trzymając szpadę Królewską; za Królem znowu M. Rebbe Porucznik Gwardiej Królewskiej/ za stołkiem znowu Królowej M. de Gillot Kapitan także Gwardiej Królewskiej; Duć Cuzes, Damedela Flote, i Dame Datur starsza Pokojowa/ Konte de Briene Sekretarz Status. Potym Kapitan Gwardiej/ Wielki Magister Ceremoniarum, i ten co Posły wprowadza/ uczynili rewerencją przed samym tym Kobiercem/ który pod nogam Królewskimi był. I skoro się prejentowali Królestwu/ cozstąpiwszy się/ postąpili krokiem ku Posłom: którzy odprawiwszy zwyczajne ceremonie/ Przedmowę zaczął Jego M. X. Biskup po łacinie/ a ponim I. M. P. Wojewoda: i oddali List/ który Królestwo oddali zaraz
trzymáiąc szpadę Krolewską; zá Krolem znowu M. Rebbe Porucznik Gwárdiey Krolewskiey/ zá stołkiem znowu Krolowey M. de Gillot Kápitan tákże Gwárdiey Krolewskiey; Duc Cuzes, Damedela Flotte, y Dame Datur stársza Pokoiowa/ Conte de Briene Sekretarz Status. Potym Kápitan Gwárdiey/ Wielki Magister Ceremoniarum, y ten co Posły wprowadza/ vczynili rewerentią przed sámym tym Kobiercem/ ktory pod nogám Krolewskimi był. Y skoro sie prejentowáli Krolestwu/ cozstąpiwszy się/ postąpili krokiem ku Posłom: ktorzy odpráwiwszy zwyczáyne ceremonie/ Przedmowę záczął Ieg^o^ M. X. Biskup po łáćinie/ á ponim I. M. P. Woiewodá: y oddáli List/ ktory Krolestwo oddáli záraz
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: b3
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
niedzieli, która jest w kalendarzu.
Gdy tedy ma być godzina, wprzód minutami trzema kur, który na wierzchu stoi tego zegara, skrzydłami zatrzepietawszy, trzykroć zaśpiewa, potym Anioł Gabriel do Naświętszej Panny siedzącej nad księgą przychodzi, drzwiczki sobie otwierając i po odejśćiu za sobą zawierając, któremu Naświętsza Panna uczyni rewerencją. A podczas bytności anioła, z góry sją spuszcza Duch Święty aż do piersi Naświętszej Panny, i potym się podnosi. A z wierzchu Bóg Ojciec ręką daje benedykcją, około którego stając aniołkowie biją we dzwonki różnych głosów, tak iż resonantia sua faciunt notas psalmu. Potym godzina wybija. Z boku zaś indeks
niedzieli, która jest w kalendarzu.
Gdy tedy ma być godzina, wprzód minutami trzema kur, który na wierzchu stoi tego zegara, skrzydłami zatrzepietawszy, trzykroć zaśpiewa, potym Anioł Gabriel do Naświętszej Panny siedzącej nad księgą przychodzi, drzwiczki sobie otwierając i po odejściu za sobą zawierając, któremu Naświętsza Panna uczyni rewerencją. A podczas bytności anioła, z góry się spuszcza Duch Święty aż do piersi Naświętszej Panny, i potym się podnosi. A z wierzchu Bóg Ojciec ręką daje benedykcją, około którego stając aniołkowie biją we dzwonki różnych głosów, tak iż resonantia sua faciunt notas psalmu. Potym godzina wybija. Z boku zaś indeks
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 282
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
m poznał nieboszczyka Mikołaja Zabiełłę, marszałka kowieńskiego, wielkiego człeka, który długą, azardowną i ekspensowną z Pacem, starostą kowieńskim, i Ogińskim, marszałkiem kowieńskim, prowadząc emulacją, na resztę ich przeżywszy, zostawszy pierwej podkomorzym, a potem marszałkiem kowieńskim, do tej przyszedł mocy i ipowagi, że się nikt mu i przez rewerencją, i przez bojaźń nie ważył oponować. Miał zaś te dla siebie awantaże: był najstarszy między bracią i naj-
lepszej przez ożenienie fortuny. Miał bowiem przy dobrej ekonomice i handlach blisko czterdziestu tysięcy rocznej intraty. Miał brata młodszego Szymona, bezdzietnego, łowczego nadwornego lit. za przywilejem pierwszej Stanisława elekcji, człeka dobrej fortuny i
