zagości. Wtenczas do samopałów, pokinąwszy kości, Każdy swego wymierzy i pewnie nie chybi, Ale gdzie dusza mieszka, tam mu kulę wścibi: Więc kiedy ich zmieszają i zmylą im szyki, Suną się do nich w pole z rzeźwymi okrzyki, A kto co w ręku trzyma, tym się mężnie pisze: Oszczepy, rohatyny, szable i berdysze. Skoro do nich pod dymem przypadną jak z proce, W bród się wszyscy w pogańskiej farbują posoce, Działa już milczeć muszą, gdyż by swoich więcej Niźli naszych razili pewnie strzelajęcy, I one archandyje, wyniosszy swe dzidy, Stoją w miejscu jak wryte, ani się ohydy Ani boją cesarza,
zagości. Wtenczas do samopałów, pokinąwszy kości, Każdy swego wymierzy i pewnie nie chybi, Ale gdzie dusza mieszka, tam mu kulę wścibi: Więc kiedy ich zmieszają i zmylą im szyki, Suną się do nich w pole z rzeźwymi okrzyki, A kto co w ręku trzyma, tym się mężnie pisze: Oszczepy, rohatyny, szable i berdysze. Skoro do nich pod dymem przypadną jak z proce, W bród się wszyscy w pogańskiej farbują posoce, Działa już milczeć muszą, gdyż by swoich więcéj Niźli naszych razili pewnie strzelajęcy, I one archandyje, wyniosszy swe dzidy, Stoją w miejscu jak wryte, ani się ohydy Ani boją cesarza,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 154
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
wolniejszej gęby/ i obrotniejszy. Tudzież jako Husarz/ tak Kozak/ bez ostróg przypinanych/ nie ma siadać na koń/ bo nahajki/ nie sporo zażyć/ w przykrej utarczce/ zwłaszcza/ gdy szablą zabawna ręka. Trzeba przy tym/ aby w pierwszym szeregu/ pod Kozackiemi Chorągwiami/ z długiemi Rohatynami siadano/ bo Rohatyny (zwłaszcza gdy dostatnia/ na łokci pięć/ albo pułszosta) miasto kopijej/ można zażyć do potrzeby/ zwłaszcza gdy z prostej jedliny w długości słudznej wystrugana. Bo kopija dobra/ na spiśnika Pieszego Niemieckiego/ na Husarzów Węgierskich/ i Tureckie Dzidy/ dla rozerwania/ i przesiągnienia długością swoją. Rohatyna zaś/ o której
wolnieyszey gęby/ y obrotnieyszy. Tudźież iáko Husárz/ tak Kozák/ bez ostrog przypinánych/ nie ma śiádáć ná koń/ bo náháyki/ nie sporo záżyć/ w przykrey vtarczce/ zwłaszcza/ gdy száblą zábáwná ręká. Trzebá przy tym/ áby w pierwszym szeregu/ pod Kozáckiemi Chorągwiámi/ z długiemi Rohátynámi śiádáno/ bo Rohátyny (zwłaszczá gdy dostátnia/ ná łokci pięć/ albo pułszostá) miásto kopiiey/ możná záżyć do potrzeby/ zwłaszczá gdy z prostey iedliny w długośći słudzney wystrugáná. Bo kopiiá dobra/ ná spiśniká Pieszego Niemieckiego/ ná Husárzow Węgierskich/ y Tureckie Dźidy/ dla rozerwánia/ y prześiągnieniá długośćią swoią. Rohatyná záś/ o ktorey
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 35
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
sążni lontów zaważy/ i pięć groszy na ukręcenie/ funt przytym Ołowiu/ i pułfunta dobrego prochu/ nie dając za niego nic pieniędzy/ chociaż by Pan Forteczny tak chciał/ także miarkę zboża/ dla żywności żolnierza w przypadku oblężenia. Przytym dwie żerdzi pułszostałokciowe proste/ jodłowe albo sosnowe/ wysuszone/ z których Rohatyny/ albo drzewca/ wystrugane być mogły. Groty zaś/ i insze Rynsztunki/ tudzież Rydle/ Siekiery/ Taki/ z intraty onej Dzierżawy/ będzie Forteczny obmyślał/ i Cekauz opatrując/ upatrzywszy jakie w onej Fortecy sposobne/ i osobne od ognia miejsce/ lubo w Ratuszu/ lubi w Baszcie której/ albo też osobny
