ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują, nim ją rumem złożą. Kto nieuważnie na blask prosto idzie z cienia, Często znieść słonecznego nie może promienia. Doma się w sobie dobrze przejźreć trzeba, doma; Późno się albo kryje, albo śmiałek sroma. Widzisz, jako teraz świat w sicie maca sęku. Jać w swych wierszach nie szukam próżnej chwały dźwięku. Aleksandrów też nie
ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują, nim ją rumem złożą. Kto nieuważnie na blask prosto idzie z cienia, Często znieść słonecznego nie może promienia. Doma się w sobie dobrze przejźreć trzeba, doma; Późno się albo kryje, albo śmiałek sroma. Widzisz, jako teraz świat w sicie maca sęku. Jać w swych wierszach nie szukam próżnej chwały dźwięku. Aleksandrów też nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 316
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kościele gotowo. Wszytkich łaknących nieba chrześcijanów czeka Święta, błogosławiona, szczęśliwa pasieka. A ty, marny Samsonie, niewieściuchu głupi, Skoroć twój upór oczy obiedwie Wyłupi, Tańcuj, graj, aże swojej dopędziwszy miary Upadną świata tego machiny filary; I jeśli się zawczasu nie sprawisz rozumem, Szkaradym cię przywalą z twoim wodzem rumem. 489 (P). NIE TRZEBA RZECZY POZWIERZCHOWNIE SĄDZIĆ
Poszła kiedyś o godność liszka z rysiem w prawo. Opierała się dosyć racjami żwawo, Lecz sekretu subtelnym przewąchawszy cuchem, Że przegra, i urodą mniejsza, i kożuchem:
Nie z futra, panie sędzia — rzecze — i nie z wzrostu Ani z zwierzchniego sądzą
kościele gotowo. Wszytkich łaknących nieba chrześcijanów czeka Święta, błogosławiona, szczęśliwa pasieka. A ty, marny Samsonie, niewieściuchu głupi, Skoroć twój upór oczy obiedwie Wyłupi, Tańcuj, graj, aże swojej dopędziwszy miary Upadną świata tego machiny filary; I jeśli się zawczasu nie sprawisz rozumem, Szkaradym cię przywalą z twoim wodzem rumem. 489 (P). NIE TRZEBA RZECZY POZWIERZCHOWNIE SĄDZIĆ
Poszła kiedyś o godność liszka z rysiem w prawo. Opierała się dosyć racyjami żwawo, Lecz sekretu subtelnym przewąchawszy cuchem, Że przegra, i urodą mniejsza, i kożuchem:
Nie z futra, panie sędzia — rzecze — i nie z wzrostu Ani z zwierzchniego sądzą
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 401
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i w Nowych Górach także 10, ci mają zachować według teraźniejszej ustawy zwyczaj, nie umniejszając ani też na potym nie przyczyniając myta, powinni każdy z nich na swą osobę nabić beczek nro 5 bądź rumowych, bądź stochmalowych, co uczyni na dziesiąciu nro 50. Gdy w niedalekich komorach od szybów nabiją beczek 50, a rumem czystym, jako to za „Kasztem”, za „Winnicą”, pod „Tarnowem”, nad „Niedziałkiem”, w „Frydrychowicach” „Morsztynie”, „Zgłobicach”, „Kręcinach”, „Żurowie” i inszych tym podobnych, powinni będą mieć myta każdy z nich po gr 6, a
i w Nowych Górach także 10, ci mają zachować według teraźniejszej ustawy zwyczaj, nie umniejszając ani też na potym nie przyczyniając myta, powinni każdy z nich na swą osobę nabić beczek nro 5 bądź rumowych, bądź stochmalowych, co uczyni na dziesiąciu nro 50. Gdy w niedalekich komorach od szybów nabiją beczek 50, a rumem czystym, jako to za „Kasztem”, za „Winnicą”, pod „Tarnowem”, nad „Niedziałkiem”, w „Frydrychowicach” „Morsztynie”, „Zgłobicach”, „Kręcinach”, „Żurowie” i inszych tym podobnych, powinni będą mieć myta każdy z nich po gr 6, a
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 36
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
najzdrowszy, ale i krom śmierci, Nie wiedząc, skąd mu wicher opaczny zawierci Fortuny, która wszytkie w ocemgnieniu, gdzie się Fundował, w obce ręce imprezy przeniesie. Długo wiatr wieje, słońce piecze, nim śnieg spędzi, Długo grzmi przed piorunem; ściana dymem swędzi, Niż ogniem zajmie, trzeszczy wprzód, niż rumem spada, Może się człek uchronić; tak się na nas skrada Śmierć i nieszczęście, że wprzód niż człek głowę dźwignie, Wszelkie mu podobieństwo ochrony ustrzygnie. 147 (P). ALIUS DE ALIO JUDICAT, DIES SUPREMUS DE OMNIBUS
Dzisiejszy o wczorajszym, jako się człek rządził, Ostatni dzień o wszytkich razem będzie sądził.
