tym mój przykład grzesznym to objawi, Srogo że się układnym wyrok Twój nie stawi. Przebacz niewdzięcznym piersiom, które w Twej chowane Rosły pieczy ukwapnej śmierci niepodane, Ani legły, gdyś kupę rodzonych brał z świata I ich bezwinne rwąc, a me przedłużając lata. Aż też chocia się ze mną i gmachy walały, Rumy w krąg osypawszy, głowę mą mijały. Ukrywałeś mię śmierci, w chorobach toś dawał, Żem trunnę zgotowaną nazad zdrów oddawał. Ej, Boże, jak Twe liczyć dobrodziejstwa? Z temi Lata się wszytkie moje wiodły na tej ziemi. Ani w żadnym królestwie mór, wojska, rozboje Broniły dróg, bo
tym mój przykład grzesznym to objawi, Srogo że się układnym wyrok Twój nie stawi. Przebacz niewdzięcznym piersiom, które w Twej chowane Rosły pieczy ukwapnej śmierci niepodane, Ani legły, gdyś kupę rodzonych brał z świata I ich bezwinne rwąc, a me przedłużając lata. Aż też chocia się ze mną i gmachy walały, Rumy w krąg osypawszy, głowę mą mijały. Ukrywałeś mię śmierci, w chorobach toś dawał, Żem trunnę zgotowaną nazad zdrów oddawał. Ej, Boże, jak Twe liczyć dobrodziejstwa? Z temi Lata się wszytkie moje wiodły na tej ziemi. Ani w żadnym królestwie mór, wojska, rozboje Broniły dróg, bo
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 380
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
aby ogień w nocy Nie silił sze w milirzu/ nie brał wielkiej mocy/ Przeto trzeba osadzać zwierzchu piaskiem wszędy/ A warszlagą ubijać dzierżeć tęgo zawżdy. Kuznicznym
Nie trzeba też i ognia nazbyt barzo teszyć W mielerzu: mogłoby zaś nazbyt węgle złe być. Niechaj raczej powoli/ i znienagła idzie/ A rumy ku ogniowi dawaj modre wszędzie.
Bo kiedy głucho kurzy/ tedy głąbowate Bywa węgle: nie spore i złe na robote. Ale gdy wolno ogień z modrym dymem idzie/ Tedy ostre i prawie dobre węgle będzie.
Przy robocie węgielnej jako postępować/ Abo jako się rządzić masz/ jako się sprawować. A ztymi Cyklopami trzebać
áby ogień w nocy Nie śilił sze w milirzu/ nie brał wielkiey mocy/ Przeto trzebá osádzáć zwierzchu piaskiem wszędy/ A warszlágą vbiiáć dźierżeć tęgo záwżdy. Kuznicznym
Nie trzebá też y ogniá názbyt bárzo teszyć W mielerzu: mogłoby záś názbyt węgle złe być. Niecháy raczey powoli/ y znienagłá idźie/ A rumy ku ogniowi daway modre wszędźie.
Bo kiedy głucho kurzy/ tedy głąbowáte Bywa węgle: nie spore y złe ná robote. Ale gdy wolno ogień z modrym dymem idźie/ Tedy ostre y práwie dobre węgle będźie.
Przy roboćie węgielney iáko postępowáć/ Abo iáko sie rządźić masz/ iáko sie spráwowáć. A stymi Cyklopámi trzebáć
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: K4v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
potrzeby karbarii, in duplo płacą i wynoski za miarki, fl. 7 gr 20.
10. Wozacy, którzy po bunach przy kopaczu do pieców fołdrowania, ci biorą myta per gr 3, wynosków per gr 2 na dzień, dziesięciom facit fl. 1 gr 20.
11. Wozacy insi, którzy do beczek rumy noszą z komór odległych, ci już do kolekty miarek nie oddawają, bo swoją nabiją, których powinno być od dziesięci homines nro 25 nad dzień, bez wynosków, myta, według różnych i odległych miejsc jako wzwyż nic jednak się kładzie, a to plus minus na dzień per gr 6, dziesięć; fl. 2
potrzeby karbaryi, in duplo płacą i wynoski za miarki, fl. 7 gr 20.
