urynał, Stanie przed nim, w sukiennej trzymając go pole. Mówił coś ksiądz natenczas z sąsiadem przy stole; Rozumiejąc, gotowa że go czeka księga, Nic nie patrząc ku chłopcu, ręką po nią sięga. Aż mu chłopiec tka w rękę urynał cynowy. „A to co? — pojrzawszy nań od owej rozmowy — Dyjurnał rozkazałem podać sobie” — rzecze. Tu wszyscy w śmiech, i słuszny, a chłopiec uciecze. 407. ŁYSY Z JURYSTĄ
Mając sprawę w Lublinie szlachcic jeden łysy Każe sobie z grodzkich ksiąg wyjmować zapisy; Tam się mi na nieludzkość uskarża Zawady,
Że mu nie chciał dać szczerej w jego sprawie rady
urynał, Stanie przed nim, w sukiennej trzymając go pole. Mówił coś ksiądz natenczas z sąsiadem przy stole; Rozumiejąc, gotowa że go czeka księga, Nic nie patrząc ku chłopcu, ręką po nię sięga. Aż mu chłopiec tka w rękę urynał cynowy. „A to co? — pojźrawszy nań od owej rozmowy — Dyjurnał rozkazałem podać sobie” — rzecze. Tu wszyscy w śmiech, i słuszny, a chłopiec uciecze. 407. ŁYSY Z JURYSTĄ
Mając sprawę w Lublinie szlachcic jeden łysy Każe sobie z grodzkich ksiąg wyjmować zapisy; Tam się mi na nieludzkość uskarża Zawady,
Że mu nie chciał dać szczerej w jego sprawie rady
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 177
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
któżby ich wyliczył w tym wieku i kraju naszym? co niemiara się tego narodziło. Pomnię co stary Poeta Grecki powiedział: Sub omni lapide latetscorpius. Pod każdym kamykiem by namniejszym/ znajdziesz jadowitego niedźwiadka. Toż i teraz nie masz tej sprawy/ nie masz tego kupna/ tego kontraktu/ tego zapisu/ tej rozmowy priuatnej/ tego posiedzenia /tej zabawy/ coby pod nią/ jako pod kamieniem jakim Niedźwiadka nie było. Niech każdy o bliźnim swoim rozumie jako o zaraźliwym robaku/ niech się go strzeże by nie ukąsił/ niech nikomu nie ufa/ niechaj rozumie że tam namniej szczyrości i przyjaźni gdzie jej nawięcej ukazują. Niedźwiadek tedy
ktożby ich wyliczył w tym wieku y kraiu nászym? co niemiárá się tego národźiło. Pomnię co stáry Poetá Grécki powiedźiał: Sub omni lapide latetscorpius. Pod káżdym kámykiem by namnieyszym/ znaydźiesz iádowitego niedźwiadká. Toż y teraz nie mász tey sprawy/ nie mász tego kupná/ tego kontráktu/ tego zapisu/ tey rozmowy pryuatney/ tego pośiedzenia /téy zabáwy/ coby pod nią/ iáko pod kámieniem iákim Niedźwiadká nie było. Niech káżdy o bliźnim swoim rozumie iáko o záráźliwym robaku/ niech się go strzeże by nie vkąśił/ niech nikomu nie vfa/ niechay rozumie że tám namniey szczyrośći y przyiáźni gdźie iey nawięcey vkázuią. Niedźwiadek tedy
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: Dv
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
kościele. 83. ŁASKAWA POMSTA
A skoro jeden drugiemu przymowi, W gębę towarzysz da towarzyszowi. Gdy go w tym inszy żałuje terminie: „Nic to, przeciem ja mu też rzekł: Litwinie.” 84 (N). KĘDY MNIEJ TRZEBA, POSŁUSZNIEJSZY SŁUDZY POSŁUSZNI SŁUDZY
Dostatni, z obyczajów grzeczny i z rozmowy, Szlachcic, wiedząc do siebie pijane narowy, Zaproszony na znaczne od sąsiada gody,
Wziąć się zaraz rozkaże sługom do gospody, Postrzegąli, że najmniej wino w nim mozoli; By i związać, jeżeli nie pójdzie po woli. Trafiło się, że słudzy, akwawitą z rana Podpiwszy, żeby szedł spać, kiwają
