Upominków. Dziękowanie za Upominki.
RZecznie możemy inaczej mój M. P. żeby to co się[...] stało nie było zrządzenia Pańskiego sprawiono/ który tak różne nie tylko pokrewnością i wszelakiej przyjaźni związkami/ ale czasem i doległością miejsca dwoje w jedno zwykł jednoczyć serca: większego to jest niżeli tu na ziemi znaleźć ise może/ rozum/ dzieło. Co im pilniej I. M. P. N. usiebie uważa/ tym skłonniejszym serćem wyrokiem Bożym powinna część czyniąc/ i według nich wolę swoją miarkujac/ panieńskim wstydem okrytą/ powolność swoję Jego Mci P. oddała: przy tym zacnych innych osób zgromadzeniu ty na ten czas tak znacznie Jego Mci
Vpominkow. Dźiękowánie zá Vpominki.
RZecżnie możemy inácżey moy M. P. żeby to co się[...] stáło nie było zrządzenia Páńskiego spráwiono/ ktory tak rożne nie tylko pokrewnośćią y wszelákiey przyiáźni zwiąskámi/ ále cżásem y doległośćią mieyscá dwoie w iedno zwykł iednoczyć sercá: większego to iest niżeli tu ná źiemi ználeść ise moze/ rozum/ dźieło. Co im pilniey I. M. P. N. vśiebie vwáża/ tym skłonnieyszym serćem wyrokiem Bożym powinna cżęść cżyniąc/ y wedlug nich wolę swoią miárkuiac/ pánieńskim wstydem okrytą/ powolność swoię Iego Mći P. oddała: przy tym zacnych innych osob zgromádzeniu ty ná ten cżás ták znácżnie Iego Mći
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
żałosnym naszym zgromadzeniu M. M.PP. któryby/ patrząć na tę żałosnoą Procfessyą/ nie przyzwolił zemną wespół na te słowa. Cóż człowieka śmierci odkupić? cóż go z ostatniego razu podźwignąć może? jeśli zacnego Ni i zacność urodzenia/ i ćwiczenia bogobojne/ i zawołanie Familii/ wychowanie pobożne/ obyczaje wypolerowane/ rozum doskonały/ i cnoty doświadczone/ nie ratowały. Cóż tedy kogo śmierci odejmie? Dosyć ten ma wiadomości rzeczy w sobie /dosyć miłości ludzkiej/ dosyć potęgi z rodzenia dosyć przyjaciół/ dosyć dostatków/ dosyć u Boga i u ludzi łaski/ wszytko miał przy wielkim sercu swoim/ cokolwiek do dobrego i poczciwego życia mężowi zacnemu
záłosnym nászym zgromádzeniu M. M.PP. ktoryby/ pátrząć ná tę żáłosnoą Procfessyą/ nie przyzwolił zemną wespoł ná te słowá. Coż cżłowieka śmierći odkupić? coż go z ostátniego rázu podźwignąć może? ieśli zacnego Ni y zacność vrodzenia/ y ćwicżeniá bogoboyne/ y záwołánie Fámiliey/ wychowánie pobożne/ obycżáie wypolerowáne/ rozum doskonáły/ y cnoty doświadcżone/ nie ratowáły. Coż tedy kogo śmierći odeymie? Dosyć ten ma wiádomośći rzecży w sobie /dosyć miłośći ludzkiey/ dosyć potęgi z rodzenia dosyć przyiaćioł/ dosyć dostátkow/ dosyć v Bogá y v ludźi łáski/ wszytko miał przy wielkim sercu swoim/ cokolwiek do dobrego y pocżćiwego żyćia mężowi zácnemu
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: Gv
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zapomina/ i Diabłu służy/ który mu kiedy tedy zapłatę da w onym jezierze gorającym ogniem i siarką. II.
Druga Córka pijaństwa jest Fatuitas Słupstwo/ jako Augustyn Z. oświadcza mówiąc: Ebrietas aufert memoriam, dissipat sensum, confundit intellectum: Pijaństwo/ powiada/ bierze pamięć/ rozprasza zmysły/ miesza (psuje) rozum/ że się tacy ludzie (Pijanicy) na nic nie zejdą: Kto się bowiem w winie i napoju mocnym (w opilstwie) kocha/ nie bywa mądrym. Augustynus. Prov. 20. v. I. Athen. lib. 2. cap. 1. ex. Timaeo cit. Engelgrav. in coelest
zápomina/ y Dyjabłu służy/ ktory mu kiedy tedy zapłátę da w onym jeźierze gorájącym ogniem y śiárką. II.
