząc (z) jednej strony prawdę, z drugiej strony praemia et honores u pana w ręku, zatym są dubli et nihil audent pro libertate i tak connivent ad omnia mala et calamitates no-stras. K temu kilka wielkich i starych senatorów śmiercią wiele nam ubyło, a ono i na jednym wodzu
dać powinno, ad privatos usus obracają, umbra tylko legum zostaje, ne populus mutationem sentiat, która się sensim szrobuje. Odbieżeli nas wodzowie naszy, którzy tanquam praesides et tutores libertatis, ze krwi szlacheckiej będąc urodzeni, na pierwszej strażnicy są wystawieni; oto ich ex opposito in illis partibus widziemy, z których jedni rozmaitymi respektami są popsowani, drudzy widząc (z) jednej strony prawdę, z drugiej strony praemia et honores u pana w ręku, zatym są dubli et nihil audent pro libertate i tak connivent ad omnia mala et calamitates no-stras. K temu kilka wielkich i starych senatorów śmiercią wiele nam ubyło, a ono i na jednym wodzu
Skrót tekstu: CenzProgCz_III
Strona: 423
Tytuł:
Cenzura na progres rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918