kościele. 83. ŁASKAWA POMSTA
A skoro jeden drugiemu przymowi, W gębę towarzysz da towarzyszowi. Gdy go w tym inszy żałuje terminie: „Nic to, przeciem ja mu też rzekł: Litwinie.” 84 (N). KĘDY MNIEJ TRZEBA, POSŁUSZNIEJSZY SŁUDZY POSŁUSZNI SŁUDZY
Dostatni, z obyczajów grzeczny i z rozmowy, Szlachcic, wiedząc do siebie pijane narowy, Zaproszony na znaczne od sąsiada gody,
Wziąć się zaraz rozkaże sługom do gospody, Postrzegąli, że najmniej wino w nim mozoli; By i związać, jeżeli nie pójdzie po woli. Trafiło się, że słudzy, akwawitą z rana Podpiwszy, żeby szedł spać, kiwają
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 238
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a Włoch się uśmiechnie: „Której nasypiesz w pyszczek, zaraz zdechnie.” Chociem ort stracił dla onego prochu, Większy wstyd niż żal; dajże pokój, Włochu. 260. ROGI
Kiedy z Góry Synajskiej, jak dziki żubr z Idy, Schodził Mojżesz, rogami straszył wszytkie Żydy, Które konwersacja i z Bogiem rozmowy,
Że ją musiał zakrywać, wyraszczały z głowy. Boję się, że i ty masz swe osobne bożki, Boć się znaczą po czele tu i ówdzie rożki. Nikt by nie wdział twej czapki, tak się ciebie boim; Barzo dobrze, żeś czoło obwinął zawojem: Nie, żebyś miał nimi bóść
a Włoch się uśmiechnie: „Której nasypiesz w pyszczek, zaraz zdechnie.” Chociem ort stracił dla onego prochu, Większy wstyd niż żal; dajże pokój, Włochu. 260. ROGI
Kiedy z Góry Synajskiej, jak dziki żubr z Idy, Schodził Mojżesz, rogami straszył wszytkie Żydy, Które konwersacyja i z Bogiem rozmowy,
Że ją musiał zakrywać, wyraszczały z głowy. Boję się, że i ty masz swe osobne bożki, Boć się znaczą po czele tu i ówdzie rożki. Nikt by nie wdział twej czapki, tak się ciebie boim; Barzo dobrze, żeś czoło obwinął zawojem: Nie, żebyś miał nimi bóść
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 304
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dni tak popracowawszy/ zasułem tę ostatną naszę dziedzinę/ Świętego grubę. W trzeci dzień zawołałem Mularzów/ aby tę jak była przedtym znowu zasklepili. To sprawiwszy/ i pokłonów dwanaście na grobie S^o^ uczyniwszy/ znamienitą folgę z pierwszego zdrowia przywróceniem (co wszyscy widzieliśmy u żywego jeszcze) otrzymałem. Z tej rozmowy Diakona pobożnego nauczyłem się/ nic nie czynić bez błogosławieństwa Starszego/ i onemu we wszem być powolnym. Cuda i Paraeneses. Patrz podobnej rzeczy 3. Reg: 13. v. 4. et 5. Traktatu wtórego Cuda i Paraeneses. PARAENESIS.
WIadomo to/ iż posłuszeństwo pochodzi z uszanowania Starszego/ i to
dni ták poprácowawszy/ zásułem tę ostátną nászę dźiedźinę/ Swiętego grubę. W trzeci dźień záwołáłem Mulárzow/ áby tę iák byłá przedtym znowu zásklepili. To spráwiwszy/ y pokłonow dwánaśćie ná grobie S^o^ vczyniwszy/ známienitą folgę z pierwszego zdrowia przywroceniem (co wszyscy widźielismy v żywego ieszcze) otrzymałem. Z tey rozmowy Diákoná pobożnego náuczyłem się/ nic nie czynić bez błogosłáwieństwá Stárszego/ y onemu we wszem bydź powolnym. Cudá y Paraeneses. Pátrz podobney rzeczy 3. Reg: 13. v. 4. et 5. Tráctatu wtorego Cudá y Paraeneses. PARAENESIS.