Druga Corká pijáństwá jest Fatuitas Słupstwo/ jáko Augustyn S. oświadcza mowiąc: Ebrietas aufert memoriam, dissipat sensum, confundit intellectum: Pijáństwo/ powiáda/ bierze pámięć/ rosprasza zmysły/ miesza (psuje) rozum/ że śię tácy ludźie (Pijánicy) ná nic nie zeydą: Kto śię bowiem w winie y napoju mocnym (w opilstwie) kocha/ nie bywa mądrym. Augustinus. Prov. 20. v. I. Athen. lib. 2. cap. 1. ex. Timaeo cit. Engelgrav. in coelest
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 4.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Cieszy gdy wcel uderzy. Wprzedsięwziętym mym zamyślę Toż się i zemną dzieje. Ze choć sekret taję ściśle Przecię coś wieści sieje. Iże próżne me ukłony I zawody daremnie Zem już cale jest wzgardzony Zięcia mieć niechcą zemnie. Ze mi Fata nieprzejrzały Ze niemasz woli Bożej/ Czyj ze na to choć dojrzały Rozum się nie zatrwoży? Leć ja z szczęściem w pierwszej probie Tak postąpię statecznie/ Ze vieżdżać mu na sobie Nigdy niedam bezpiecznie. Nie strwożę się choć inaczej Niż ja chcę respons będzie Którą mi Bóg mój przeznaczy Ta mi przy boku siędzie. A ci co mi rozradzali Tępiąc moje zawody/ Przy pieknej mię widząc Hali
Cieszy gdy wcel vderzy. Wprzedsięwźiętym mym zamyślę Toż się y zemną dźieie. Ze choć sekret táię śćiśle Przećię coś wieśći śieie. Iże prożne me vkłony Y záwody dáremnie Zem iuż cále iest wzgárdzony Zięćiá mieć niechcą zemnie. Ze mi Fatá nieprzeyrzáły Ze niemász woli Bożey/ Czyi ze ná to choć doyrzáły Rozum się nie zátrwoży? Leć ia z szczęśćiem w pierwszey probie Ták postąpię státecznie/ Ze vieżdżáć mu na sobie Nigdy niedam beśpiecznie. Nie ztrwożę się choć ináczey Niż ia chcę respons będźie Ktorą mi Bog moy przeznáczy Tá mi przy boku siędźie. A ći co mi rozradzáli Tępiąc moie zawody/ Przy piekney mię widząc Hali
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 156
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
co mi rozradzali Tępiąc moje zawody/ Przy pieknej mię widząc Hali Pójdą z sitem do wody. Lirycorum Polskich Księgi Wtóre. Pieśń VI. TESKLIWA DUMA Chorego Żołnierza na Kwarcianą ospę,
Ciężka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W której już dusza ledwie tchnie źle żywa. W której i Duchy i żyjące siły/ się wysieliły.
Rozum szwankuje/ pamięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; ból za bólem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodzi/ A zdrowiu szkodzi.
Wędrowny Doktor i Medyk ucząny/ Lekarskie stare zwartował Galeny/ Ich Aforyzmy choć ich zalecają/ Mocy niemają.
Epidauryiski swej się pracy wstydzi/ Eszkulapiusz: gdy bez
co mi rozradzáli Tępiąc moie zawody/ Przy piekney mię widząc Hali Poydą z śitem do wody. Lyricorum Polskich Kśięgi Wtore. PIESN VI. TESKLIWA DVMA Chorego Zołnierzá ná Quárćiáną ospę,
CIęszka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W ktorey iuż duszá ledwie tchnie źle żywa. W ktorey y Duchy y żyiące śiły/ śię wyśieliły.
Rozum szwánkuie/ pámięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; bol zá bolem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodźi/ A zdrowiu szkodźi.
Wędrowny Doktor y Medyk vcząny/ Lekárskie stáre zwártował Gáleny/ Ich Aphoryzmy choć ich zalecáią/ Mocy niemáią.