najzdrowszy, ale i krom śmierci, Nie wiedząc, skąd mu wicher opaczny zawierci Fortuny, która wszytkie w ocemgnieniu, gdzie się Fundował, w obce ręce imprezy przeniesie. Długo wiatr wieje, słońce piecze, nim śnieg spędzi, Długo grzmi przed piorunem; ściana dymem swędzi, Niż ogniem zajmie, trzeszczy wprzód, niż rumem spada, Może się człek uchronić; tak się na nas skrada Śmierć i nieszczęście, że wprzód niż człek głowę dźwignie, Wszelkie mu podobieństwo ochrony ustrzygnie. 147 (P). ALIUS DE ALIO IUDICAT, DIES SUPREMUS DE OMNIBUS
Dzisiejszy o wczorajszym, jako się człek rządził, Ostatni dzień o wszytkich razem będzie sądził.
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 607
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
języków wyrozumiawszy, otrąbić był kazał nic nie dbali, mówiąc, że to starszyzna sobie tylko skarby chcąc pobrać, nikomu ich udzielać nie myśli. Aleć doznał niejeden prawdy, kiedy jako ptastwo, jedni bez rąk, drudzy bez nóg, bez głowy po powietrzu latać musieli, aż się w pół Wisły opierali, drudzy rumem zamkowym przywaleni, albo poginęli, albo z strachem, bólem i wstydem wyratowani byli. Na kilkaset jednak tych ochotnisiów co zginęli rachowano. Patrzył na to król szwedzki, z drugiej strony Wisły nad brzegiem w polu z wojskiem stojący, a tak rozumiem, cieszył się z tego, bo tylko stojąc, sztuki różne wojenne kilkunastom
języków wyrozumiawszy, otrąbić był kazał nic nie dbali, mówiąc, że to starszyzna sobie tylko skarby chcąc pobrać, nikomu ich udzielać nie myśli. Aleć doznał niejeden prawdy, kiedy jako ptastwo, jedni bez rąk, drudzy bez nóg, bez głowy po powietrzu latać musieli, aż się w pół Wisły opierali, drudzy rumem zamkowym przywaleni, albo poginęli, albo z strachem, bólem i wstydem wyratowani byli. Na kilkaset jednak tych ochotnisiów co zginęli rachowano. Patrzył na to król szwedzki, z drugiej strony Wisły nad brzegiem w polu z wojskiem stojący, a tak rozumiem, cieszył się z tego, bo tylko stojąc, sztuki różne wojenne kilkunastom
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 187
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
metalu, Stawia żona mężowi testamentem żalu, Wszytko to mgła, wszytko to długi czas wyskrobie; Wżdy piszą, choć nie masz nic: ktoś leży w tym grobie. Jeden tylko nagrobek, jeden mauzol, co mu Niestraszny czas ani się pioruna i gromu, Ani trzęsienia ziemie boi, które wiele Równych Tatrom kolosów drobnym rumem ściele, (555)
Który oblubienica jego, kościół boży, Z ust anielskich w te słowa Jezusowi droży: Wstał z martwych, nie masz go tu, już zegnana z świata Pierwsza śmierć, przewinienia rajskiego zapłata, Już od tych czas, ktokolwiek do niego należy, Niechaj mu nikt na grobie nie pisze: tu
metalu, Stawia żona mężowi testamentem żalu, Wszytko to mgła, wszytko to długi czas wyskrobie; Wżdy piszą, choć nie masz nic: ktoś leży w tym grobie. Jeden tylko nagrobek, jeden mauzol, co mu Niestraszny czas ani się pioruna i gromu, Ani trzęsienia ziemie boi, które wiele Równych Tatrom kolosów drobnym rumem ściele, (555)
