i pracy. Jeruzalem strzegli, i bronili ślepi i chromi od Jebuzejczyków na Murach lokowani, według Ksiąg: 2. Królewskich Cap. 5. Miasta Tyrus bronili Pigmejczykowie, to jest Karli, według Liraena, o Rzeczypospolitej, którą utrzymuje oszczędność.
ZBYTNIA ROZRZUTNOSC i zbytek rujnują Respublicas: bo Poddanych do ubóstwa, potym do rozbójstwa prowadzą. Niezłamany Annibal póki nie rozpuszczony w Kapui deliciarum miejscu: Rozkosz go pokonała, którego Rzymskie nie mogło Oręże; Aleksander Wielki Wschodnie zwyciężywszy Państwa, od rozkoszy zwyciężony: Debellatus super mensas Alexander: Nasz Polski Bolesław Śmiały, z pod Kijowa jak z podkijów powrócił, tak cnota jego pogruchotana, przy zbytkach i rozpuście tamecznej
y pracy. Ieruzalem strzegli, y bronili ślepi y chromi od Iebuzeyczykow na Murach lokowani, według Xiąg: 2. Krolewskich Cap. 5. Miasta Tyrus bronili Pigmeyczykowie, to iest Karli, według Lyraena, o Rzeczypospolitey, ktorą utrzymuie oszczędność.
ZBYTNIA ROZRZUTNOSC y zbytek ruynuią Respublicas: bo Poddanych do ubostwa, potym do rozboystwa prowadzą. Niezłamany Annibal poki nie rozpuszczony w Kapui deliciarum mieyscu: Roskosz go pokonała, ktorego Rzymskie nie mogło Oręże; Alexander Wielki Wschodnie zwyciężywszy Państwa, od roskoszy zwyciężony: Debellatus super mensas Alexander: Nasz Polski Bolesław Smiały, z pod Kiiowa iak z podkiiow powrocił, tak cnota iego pogruchotana, przy zbytkách y rospuście tameczney
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 365
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
prawo w Statucie o rozbojach ich mamy. o. Dobrzećby i prawo z nowu obostrzyć na nie/ bo jeśli ich nie pohamujemy/ tedy w tym Państwie za czasem wielkie rozbójstwa będą: i odjąć się im nierychło będziem mogli/ jako w Palestynie/ w Syriej/ i w Cylicjej/ Arabom i Etiopom/ dla rozbójstwa/ odjąć się ta meczni obywatele/ nie mogą. Scythae praedonesako rozbójnicy. o. art. 32. z rozdz.[...] . Zbrodni Tatarskich Inwentarz krótki.
Piąty. Nad krwią Chrześcijańską częste mordy potajemnie czynią. Alej Misturkowicz z sioła Małachowicz/ wespół z żoną swoją l. zabili Moskiewek trzy/ i w gnoju zagrzebli
práwo w Státućie o rozboiách ich mamy. o. Dobrzećby y práwo z nowu obostrzyć ná nie/ bo ieśli ich nie pohámuiemy/ tedy w tym Páństwie zá cżásem wielkie rozboystwá będą: y odiąć się im nierychło będźiem mogli/ iáko w Pálestynie/ w Syriey/ y w Cylicyey/ Arábom y Etyopom/ dla rozboystwá/ odiąć się tá mecżni obywátele/ nie mogą. Scythae praedonesako rozboynicy. o. art. 32. z rozdz.[...] . Zbrodni Tátárskich Inwentarz krotki.
