sam jaki na WKM. przypadek, ale i wieść tu o nim wielką odmianę mogła uczynić: tak były rzeczy napięte. Ważyłeś nawet WKM. i łaskę Bożą, bez której naruszenia owe rzeczy wspomnione trudno być mogły. Potwierdziła tej mojej konsyderacjej owa, która zaraz po tej pierwszej z strony rodzonej wyszła, rezolucja jechania do Szwecji WKMci nie tylko bez wszelakiei sposobności do wojny, ale i bez ratunku Rzpltej, bo tak konfidenci mawiali, chcąc suis suniptibus (które ile na wojnę nie wystarczyłyby były) WKMci dopomóc. Potwierdziło i to, że do tego jechania WKMci zaraz przyszywali i koronacją królewicza IMci i na to oboje (czego
sam jaki na WKM. przypadek, ale i wieść tu o nim wielką odmianę mogła uczynić: tak były rzeczy napięte. Ważyłeś nawet WKM. i łaskę Bożą, bez której naruszenia owe rzeczy wspomnione trudno być mogły. Potwierdziła tej mojej konsyderacyej owa, która zaraz po tej pierwszej z strony rodzonej wyszła, rezolucya jechania do Szwecyej WKMci nie tylko bez wszelakiei sposobności do wojny, ale i bez ratunku Rzpltej, bo tak konfidenci mawiali, chcąc suis suniptibus (które ile na wojnę nie wystarczyłyby były) WKMci dopomóc. Potwierdziło i to, że do tego jechania WKMci zaraz przyszywali i koronacyą królewica JMci i na to oboje (czego
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 280
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nazad do Janiszek; interea z formalnem wojskiem szwedzkiem i z samym generałem Lewenhauptem na Żmudź die 7 Februarii na Kielmy, gdzieśmy dwie niedziele stali; rezydowała tam ip. Grużewska ciotka moja, z którą się szwedzi obeszli dobrze; na Rosienie, tameśmy trzy niedziele stali, gdzie ponieważ nieprzyjaciela nie było, a już rezolucja następowała, wróciliśmy się ku Kurlandii na Fejdany, na Retów, na Płungiany.
Ja w Płungianach rozszedłem się z panem generałem, bo ob varias rationes kazano nam iść do Polski. Szedłem tedy na Gorzdy, i tam tydzień wypoczywałem póki z starostw retowskiego, płungiańskiego, gorzdowskiego, płotelskiego i połongowskiego wybrała
nazad do Janiszek; interea z formalném wojskiem szwedzkiém i z samym generałem Lewenhauptem na Żmudź die 7 Februarii na Kielmy, gdzieśmy dwie niedziele stali; rezydowała tam jp. Grużewska ciotka moja, z którą się szwedzi obeszli dobrze; na Rosienie, tameśmy trzy niedziele stali, gdzie ponieważ nieprzyjaciela nie było, a już rezolucya następowała, wróciliśmy się ku Kurlandyi na Fejdany, na Retów, na Płungiany.