10. Wozacy, którzy po bunach przy kopaczu do pieców fołdrowania, ci biorą myta per gr 3, wynosków per gr 2 na dzień, dziesięciom facit fl. 1 gr 20.
11. Wozacy insi, którzy do beczek rumy noszą z komór odległych, ci już do kolekty miarek nie oddawają, bo swoją nabiją, których powinno być od dziesięci homines nro 25 nad dzień, bez wynosków, myta, według różnych i odległych miejsc jako wzwyż nic jednak się kładzie, a to plus minus na dzień per gr 6, dziesięć; fl. 2
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 26
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
to jest dwiema kieratami, i walenie dalekie na komorze pod szybik, tedy względem drugiego ciągnienia gonienie, a względem podwalenia szlafunek, to jest do 50 beczek homines 5 po gr 3 myta, a wynoszków po gr 2; miarka przy tym soli tygodniowa, a to jeżeli cały tydzień robić będą. A gdy na wysypkę rumy pomieszane z kamieniem i błotem nabijać będą, od takowego nabijania mają mieć myta dwiema groszami mniej, to jest, gdzie od czystych po gr 8, to od wysypczanych po gr 6.
Kieratowi, których jest do jednego kierata i z komornymi nro 6, powinni będą za jedną robotę wziąć soli bałwanów spólnie ze złomkami końcy
to jest dwiema kieratami, i walenie dalekie na komorze pod szybik, tedy względem drugiego ciągnienia gonienie, a względem podwalenia szlafunek, to jest do 50 beczek homines 5 po gr 3 myta, a wynoszków po gr 2; miarka przy tym soli tygodniowa, a to jeżeli cały tydzień robić będą. A gdy na wysypkę rumy pomieszane z kamieniem i błotem nabijać będą, od takowego nabijania mają mieć myta dwiema groszami mniej, to jest, gdzie od czystych po gr 8, to od wysypczanych po gr 6.
Kieratowi, których jest do jednego kierata i z komornymi nro 6, powinni będą za jedną robotę wziąć soli bałwanów spólnie ze złomkami końcy
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 36
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
obaczy, zacny Lipski, że nic, Co by drożej nad świętą cnotę kto miał cenić, Zgoła nie masz na ziemskim mizernym padole (Któż w lepszej szkód i żalów wyćwiczony szkole?), Gdyś po tak wielu żalach, po szkodach tak wielu, W żenie a w najwierniejszym szkodzien przyjacielu. Poruszyła najgłębszych fundamentów rumy Śmierć i fortuna, wszytko jakoby do sumy Zebrawszy i w podziemne wrzuciwszy to piece, W czym ci świat prezentował swoje kontentece. Doznałeś, ach, doznałeś, ziemskich pociech siewki! Czy tak jest, czy się ojcu widziało do dziewki? Pogrzebłeś dwu rodziców, drugą żonę grzebiesz; Pogrzebłeś dwu
obaczy, zacny Lipski, że nic, Co by drożej nad świętą cnotę kto miał cenić, Zgoła nie masz na ziemskim mizernym padole (Któż w lepszej szkód i żalów wyćwiczony szkole?), Gdyś po tak wielu żalach, po szkodach tak wielu, W żenie a w najwierniejszym szkodzien przyjacielu. Poruszyła najgłębszych fundamentów rumy Śmierć i fortuna, wszytko jakoby do sumy Zebrawszy i w podziemne wrzuciwszy to piece, W czym ci świat prezentował swoje kontentece. Doznałeś, ach, doznałeś, ziemskich pociech siewki! Czy tak jest, czy się ojcu widziało do dziewki? Pogrzebłeś dwu rodziców, drugą żonę grzebiesz; Pogrzebłeś dwu
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 537
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że za owoc złoty Darowała mu nie swoje pieszczoty; Winien świat wszytek, że się jedną szczycił Heleną, której każdy sobie życzył.
