dba o to. Ulica do Przewozu.
Tu szpiklerze murowane, Jak ulica, budowane. Dalej nad Wisłą browary Znalazłem. Jedni towary Pilno do szkuty ładują, Drudzy noszą i szafują. A galera od wymysłów
Czeka, z bosmańskich wymysłów, W której pokoje, chodzenia, Ganki wkoło, dla chłodzenia, Działka, rudel i pojazdy, Maszt, żagiel; na niej odjazdy Niewczesne, gdy mała woda, Nie puszczaj się z lądu, szkoda; Lepiej na bacie pomniejszym. W tym zajedziesz, gdzie chcesz, mniejszym, Który nadobnie zrobiony, Od mistrza w kunszt ozdobiony. Chciałem jechać w drogę na nim, Aż tam drugi stoi
dba o to. Ulica do Przewozu.
Tu szpiklerze murowane, Jak ulica, budowane. Dalej nad Wisłą browary Znalazłem. Jedni towary Pilno do szkuty ładują, Drudzy noszą i szafują. A galera od wymysłów
Czeka, z bosmańskich wymysłów, W której pokoje, chodzenia, Ganki wkoło, dla chłodzenia, Działka, rudel i pojazdy, Maszt, żagiel; na niej odjazdy Niewczesne, gdy mała woda, Nie puszczaj się z lądu, szkoda; Lepiej na bacie pomniejszym. W tym zajedziesz, gdzie chcesz, mniejszym, Który nadobnie zrobiony, Od mistrza w kunszt ozdobiony. Chciałem jechać w drogę na nim, Aż tam drugi stoi
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 131
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
i chce płynąć, Z swoim Towarem do Indyj, do Chiny, Nie tym umysłem by miał błądzić, ginąć, Całą fortunę znosi do machiny, Tylko tam z dziećmi nie dostaje żony, By był zupełnie Statek napełniony. Płynie szczęśliwie pogoda mu sprzyja, Cichość spokojna ugłaskała morze, Wdzięczny się wietrzyk po żaglach uwija, Rudel po wierzchu wodę gładko porze, Majdkowie kiedyś łopatami ruszą, O stałym szczęściu aż do Portu tuszą. Wprędce po zaszłym Słońcu wiatr powstaje. Okropną chmurę szeroko rozwozi, W tej szum, grzmot słychać, jak warczy, jak łaje, Co raz zbliżając nawałnością grozi, Wicher nią rządzi, przewodnik szalony, Sam nie wie
y chce płynąć, Z swoim Towarem do Indyi, do Chiny, Nie tym umysłem by miał błądzić, ginąć, Całą fortunę znosi do machiny, Tylko tam z dziećmi nie dostaie żony, By był zupełnie Statek nápełniony. Płynie szczęśliwie pogoda mu sprzyia, Cichość spokoyna ugłáskała morze, Wdzięczny się wietrzyk po żaglach uwiia, Rudel po wierzchu wodę głádko porze, Maydkowie kiedyś łopatami ruszą, O stałym szczęściu aż do Portu tuszą. Wprędce po zászłym Słońcu wiatr powstaie. Okropną chmurę szeroko rozwozi, W tey szum, grzmot słychać, iák warczy, iák łaie, Co raz zbliżaiąc náwałnością grozi, Wicher nią rządzi, przewodnik szálony, Sam nie wie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 153
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
bierze przed wielą cnotami Statek się zgodzi z morza furiami. Statkiem zowiemy, okręt, bat, łódź, nawę Miła żegluga, gdy wody łaskawe. To sztuka płynąć kiedy nozdrza śpieni Delfin, a zorza na wiatr się czerwieni. Statek gruntowny, choć o skopuł trąci Wytrzyma, stęknie, piasek tylko zmąci. Byle się rudel przez impet nie spadał Mądrość przyznają temu, kto nim władał. Statek mniej czuje, gdy burza maszt łamie Statek na ostrej zawięziony tamie. Styrnik obrotny pracowitą sztuką Potrafi że go bałwany nie stłuką. Statek nie sobą nie trwoży że żagle Nadęte na tak napędzają nagle. Styrnik obrotny sznurem natężonym Sfolguje, ucichł szum w płótnie
