śmie/ tylko żeby byłz jej posłuszeństwa wychełznany/ i czoła przetartego. Ci dwaj Panowie sprawują/ żeby człowiek w kolejach stanu swego był zatrzymany ci sprawują aby o krótkim wieku swego terminie wiedząc: o sławę się starał/ i pamiątkę po sobie zo- stawił: A starać się oto acz według rozmaitości stanów rozmaicie może. W Rycerskim jednak męstwem/ dzielnością/ i równych po sobie za Błogosławieństwem Pańskim potomkom zostawieniem. Oto acz dawno Jego M. P. M. starać się usiłując Rzeczypospolitej i zacnym a prawie daleko słynącym postępkom się przypatrzywszy: teraz jużwięcej zamysłów i usiłowania zahamować niechce/ hamulca do zahamowania ich nie mając. A to usilność jego M
śmie/ tylko żeby byłz iey posłuszeństwá wychełznány/ y czołá przetártego. Ci dwáy Pánowie spráwuią/ żeby cżłowiek w koleiách stánu sweg^o^ był zátrzymány ći spráwuią áby o krotkim wieku swego terminie wiedząc: o słáwę sie stárał/ y pámiątkę po sobie zo- stáwił: A stárać sie oto acż według rozmáitośći stanow rozmáićie moze. W Rycerskim iednák męstwem/ dźielnośćią/ y rownych po sobie za Błogosłáwieństwem Páńskim potomkom zostáwieniem. Oto acż dawno Ie^o^ M. P. M. stáráć się vśiłuiąc Rzecżypospolitey y zacnym á práwie dáleko słynącym postępkom sie przypátrzywszy: teraz iużwięcey zamysłow y vśiłowánia záhámowáć niechce/ hámulcá do zahámowánia ich nie máiąc. A to vśilność ie^o^ M
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: A3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, najechał Morawę Roku 1253. , toż samo i w drugim Roku uczynił w Księstwie Opawskim zabrawszy wszystko, za to że Ottokarus Król Czeski przywłaszczył sobie to Państwo, odstrychnąwszy je od Polski, toż sami się potym stało, i inszemi Ksiąstwami Śląskiemi, że wszystkie odstrychnione od Polski, do tego czasu ani się o to Rycerskim, i Staropolskim Sercem upomnieli Polacy. Roku 1252. w Bochni sól naleziona przez interpozycją Kingi abo Z. Kunegundy, której pierścień wrzucony w szyby solne w Węgrzech, tu w Bochni znaleźć się miał. R. 1253 Bolesław Pudyk abo wstydliwy wyprawił Posłów do Rzymu za perswazją Prandoty Biskupa Krakowskiego prosząc Ojca Z. o Kanonizacją
, najechał Morawę Roku 1253. , toż samo i w drugim Roku uczynił w Xięstwie Opawskim zabrawszy wszystko, za to że Ottokarus Król Czeski przywłaszczył sobie to Państwo, odstrychnąwszy je od Polski, toż sami śię potym stało, i inszemi Xiąstwami Sląskiemi, że wszystkie odstrychnione od Polski, do tego czasu ani śię o to Rycerskim, i Staropolskim Sercem upomnieli Polacy. Roku 1252. w Bochni sól naleźiona przez interpozycyą Kingi abo S. Kunegundy, którey pierśćień wrzucony w szyby solne w Węgrzech, tu w Bochni znaleść śię miał. R. 1253 Bolesław Pudyk abo wstydliwy wyprawił Posłów do Rzymu za perswazyą Prandoty Biskupa Krakowskiego prosząc Oyca S. o Kanonizacyą
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 32
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
.
Tegoś ty domu, w którym okazała Cnota twych przodków żarliwie pałała, I dziś jaśniejsza niźliby ją piórem Lub jakim trzeba farbować kolorem. Dawniejszych czasów i dzisiejszej pory Znaczne z nich miała ojczyzna podpory. Lube pokoje i wojen opały Zawsze ten cny dom przodkujący znały: Jedni radzili w senatorskim krześle, Drudzy ćwiczeni w rycerskim rzemieśle Tam żywot wiedli, gdzie się krwie niesyta Bellona z śmiercią nieuchronną wita. Wtenczas wasz sławny Korab budowano, Gdy fundamenty Polski zakładano; Na nim nie po raz i ojczyzna cała W srogich potopach wojennych pływała I on jej zasię po okrutnym boju Oliwną roszczkę przynosił pokoju. Lecz się ja o to piórem nie pokuszę I
.
