ambicji swojej, aby nikomu niebezpiecznym nie był nieprzyjacielem. Któż tedy ad tanta vota Deorum omieszka łączyć serca i rękę przeciwko temu, który smakując sobie powabne prowincje Korony Polskiej, nowszemi coraz awulsjami mierzy jej granice, i totum in reliquo corpus zamykając, una tenere manu, i już odbierając tak wiele w księstwie litewskiem, i ruskich województwach dziedziczne nasze, pulsis possessoribus in exilium fortuny, dzieli między siebie, jakim zaś pożałowaniem, manet, nullo tacendum ori, ten chyba zaniedbać może tak pogodnej okazji ad eluctandum z gwałtownej niebezpieczeństwa toni, panowania najjaśniejszego króla imci Augusta (absit iactantia verbis) skutki niosą widome, a primo zaraz limine wprowadziwszy cum gentibus caedes
ambicyi swojéj, aby nikomu niebezpiecznym nie był nieprzyjacielem. Któż tedy ad tanta vota Deorum omieszka łączyć serca i rękę przeciwko temu, który smakując sobie powabne prowincye Korony Polskiéj, nowszemi coraz awulsyami mierzy jéj granice, i totum in reliquo corpus zamykając, una tenere manu, i już odbierając tak wiele w księstwie litewskiém, i ruskich województwach dziedziczne nasze, pulsis possessoribus in exilium fortuny, dzieli między siebie, jakiem zaś pożałowaniem, manet, nullo tacendum ori, ten chyba zaniedbać może tak pogodnéj okazyi ad eluctandum z gwałtownéj niebezpieczeństwa toni, panowania najjaśniejszego króla imci Augusta (absit iactantia verbis) skutki niosą widome, a primo zaraz limine wprowadziwszy cum gentibus caedes
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 293
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
swej Ruskiej Cerkwie nauczyć się/ a O. błędnej w tej materii nauki wnię wtrącać nie ważyć się: która temiż słowy takie swe o męczennikach i o ich okrutnikach powieści zamykać zwykła/ że się oni weselą i rozkazują/ a owi się smęcą i męczą. Tak mówi o SS. Hlebie i Borysie Książętach Ruskich/ i o ichokrutniku Bratobójcy/ że oni w niebie koron dostąpili/ a Zabójca ich wpiekle się męczy. Wtej jasnej i jawnej rzeczy jak Zyzaniemu nas zawodzić/ tak i nam dopuścić zawieść się nie należało. Słuchać mieliśmy w tym Błog. Apostoła Piotra nauczającego/ Umie Pan pobożnych z pokuszenia wyrwać, a niesprawiedliwych
swey Ruskiey Cerkwie náucżyć sie/ á O. błędney w tey máteriey náuki wnię wtrącáć nie ważyć sie: ktora temiż słowy tákie swe o męczennikách y o ich okrutnikách powieśći zámykáć zwykłá/ że sie oni weselą y rozkázuią/ á owi sie smęcą y męczą. Ták mowi o SS. Hlebie y Boryśie Xiążętách Ruskich/ y o ichokrutniku Brátoboycy/ że oni w niebie koron dostąpili/ á Zaboycá ich wpiekle sie męcży. Wtey iasney i iáwney rzeczy iák Zyzániemu nas záwodźić/ tak y nam dopuśćić záwieść sie nie należało. Słucháć mielismy w tym Błog. Apostołá Piotrá náucżáiącego/ Vmie Pan pobożnych z pokuszenia wyrwáć, á niespráwiedliwych
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 38
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Kędyś Domie Książąt Ostrogskich? Domie, więcej niż milionu Intraty! kędyście Książęta Zbaraskie? tak od stanów Koronnych respektowani! kędyście Książęta Koreckie? o potencyją się Turecką kuszące! Modicum et non videbitis me, wkrótce, a nie obaczycie mię, jużeście zeszły! Z-Domów Szlacheckich, w-krajach Ruskich, kędy są Buczaccy? kędy Jazłowieccy? z-krajów MałoPolskch, gdzieście są Tęczyńscy? Kmitowie? gdzie Szafrańcowie? gdzie Pileccy? ześliście z-Teatru świata! Kędyście w-Wielgiej Polsce Panowie Zgorkowie, coście od Szczecina aż do Turobina, i Szczebrzeszyna dziedziczyli? w-których ręku, niemasz włości w-Wielgiej Polsce,