m poznał nieboszczyka Mikołaja Zabiełłę, marszałka kowieńskiego, wielkiego człeka, który długą, azardowną i ekspensowną z Pacem, starostą kowieńskim, i Ogińskim, marszałkiem kowieńskim, prowadząc emulacją, na resztę ich przeżywszy, zostawszy pierwej podkomorzym, a potem marszałkiem kowieńskim, do tej przyszedł mocy i jpowagi, że się nikt mu i przez rewerencją, i przez bojaźń nie ważył oponować. Miał zaś te dla siebie awantaże: był najstarszy między bracią i naj-
lepszej przez ożenienie fortuny. Miał bowiem przy dobrej ekonomice i handlach blisko czterdziestu tysięcy rocznej intraty. Miał brata młodszego Szymona, bezdzietnego, łowczego nadwornego lit. za przywilejem pierwszej Stanisława elekcji, człeka dobrej fortuny i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 113
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nim literami wyrażone, tego sensu: In hoc signo vinces, mówi Euzebiusz. I zaraz taką krżyża figurę na chorągwiach i na tarczach podawał, alias X literę na bok leżącą, i zaraz na moście Milvius zwanym i przeciętym pokonał tyrana Maksencjusza wojsko zniósł, tyran w Tybrze utonoł, Odtąd Konstantyn Krzyża, wielką chciał mieć rewerencją, zakazując edyktem zażywać go, za szubienicę, Kościoły erygował, naczyniem bogatym nadawał, w Rzymie SS: Piotra Pawła, a Z. Krzyża w Jeruzalem i w Betleem przez Z: Helenę Matkę swoję Kościoły pofundował, Niedzieli obserwancją w całym Państwie utwierdził, wiele in favorem Chrześcijan wydał Edyktów pomyślnych, i potrzebnych. Liciniusza
nim literami wyrażone, tego sensu: In hoc signo vinces, mowi Euzebiusz. I zaraz taką krżyża figurę na chorągwiach y na tarczach podawał, alias X literę na bok leżącą, y zaraz na moście Milvius zwanym y przeciętym pokonał tyrana Maxencyusza woysko zniosł, tyran w Tybrze utonoł, Odtąd Konstantyn Krzyża, wielką chciał mieć rewerencyą, zakazuiąc edyktem zażywać go, za szubienicę, Kościoły erygował, naczyniem bogatym nadawał, w Rzymie SS: Piotra Pawła, á S. Krzyża w Ierusalem y w Bethleem przez S: Helenę Matkę swoię Kościoły pofundował, Niedzieli obserwancyą w całym Panstwie utwierdził, wiele in favorem Chrześcian wydał Edyktow pomyślnych, y potrzebnych. Lyciniusza
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 650
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
bardzo observatur według terminów hiszpańskich. Potkał mię u wschodu jeden z Maggior-Domów, a tenże był naznaczonym komisarzem do usłużenia królewiczowi imci; zwano go conte di Nojeles, valon discreto i grzeczny bardzo kawaler. Tenże mię prowadził aż do samego pokoju, gdzie infanta mię czekała; do którego gdym wszedł, uczyniwszy trojaką rewerencją, jednę na wejściu, drugą w pół izby, a trzecią już do samej przystąpiwszy, salutowałem infantę imieniem królewicza imci, i kredens oddał. Powiedziałem potem, iż zdawna życzył sobie tego królewIc imć, aby infantę jejmć, której chęć osobliwą z wielu miar znał, sam nawiedzić kiedy mógł, i wzajemną
bardzo observatur według terminów hiszpańskich. Potkał mię u wschodu jeden z Maggior-Domów, a tenże był naznaczonym kommissarzem do usłużenia królewicowi jmci; zwano go conte di Noyeles, valon discreto i grzeczny bardzo kawaler. Tenże mię prowadził aż do samego pokoju, gdzie infanta mię czekała; do którego gdym wszedł, uczyniwszy trojaką rewerencyą, jednę na wejściu, drugą w pół izby, a trzecią już do saméj przystąpiwszy, salutowałem infantę imieniem królewica jmci, i kredens oddał. Powiedziałem potém, iż zdawna życzył sobie tego królewIc jmć, aby infantę jéjmć, której chęć osobliwą z wielu miar znał, sam nawiedzić kiedy mógł, i wzajemną
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 54
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