Ja w Płungianach rozszedłem się z panem generałem, bo ob varias rationes kazano nam iść do Polski. Szedłem tedy na Gorzdy, i tam tydzień wypoczywałem póki z starostw retowskiego, płungiańskiego, gorzdowskiego, płotelskiego i połongowskiego wybrała
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 123
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
boku jego pańskiego, lubo ad corpus wojska władzy mojej, pro unius cujusque conditione chorągwiami, albo partykularnie garnąć się raczyli, i nie uwodzili bynajmniej credulitate, falsae criminationis, którą nieprzyjaciel dla pokrycia swego umysłu, a dla pozyskania sobie u wmpanów pomocy, na uwikłanie nas samych i wolności naszej rozsiał, że ta przeciwko niemu rezolucja prześwietnej Porty w pretio ustąpionego Kamieńca, pozwolonego Tatarom haraczu od Polski, koniec swój bierze. Komu bowiem sumienie, wspaniały umysł i pokazana ku tej rzeczypospolitej multo dispendio kosztu i krwi szwedzkiej miłość najjaśniejszego króla imci szwedzkiego znajome są, nie może i nie powinien, poczciwem upewniam słowem, wierzyć o takim targu, bo ani prześwietna
boku jego pańskiego, lubo ad corpus wojska władzy mojéj, pro unius cujusque conditione chorągwiami, albo partykularnie garnąć się raczyli, i nie uwodzili bynajmniéj credulitate, falsae criminationis, którą nieprzyjaciel dla pokrycia swego umysłu, a dla pozyskania sobie u wmpanów pomocy, na uwikłanie nas samych i wolności naszéj rozsiał, że ta przeciwko niemu rezolucya prześwietnéj Porty w pretio ustąpionego Kamieńca, pozwolonego Tatarom haraczu od Polski, koniec swój bierze. Komu bowiem sumienie, wspaniały umysł i pokazana ku téj rzeczypospolitéj multo dispendio kosztu i krwi szwedzkiéj miłość najjaśniejszego króla imci szwedzkiego znajome są, nie może i nie powinien, poczciwem upewniam słowem, wierzyć o takim targu, bo ani prześwietna
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 292
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
posunąć, i lokować. To centrum ziemi i całego świata, jest oraz centrum uciążania, wszystkich rzeczy ciężkich sublunarnych, do którego z natury swojej uciązają. Dla czego cała ziemia w swojej stałości się utrzymuje bez żadnego niebezpieczeństwa nakłonienia się, upadnienia, albo przeważenia na tę lub owę ku niebiosom stronę. I tać to jest rezolucja zwyczajnego podziwienia ludzi, i kwestyj. Czemu lubo Antypodowie, lubo okręty w podziemny świat płynące, alboli same rzeki i morza około ziemi krążące, w Niebo nie spadają? Jako człowiek nogami, budynek fundamentem ziemi się trzyma, głową i wierzchołkiem swoim ku Niebu na dół wisząc? Iż z natury każda rzecz ciężka do
posunąć, y lokować. To centrum ziemi y całego świata, iest oraz centrum uciążania, wszystkich rzeczy ciężkich sublunarnych, do ktorego z natury swoiey uciązaią. Dla czego cała ziemia w swoiey stałości się utrzymuie bez żadnego niebespieczeństwa nakłonienia się, upadnienia, álbo przeważenia na tę lub owę ku niebiosom stronę. Y tać to iest rezolucya zwyczaynego podziwienia ludzi, y kwestyi. Czemu lubo Antypodowie, lubo okręty w podziemny świat płynące, alboli same rzeki y morza około ziemi krążące, w Niebo nie spadaią? Iako człowiek nogami, budynek fundamentem ziemi się trzyma, głową y wierzchołkiem swoim ku Niebu na doł wisząc? Iż z natury każda rzecz ciężka do
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Av
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
jeno super addo, iż o mil 3 niemal polskich owe srogie kączą się góry, a miasto na równinie barzo wyśmienitej i około gęstemi budynkami, miasteczkami 70, winkami, winnicami,
ogrodami wspaniałemi ozdobione. Ma suam amoenisssiam positionem loci, i barzo we wszelakie abundantissimam terram co do siła rzeczy.
Dnia 29. Już tu rezolucja z tego miasta, dokąd się forystier ma obrócić, mianowicie z naszych krajów, jeżeli ad patriam - przez Wenecją, czyli też do Francjej - przez Mediolan. Ja tedy, że intentum moje drogi paryskiej we mnie statutum erat, aggressus sum viam, Deo comite, do Mediolanu, karytę sobie nająwszy, jako
jeno super addo, iż o mil 3 niemal polskich owe srogie kączą się góry, a miasto na równinie barzo wyśmienitej i około gęstemi budynkami, miasteczkami 70, winkami, winnicami,
ogrodami wspaniałemi ozdobione. Ma suam amoenisssiam positionem loci, i barzo we wszelakie abundantissimam terram co do siła rzeczy.
