korycie zawsze będący, zdrowiu świn multum pomaga Najlepsze są Botańskie podługowate, z kałatkami samoródnemi pod szyją. W karmieniu wieprzów w przód pokrzywę dawać należy dla rozepchania, potym, to poslady suszone, to okwap ze zboża zmielonego; ale pić nie wiele dawać, ani jedzenia rzadkiego, bo słonina z tąd rzednieje. Z rzeszota też wystrzegają się dawać jeść wieprzom, aby słonina nie była groszkowata, właśnie jak ospą osypana, skąd abominacja dla jedzącego, albo też zaraza. C C C
Czeladź Dworska, kiedy dobra i dobrana, wielka dla Pana pomoc i ozdoba dworu. Niech nie wiele jej będzie, adobranej, okrytej, platnej, dobry wikt
korycie zawsze będący, zdrowiu swin multum pomaga Naylepsze są Botańskie podługowate, z kałatkami samorodnemi pod szyią. W karmieniu wieprzow w przod pokrzywę dawać należy dla rozepchania, potym, to poslady suszone, to okwap ze zboża zmielonego; ale pić nie wiele dawać, ani iedzenia rzadkiego, bo słonina z tąd rzednieie. Z rzeszota też wystrzegaią się dawać ieść wieprzom, aby słonina nie była groszkowata, własnie iak ospą osypana, zkąd abominacya dla iedzącego, albo też zaraza. C C C
CZeladz Dworska, kiedy dobra y dobrana, wielka dla Pana pomoc y ozdoba dworu. Niech nie wiele iey będzie, adobraney, okrytey, platney, dobry wikt
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 369
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nad przyrodzenie/ którzy kartami abo słowy pewnemi leczą febry/ którzy mają charaktery/ dla których obrazonemi być nie mogą. V. To też będzie grzech nosić Agnuszki? M. Bynamniej/ ponieważ to przeciwko czarom Kościół postanowił: jako też i Ewangelią świętego Jana nosić z pobożności. V. A wróżyć przez sita/ abo rzeszota godzili się też? M. Jest to czartowska/ jako też we sny wierzyć/ rzecz jest próżna. V. Jeśli grzech przez czary osoby powabić do zamiłowania? M. Jest i barzo wielki/ dla czarów/ i dla innych przyczyn/ jako też przeszkodzić do Małżeństwa/ jest wielkie złoczyństwo. V. Czegoż
nád przyrodzenie/ ktorzy kártámi ábo słowy pewnemi leczą febry/ ktorzy máią cháráktery/ dla ktorych obrázonemi bydź nie mogą. V. To też będźie grzech nośić Agnuszki? M. Bynamniey/ ponieważ to przećiwko czárom Kośćioł postánowił: iáko też y Ewángelią świętego Ianá nośić z pobożnośći. V. A wrożyć przez śitá/ ábo rzeszotá godźili się też? M. Iest to czártowska/ iáko też we sny wierzyć/ rzecz iest prożna. V. Ieśli grzech przez czáry osoby powabić do zámiłowánia? M. Iest y bárzo wielki/ dla czárow/ y dla innych przyczyn/ iáko też przeszkodźić do Małżeństwá/ iest wielkie złoczyństwo. V. Czegoż
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 58
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
skory/ Pod niemi był człek/ i koń: cisnął pień zawieły/ Któryby ledwie z miejsca dwie jarzmie ruszeły; Tym zgniotł Finolenidę od wierzchołka prawie/ Głowy kraniec szeroki splaszczył się plugawie: Nosem/ gębą/ uszema/ oczema mózg ciecze. Tak przez dębowe prącie mleko się więc wlecze: Tak pod wagą rzeszota rzadkiego wypliwa/ I gęstemi dziurami gąszcz się więc dobywa. Jam mu gdy się z padłego bechtera gotował. Szyndować/ wieć twój ojciec/ miecz w kiszku wparował. Miecz mój z Teleboasem/ chtoniego ukoił/ Ów gałąź rosochatą/ ten szefelin stroił; Tym że mi ranę zadał: masz bliznę widomie/ Znać dobrze
skory/ Pod niemi był człek/ y koń: cisnął pień záwieły/ Ktoryby ledwie z mieyscá dwie iárzmie ruszeły; Tym zgniotł Phinolenidę od wierzchołká prawie/ Głowy kraniec szeroki splászczył się plugáwie: Nosem/ gębą/ vszemá/ oczemá mozg ćiecze. Tak przez dębowe prąćie mleko się więc wlecze: Ták pod wagą rzeszotá rzadkiego wyplywa/ Y gęstemi dźiurami gąszcz się więc dobywa. Iam mu gdy się z pádłego bechtera gotował. Szyndować/ wieć twoy oyćiec/ miecz w kiszku wpárował. Miecz moy z Teleboasem/ chtoniego vkoił/ Ow gáłąź rosochátą/ ten szefelin stroił; Tym że mi ránę zádał: masz bliznę widomie/ Znáć dobrze
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 307
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636