Tegoś ty domu, w ktorym okazała Cnota twych przodkow żarliwie pałała, I dziś jaśniejsza niźliby ją piorem Lub jakim trzeba farbować kolorem. Dawniejszych czasow i dzisiejszej pory Znaczne z nich miała ojczyzna podpory. Lube pokoje i wojen opały Zawsze ten cny dom przodkujący znały: Jedni radzili w senatorskim krześle, Drudzy ćwiczeni w rycerskim rzemieśle Tam żywot wiedli, gdzie się krwie niesyta Bellona z śmiercią nieuchronną wita. Wtenczas wasz sławny Korab budowano, Gdy fundamenty Polski zakładano; Na nim nie po raz i ojczyzna cała W srogich potopach wojennych pływała I on jej zasię po okrutnym boju Oliwną roszczkę przynosił pokoju. Lecz się ja o to piorem nie pokuszę I
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 397
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ma nie zapomina I ojca jego, bo w wojskowej płacy Nie szczędzi pracy.
Znać po maltańskim krzyżu kawalera, Barziej po sercu, gdy mężnie naciera, Kiedy tam wpada, gdzie największe wrzawy Kawaler prawy.
Wyżycki coraz wyżej postępuje W męstwie i sławie i tak się sprawuje, Że każdy przyzna, iż takich niewiele W rycerskim dziele.
A i ty, choć masz imię od pokoju, Chorąży Litwy, że się barziej w boju Kochasz i na tym pokazałeś placu, Odważny Pacu.
Chodkiewicz idzie torem dziada swego, Widzi tam jeszcze znaki męstwa jego,
Gdy wódz litewski murem byl obronnym Stanom koronnym.
Generał Dӧnhof sercem i urodą Znaczny,
ma nie zapomina I ojca jego, bo w wojskowej płacy Nie szczędzi pracy.
Znać po maltańskim krzyżu kawalera, Barziej po sercu, gdy mężnie naciera, Kiedy tam wpada, gdzie największe wrzawy Kawaler prawy.
Wyżycki coraz wyżej postępuje W męstwie i sławie i tak się sprawuje, Że każdy przyzna, iż takich niewiele W rycerskim dziele.
A i ty, choć masz imię od pokoju, Chorąży Litwy, że się barziej w boju Kochasz i na tym pokazałeś placu, Odważny Pacu.
Chodkiewicz idzie torem dziada swego, Widzi tam jeszcze znaki męstwa jego,
Gdy wodz litewski murem byl obronnym Stanom koronnym.
Generał Dӧnhoff sercem i urodą Znaczny,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 496
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wale.
Ale któż wszytkich tych tu wspomnieć może, Którzy nie groby mają, ale łoże Sławy i którzy między tymi szranki Odnieśli szwanki.
Każdy najlepszy świadek swej ochoty Odbiera własną nagrodę swej cnoty, Gdy wie, że służył ze wszytkiej swej siły Ojczyźnie miłej.
Wszytkich mianować panów, którzy w krześle Radą a ręką w rycerskim rzemieśle Drugim przodują, wojska i starszyny Wyliczać czyny,
Nie mej to głowy; niech kto z tych ożyje, Których popioły włoska ziemia kryje A ich pamiątki bluszcz obtoczył w koło Kamienne czoło.
Mnie zaś niechby to urazy nie niosło, Że mojej łodki niedołężne wiosło, Nie mając żaglów do lotnego biegu Trzyma się brzegu
wale.
Ale ktoż wszytkich tych tu wspomnieć może, Ktorzy nie groby mają, ale łoże Sławy i ktorzy między tymi szranki Odnieśli szwanki.
Każdy najlepszy świadek swej ochoty Odbiera własną nagrodę swej cnoty, Gdy wie, że służył ze wszytkiej swej siły Ojczyźnie miłej.