Dnia 29. Już tu rezolucja z tego miasta, dokąd się forystier ma obrócić, mianowicie z naszych krajów, jeżeli ad patriam - przez Wenecją, czyli też do Francjej - przez Mediolan. Ja tedy, że intentum moje drogi paryskiej we mnie statutum erat, aggressus sum viam, Deo comite, do Mediolanu, karytę sobie nająwszy, jako
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 258
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Zginęła, mówię, cnota w uczynkach: bo cokolwiek się tymi czasy dzieje, dzieje się pod pozorem rzetelności i prawdy, duchem obłudnym i przewrotnym, intencyją i usiłowaniem oszukania, wynicowania i na własny przerobienia użytek interesu cudzego albo samej ojczyzny. Zginęła, mówię, cnota w uczynkach, bo kędyż jest męstwo i rezolucja w akcjach wojennych, w dyspozycjach respekt i miłosierdzie, w sądach i animadwersyjach sprawiedliwość. Wszędzie i we wszytkim pełno zdzierstwa, opresji, łakomstwa, uciemiężenia i okrucieństwa. Zginęło bezpieczeństwo w radzie, bo któż teraz radzi i mówi, co słuszność każe, interes publiczny potrzebuje, poprawa sumnienia i porządku napomina, powołanie i obligacja
Zginęła, mówię, cnota w uczynkach: bo cokolwiek się tymi czasy dzieje, dzieje się pod pozorem rzetelności i prawdy, duchem obłudnym i przewrotnym, intencyją i usiłowaniem oszukania, wynicowania i na własny przerobienia użytek interesu cudzego albo samej ojczyzny. Zginęła, mówię, cnota w uczynkach, bo kędyż jest męstwo i rezolucyja w akcyjach wojennych, w dyspozycyjach respekt i miłosierdzie, w sądach i animadwersyjach sprawiedliwość. Wszędzie i we wszytkim pełno zdzierstwa, opresyi, łakomstwa, uciemiężenia i okrucieństwa. Zginęło bezpieczeństwo w radzie, bo któż teraz radzi i mówi, co słuszność każe, interes publiczny potrzebuje, poprawa sumnienia i porządku napomina, powołanie i obligacyja
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 174
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i sławy ojczystej, wprawowała i perfekcyjonowała. Wszakże cię nie po prostu potrzeba szczyry w teraźniejszym nasieniu pańskim pospolity ojczyzny pożytku? Kiedy się uważy owa z paniąt dawnych wrodzona do dobrego aplikacja, owa w czasie szczęśliwa i chwalebna dla Rzeczpospolitej moc czynienia owa szlachty, przyjaciół i sług domu obserwancja, owa animuszu wspaniałość, uprzejmość i rezolucja, owa w publicznym zażyciu ochota, sposobność i perfekcja, owa w przyjmowaniu ludzkość, uczynność, hojność i bezprzysadna serca otworzystość, słowem, święta i pełna błogosławieństwa Boskiego staropolska manijera, w tej sama cnota i osobliwość. Cóż nam dobrego wniosłeś, cudzoziemski wykrocie? Gdzie owe kosztowne po cudzych krajach włóczenia się i peregrynacyje
i sławy ojczystej, wprawowała i perfekcyjonowała. Wszakże cię nie po prostu potrzeba szczyry w teraźniejszym nasieniu pańskim pospolity ojczyzny pożytku? Kiedy się uważy owa z paniąt dawnych wrodzona do dobrego aplikacyja, owa w czasie szczęśliwa i chwalebna dla Rzeczpospolitej moc czynienia owa szlachty, przyjaciół i sług domu obserwancyja, owa animuszu wspaniałość, uprzejmość i rezolucyja, owa w publicznym zażyciu ochota, sposobność i perfekcyja, owa w przyjmowaniu ludzkość, uczynność, hojność i bezprzysadna serca otworzystość, słowem, święta i pełna błogosławieństwa Boskiego staropolska manijera, w tej sama cnota i osobliwość. Cóż nam dobrego wniosłeś, cudzoziemski wykrocie? Gdzie owe kosztowne po cudzych krajach włóczenia się i peregrynacyje
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 216
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Bałwany, Statuj, od Pogaństwa Cultu Religionis wenerowane, czasem po wielu do siebie powtórzonych Suplikacjach, i uczynionych sutych Ofiarach z ludzi i z bydląt dawali rezolucje, Consilia, Oracula, albo odpowiedzi. Stej racyj zaś nazwane Oraculum, że długo trzeba było orare Bożka, albo że ab ore jego tandem jaka wypadała rezolucja, deklaracja, decyzja, bardzo krótkim stylem, i to zawichłanym. Co nie Bałwany czynili, bo żadnego ani życia, ani notitiam futurorum, necesariò, aut liberè contingentium, ani Bóstwa, ani Spirytum Profetie w sobie nie mające, ale czart przeklęty Operum Divinorum simia, mocą swoją wstąpiwszy wBałwan, albo miejsce opanowawszy