. Kędyś Domie Kśiążąt Ostrogskich? Domie, więcey niż milionu Intraty! kędyśćie Kśiążętá Zbáráskie? ták od stanow Koronnych respektowáni! kędyśćie Książętá Koreckie? o potencyią się Turecką kuszące! Modicum et non videbitis me, wkrotce, á nie obaczyćie mię, iużeśćie zeszły! Z-Domow Slácheckich, w-kráiách Ruskich, kędy są Buczaccy? kędy Iázłowieccy? z-kráiow MáłoPolskch, gdźieśćie są Tęczyńscy? Kmitowie? gdźie Száfráńcowie? gdźie Pileccy? ześliśćie z-Teatru świáta! Kędyśćie w-Wielgiey Polszcze Pánowie Zgorkowie, cośćie od Szczećiná áż do Turobina, i Szczebrzeszyná dźiedźiczyli? w-ktorych ręku, niemász włośći w-Wielgiey Polszcze,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 80
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
sobie miejsce. Przyznam się, że mi się w tej właśnie materyj o upierach nietrafiło czytać Autora, chociem go chciał gdzie dopaść. Ale którzy kol- O Upierach.
wiek Autorowie (których bez liczby) pisali o czarnoksięstwie, czarownicach, tym samym pisali i o upierach, choć tego niekładli terminu. Pełno w Ruskich krajach tej opinii, historyj, Awantur z okazji upierów. Przez tych to upierów, nieco innego rozumieją, tylko czarowników, albo czarownice z diabłem narabiające, którego pomocą biorą trupy ludzi umarłych z grobu, i niemi jako nadgniłemi, smrodliwemi, zarażają to ludzi, to konie, to bydło, to wieprze, gęsi,
sobie mieysce. Przyznam się, że mi się w tey właśnie materyi o upierach nietrafiło czytać Autora, chociem go chciał gdzie dopaść. Ale ktorzy kol- O Upierach.
wiek Autorowie (ktorych bez liczby) pisali o czarnoksięstwie, czarownicach, tym samym pisali y o upierach, choć tego niekładli terminu. Pełno w Ruskich kraiach tey opinii, historyi, Awantur z okazyi upierow. Przez tych to upierow, nieco innego rozumieią, tylko czarownikow, albo czarownice z diabłem narabiaiące, ktorego pomocą biorą trupy ludzi umarłych z grobu, y niemi iako nadgniłemi, smrodliwemi, zarażaią to ludzi, to konie, to bydło, to wieprze, gęsi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 248
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
.
Po śmierci Księcia Witolda Schizma ożyła, a to zracyj Łucka oblężonego przez Polaków R. 1431. Za co Polaków i Unitów Ruś mordowali, na pale wbijając, z murów rzucając, Kościoły i Cerkwie Uniackie paląc. Strykowski l. 2. c. 2.
Jagiełła i Witolda Marcin V Papież Namiestnikami swemi w Ruskich krajach uczynił. Idem.
Ruś znowu Schizmatyczała, Cemerlaka Metropolite nie nawidziła, innego Harasyma, alias Erasma obrała. Bolesław Świdrygajło Książę Litewskie i Kijowskie wojując z Zygmuntem O Schizmie Rusi
Kiejsztułowiczem dobył Witebska, Harasyma tam złapał, Schizmy nie lubiący, spalić go kazał. Stryikowski l. 16. c. 5. R.
.
Po śmierci Xięcia Witolda Schizma ożyła, á to zracyi Łucka oblężonego przez Polakow R. 1431. Za co Polakow y Unitow Ruś mordowali, na pale wbiiaiąc, z murow rzucaiąc, Kościoły y Cerkwie Uniackie paląc. Strykowski l. 2. c. 2.
Iagełła y Witolda Marcin V Papież Namiestnikami swemi w Ruskich kraiach uczynił. Idem.
Ruś znowu Schizmatyczała, Cemerlaka Metropolite nie nawidziła, innego Harasyma, alias Erasma obrała. Bolesław Swidrygayło Xiąże Litewskie y Kiiowskie woiuiąc z Zygmuntem O Schizmie Rusi
Kieysztułowiczem dobył Witebska, Harasyma tam złapał, Schizmy nie lubiący, spalić go kazał. Stryikowski l. 16. c. 5. R.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 92
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zapadał daleki, Przebywszy Dniepru na Burhonie rzeki.