Piąty. Nád krwią Chrześciáńską cżęste mordy potáiemnie cżynią. Aley Misturkowicż z śiołá Máłáchowicż/ wespoł z żoną swoią l. zábili Moskiewek trzy/ y w gnoiu zágrzebli
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 40
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
przestaniecie tych swoich zbrodni/ tedy prosić będziem Jego Król. M. i Ich M. PP. Rad/ aby was z tąd/ a zwłaszcza od Wilna znieśli/ a gdzie indzie wam tam na pograniczu odmianę dali. Abychmy tu tak sami/ jako i człeadź i podwody nasze/ wolne i bezpieczne przejazdy od rozbójstwa waszego mieli. I do tego słuszniej wam tam gdzie na stronie na pograniczu mieszkać i osady mieć/ niż tu weśrodku Państwa/ a prawie in visceribus Dominij. krew nasza Chrześcijańska na pograniczu mieszkając/ z wielkim żalem swym/ od Moskwy i Inflant i zdrowia i majętności pozbyli/ a wty tu przy Wilnie mieszkając
przestániećie tych swoich zbrodni/ tedy prośić będźiem Ie^o^ Krol. M. y Ich M. PP. Rad/ áby was z tąd/ á zwłaszcża od Wilná znieśli/ á gdźie indźie wam tám ná pogránicżu odmiánę dáli. Abychmy tu ták sámi/ iáko y cżleadź y podwody násze/ wolne y bespiecżne przeiázdy od rozboystwá wászego mieli. Y do tego słuszniey wam tám gdźie ná stronie ná pogránicżu mieszkáć y osády mieć/ niż tu weśrodku Páństwá/ á prawie in visceribus Dominij. krew nászá Chrześćiáńska ná pogránicżu mieszkaiąc/ z wielkim żalem swym/ od Moskwy y Inflant y zdrowia y máiętnośći pozbyli/ á wty tu przy Wilnie mieszkáiąc
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 80
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i owszem oczyma swymi widząc ruinę krajów białoruskich przez Krzeczowskiego pułkownika, zaraz książę Janusz Radziwiłł, wojewoda wileński i hetman, kosztem Księstwa Litewskiego na prędce w kupę wojsko zebrawszy, kozackiej swywoli rozprzestrzeniać się nie dał, ale najpierwej podjazdami, a potym i osobą swoją na tego swawolnika, który wielkie szkody w tamtym kraju białoruskim i rozbójstwa Rok 1651
poczynił, nastąpił. Przy łasce Bożej i dzielności rycerstwa swego, nie tylko onę kupę dość gromadną rozproszył, ale i samego pułkownika na placu położył i kraj tamten natenczas od swywolej, od buntów chłopskich, które się już tam mocno poczęły były korzenić, oswobodził.
O czym gdy królowi znać daje, przy Pańskim
i owszem oczyma swymi widząc ruinę krajów białoruskich przez Krzeczowskiego pułkownika, zaraz książę Janusz Radziwiłł, wojewoda wileński i hetman, kosztem Księstwa Litewskiego na prętce w kupę wojsko zebrawszy, kozackiej swywoli rozprzestrzeniać się nie dał, ale najpierwej podjazdami, a potym i osobą swoją na tego swawolnika, który wielkie szkody w tamtym kraju białoruskim i rozbójstwa Rok 1651
poczynił, nastąpił. Przy łasce Bożej i dzielności rycerstwa swego, nie tylko onę kupę dość gromadną rozproszył, ale i samego pułkownika na placu położył i kraj tamten natenczas od swywolej, od buntów chłopskich, które się już tam mocno poczęły były korzenić, oswobodził.