Wszytkich mianować panow, ktorzy w krześle Radą a ręką w rycerskim rzemieśle Drugim przodują, wojska i starszyny Wyliczać czyny,
Nie mej to głowy; niech kto z tych ożyje, Ktorych popioły włoska ziemia kryje A ich pamiątki bluszcz obtoczył w koło Kamienne czoło.
Mnie zaś niechby to urazy nie niosło, Że mojej łodki niedołężne wiosło, Nie mając żaglow do lotnego biegu Trzyma się brzegu
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 500
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
tak wielkich żeś rodziców synem. Których nie możesz jedno tropem chodzić, Tak ani mógłeś od nich się wyrodzić. Tuż przy ojczystej dojrzałe jabłoni Opadną jabłka. Z luzytańskich koni, Którym ród słońce i wiatry pierzchliwe, Czyli urodzą muły się leniwe?
Kto dziś nad ojca twego przeważniejszy? Kto nadeń w dziele rycerskim sprawniejszy? Sama to, sama przyzna, która ludzi Tyka umarłych i po śmierci budzi. Czułością jego Hordyniec zrażony, Próżno ciekawe rozpuszcza zagony. Owszem, gdy ziewa, i najwięcej chciwy, Zmiatane na wiatr porzuca cięciwy. Nim Ukrainy suche zakwitają, Nowe pałanki, nowe miasta wstają, I które przedtem nie uznały kosy
tak wielkich żeś rodziców synem. Których nie możesz jedno tropem chodzić, Tak ani mógłeś od nich się wyrodzić. Tuż przy ojczystej dojrzałe jabłoni Opadną jabłka. Z luzytańskich koni, Którym ród słońce i wiatry pierzchliwe, Czyli urodzą muły się leniwe?
Kto dziś nad ojca twego przeważniejszy? Kto nadeń w dziele rycerskim sprawniejszy? Sama to, sama przyzna, która ludzi Tyka umarłych i po śmierci budzi. Czułością jego Hordyniec zrażony, Próżno ciekawe rozpuszcza zagony. Owszem, gdy ziewa, i najwięcej chciwy, Zmiatane na wiatr porzuca cięciwy. Nim Ukrainy suche zakwitają, Nowe pałanki, nowe miasta wstają, I które przedtem nie uznały kosy
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 55
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
-więzienie oddają; drudzy zabijają/ a nie ex plebe Principum jakich/ ale jednego napotężniejszego/ w-naszym Septemtrionie Pana/ drugiego zaś takiego/ który Części trzy świata posiadszy/ ostatkiem Europy wszytkich inszych Panów podzielił. Czegoż już nie dostawało ad veram Principis formam, W. K. M. W-dziele rycerskim/ i miłości przeciwko Ojczyźnie/ nie miałeś sobie równego. Na Sejmach przy boku Ojcowskim siadając/ nawykłeś doskonale/ comitate i ludzkością czynić wstyd wszytkim inszym. Nieprzyjaźni prywatne in bonum publicum, między ludźmi wielkimi/ auctoritate Tua jednałeś/ praeludendo Hydris, i pewną czyniąc nadzieję że za pomocą Bożą WKM.
