od miłości Bożej. Długi tam Regestr przeciwności położywszy tym zamyka? Certus sum, pewienem tego: że ani śmierć/ ani żywot/ ani żadne stworzenie mię nie rozłący/ nie oddali od miłości Bożej: która jest w Jezusie Chrystusie Panu naszym. Skądże mu ta pewność? Stąd/ że wiedział iż oddalenie/ odstąpienie/ rozbrat z Bogiem przez grzech/ być nie może; tylko z woli własnej. Którą że mocno ugruntował był przy Bogu; pewien był woli swojej/ zaczym pewien wygranej/ i statku przy Bogu. Patrz a uważ jakie szczęście człowieka/ że mu Boga i cnoty nikt odjąć nie może/ chyba on sam sobie/ dobrowolnie na
od miłośći Bożey. Długi tám Regestr przećiwnośći położywszy tym zámyká? Certus sum, pewienem tego: że áni śmierć/ áni żywot/ áni żadne stworzenie mię nie rozłączy/ nie oddali od miłośći Bożey: ktorá iest w Iezusie Chrystusie Pánu naszym. Zkądże mu ta pewność? Ztąd/ że wiedziáł iż oddálenie/ odstąpienie/ rozbrát z Bogiem przez grzech/ bydź nie może; tylko z woli włásney. Ktorą że mocno ugruntowáł był przy Bogu; pewien był woli swoiey/ záczym pewien wygráney/ i státku przy Bogu. Pátrz á uważ iákie szczęśćie człowieká/ że mu Bogá i cnoty nikt odiąć nie może/ chybá on sam sobie/ dobrowolnie ná
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 16
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
I Turczyn/ i poganin w swojej wierze może być każdy zbawiony; a zatym co po Chrystusie i po Chrześcijaństwie? Bierze widzę ta sekta górę; pochwalciesz ją moi Katolicy/ jakobyście też niezbożność samę schwalili. Rzeką Panowie Dysydenci: Mamy Antecesory nasze ludzie znaczne/ którzy Religii Rzymskiej nie byli/ za tymi idziemy: rozbrat z wami Rzymianie. Dziwuję się wam panowie/ że nie patrzacie na koniec tych ludzi/ których spraw naśladujecie. Ledwie co poczynali Herezjarchowie waszy brozdzić/ zaraz okrutną śmiercią i bezecną ginęli. Szymon Czarnoksiężnik przez sztuki diabelskie latał po powietrzu; przez modlitwy Piotra ś. zrzucony jest z Kaitolium/ golenie połąmał/ i prędko potym
Y Turczyn/ y pogánin w swoiey wierze może bydź káżdy zbáwiony; á zátym co po Chrystuśie y po Chrześćiáństwie? Bierze widzę tá sektá gorę; pochwalćiesz ią moi Kátholicy/ iákobyśćie też niezbożność sámę zchwalili. Rzeką Pánowie Dyssydenći: Mamy Antecessory násze ludźie znáczne/ ktorzy Religiey Rzymskiey nie byli/ zá tymi idźiemy: rozbrát z wámi Rzymiánie. Dźiwuię się wam pánowie/ że nie pátrzaćie ná koniec tych ludźi/ ktorych spraw náśláduiećie. Ledwie co poczynáli Herezyárchowie wászy brozdźić/ záraz okrutną śmierćią y bezecną ginęli. Szymon Czárnokśiężnik przez sztuki dyabelskie latał po powietrzu; przez modlitwy Piotrá ś. zrzucony iest z Káitolium/ golenie połąmał/ y prędko potym
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 4
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
kreśkach na mym czele/ A siła mi chodzić jeszcze/ W tym me serce nie jest wieszcze. Ty zaś trosko/ i niejedny Frasunku dusze niezbedny/ Czemu mi w oczy tak śmiało Zazierasz/ me trapiąc ciało? Ustąp/ ustąp/ o złainiku/ Zły nad duszą przewodniku/ Miejsca u mnie niemasz więcej/ Rozbrat z tobą mój majęcy. Póki lat/ i wieku mego Staje mi dosyć krótkiego/ W pięknej myśli/ w dobrej dole/ Duszy mej bujać pozwolę. I w sercu wdzięczną stolicę Słodkich mów/ żartów zaszczycę/ Które/ jak mi sama miła/ Erato będzie tworzyła; A zagrali kto wesoło/ Natychmiast me/ w
kreśkách ná mym czele/ A śiłá mi chodźić iescze/ W tym me serce nie iest wiescze. Ty záś trosko/ y nieiedny Frásunku dusze niezbedny/ Czemu mi w oczy ták śmiáło Záźierasz/ me trápiąc ćiáło? Vstąp/ vstąp/ o złáiniku/ Zły nad duszą przewodniku/ Mieyscá v mnie niemasz więcy/ Rozbrát z tobą moy máięcy. Poki lát/ y wieku mego Stáie mi dosyć krotkiego/ W piękney myśli/ w dobrey dole/ Duszy mey buiáć pozwolę. I w sercu wdźięczną stolicę Słodkich mow/ żártow zásczycę/ Ktore/ iák mi sámá miła/ Eráto bedźie tworzyłá; A zágrali kto wesoło/ Nátychmiast me/ w
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 39
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664