Który oblubienica jego, kościół boży, Z ust anielskich w te słowa Jezusowi droży: Wstał z martwych, nie masz go tu, już zegnana z świata Pierwsza śmierć, przewinienia rajskiego zapłata, Już od tych czas, ktokolwiek do niego należy, Niechaj mu nikt na grobie nie pisze: tu
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 597
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
łysi Arymfei i Mezopotami, Fryksi, Cyrci, Sabei, Kaspii, Albani, Gdzie Ganges, gdzie Eufrat, gdzie Tanais z Nilem, Gdzie się lerneńska miesza hydra z krokodylem, Gdzie Lemno Wulkanowe, gdzie starego raju Małe znaki, początki ludzkiego rodzaju. Tu Babilon i Memfis, Trypol z al-Kairem, Wschodni świat, rumem dzisia zasypany szczerem. Toż pobliższy Cyrkasi, Rumi i Sylistry, Bosnak, Bułgar, Trakowie, którym Donaj bystry Wiecznie szumi za uchem; toż Krym i Nahaje Jak z woru ordy sypą; gdy emir wydaje Hardy cesarz do Polski, wzajemnym pochopem Budziaki i Bilohrod lecą z Perekopem. Toż Wołosza z Multany,
łysi Arymfei i Mezopotami, Fryksi, Cyrci, Sabei, Kaspii, Albani, Gdzie Ganges, gdzie Eufrat, gdzie Tanais z Nilem, Gdzie się lerneńska miesza hydra z krokodylem, Gdzie Lemno Wulkanowe, gdzie starego raju Małe znaki, początki ludzkiego rodzaju. Tu Babilon i Memfis, Trypol z al-Kairem, Wschodni świat, rumem dzisia zasypany szczerém. Toż pobliższy Cyrkasi, Rumi i Sylistry, Bosnak, Bułgar, Trakowie, którym Donaj bystry Wiecznie szumi za uchem; toż Krym i Nahaje Jak z woru ordy sypą; gdy emir wydaje Hardy cesarz do Polski, wzajemnym pochopem Budziaki i Bilohrod lecą z Perekopem. Toż Wołosza z Multany,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 120
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
poganie mandatem; Barzo im to markotno i w oczy ich kole, Że im równe Kozacy zastąpili pole, A co rzecz żałośniejsza — na ich własnym gruncie, Przywlókszy rokitowe talażki w chomoncie. Sprawą szli upierzeni janczarowie w przody I Kozakom bez wszelkiej dadzą ognia szkody; Abowiem ci skoro swe wózki kryte lipą Z bliskiego brzegu rumem w półkoszkach nasypą, Ukażą na janczary figę, i nim znowu Nabiją, dadzą im w brzuch gęstego ołowu Pierwszy szturm do Kozaków CZĘŚĆ CZWARTA
Z działek szrótem nabitych, z nośnych samopałów. Wraz na nich jako osy wysypą się z wałów. Posiłkują swych Turcy, Chodkiewicz swych wzdziera, Choć się każdy do onej
poganie mandatem; Barzo im to markotno i w oczy ich kole, Że im równe Kozacy zastąpili pole, A co rzecz żałośniejsza — na ich własnym gruncie, Przywlókszy rokitowe talażki w chomoncie. Sprawą szli upierzeni janczarowie w przody I Kozakom bez wszelkiej dadzą ognia szkody; Abowiem ci skoro swe wózki kryte lipą Z bliskiego brzegu rumem w półkoszkach nasypą, Ukażą na janczary figę, i nim znowu Nabiją, dadzą im w brzuch gęstego ołowu Pierwszy szturm do Kozaków CZĘŚĆ CZWARTA