-więźięnie oddáią; drudzy zábiiaią/ á nie ex plebe Principum iákich/ ále iednego napotężnieyszego/ w-nászym Septemtrionie Páná/ drugiego zaś tákiego/ ktory Częśći trzy świátá pośiadszy/ ostátkiem Europy wszytkich inszych Pánow podźielił. Czegoż iuż nie dostawało ad veram Principis formam, W. K. M. W-dźiele rycerskim/ i miłośći przećiwko Oyczyźnie/ nie miáłeś sobie rownego. Ná Seymach przy boku Oycowskim siadáiąc/ náwykłeś doskonále/ comitate i ludzkośćią czynić wstyd wszytkim inszym. Nieprzyiáźni priwatne in bonum publicum, między ludźmi wielkimi/ auctoritate Tua iednałeś/ praeludendo Hydris, i pewną czyniąc nádźieię że zá pomocą Bożą WKM.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 51
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był. Niech tedy to kto, jako chce. przyjmuje ode mnie, ja inaczej mówić nie mogę, a mam racje, że pokąd król u nas i bogacić i ubożyć będzie mógł. kogo zechce, potąd my libera vota ani w kole rycerskim, ani w kole poselskim, ani senatorskim mieć nie możemy, bo latać będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polsce w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcjej królów, nie wytrwali ani wytrwają. Ten tedy porządek za najlepszy być rozumiem, którym Wenetowie do
ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był. Niech tedy to kto, jako chce. przyjmuje ode mnie, ja inaczej mówić nie mogę, a mam racye, że pokąd król u nas i bogacić i ubożyć będzie mógł. kogo zechce, potąd my libera vota ani w kole rycerskim, ani w kole poselskim, ani senatorskim mieć nie możemy, bo latać będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polszczę w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcyej królów, nie wytrwali ani wytrwają. Ten tedy porządek za najlepszy być rozumiem, którym Wenetowie do
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 283
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
do warchołów przychodzi. Księgi pierwsze
Skądby poznać/ gdy upad wisi nad którą Rzecząpospolitą/ gdy mu zadano/ tak powiedział: Ta się/ pry/ R. P. do upadku śpieszy/ gdzie młodzi w lenistwo się wdali/ a starzy w rozmaite występki. Młodź zawsze ofiarowana na to/ aby się ćwiczyli w Rycerskim dziele/ aby szablą sławy dobrej/ broniąc Ojczyzny/ nabywali swemu narodowi. Starzy zaś ozdobienie umiejętnością i cnotami/ wspierać mają Rzeczpospolitą zdrową radą. Lecz gdy tego obojga nie masz: snadny przystęp nieprzyjacielowi do opanowania takiego Państwa.
Tenże gdy go pytano/ Czym Rzeczypospolitej całość może być zachowana? powiedział: W której pry
do warchołow przychodźi. Kśięgi pierwsze
Skądby poznáć/ gdy vpad wiśi nád ktorą Rzecżąpospolitą/ gdy mu zadano/ ták powiedźiał: Tá się/ pry/ R. P. do vpadku śpieszy/ gdźie młodźi w lenistwo się wdáli/ á stárzy w rozmáite występki. Młodź záwsze ofiarowána ná to/ áby się ćwicżyli w Rycerskim dźiele/ áby száblą sławy dobrey/ broniąc Oycżyzny/ nábywáli swe^v^ narodowi. Stárzy záś ozdobienie vmieiętnośćią y cnotámi/ wspieráć máią Rzecżpospolitą zdrową rádą. Lecż gdy tego oboygá nie mász: snádny przystęp nieprzyiaćielowi do opánowania tákiego Páństwá.
Tenże gdy go pytano/ Cżym Rzecżypospolitey cáłość może być záchowána? powiedźiał: W ktorey pry
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 87
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
patent c. Bullatus eques, Papierowy szlachcic abo pargaminowy. Tatarowie nie są szlachtą ani Ziemia: Art. 9. z róz. 12. w Stat. Honor est praemium virtutum. Scyrhae profligatae vitae ac samae. c Regul. iuris decret 6.
Trzeci. w Państwach Jego Król M. każdy Szlachcic w dziele Rycerskim ćwiczony/ Rotmistrzem i porucznikiem być może/ a prostego stanu nie. Tatarzyn iż prostego stanu jest/ dla tego Rotmistrzem d być nie może/ pod winą tysiąca grzywien/ e i do tego Ich M. P P. Podskarbiowie W. X. L. i pisarze polni Tatarom na roty dawać nie mają pieniędzy
patent c. Bullatus eques, Pápierowy szláchćic abo párgáminowy. Tátárowie nie są szláchtą áni Ziemiá: Art. 9. z roz. 12. w Stat. Honor est praemium virtutum. Scyrhae profligatae vitae ac samae. c Regul. iuris decret 6.
Trzeći. w Páństwách Iego Krol M. kożdy Sżláchćic w dźiele Rycerskim ćwicżony/ Rotmistrzem y porucżnikiem być może/ á prostego stánu nie. Tátárzyn iż prostego stanu iest/ dlá tego Rotmistrzem d być nie może/ pod winą tyśiącá grzywien/ e y do tego Ich M. P P. Podskárbiowie W. X. L. y pisárze polni Tátarom ná roty dáwáć nie máią pieniedzy
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 6
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617