O czym gdy królowi znać daje, przy Pańskim
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 87
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
ode dwu abo trzech galer ś. Jana/ abo ś. Stefana; tak też nie ma się nikt dziwować/ iż rozbójnikom Angielskim nie może się zawrzeć droga na Oceanie niezmiernym/ który oblewa państwa króla Katolika: lecz dobrze to widzieliśmy/ iż kiedy przyszło w ręcz do potkania i do bitwy/ a nie do rozbójstwa; tedy armaty królewskie/ acz ich mniej bywało/ przemagały potężność Angielską: jako się to trafiło było po dwakroć u Terzer insuł: abowiem acz się pierwszą razą Anglia tam nie udawała pod swym imieniem; jednak przecię obróciła była część swych sił: a wtórą zaś razą/ ona sama pod swoim tytułem/ posłała tam była
ode dwu ábo trzech galer ś. Ianá/ ábo ś. Stefaná; ták też nie ma się nikt dźiwowáć/ iż rozboynikom Angielskim nie może się záwrzeć drogá ná Oceanie niezmiernym/ ktory oblewa páństwá krolá Kátholiká: lecz dobrze to widźielismy/ iż kiedy przyszło w ręcz do potkánia y do bitwy/ á nie do rozboystwá; tedy ármaty krolewskie/ ácz ich mniey bywáło/ przemagáły potężność Angielską: iako się to tráfiło było po dwakroć v Terzer insuł: ábowiem ácz się pierwszą rázą Anglia tam nie vdawáłá pod swym imieniem; iednák przećię obroćiłá byłá część swych śił: á wtorą záś rázą/ oná samá pod swoim titułem/ posłáłá tám byłá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 192
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. Gnuśność to sprawuje. Bywa frantów nie mało/ bywa i przebieglców. Jako o jednym piszą/ gdy go raz Królowa Angielska Elizabet mijała i rzekła Pauper ubique iacet; jak z bicza powiedział. In thalamis Regina tuis hac nocte iacerem Si foret hoc verum, pauper ubique iacet. Ubodzy od głodu umierają. Z tąd rozbójstwa, łotrostwa. Kradzieże. W obcych krajach inaczej. My żałujemy ubogim, a BÓg nam. Nie pytaj Jałmużników, w Polsce. Księgi Pierwszej Nie tylko nie dadzą, ale i pobiorą ubogim. Rządu trzeba. Swywolnych karać. I zmyślonych opętanych.
Co rzekę o białłej płci/ jak siła z nich znajdziesz Opętanych po
. Gnusność to spráwuie. Bywa frantow nie máło/ bywá y przebieglcow. Iáko o iednym piszą/ gdy go ráz Krolowá Angielska Elizabeth miiáła y rzekła Pauper ubique iacet; iák z bicza powiedźiał. In thalamis Regina tuis hac nocte iacerem Si foret hoc verum, pauper ubique iacet. Vbodzy od głodu vmieráią. Z tąd rozboystwá, łotrostwá. Kradźieże. W obcych kráiách inaczey. My żałuiemy vbogim, á BOg nąm. Nie pytay Jałmużnikow, w Polszcze. Xięgi Pierwszey Nie tylko nie dadzą, ále y pobiorą vbogim. Rządu trzebá. Swywolnych káráć. Y zmyślonych opętánych.
Co rzekę o białłey płći/ iák śiłá z nich znaydźiesz Opętánych po
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 16
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Do szwanków i kalectwa, kiedy w pojedynku, Dostanie paragrafów, w karczmie lub na rynku, Podczas guza ułapi, z konia poszwankuje, Złamie kark, nogę rękę drugi womituje. Obżarty jak bestia, z każdym się poswarzy, Po pysku, i po bokach często mu się zdarzy. Do czasu utracenia kradzierzy, rozbójstwa, Do nocnej kompanijej, do kart i kosterstwa. Odważni męczennicy, którzy dobra, życie, Dla Bachusa mizernie, nieszczęsni tracicie. Przykra wam mała praca, przykre umartwienie, W staraniu się o pilne dusz waszych zbawienie. O jako po niewczasie, będziecie żałować, Swego nieumartwienia po śmierci wetować. Cierpiąc wieczne pragnienie,
. Do szwánkow y kálectwá, kiedy w poiedynku, Dostánie párágráfow, w kárczmie lub ná rynku, Podczás guzá ułápi, z koniá poszwánkuie, Złamie kárk, nogę rękę drugi womituie. Obżárty iák bestya, z káżdym się poswárzy, Po pysku, y po bokach często mu się zdárzy. Do czásu utrácenia krádźierzy, rozboystwá, Do nocney kompániey, do kart y kosterstwá. Odwáżni męczennicy, ktorzy dobrá, żyćie, Dla Bachusa mizernie, nieszczęśni tráćićie. Przykra wam máła praca, przykre umartwienie, W stárániu się o pilne dusz wászych zbáwienie. O iáko po niewczáśie, będźiećie żáłowáć, Swego nieumartwienia po śmierci wetowáć. Cierpiąc wieczne prágnienie,
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 5
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
Cesarz wszytkich zaraz potracić kazał. Między tymi był jeden nadobny młodzieniec, którego młodość prawie na porze była, i jako ogród piękną trawą zieloną, tak twarz jego dopiero porastać poczynała. Jeden z wezerów, na podnóżek cesarski głowę swą położywszy, za nim się przyczyniał, mówiąc: — „Ten chłopiec jeszcze nie wie smaku rozbójstwa, ani też rozumie pożytku młodości swojej. Jeśliby wola i łaska cesarska była temu niewolnikowi krew jego darować, rozkaż, niech się stanie.”