kanclerza kijek nie wielki z drzewa indyjskiego, który książę w drodze zwykł był zawsze w ręku nosić, na tymże się trochę wspierając, szedł przeciwko infancie. Zeszli się w sali jednej, która była trzecia od pokojów infanty:
tam się z sobą przywitali: królewic imć, jako się kawalerowi godziło, uczynił jej nisko rewerencją, przerzekłszy kilka słów deI complemento; infanta też mu wzajem odpowiedziała cerą bardzo miłą, jako się godziło, do tak zacnego gościa. Puścił ją potem królewic po prawej ręce, i podług zwyczaju tamtych krajów prowadzenia pań zacnych, podał jej ręki, żeby się na niej sparłszy szła. Długo się tego zbraniała, ale gdy
kanclérza kijek nie wielki z drzewa indyjskiego, który książę w drodze zwykł był zawsze w ręku nosić, na tymże się trochę wspierając, szedł przeciwko infancie. Zeszli się w sali jednéj, która była trzecia od pokojów infanty:
tam się z sobą przywitali: królewic jmć, jako się kawalerowi godziło, uczynił jéj nisko rewerencyą, przerzekłszy kilka słów deI complemento; infanta téż mu wzajem odpowiedziała cerą bardzo miłą, jako się godziło, do tak zacnego gościa. Puścił ją potém królewic po prawéj ręce, i podług zwyczaju tamtych krajów prowadzenia pań zacnych, podał jéj ręki, żeby się na niéj sparłszy szła. Długo się tego zbraniała, ale gdy
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 64
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
ojców jezuitów, gdyśmy z kościoła wychodzili, przyszedł do nas nuncjusz papieski, chcąc królewicza imć przywitać, ale tylko z książęciem panem kanclerzem tę ceremonią odprawił, bo jako importune na nas napadł, tak go też traktowano, i królewic nie dał mu się poznać, acz go on przecię poznał i uczynił mu in transitu rewerencją większą niż drugim z kompanii. Posłał nam potem do barki win rzkomo włoskich z swej piwnicy, sed nihil valebant. Wsiadłszy potem do barek jechaliśmy przez jezioro wielkie mil, jeśli dobrze pomną, 12 między skałami aż do miejsca nazwanego FlieI. W drodze pominęliśmy monumentum pierwszej rebelii Szwajcarów przeciwko panom ich, o której
ojców jezuitów, gdyśmy z kościoła wychodzili, przyszedł do nas nuncyusz papieski, chcąc królewica jmć przywitać, ale tylko z książęciem panem kanclerzem tę ceremonią odprawił, bo jako importune na nas napadł, tak go téż traktowano, i królewic nie dał mu się poznać, acz go on przecię poznał i uczynił mu in transitu rewerencyą większą niż drugim z kompanii. Posłał nam potém do barki win rzkomo włoskich z swéj piwnicy, sed nihil valebant. Wsiadłszy potém do barek jechaliśmy przez jezioro wielkie mil, jeśli dobrze pomną, 12 między skałami aż do miejsca nazwanego FlieI. W drodze pominęliśmy monumentum pierwszéj rebelii Szwajcarów przeciwko panom ich, o któréj
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 87
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
em żeby supersedował od wszelakich wyjazdów, pomp, przyjmowania i i., o których wie, że gotów był uczynić, upewniając go tem, że to królewic imć i za fawor i za honor będzie wielki miał per ipsum licebit, według intencji królewicza imci drogę tę odprawować. Odpowiedział mi na
to (submissisimam naprzód uczyniwszy rewerencją za pozdrowienie królewiczowi imci), że tego żadnym sposobem opuścić nie może, aby tak wysokiej osobie, pana swego bratu tak bliskiemu, jakiegolwiek oświadczenia powinności swej, lubo to nieznajomie jadącemu, uczynić nie miał, i że go żadna rzecz przed panem jego wymówić nie mogła, kiedyby to opuścić miał. Zbijałem mu
em żeby supersedował od wszelakich wyjazdów, pomp, przyjmowania i i., o których wie, że gotów był uczynić, upewniając go tém, że to królewic jmć i za fawor i za honor będzie wielki miał per ipsum licebit, według intencyi królewica jmci drogę tę odprawować. Odpowiedział mi na