Epidauryiski swey się pracy wstydźi/ Eszkulápiusz: gdy bez
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 157
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
razów; to wszyscy krzyczą/ Stoi za zdrowie (bo go życzą) Za twe Królu/ Kanczlerzu/ Wodzu z Marszałkiem/ Trunek duszkiem/ a skło całkiem. Tak zdrowia życząc grono uprzejmych Braci/ Przy tyż pełny swoje traci. Czyli zdrowie jak nurek po pełnych pływa? A na suszy go nie bywa. Rozum w Winie się topi/ gęste kieliszki/ Na lały po szyję kiszki. W głowie się ćmi/ mózg kręci/ lice czerwieni/ Jak słońce na wiatr w Jesieni. Mowa i język błądzi/ oczy mrugają/ Hasło pewne spać iść/ dają. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum szaleją/ I ony się
rázow; to wszyscy krzyczą/ Stoi za zdrowie (bo go życzą) Zá twe Krolu/ Kánczlerzu/ Wodzu z Márszałkiem/ Trunek duszkiem/ á skło całkiem. Ták zdrowia życząc grono vprzeymych Bráći/ Przy tyż pełny swoie tráći. Czyli zdrowie iák nurek po pełnych pływa? A ná suszy go nie bywa. Rozum w Winie się topi/ gęste kieliszki/ Ná lały po szyię kiszki. W głowie się ćmi/ mozg kręći/ lice czerwieni/ Iák słońce ná wiátr w Iesięni. Mowá y ięzyk błądźi/ oczy mrugáią/ Hásło pewne spáć iść/ dáią. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum száleią/ Y ony się
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 204
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
nie trzeba; Nie odradzi Modziastym/ i sam Anioł z Nieba. Odradzaj słowem Boskim; mów: to się niegodzi. Rzekną: Tak niesie Moda. Co żywo/ tak chodzi. By snadź straciwszy rozum/ szaty pozrucała/ Która się Modno nosi kompankiby miała. I Bóg/ i wzięty z nieba ludzki rozum błądzi; Sama Moda/ nalepiej światem Polskim/ rządzi. O nowa Filozofko! O Świata Mądryni! O jakie głupstwo tego/ co cię mądrą czyni! Kto się może od płaczu wpuł z śmiechem ukoić; Gdy Moda w sprosną nagość każe Damy stroić! Chodzi druga jak mamka/ piersi pokazała: Jakoby ustawicznie dziecię karmić
nie trzebá; Nie odrádźi Modźiástym/ y sam Anioł z Niebá. Odradzay słowem Boskim; mow: to się niegodźi. Rzekną: Tak nieśie Modá. Co żywo/ ták chodźi. By snadź stráciwszy rozum/ száty pozrucáłá/ Ktora się Modno nośi kompankiby miáła. Y Bog/ y wźięty z niebá ludzki rozum błądźi; Sama Modá/ nalepiey świátem Polskim/ rządźi. O nowa Filozofko! O Swiátá Mądryni! O iákie głupstwo tego/ co ćię mądrą czyni! Kto się moze od płáczu wpuł z śmiechem vkoić; Gdy Modá w sprosną nágość każe Damy stroić! Chodźi druga iák mámká/ pierśi pokazáłá: Iákoby vstáwicznie dźiećię karmić
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
kruki niewstydliwe; Na co obumierają źrzenice poczciwe. Nie wiesz mizerna Mamko jak wielkie zgorszenie Ciągnie z sobą/ wszeteczne twoje ustrojenie. Kto tylko okiem na cię wejrzy nieostrożnym/ Ubior nie Chrześcijański czyni go niezbożnym. Mniema/ że to bezwstydnej statua Wenery: Skąd różne w sercu swoim mieć musi Chimery Na które/ zdrowy rozum jeżeli pozwoli; Alić natychmiast jęczy w szatańskiej niewoli. Któż winien że ów ginie? wątpić o tym szkoda: Ze/ zguby tej przyczyna/ niewstydliwa Moda. Im więcej oczu/ patrząc na takowe psoty Brzydki/ uczuje w sercu/ zapał do niecnoty; Tym więcej dusz zgubionych/ gdy sądzić zasiądzie/ Z rąk twoich