Zdeptał kaczkary okiem nieprzejrzane, l koczohurskie piasczyste płonimy, l Owidowem jezioro nazwane, Także Kolchickie nieznane dziedziny, Gdzie pogromiwszy hułusy, zimane Więźnie w ojczyste przywodził krainy: Które królowi oddając, krakowskie Turmy napełniał, warszawskie i lwowskie;
A gdy kozackie burdy nastąpiły I straszne w ruskich krajach zamieszanie, Które upadkiem ojczyźnie groziły, Kto wtenczas czynił pilniejsze staranie,
Aby się one gwałty uśmierzyły I krwie niewinnej srogie rozlewanie? Kto i potężniej buntowniki one Ukracał, przeciw panom swym spiknione?
Wiele w tym razie, przyznać to, pracował, Komu rząd wojska tedy był oddany, Wieleś nad insze prawda dokazował
zapadał daleki, Przebywszy Dniepru na Burhonie rzeki.
Zdeptał kaczkary okiem nieprzejrzane, l koczohurskie piasczyste płonimy, l Owidowém jezioro nazwane, Także Kolchickie nieznane dziedziny, Gdzie pogromiwszy hułusy, zimane Więźnie w ojczyste przywodził krainy: Które królowi oddając, krakowskie Turmy napełniał, warszawskie i lwowskie;
A gdy kozackie burdy nastąpiły I straszne w ruskich krajach zamieszanie, Które upadkiem ojczyznie groziły, Kto wtenczas czynił pilniejsze staranie,
Aby się one gwałty uśmierzyły I krwie niewinnej srogie rozlewanie? Kto i potężniej buntowniki one Ukracał, przeciw panom swym spiknione?
Wiele w tym razie, przyznać to, pracował, Komu rząd wojska tedy był oddany, Wieleś nad insze prawda dokazował
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 340
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
rzeki, żadne gaje, Bez ciebie żadne miejsce k sercu nie przystaje. Nie owszem mię też możesz potępić w urodzie, Widziałem się niedawno z brzegu w jasnej wodzie. Nie każdy z sąsiad moich, byś też i ty zgoła Sądzić miała, podle mnie w tej mierze wydoła. Owiec u mnie na polach ruskich tysiąc chodzi. Tyle drugie z nich co rok jagniąt się przypłodzi. Tu koło mnie kóz tysiąc; mleka mam bohato, Mam świeże całą zimę, świeże całe lato. Potrafię też na gęślach i o dwojej kwincie, Jako więc na aktejskim grawał Aracyncie Amfijon, muzyk derski, gdy chodził za stady, A lasy i
rzeki, żadne gaje, Bez ciebie żadne miejsce k sercu nie przystaje. Nie owszem mię też możesz potępić w urodzie, Widziałem się niedawno z brzegu w jasnej wodzie. Nie kożdy z sąsiad moich, byś też i ty zgoła Sądzić miała, podle mnie w tej mierze wydoła. Owiec u mnie na polach ruskich tysiąc chodzi. Tyle drugie z nich co rok jagniąt się przypłodzi. Tu koło mnie kóz tysiąc; mleka mam bohato, Mam świeże całą zimę, świeże całe lato. Potrafię też na gęślach i o dwojej kwincie, Jako więc na aktejskim grawał Aracyncie Amfijon, muzyk derski, gdy chodził za stady, A lasy i
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 10
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
morza źrzodła/ i które wynikają na małych morskich wyspach. Druga przyczyna jest/ pomieszanie słoności ziemskiej z wodami/ takowych jest wiele i w innych krainach: ale u nas w Polsce barzo na wielu miejscach/ jako u Drohobyczy/ u Doliny/ u Soli Miasta/ u Kołomyej: i ledwie nie co rok teraz w Ruskich krajach po wsiach najdują się słone wody/ z których potym Prasołowie warzą sól/ i w tołpy formują. Słone wody prędko się mogą zstać gorzkiemi/ jeśliż barzo i długo od słońca będą palone/ takowe są w jezierze Asfaltides w ziemi Żydowskiej/ jako pisze Arystoteles i Galenus: a tego smaku nabywają z upalonej słoności
morzá źrzodłá/ y ktore wynikáią ná máłych morskich wyspach. Druga przycżyná iest/ pomieszánie słonośći ziemskiey z wodami/ tákowych iest wiele y w innych krainach: ale v nas w Polszcże bárzo ná wielu mieyscách/ iáko v Drohobyczy/ v Doliny/ v Soli Miástá/ v Kołomyey: y ledwie nie co rok teraz w Ruskich kráiách po wśiách nayduią się słone wody/ z ktorych potym Prásołowie wárzą sol/ y w tołpy formuią. Słone wody prędko się mogą zstáć gorzkiemi/ iesliż bárzo y długo od słońca będą palone/ takowe są w iezierze Aspháltides w źiemi Zydowskiey/ iako pisze Aristoteles y Galenus: á tego smaku nábywáią z vpaloney słonośći
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 68.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i bólów sobie nieprzyczynisz. O Cieplicach Rozdział Ośmnasty. O Cieplicach Rozdział Dziewiętnasty. Rozdział Dziewiętnasty. Gośćowi abo kołtunowi, jeśliż woda Szklana jest co pomocna, abo nie?