to (submissisimam naprzód uczyniwszy rewerencyą za pozdrowienie królewicowi jmci), że tego żadnym sposobem opuścić nie może, aby tak wysokiéj osobie, pana swego bratu tak bliskiemu, jakiegolwiek oświadczenia powinności swéj, lubo to nieznajomie jadącemu, uczynić nie miał, i że go żadna rzecz przed panem jego wymówić nie mogła, kiedyby to opuścić miał. Zbijałem mu
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 92
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
pałace niektóre w mieście i ogrody królewic imć widział. Do gospody już na samym mroku wróciwszy się, a mając wolą nazajutrz odjechać, podziękował onym szlachcicom za ludzkość pokazaną, wezwawszy ich do siebie do pokoju, i dawszy się im poznać, chociaj go oni przed tem bardzo dobrze znali; jednak tego potrzebowali, żeby mu rewerencją jako panu uczynić mogli. I stało się: kontenci tedy bardzo z nami się rozstali, więcej królewiczowi imci i jego kompanii przypisując aniżeli arcyksiążęcia Karła który kilką niedziel przed nami, będąc w Genui, nie wygodził był swą ludzkością tamtym ludziom. Mnie gdy o nim powiadał Palavicini, rzekł że non sapeva far ne da cognito
pałace niektóre w mieście i ogrody królewic jmć widział. Do gospody już na samym mroku wróciwszy się, a mając wolą nazajutrz odjechać, podziękował onym szlachcicom za ludzkość pokazaną, wezwawszy ich do siebie do pokoju, i dawszy się im poznać, chociaj go oni przed tém bardzo dobrze znali; jednak tego potrzebowali, żeby mu rewerencyą jako panu uczynić mogli. I stało się: kontenci tedy bardzo z nami się rozstali, więcéj królewicowi jmci i jego kompanii przypisując aniżeli arcyksiążęcia Karła który kilką niedziel przed nami, będąc w Genui, nie wygodził był swą ludzkością tamtym ludziom. Mnie gdy o nim powiadał Palavicini, rzekł że non sapeva far ne da cognito
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 103
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
z respektu na szlacheckie familie z których tam mieszkające Zakonnice pochodziły, a w szczególności z osobliwego poszanowania tamecznej Ksieni zwanej Adelhejd de Urangeln. Ta złączony mając do wielkiej pobożności dowcip bystry; do nie wzruszonego w Wierze Z. i karności Zakonnej statku, nietrwożliwą na umyśłe wspniałość; samym heretykom wprawiła niejaką ku sobie uczciwość, i rewerencją. Utrzymywała w tak doskonałej karności Zakonnice, że póki żyła, żadna nigdy za próg klasztorny wyniść nie śmiała. Gdy wszyscy Katolicy w prześladowaniu osłabieli, serce tracili, od Wiary odpadali, ona sama dysydentom murem się nieprzełamanym stawiła. Po śmierci jej, Sukcesorka Elżbieta de Denhof przeciwnego w cale była umysłu, bo sama niektóre
z respektu na szlacheckie familie z ktorych tam mieszkające Zakonnice pochodźiły, á w szczegulnośći z osobliwego poszanowania tameczney Xieni zwaney Adelheyd de Vrangeln. Ta złączony mając do wielkiey pobożnośći dowćip bystry; do nie wzruszonego w Wierze S. y karnośći Zakonney statku, nietrwożliwą na umyśłe wspniałość; samym heretykom wprawiła niejaką ku sobie uczćiwość, y rewerencyą. Utrzymywała w tak doskonałey karnośći Zakonnice, że poki żyła, żadna nigdy za prog klasztorny wyniść nie śmiała. Gdy wszyscy Katolicy w prześladowaniu osłabieli, serce traćili, od Wiary odpadali, ona sama dyssydentom murem śię nieprzełamanym stawiła. Po śmierći iey, sukcessorka Elżbieta de Denhoff przećiwnego w cale była umysłu, bo sama niektóre
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 81
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750