nie brud, na ciało koszule, I kiedyby nie sama lazła skóra z ciała, Tak by jako na dębie i wierzbie zgrubiała. Cóż o sercu, gdzie ciało na przek stawa, mówić? Trzeba oczu zapocić, kto go chce odnowić. Trzeba konwersacyją polityczną stracić, A co rzecz najtrudniejsza, z światem się rozbracie. Kto chce w niebie na wieki żyć po śmierci zgoła, Trzeba tu wyzuć człeka, przyoblec anioła. 134 (P). ŻADNA BESTIA NIE JE I NIE PIJE OD APETYTU
„Radem wam, bracia moi; dajcie, chłopcy, wina; Jest na stole domowa, jest leśna zwierzyna. Jedzmy, pijmy,
nie brud, na ciało koszule, I kiedyby nie sama lazła skóra z ciała, Tak by jako na dębie i wierzbie zgrubiała. Cóż o sercu, gdzie ciało na przek stawa, mówić? Trzeba oczu zapocić, kto go chce odnowić. Trzeba konwersacyją polityczną stracić, A co rzecz najtrudniejsza, z światem się rozbracie. Kto chce w niebie na wieki żyć po śmierci zgoła, Trzeba tu wyzuć człeka, przyoblec anioła. 134 (P). ŻADNA BESTIA NIE JE I NIE PIJE OD APETYTU
„Radem wam, bracia moi; dajcie, chłopcy, wina; Jest na stole domowa, jest leśna zwierzyna. Jedzmy, pijmy,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 593
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cug cale; Widziałeś sam o Królu! żem była gotową Duszę Ojcowską miłą uspokoić głową, Rodryk umarł, mnie zmienił przez krew wytoczoną, Z zjadłej nieprzyjaciołki, wdowę utrapioną: Jakom była powinna pomstę Ojcu swemu, Takem te łzy powinna słudze kochanemu. Zabił mię Sancty, w tych dwóch serc naszych rozbracie A ma jeszcze za ten mord odnieść mię w zapłacie. Królu! jeżliś się nędznym stawiać zwykł łaskawo, Zmiłuj się, a tak ostre cofnij nazad prawo, Za to zwycięstwo, którym lepszą część mą tracę, Dóbr swoich ustępuję, i tym mu zapłacę; A niechaj wolna sobie w tak nieszczęsnej porze, Ojca i
cug cále; Widziałeś sam o Krolu! żem była gotową Duszę Oycowską miłą uspokoić głową, Rodryk umarł, mnie zmienił przez krew wytoczoną, Z ziadłey nieprzyiaciołki, wdowę utrápioną: Iákom byłá powinná pomstę Oycu swemu, Tákem te łzy powinná słudze kochánemu. Zábił mię Sáncty, w tych dwoch serc nászych rozbracie A ma ieszcze zá ten mord odnieść mię w zápłácie. Krolu! ieżliś się nędznym stáwiáć zwykł łáskáwo, Zmiłuj się, á ták ostre cofnij názad práwo, Zá to zwycięstwo, ktorym lepszą część mą trácę, Dobr swoich ustępuię, y tym mu zápłácę; A niecháy wolná sobie w ták nieszczęsney porze, Oycá y
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 191
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752