Że tedy wszytkim co pięknego miło, Daj, żeby Helen więcej się rodziło; Bowiem ustaną prędko krwawe boje, Gdy każdy będzie miał Helenę swoję.
Teraz, że Troja sławna poszła w rumy, Że jej świat wszytek śpiewa smutne dumy, Na porfirowym pod Idą filarze Niech kto wyryje tych wierszów dwie parze:
„Nie ogień ani danajskie pożary Zniszczyły Troją i Ilijon stary, Ale Helena przyjemnością swoją Wszytkie Trojany spaliła i z Troją”. OŚMNASTA: PETROLINA
Ogień ten na twarzy ślicznej zapalony, Z miasta bałtyckiego w
że za owoc złoty Darowała mu nie swoje pieszczoty; Winien świat wszytek, że się jedną szczycił Heleną, której każdy sobie życzył.
Że tedy wszytkim co pięknego miło, Daj, żeby Helen więcej się rodziło; Bowiem ustaną prędko krwawe boje, Gdy każdy będzie miał Helenę swoję.
Teraz, że Troja sławna poszła w rumy, Że jej świat wszytek śpiewa smutne dumy, Na porfirowym pod Idą filarze Niech kto wyryje tych wierszów dwie parze:
„Nie ogień ani danajskie pożary Zniszczyły Troją i Ilijon stary, Ale Helena przyjemnością swoją Wszytkie Trojany spaliła i z Troją”. OŚMNASTA: PETROLINA
Ogień ten na twarzy ślicznej zapalony, Z miasta bałtyckiego w
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 126
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
, aby ten wielu rzeczy pamiętny, informował HELENĘ. Ten w studni suchej więziony, głodem sześć dni morzony, siódmego wypuszczony, poszedł na miejsca, których wyjawienia Z. HELENA pretendowała: tam się modląc uczuł ziemi trzęsienie i odor dziwny wybuchający z miejsc, gdzie Święte Depozyta były ukryte, kopano tam, szpyrano, wyrzucano rumy, i śmieci: znalezione w tym Krzyże trzy, CHRYSTUSÓW, i dwóch Łotrów: trudno było rozeznać który CHRYSTUSÓW, gdyż tabliczka z słowy owemi IESUS Nazarenus, Rex Iudaeorum osobno leżała; więc z rady pobożnego Biskupa Jerozolimskiego Makariusza przykładano do chorej osoby wszytkie Krzyże, skoro dotknięto CHRYSTUSOWYM, wlot zdrowie à Ligno salutifero odebrala
, aby ten wielu rzeczy pamiętny, informowáł HELENĘ. Ten w studni suchey więźiony, głodem sżeść dni morzony, siodmego wypuszczony, poszedł ná mieysca, ktorych wyiáwienia S. HELENA pretendowáła: tam się modląc uczuł źiemi trzęsienie y odor dźiwny wybuchaiący z mieysc, gdźie Swięte Depozyta byly ukryte, kopáno tam, szpyráno, wyrzucano rumy, y śmieci: ználeźione w tym Krzyże trzy, CHRYSTUSOW, y dwoch Łotrow: trudno było rozeznáć ktory CHRYSTUSOW, gdyż tábliczká z słowy owemi IESUS Nazarenus, Rex Iudaeorum osobno leżała; więc z rády pobożnego Biskupa Ierozolimskiego Mákaryusza przykłádano do chorey osoby wszytkie Krzyże, skoro dotknięto CHRYSTUSOWYM, wlot zdrowie à Ligno salutifero odebrála
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 564
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
lądu mur wyścia skazuje koleją, Mocnym szylwachem i załogą zbrojny; W nim Dolabella władzą ma i rządy Gotów na morskie gonitwy i prądy. CLIV. Żeby mu tedy nie umknął w ciasności, W przecz na dwoje staj od morza do morza Drogę zagradza, i przekopy rości, Na co materyj z kamieńmi przysporza, Przedmiejskie rumy, i pobliższe włości Zbija; chcąc wywiesc owego z podwórza, A z Fenicjej, z Licjej, i z Rodu Żąda flot, dla ich wierności dowodu. CLV. Od wszytkich jednak wzgardzon, krom Sidonu; Z Dolabellą się na morzu potyka, Gdzie ze stron obu, pełno zgiełku, tonu, A woda chciwa