Cesarz na te słowa, twarz na stronę odwróciwszy, rzekł: — „Człek złego wychowania podobny wszelkiemu Murowi, na złym gruncie postanowionemu, Bo pewnie upaść musi. Niech go
Cesarz wszytkich zaraz potracić kazał. Między tymi był jeden nadobny młodzieniec, którego młodość prawie na porze była, i jako ogród piękną trawą zieloną, tak twarz jego dopiero porastać poczynała. Jeden z wezerów, na podnożek cesarski głowę swą położywszy, za nim się przyczyniał, mówiąc: — „Ten chłopiec jeszcze nie wie smaku rozbójstwa, ani też rozumie pożytku młodości swojéj. Jeśliby wola i łaska cesarska była temu niewolnikowi krew jego darować, rozkaż, niech się stanie.”
Cesarz na te słowa, twarz na stronę odwróciwszy, rzekł: — „Człek złego wychowania podobny wszelkiemu Murowi, na złym gruncie postanowionemu, Bo pewnie upaść musi. Niech go
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 21
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
ziemi i nie rozezna kto nie bywał i niewiadom, jeżeli idzie przez most albo przez ulicę; zwłaszcza Pont-Neuf barzo kosztowną i zacną z ciosowego kamienia wszystek proporciją murowany potężnie na schodzeniu się z dwóch miejsc rzek i, na którym w pośrodku jest statua srodze wielka na koniu z mosiądzu Króla Henryka Czwartego, gdzie się też wiele rozbójstwa zwłaszcza w nocy najduje najbardziej, i po inszych ulicach hultajstwa wszędzie pełno, zawsze ostrożnym być trzeba.
Co zaś ad exercitium, tych których sobie prawie jeno wymyśleć może człowiek, snadnie dostać i uczyć się może.
Jeździliśmy potem za mil dwie od Paryża á St. Denis; miasteczko nie wielkie; tam kościół jest
ziemi i nie rozezna kto nie bywał i niewiadom, jeżeli idzie przez most albo przez ulicę; zwłaszcza Pont-Neuf barzo kosztowną i zacną z ciosowego kamienia wszystek proporciją murowany potężnie na schodzeniu się z dwóch miejsc rzek i, na którym w pośrodku jest statua srodze wielka na koniu z mosiądzu Króla Henryka Czwartego, gdzie się też wiele rozbójstwa zwłaszcza w nocy najduje najbardziej, i po inszych ulicach hultajstwa wszędzie pełno, zawsze ostrożnym być trzeba.
Co zaś ad exercitium, tych których sobie prawie jeno wymyśleć może człowiek, snadnie dostać i uczyć się może.
Jeździliśmy potem za mil dwie od Paryża á St. Denis; miasteczko nie wielkie; tam kościół jest
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 62
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883