WIádomo to/ iż posłuszeństwo pochodźi z vszánowánia Stárszego/ y to
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 110
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ i Izajaszem Borysłowiczem/ tudzież i z innemi w Cerkwi ś. Roksolańskiej Prałatami/ Pieśni pogrzebne piać/ ślepiec jedem na imię Mikołaj z Krzemieńca/ dobrze przedtym do Monastyra z towarzyszem swym Tomaszem z tegoż Krzemieńca zaszły: po odprawie spowiedzi/ którą powtarzał razów kilka przed Wiel: Ojcem Hiłarionem Wockiewiczem Tworowskim/ dla którie rozmowy znał go z głosu: przed poczenciem Nabożeństwa jeszcze ten wwiedziony do Cerkwie/ aby się śpiewaniem przynamniej ucieszły/ w tej stojąc nakłoni głowę swą ku ziemi/ prosząc Naświętszej Panny aby miłosierdzie swe macierzyńskie nad nim pokazała/ podniesie potym z westchnieniem serca skruszonego oczy ku niebu/ i w Cerkwi świecące się obaczy/ jako barzo prze
/ y Izáiaszem Borysłowiczem/ tudźież y z innemi w Cerkwi ś. Roxoláńskiey Práłatámi/ Pieśni pogrzebne piać/ ślepiec iedẽ ná imię Mikołay z Krzemieńcá/ dobrze przedtym do Monastyrá z towárzyszem swym Thomaszem z tegoż Krzemieńcá zászły: po odpráwie spowiedźi/ ktorą powtarzał rázow kilká przed Wiel: Oycẽ Hiłárionem Wockiewiczem Tworowskim/ dla ktorye rozmowy znał go z głosu: przed poczęnćiem Nabożeństwá ieszcze ten wwiedziony do Cerkwie/ áby się śpiewániem przynamniey vcieszły/ w tey stoiąc nákłoni głowę swą ku źiemi/ prosząc Naświętszey Pánny áby miłośierdźie swe maćierzyńskie nád nim pokazáłá/ podnieśie potym z westchnieniem sercá skruszonego oczy ku niebu/ y w Cerkwi swiecące się obaczy/ iáko bárzo prze
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 176.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
teraz jeszcze wierzę i wiem niewątpliwie, Że mię wzajem miłuje szczerze i prawdziwie.
XXIV.
Przez te dni, które złemi wściągniony wiatrami, Inszem złemi, ale mnie dobremi, był z nami - Inszem czterdzieści, mnie się pół godziną zdały: Tak prędko przechodziły, tak prędko mijały! - Przychodziło nam często do spólnej rozmowy, Gdzieśmy sobie małżeństwo wyraźnemi słowy, Skoroby się do domu wrócił, obiecali I jam jemu, a on mnie wzajem ślubowali.
XXV.
Ledwie co Biren z państwa wyjechał naszego - Takiem imieniem zwano mojego miłego - Jako zaraz bogaty król bliskiej Fryzjej, Która tylko przez rzekę jest od Olandiej, Naznaczywszy mię
teraz jeszcze wierzę i wiem niewątpliwie, Że mię wzajem miłuje szczerze i prawdziwie.
XXIV.
Przez te dni, które złemi wściągniony wiatrami, Inszem złemi, ale mnie dobremi, był z nami - Inszem czterdzieści, mnie się pół godziną zdały: Tak prętko przechodziły, tak prętko mijały! - Przychodziło nam często do spólnej rozmowy, Gdzieśmy sobie małżeństwo wyraźnemi słowy, Skoroby się do domu wrócił, obiecali I jam jemu, a on mnie wzajem ślubowali.
XXV.
Ledwie co Biren z państwa wyjechał naszego - Takiem imieniem zwano mojego miłego - Jako zaraz bogaty król blizkiej Fryzyej, Która tylko przez rzekę jest od Olandyej, Naznaczywszy mię
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 177
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
też beł miotał, nie wiem jako; Ale mu nadto dziesięć piechoty przydali, Aby go przez całą noc onę pilnowali, Żeby się nie rozwiązał i potem na śpiących Nie uderzył, bezpiecznie bez straży leżących.
LXXVIII.
U stołu bogatego w kosztowne przyprawy, Kędy były uciechą namniejszą potrawy, Więtszą część zabaw trawią i swojej rozmowy O tem, jako był wielki on cud Orylowy I że nie beł na świecie jeszcze drugi taki, Co kiedy mu łeb utną albo członek jaki, Przylepi go do ciała, skoro go namaca I znowu się do boju ochotniejszy wraca.