NOwa a trudna/ tak do uznania jej istoty/ jako też i do leczenia Zjawiła się choroba od lat trzydziestu i kilku/ w krajach Ruskich: a napierwej na Pokuciu przy Bieszczadach/ a teraz co dzień dalej rozchodzi się/ i rozkrzewia. A słusznie/ bo ani Medycy/ chociaż już nie złe początki mają podane od Medyków Padewskich/ niechcą się zakręcić około niej: ani też chorzy żadnych lekarstw zażywać niechcą/ uprządszy u siebie w głowie i w
y bolów sobie nieprzycżynisz. O Cieplicách Rozdźiał Ośmnasty. O Cieplicách Rozdźiał Dźiewiętnasty. Rozdźiał Dźiewiętnasty. Gośćowi ábo kołtunowi, iesliż wodá Sklána iest co pomocna, ábo nie?
NOwa á trudna/ ták do vznánia iey istoty/ iáko też y do lecżenia ziáwiła się chorobá od lat trzydziestu y kilku/ w kráiách Ruskich: á napierwey ná Pokućiu przy Bieszcżádách/ á teraz co dźień dáley roschodźi się/ y roskrzewia. A słusznie/ bo áni Medycy/ choćiaż iuż nie złe pocżątki maią podáne od Medykow Padewskich/ niechcą się zákręćić około niey: áni też chorzy żadnych lekarstw zażywáć niechcą/ vprządszy v śiebie w głowie y w
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 199.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
na starość koło kaliki chodzić będzie: to na koniec do Szpitala w Tykoczynie: zechceszli się też dopiero w ten czas żenić/ to już i sama wierzę temu (jako mówisz) że Zona twoja o inszym myślić będzie. Bo kalika ujdzie jakoszkolwiek w cugu gdzie pięć za niego ciągną. Ale kiedy to jak w Ruskich choloblach I pewnie się tak będzie na ciebie skarżyła Zona/ jak owa na takiegosz starego narzekała kalikę/ w Psysze. Azaś mój miły (ozwała się druga) Na nie się zebrał, i skurczył chorobą, Siwiżnę kopci i łysinę srogą. I tłomok nosi na karku za sobą, A choćby była noc tak tydzień
ná stárość koło kaliki chodźić będźie: to ná koniec do Szpitala w Tykoczynie: zechceszli się tesz dopiero w ten czas żenić/ to iusz y sámá wierzę temu (iáko mowisz) że Zoná twoiá o inszym myślić będźie. Bo kaliká uydźie iakoszkolwiek w cugu gdźie pięć za niego ćiągną. Ale kiedy to iak w Ruskich choloblách Y pewnie się ták będźie ná ćiebie skárżyłá Zoná/ iák owa ná tákiegosz starego nárzekałá kálikę/ w Psysze. Azáś moy miły (ozwáłá się druga) Ná nie się zebrał, y skurczył chorobą, Siwiżnę kopći y łyśinę srogą. Y tłomok nośi ná kárku zá sobą, A choćby byłá noc ták tydźień
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 58
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700