lądu mur wyscia skazuie koleią, Mocnym szylwachem y załogą zbroyny; W nim Dolabella władzą ma y rządy Gotow na morskie gonitwy y prądy. CLIV. Zeby mu tedy nie umknął w ciasnosci, W przecz na dwoie stay od morza do morza Drogę zagradza, y przekopy rosci, Na co materyi z kamienmi przysporza, Przedmieyskie rumy, y pobliższe włosci Zbiia; chcąc wywiesc owego z podworza, A z Phenicyey, z Lycyey, y z Rhodu Ząda flot, dla ich wiernosci dowodu. CLV. Od wszytkich iednak wzgardzon, krom Sidonu; Z Dolabellą się na morzu potyka, Gdzie ze stron obu, pełno zgiełku, tonu, A woda chciwa
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 198
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
beczki z miarek i garcy, jaką tylko solą może, piękną czy szpetną, nawet i staremi rumami nabija, przez co się i kupiec odraża, i stan szlachecki z naprzykrzeniem się skarbowi emolumento soli suchedniowej, często za nieużytą sól grzywny płacąc, frustratur; a co większa, że pomieniony robotnik na te miarki i garce rumy skarbowi należące, jako to od piecowych, kopaczów i walaczów, a czasem i z gotowych skarbowych beczek sól kradnie i swoje beczki nabija, a tak skarb jednąż sól już raz zapłaconą w robocie, w której rumy includuntur, drugi raz w beczkach z miarek i garcy pochodzących płacić musi; i to meretur osobliwą animadwersyją,
beczki z miarek i garcy, jaką tylko solą może, piękną czy szpetną, nawet i staremi rumami nabija, przez co się i kupiec odraża, i stan szlachecki z naprzykrzeniem się skarbowi emolumento soli suchedniowej, często za nieużytą sól grzywny płacąc, frustratur; a co większa, że pomieniony robotnik na te miarki i garce rumy skarbowi należące, jako to od piecowych, kopaczów i walaczów, a czasem i z gotowych skarbowych beczek sól kradnie i swoje beczki nabija, a tak skarb jednąż sól już raz zapłaconą w robocie, w której rumy includuntur, drugi raz w beczkach z miarek i garcy pochodzących płacić musi; i to meretur osobliwą animadwersyją,
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 84
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
robotnikowi ile możności pro quantitate roboty jego płacić usiłuje et, inquantum fieri potest, pewna się z nim ugoda postanowia, tak toż samo i na dalsze czasy constanter observabitur. Np. gdy się rumy solne w beczki nabijają, tedy się łożnym (dotąd tak nazwanym) od beczki płaci. Więc podobnymże sposobem, gdzie rumy szpetne na stronę uprzątać potrzeba, tam się należy z wozakami zgodzić albo super integram quantitatem, albo na pewną miarę, jak się robota zgodzić pozwoli. Eodem modo gdziekolwiek do odcinania czego albo do wcinania wyżej lub głębiej burtowych potrzeba wyciągać będzie, tam similiter z tymże robotnikiem, pokazawszy mu naprzód, co i jak zrobić
robotnikowi ile możności pro quantitate roboty jego płacić usiłuje et, inquantum fieri potest, pewna się z nim ugoda postanowia, tak toż samo i na dalsze czasy constanter observabitur. Np. gdy się rumy solne w beczki nabijają, tedy się lożnym (dotąd tak nazwanym) od beczki płaci. Więc podobnymże sposobem, gdzie rumy szpetne na stronę uprzątać potrzeba, tam się należy z wozakami zgodzić albo super integram quantitatem, albo na pewną miarę, jak się robota zgodzić pozwoli. Eodem modo gdziekolwiek do odcinania czego albo do wcinania wyżej lub głębiej burtowych potrzeba wyciągać będzie, tam similiter z tymże robotnikiem, pokazawszy mu naprzód, co i jak zrobić
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 117
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963