bierze przed wielą cnotami Státek się zgodzi z morza furyami. Státkiem zowiemy, okręt, bat, łodź, náwę Miła żegluga, gdy wody łáskawe. To sztuka płynąć kiedy nozdrza śpieni Delfin, á zorza ná wiatr się czerwieni. Státek gruntowny, choć o skopuł trąći Wytrzyma, stęknie, piasek tylko zmąći. Byle się rudel przez impet nie spádał Mądrość przyznaią temu, kto nim włádał. Státek mniey czuie, gdy burza mászt łamie Státek ná ostrey záwięziony támie. Styrnik obrotny prácowitą sztuką Potrafi że go báłwany nie stłuką. Státek nie sobą nie trwoży że żagle Nádęte ná ták nápędzaią nágle. Styrnik obrotny sznurem nátężonym Zfolguie, ucichł szum w płotnie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 11
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
raca w górę idzie? Nie dla ognia, bo gdyby nie była wzdłuż przewierciana, niesłaby wzgórę, ale dla tego iż w dziurze wiercianej ma powietrze ogień zaś jako rzecz lżejsza niż powietrze, niechce mieć nad sobą powietrza, i gdy chce być wyżej niż powietrze, racę niesie w górę, którą drewno przywiązane jak rudel kieruje. 53. Czemu ogień potrzebuje grubej Materyj ziemniej któraby się naprawował? Mają to koło Żywioły iż jedno gdy go ubywa bierze pomoc od bliższego, gdy ziemie ubywa, woda gęstnie i w ziemię się obraca: ubywa wody, powietrze grubieje i w wodę się mieni, ubywa powietrza, w nie ogień się obraca
rácá w gorę idźie? Nie dla ogniá, bo gdyby nie byłá wzdłuż przewierćiana, niesłáby wzgorę, ále dla tego iż w dźiurze wierćianey ma powietrze ogień záś iáko rzecz lżeysza niż powietrze, niechce mieć nád sobą powietrza, y gdy chce bydź wyżey niż powietrze, rácę niesie w gorę, ktorą drewno przywiązane iák rudel kieruie. 53. Czemu ogień potrzebuie grubey Máterii źiemniey ktoraby się nápráwował? Máią to koło Zywioły iż iedno gdy go ubywa bierze pomoc od bliższego, gdy źiemie ubywa, wodá gęstnie y w źiemię się obraca: ubywa wody, powietrze grubieie y w wodę się mieni, ubywa powietrza, w nie ogień się obraca
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 78
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
czyni bojaźliwym że nie śmie wziąć jawnie: i tak kradnie a tejże natury są i ludzie którzy mają skłonność do kradzieży, dla tego też i tacy kłamają co jest bojaźliwych, i czynią odwagi co jest wielkie ciepło mających które w nich dowcip wyświadcza. 89. Czemu motyl ma cztery skrzydła? V ptaka ogon jako rudel u okrętu, szkrzydłami się niesie po powietrzu, a ogonem kieruje: dla tego które robactwo albo ptastwo nie ma ogona prosto latać nie może, ale i na tę i na drugą stronę się obraciając, Przydała tedy nie którym natura drugie dwie szkrzydła, aby jednemi lecą drugiemi lot miasto ogona kierowali, i dla tego które
czyni boiázliwym że nie śmie wźiąć iáwnie: y ták kradnie á teyże nátury są y ludzie ktorzy máią skłonność do kradźieży, dla tego też y tácy kłámaią co iest boiázliwych, y czynią odwági co iest wielkie ćiepło máiących ktore w nich dowćip wyświádcza. 89. Czemu motyl má cztery skrzydłá? V ptáka ogon iáko rudel u okrętu, szkrzydłámi się nieśie po powietrzu, á ogonem kieruie: dla tego ktore robáctwo álbo ptastwo nie má ogoná prosto látać nie może, ále y ná tę y ná drugą stronę się obraciaiąc, Przydáła tedy nie ktorym nátura drugie dwie szkrzydłá, áby iednemi lecą drugiemi lot miásto ogoná kierowáli, y dla tego ktore
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 181
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692