Bałwany, Statuy, od Pogaństwá Cultu Religionis wenerowane, czasem po wielu do śiebie powtorzonych Supplikacyach, y uczynionych sutych Ofiárach z ludzi y z bydląt dawali rezolucye, Consilia, Oracula, albo odpowiedzi. Ztey racyi zaś názwane Oraculum, że długo trzeba było orare Bożka, albo że ab ore iego tandem iaka wypádała rezolucya, deklaracya, decyzya, bardzo krotkim stylem, y to zawichłanym. Co nie Bałwány czynili, bo żadnego ani życia, áni notitiam futurorum, necesariò, aut liberè contingentium, ani Bostwa, ani Spiritum Prophetiae w sobie nie maiące, ále czart przeklęty Operum Divinorum simia, mocą swoią wstąpiwszy wBałwan, albo mieysce opánowawszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 44
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, gdyż cały Świat zalały Potopu generalnego Wody, nic nie ekscypując: Consumptaq; est omnis caro, quae movebatur super terram Gene: cap. 7. Nad najwyższe Świata góry, woda wyższa była 15 łokciami, gdzieżby Animalia Ziemskie i Powietrzne mogły subsistere? Ale na te kwestią, nie inna, tylko ta może formary rezolucja: Ze na Insuły od Europy, Azyj, Afryki odległe, jakoto do Ameryki Południowej i Północej, Zwierzęta po Potopie rozmnożone, per Continentes, tojest przez Ziemię zaszły, coraz dalej zachodząc i rozradzając się. Albo też na Insułę Atlantidę, wielkiej obszerności w Morzu Oceanie, dostawszy się, tak z Europy i Afryki
, gdyż cały Swiat zalały Potopu generalnego Wody, nic nie excypuiąc: Consumptaq; est omnis caro, quae movebatur super terram Gene: cap. 7. Nad naywyższe Swiata gory, woda wyższa była 15 łokciami, gdzieszby Animalia Ziemskie y Powietrzne mogły subsistere? Ale na te kwestyą, nie inna, tylko ta może formari rezolucya: Ze na Insuły od Europy, Azyi, Afryki odległe, iakoto do Ameryki Południowey y Pułnocney, Zwierzęta po Potopie rozmnożone, per Continentes, toiest przez Ziemię zaszły, coraz daley zachodząc y rozradzaiąc się. Albo też na Insułę Atlantidę, wielkiey obszerności w Morzu Oceanie, dostawszy się, tak z Europy y Afryki
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 592
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
do Przezdzieckiego pisany przez woźnego do Peliszcz posłałem i relacją podanej tej kasacji w grodzie brzeskim zeznać kazałem. Musiał tedy podstarości peliski strzymać się z podaniem mi do okupna obwieszczenia, a do pana swego w mińskie województwo tak podaną kasacją, jako i list posłać. Na co nim od Przezdzieckiego przyszła do Peliszcz rezolucja, tymczasem termin podania mi obwieszczenia minął i tak się przy posesji Czemer utrzymałem.
Bawiłem się, jako się wyżej rzekło, przez całe dwa tygodnie w Białej, gdzie taka była okoliczność. Lotaryńczyk jeden, dobrego urodzenia szlachcic, był w służbie wojskowej u księcia chorążego lit., który był oskarżony, że miał
do Przezdzieckiego pisany przez woźnego do Peliszcz posłałem i relacją podanej tej kasacji w grodzie brzeskim zeznać kazałem. Musiał tedy podstarości peliski strzymać się z podaniem mi do okupna obwieszczenia, a do pana swego w mińskie województwo tak podaną kasacją, jako i list posłać. Na co nim od Przezdzieckiego przyszła do Peliszcz rezolucja, tymczasem termin podania mi obwieszczenia minął i tak się przy posesji Czemer utrzymałem.
Bawiłem się, jako się wyżej rzekło, przez całe dwa tygodnie w Białej, gdzie taka była okoliczność. Lotaryńczyk jeden, dobrego urodzenia szlachcic, był w służbie wojskowej u księcia chorążego lit., który był oskarżony, że miał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 470
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986