kruki niewstydliwe; Ná co obumieráią źrzenice poczćiwe. Nie wiesz mizerná Mámko iák wielkie zgorszęnie Ciągnie z sobą/ wszeteczne twoie vstroięnie. Kto tylko okiem ná ćię weyrzy nieostrożnym/ Vbior nie Chrześćiáński czyni go niezbożnym. Mniema/ że to bezwstydney státua Wenery: Zkąd rożne w sercu swoim mieć muśi Chimery Ná ktore/ zdrowy rozum ieżeli pozwoli; Alić nátychmiast ięczy w szátáńskiey niewoli. Ktoż winien że ow ginie? wątpić o tym szkoda: Ze/ zguby tey przyczyna/ niewstydliwa Modá. Im więcey oczu/ pátrząc na tákowe psoty Brzydki/ vczuie w sercu/ zápał do niecnoty; Tym więcey dusz zgubionych/ gdy sądźić záśiędźie/ Z rąk twoich
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ciało/ do jaskinie/ oddawał grobowej: Tam byście z żarliwego do trupa Kazania/ Nie zostały w próżnościach bez pomiarkowania. Tyżeś to Izabello? Tyżeś Cesarzowa? Skądże na ślicznym ciele/ ta postawa nowa? Tyżeś to? Czy mię mylą zapłakane oczy? Prawdasz to na co patrzę? czy się rozum mroczy? Tyżeś to ziemska niegdy/ gdyś żyła Bogini? Twojesz to własne ciało w tej śmiertelnej skrzyni? Gdziez owo wdziędzne czoło/ przedziwnej piękności? Które wstydziło gładkość i słoniowej kości. Nic nie mówicie usta/ usta koralowe/ Wzrokiem nie szafujecie oczy kryształowe. Dwie brwi nad powiekami jakdwie tęcze były:
ćiáło/ do iaskinie/ oddawał grobowey: Tám byśćie z żárliwego do trupá Kazánia/ Nie zostáły w prożnościách bez pomiarkowánia. Tyżeś to Izabello? Tyżeś Cesarzowa? Zkądże na slicznym ćiele/ tá postáwá nowa? Tyżeś to? Czy mię mylą zápłákáne oczy? Práwdász to ná co pátrzę? czy się rozum mroczy? Tyżeś to źiemská niegdy/ gdyś żyłá Bogini? Twoiesz to włásne ćiáło w tey śmiertelney skrzyni? Gdźiez owo wdźiędzne czoło/ przedźiwney pięknośći? Ktore wstydźiło głádkość y słoniowey kośći. Nic nie mowićie vstá/ vstá korálowe/ Wzrokiem nie száfuiećie oczy kryształowe. Dwie brwi nád powiekámi iákdwie tęcze były:
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
co z grzechem widzi/ Niech sama nie pochwala/ lecz z tego niech szydzi. Ba i z owym przysłowiem/ zgoła na plac szkoda/ Z którym/ często wyjeżdza/ jako na targ/ Moda; Gdy mówią: kiedy przyjdziesz w szereg między wrony; Trzeba piosnkę też śpiewać: krakać jako ony. Co za rozum? Niewiedząc/ a gdybyś trafiła Tam gdzie paszuje cnota? tobyś takąż była? Każdy robi na swój karb/ kązdy na swę stratę: Każdy/ za swe zasługi/ swą weźmie zapłatę. Idąć wiele za światem/ idą za strojami; Ale też idą za to/ w Piekło tysiącami.
co z grzechem widźi/ Niech sámá nie pochwala/ lecz z tego niech szydźi. Bá y z owym przysłowiem/ zgołá ná plác szkodá/ Z ktorym/ często wyieżdza/ iáko ná tárg/ Modá; Gdy mowią: kiedy przyidźiesz w szereg między wrony; Trzebá piosnkę też spiewáć: krákáć iáko ony. Co zá rozum? Niewiedząc/ á gdybyś tráfiłá Tám gdźie pászuie cnotá? tobyś tákąż byłá? Káżdy robi ná swoy karb/ kązdy na swę strátę: Káżdy/ zá swe zásługi/ swą weźmie zápłátę. Idąć wiele zá świátem/ idą zá stroiami; Ale też idą zá to/ w Piekło tyśiącami.
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678