ostatku. Żal mi było marnego pieniędzy wydatku: Żyłżem ja bez tych rzeczy i mogłem żyć dłużej. Niechże każdy, przez Kraków idąc, oczy mruży. 206 (F). DO JEGOMOŚCI PANA JERZEGO POTOCKIEGO, SĘDZIEGO KRAKOWSKIEGO
Pierwej żyto na piasku, niżeli to chybi, Że zastawnik pustoszy stawy, a nie rybi. Jać jednego powiatu, lecz ty sędzią sześci, Takowych kontrowersyj nasłuchasz się częściej, Ile widzę z pisania. Cieszyć mi się godzi, Że cię przeszły zastawnik w narybku nie szkodzi: Inaczej się nie trzeba spodziewać od człeka, Którego po szlachecku jest przezwiskiem rzeka. Stawi karasiem, śliżem narybił sadzawki: Jest
ostatku. Żal mi było marnego pieniędzy wydatku: Żyłżem ja bez tych rzeczy i mogłem żyć dłużej. Niechże każdy, przez Kraków idąc, oczy mruży. 206 (F). DO JEGOMOŚCI PANA JERZEGO POTOCKIEGO, SĘDZIEGO KRAKOWSKIEGO
Pierwej żyto na piasku, niżeli to chybi, Że zastawnik pustoszy stawy, a nie rybi. Jać jednego powiatu, lecz ty sędzią sześci, Takowych kontrowersyj nasłuchasz się częściej, Ile widzę z pisania. Cieszyć mi się godzi, Że cię przeszły zastawnik w narybku nie szkodzi: Inaczej się nie trzeba spodziewać od człeka, Którego po szlachecku jest przezwiskiem rzeka. Stawy karasiem, śliżem narybił sadzawki: Jest
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 96
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Rękawków przypinanych atłasowych par cztery. J. 561. Rękawków atłasowych przypinanych par cztery. A. 562. Rękawków przypinanych atłasowych par trzy. K. 563. Pudełko w którym chustek białych prostych trzy, nr. 3. J. 564. Pudełko czerwone w którym szachy, jedne ciemnozielonego kamienia, a drugie z rybi kości, sadzone rubinkami, sztuk wszystkich nr. 32. (Królowa). 565. Fota turecka, biała, do golenia, na płótnie tureckim, kwiatki po niej duże ze złotem i jedwabiami różowym, błękitnym i ciemno zielonym, haftowana. A. 566. Poduszka turecka płaska, na płótnie kwiatki szyte jedwabiami,
. Rękawków przypinanych atłasowych par cztery. J. 561. Rękawków atłasowych przypinanych par cztery. A. 562. Rękawków przypinanych atłasowych par trzy. K. 563. Pudełko w którym chustek białych prostych trzy, nr. 3. J. 564. Pudełko czerwone w którym szachy, jedne ciemnozielonego kamienia, a drugie z rybi kości, sadzone rubinkami, sztuk wszystkich nr. 32. (Królowa). 565. Fota turecka, biała, do golenia, na płótnie tureckim, kwiatki po niey duże ze złotem y jedwabiami różowym, błękitnym y ciemno zielonym, hawtowana. A. 566. Poduszka turecka płaska, na płótnie kwiatki szyte jedwabiami,
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 83
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
, zdrobnieje i znikłe. Kto chce słusznie ryb zażyć, zwyczaj się stał prawem, Żeby trzeciego roku poczekał ze stawem. Odwleczeli spust? niech to gospodarze wiedzą, Mało weźmie, bo większe mniejsze ryby zjedzą; Ale i tak nie wątpić, że nadzieja chybi, Jeśli go zławia co raz, a nigdy nie rybi. 384. NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie kwap z kosą i nie bądź, gospodarzu, skory, Póki trawa na łące swej nie dojdzie pory: Miasto siana będzie mech dziurę zatkać, bo do Stodoły się nie zejdzie. Nie daj córki młodo Mężowi, nie daj syna przed laty do szkoły. W piątym roku do
, zdrobnieje i znikłe. Kto chce słusznie ryb zażyć, zwyczaj się stał prawem, Żeby trzeciego roku poczekał ze stawem. Odwleczeli spust? niech to gospodarze wiedzą, Mało weźmie, bo większe mniejsze ryby zjedzą; Ale i tak nie wątpić, że nadzieja chybi, Jeśli go zławia co raz, a nigdy nie rybi. 384. NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie kwap z kosą i nie bądź, gospodarzu, skory, Póki trawa na łące swej nie dojdzie pory: Miasto siana będzie mech dziurę zatkać, bo do Stodoły się nie zejdzie. Nie daj córki młodo Mężowi, nie daj syna przed laty do szkoły. W piątym roku do
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 228
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ć Pani przyśpiewuje o diable/ i co trefniejszego/ aż uszy bolą. Jeszcze słuchaj ty co chcesz być żonatym: zdobywaj sobie tak wiele oczu/ jako ma Paw w ogonie/ abyś jej mógł według potrzeby ustrzec. Uszy miej jako Midas osłowe/ nowin o niej słuchając: Nozdrza jako wilk do wachania. Język rybi/ gdakaniu jej nie odpowiadając. Żołądek strusi/ coś twardszego niż żelazo połykać i trawić. Szyję wołową do tego mierzjonego jarzma/ quia seró detrectat onus qui subit. Nogi jelenie/ sideł uchodząc. Naturę wróbla. Sen świerczowy/ żebyś mógł spać gdy pocznie świergotać. Małżeństwo potrzebuje trzech rzeczy: Żeby był Mąż
ć Páni przyśpiewuie o diable/ y co trefnieyszego/ áż uszy bolą. Ieszcze słuchay ty co chcesz bydź żonátym: zdobyway sobie ták wiele oczu/ iáko ma Paw w ogonie/ ábyś iey mogł według potrzeby ustrzedz. Vszy miey iáko Midás osłowe/ nowin o niey słucháiąc: Nozdrzá iáko wilk do wachánia. Ięzyk rybi/ gdakániu iey nie odpowiadaiąc. Zołądek struśi/ coś twárdszego niż żelázo połykać y trawić. Szyię wołową do tego mierzionego iárzmá/ quia seró detrectat onus qui subit. Nogi ielenie/ śideł uchodząc. Náturę wrobla. Sen świerczowy/ żebyś mogł spáć gdy pocznie świergotáć. Małżeństwo potrzebuie trzech rzeczy: Zeby był Mąż
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 25
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650