LXXIX.
Już był w swej książce Astolf nalazł, co psowała Wszytkie czary i gusłom
też beł miotał, nie wiem jako; Ale mu nadto dziesięć piechoty przydali, Aby go przez całą noc onę pilnowali, Żeby się nie rozwiązał i potem na śpiących Nie uderzył, bezpiecznie bez straży leżących.
LXXVIII.
U stołu bogatego w kosztowne przyprawy, Kędy były uciechą namniejszą potrawy, Więtszą część zabaw trawią i swojej rozmowy O tem, jako był wielki on cud Orylowy I że nie beł na świecie jeszcze drugi taki, Co kiedy mu łeb utną albo członek jaki, Przylepi go do ciała, skoro go namaca I znowu się do boju ochotniejszy wraca.
LXXIX.
Już był w swej książce Astolf nalazł, co psowała Wszytkie czary i gusłom
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 350
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
sejmach wszystkich nasłuchamy się utarczek, a w nich, gdzie południe jednemu, tam północ drugiemu się zdaje... jam regi leges non regere. Livius. § 9 Kontynuacja sposobu z księgi Rozmowa etc. wyjętego, aby przy samych publicznych, walnych i sprawiedliwych racjac ’ protestacyje ważne były.
... W czwartym Rozmowy punkcie podana rada: „Aby z żadnej prywatnej przyczyny, ale tylko z publicznych racyj i dobrze wyłożonych w izbie oponować się, tamować czy rwać się nie godziło sejmów.” Ta, mówię,
zdaje się komu podobno najrozsądniejsza i najlepsza, ale w rzeczy samej jest najnieskuteczniejsza i najnikczemniejsza oraz do sejmów utrzymywania rada, mnie
sejmach wszystkich nasłuchamy się utarczek, a w nich, gdzie południe jednemu, tam północ drugiemu się zdaje... jam regi leges non regere. Livius. § 9 Kontynuacyja sposobu z księgi Rozmowa etc. wyjętego, aby przy samych publicznych, walnych i sprawiedliwych racyjac ’ protestacyje ważne były.
... W czwartym Rozmowy punkcie podana rada: „Aby z żadnej prywatnej przyczyny, ale tylko z publicznych racyj i dobrze wyłożonych w izbie opponować się, tamować czy rwać się nie godziło sejmów.” Ta, mówię,
zdaje się komu podobno najrozsądniejsza i najlepsza, ale w rzeczy samej jest najnieskuteczniejsza i najnikczemniejsza oraz do sejmów utrzymywania rada, mnie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 130
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wyraźnie, aby poseł żaden więcej sławnej tej i ostatniej, jak zwyczaj, oponowania się, tamowania activitatis lub sejmu kazienia nie zażywał przyczyny, „bo mi się tak zdaje, bo mi wolno, nie powinienem się nikomu z głosu wolnego sprawować etc.”, a żeby natychmiast taż Rzplita (według rady cytowanej Rozmowy) postanowiła takowe prawo: „aby sejmu z żadnej prywatnej przyczyny nie godziło się tamować i psować, a tamowanie activitatis i protestowania się publiczne racje aby wielkie, sprawiedliwe, jawne i do-
brze posłom wyłożone były i za takie od posłów uznane, więc żeby takie tylko opozycyje, przy takowych przyczynach, swą wagę i skutek
wyraźnie, aby poseł żaden więcej sławnej tej i ostatniej, jak zwyczaj, opponowania się, tamowania activitatis lub sejmu kazienia nie zażywał przyczyny, „bo mi się tak zdaje, bo mi wolno, nie powinienem się nikomu z głosu wolnego sprawować etc.”, a żeby natychmiast taż Rzplita (według rady cytowanej Rozmowy) postanowiła takowe prawo: „aby sejmu z żadnej prywatnej przyczyny nie godziło się tamować i psować, a tamowanie activitatis i protestowania się publiczne racyje aby wielkie, sprawiedliwe, jawne i do-
brze posłom wyłożone były i za takie od posłów uznane, więc żeby takie tylko oppozycyje, przy takowych przyczynach, swą wagę i skutek
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 135
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955