Z działek szrótem nabitych, z nośnych samopałów. Wraz na nich jako osy wysypą się z wałów. Posiłkują swych Turcy, Chodkiewicz swych wzdziera, Choć się każdy do onej
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 136
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
samy o przezwiska zwodzą Przed Neptuna, z którymi pod jego rząd wchodzą; Ale cóż po przezwisku, choć Wisłą, choć cienką, Gdzie się w jedno zmieszamy, wnidziemy Łużenką. O, niejednaż, która tu w ziemię weszła Nilem, Ledwie dojźranym z ziemie wynidzie motylem; A której nie znać było między drobnym rumem, Nieba dosięże wielkim Dunajowym szumem. 16. NIEDOSZŁY JURYSTA
Niewiele się swym wróbel ucieszył noclegiem: Rozumiejąc, że pierze, usłał gniazdo śniegiem. Będzie mędrszy, rozumiem, drugi raz po szkodzie, Bowiem skoro śnieg stajał, wróbel siedzi w wodzie. O, jakoż takich wróblów na świecie jest wiele, Co sobie
samy o przezwiska zwodzą Przed Neptuna, z którymi pod jego rząd wchodzą; Ale cóż po przezwisku, choć Wisłą, choć cienką, Gdzie się w jedno zmieszamy, wnidziemy Łużenką. O, niejednaż, która tu w ziemię weszła Nilem, Ledwie dojźranym z ziemie wynidzie motylem; A której nie znać było między drobnym rumem, Nieba dosięże wielkim Dunajowym szumem. 16. NIEDOSZŁY JURYSTA
Niewiele się swym wróbel ucieszył noclegiem: Rozumiejąc, że pierze, usłał gniazdo śniegiem. Będzie mędrszy, rozumiem, drugi raz po szkodzie, Bowiem skoro śnieg stajał, wróbel siedzi w wodzie. O, jakoż takich wróblów na świecie jest wiele, Co sobie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 239
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. MARŁEŚ JEZU
Że Jezus umarł, Boży Syn, w Jerozolimie, Darmo się ma przeć: samo jej wydaje imię. MARŁEŚ JEZU okrutnym niewinnie zabojem, A co go cięższym czyni, żeś marł w mieście swojem. Tyś trzeci dzień z tak strasznej wstał z martwych rubieży; Upadszy Jeruzalem, wiecznym rumem leży. 399. LIBUSZA
Który z nich na Libuszą lepszy przywilejem, W prawo z sobą zadwornie poszli Fredro z Rejem, I ten, i ów ojczyźnie z przodków zasłużony. Fredro, Gorajskiej z domu, dożywocie żony, A Rej, że nań i z dziada, i z ojca, i z stryja Spada
. MARŁEŚ JEZU
Że Jezus umarł, Boży Syn, w Jerozolimie, Darmo się ma przeć: samo jej wydaje imię. MARŁEŚ JEZU okrutnym niewinnie zabojem, A co go cięższym czyni, żeś marł w mieście swojem. Tyś trzeci dzień z tak strasznej wstał z martwych rubieży; Upadszy Jeruzalem, wiecznym rumem leży. 399. LIBUSZA
Który z nich na Libuszą lepszy przywilejem, W prawo z sobą zadwornie poszli Fredro z Rejem, I ten, i ów ojczyźnie z przodków zasłużony. Fredro, Gorajskiej z domu, dożywocie żony, A Rej, że nań i z dziada, i z ojca, i z stryja Spada
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 424
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987