sążni lontow záważy/ y pięć groszy ná vkręcenie/ funt przytym Ołowiu/ y pułfuntá dobrego prochu/ nie dáiąc zá niego nic pieniędzy/ choćiász by Pan Forteczny ták chćiał/ także miarkę zboża/ dla żywnośći żolnierzá w przypadku oblężenia. Przytym dwie żerdźi pułszostáłokćiowe proste/ iodłowe álbo sosnowe/ wysuszone/ z ktorych Rohátyny/ álbo drzewcá/ wystrugáne być mogły. Groty zaś/ y insze Rynsztunki/ tudźiesz Rydle/ Siekiery/ Táki/ z intraty oney Dźierżáwy/ będźie Forteczny obmyślał/ y Cekauz opátruiąc/ vpátrzywszy iákie w oney Fortecy sposobne/ y osobne od ogniá mieysce/ lubo w Ratuszu/ lubi w Baszćie ktorey/ álbo też osobny
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 56
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
sajdak: Kretskie/ imiona/ i stroje: Znała twarz/ Europskiego Króla prawie czyście. Snadź i barziej niż trzeba. jej wyrokiem iście/ Bądź Minos wdział na głowę/ kitą nad stawiany Szyszak/ przystało mu w nim: bądź puklerz miedziany Świetny przywział/ z puklerzem kształt niejszy nikt inny: Puszczałżartkiemi barki strojne rohatyny/ Panna wielbiła miarę/ z spoloną z siłami: Ciągnął nasadzony łuk ostremi strzałami/ Przysięgała tak Faeba stawać strzał dobrawszy A jak twarzą roświecił szyszaka przywziąwszy: I pod bogatym dektem w szkarłacie okroczył Koń biały/ i do koła pienistym zatoczył Ledwie swoja/ ledwie się Nisowna pomniała: szczęsne oręże/ szczesne wodza w ręku zwała
sáydak: Kretskie/ imioná/ y stroie: Znáłá twarz/ Europskiego Krolá práwie czyśćie. Snadź y bárźiey niż trzebá. iey wyrokiem iśćie/ Bądź Minos wdźiał na głowę/ kitą nád stáwiány Szyszak/ przystało mu w nim: bądź puklerz miedźiány Swietny przywźiał/ z puklerzem kształt nieyszy nikt iny: Puszczałżártkiemi bárki stroyne rohátyny/ Pánná wielbiłá miárę/ z spoloną z śiłámi: Ciągnął násádzony łuk ostremi strzałámi/ Przysiegáłá tak Phaebá stawáć strzał dobrawszy A iak twarzą roświećił szyszaká przywźiąwszy: Y pod bogatym dektem w szkárłaćie okroczył Koń biały/ y do kołá pienistym zátoczył Ledwie swoiá/ ledwie się Nisowná pomniáła: szczęsne oręże/ szczesne wodzá w ręku zwáła
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 189
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
chyżo/ na każdą stronę. Skaczą i wprzód i wzad dziwnym sposobem: ćwiczą się potym ustawicznie z orężem: a rozumiejąc iż nikt nie może być doskonałym w wielu sztukach; nie pilnują tylko jednakiego oręża/ wiedle tego jako się baczą być sposobniejszemi do jednego/ a niż do drugiego. Oręże ich przedtym było/ rohatyny/ łuki/ szpady/ i kieścienie: ale jako skoro Portugalczykowie przebyli do tamtych krajów; tedy się tak nauczyli miarkować kruszce/ i lać strzelbę/ i używać jej iż rusznice i prochy ich lepsze są daleko/ aż niż nasze. Na wojnę chodzą nadzy/ oprócz co się od pasa zakryją: i nie używają/
chyżo/ ná káżdą stronę. Skaczą y wprzod y wzad dźiwnym sposobem: ćwiczą się potym vstáwicznie z orężem: á rozumieiąc iż nikt nie może być doskonáłym w wielu sztukách; nie pilnuią tylko iednákiego oręża/ wiedle tego iáko się baczą być sposobnieyszemi do iednego/ á niż do drugiego. Oręże ich przedtym było/ rohátyny/ łuki/ szpady/ y kieśćienie: ále iáko skoro Portogálczykowie przebyli do támtych kráiow; tedy się ták náuczyli miárkowáć kruszce/ y lać strzelbę/ y vżywáć iey iż rusznice y prochy ich lepsze są dáleko/ áż niż násze. Ná woynę chodzą nádzy/ oprocz co się od pásá zákryią: y nie vżywáią/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 117
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609