obaczy/ jako barzo przewysokość małe gwiazdeczki/ świce/ tym ucieszon znowu spuść głowę na dół/ znowu płacz uczyni (jako bywa przy pogrzebi zawsze) przy wspominaniu chowania Ciała Przeczystej taki/ jaki mieli sami Święci Apostołowie na ten czas/ jaki Święci Nikodem z Józefem grzebiąc Zbawiciela świata/ powtórzy podjąć oczy/ po wtóre rzetelne same ogląda świce/ dzięki ze wszystkiego serca uczyni Matce Bożej/ i trzeci raz pochyli się/ a tam skropiwszy oświecone zrzenice łzami dobrze/ gdy je podniesie/ Bogu miłego Metropolitana z Przewielebniejszymi obaczy Epistopami/ i ze wszystkim Clerem Cerkiewnym odzianych w szaty urzędów i każdego respondujace/ miedzy temi chce widzieć spowiednika swego; nie mogąc
obaczy/ iáko bárzo przewysokość máłe gwiazdeczki/ swice/ tym vćieszon znowu spuść głowę ná doł/ znowu płacz vczyni (iáko bywa przy pogrzebi záwsze) przy wspominániu chowánia Ciáłá Przeczystey táki/ iáki mieli sámi Swięći Apostołowie na ten czas/ iáki Swięći Nikodem z Iozefem grzebiąc Zbáwićielá świátá/ powtorzy podiąć oczy/ po wtore rzetelne sáme ogląda swice/ dźięki ze wszystkie^o^ sercá vczyni Mátce Bożey/ y trzeći raz pochyli się/ á tám skropiwszy oswiecone zrzenice łzámi dobrze/ gdy ie podnieśie/ Bogu miłe^o^ Metropolitaná z Przewielebnieyszymi obaczy Epistopámi/ y ze wszystkim Clerem Cerkiewnym odźianych w száty vrzędow i káżdego responduiace/ miedzy temi chce widźieć spowiedniká swego; nie mogąc
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 176.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zostawi. Dwór ma sposób daleko inszy, daleko skuteczniejszy w ręku. Dwór rzeczą, nie słowy pięknymi dokładać się powinien, a ogródek nie szukając, lecz raczej dobrym językiem i jaśniej eksplikując się, trzeba, żeby Dwór łaskami perswadował, to jest, żeby dawał pensyje, sumy, prezenta, starostwa, wakanse, deklaracyje rzetelne dla utrzymania sejmów. Że Dwór życzy sejmu, że perswaduje, że pobudza i animuje do zgody, że ułatwia trudności, że dzień i noc pokazuje atencyją, dobrze
to czyni, ale toż i my partykularni czyniemy, więcej w ręku i w mocy nie mając. Dwór ma w ręku coś więcej. Dworu sposób własny
zostawi. Dwór ma sposób daleko inszy, daleko skuteczniejszy w ręku. Dwór rzeczą, nie słowy pięknymi dokładać się powinien, a ogródek nie szukając, lecz raczej dobrym językiem i jaśniej eksplikując się, trzeba, żeby Dwór łaskami perswadował, to jest, żeby dawał pensyje, summy, prezenta, starostwa, wakanse, deklaracyje rzetelne dla utrzymania sejmów. Że Dwór życzy sejmu, że perswaduje, że pobudza i animuje do zgody, że ułatwia trudności, że dzień i noc pokazuje attencyją, dobrze
to czyni, ale toż i my partykularni czyniemy, więcej w ręku i w mocy nie mając. Dwór ma w ręku coś więcej. Dworu sposób własny
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 118
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i fatalne Ojczyźnie, że bywały i rwane sejmy dla dobra Ojczyzny, że nieraz bylibyśmy byli wprowadzeni w to, czego nie chcemy, ile w wojny niektóre, gdyby były owe sejmy doszły, na których podobne knuły się materyje, lecz były szczęściem Ojczyzny zerwane. W inszej części tej książki zachowuję na to odpowiedzi rzetelne, bo tu do końca się śpieszę; to tylko tu śmiele twierdzę, że to bajki ,są, kochani bracia, żeby który sejm dotąd aby jeden był z dobrem Ojczyzny zerwany. Jest to jedno, co ogniem pożar gasić, trucizną leczyć, co chcąc dom naprawić, fundamenta pod nim podkopywać i kruszyć, a
i fatalne Ojczyźnie, że bywały i rwane sejmy dla dobra Ojczyzny, że nieraz bylibyśmy byli wprowadzeni w to, czego nie chcemy, ile w wojny niektóre, gdyby były owe sejmy doszły, na których podobne knuły się materyje, lecz były szczęściem Ojczyzny zerwane. W inszej części tej książki zachowuję na to odpowiedzi rzetelne, bo tu do końca się śpieszę; to tylko tu śmiele twierdzę, że to bajki ,są, kochani bracia, żeby który sejm dotąd aby jeden był z dobrem Ojczyzny zerwany. Jest to jedno, co ogniem pożar gasić, trucizną leczyć, co chcąc dom naprawić, fundamenta pod nim podkopywać i kruszyć, a
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 177
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
jeden mógł się złamac GOZDZ, i był porzucony, a inny wzięty cały i mocny, a tamte połamane przez wiernych schowane, lubo o tym niemasz tracycyj Czwarta racja, że ów w Adriatyckie morze wrzucony mógł być od Chrześcijan znałeziony i oddany do Kościoła. Piąta racja, że GOZDZIE inne mogą być o prawdziwe i rzetelne owe pociemniene i rozdane Prawowiernym tęż moc i świętosc mające przy łasce Pana Boga i wierze ludzi Szósta tandem racja może cogitari non repugnans, że ów GOZDZ z szyszaka czyli z Korony Konstantyna Cesarza mógł być wzięty a tamten z wędzideł znowu na GOZDZ mógł być przeformowany, przyczyniły regestru GOZDZI albo raczej trzech albo czterech GOZDZI pierwszych weryfikują
ieden mogł się złamac GOZDZ, y był porzucony, á inny wzięty cały y mocny, a tamte połamáne przez wiernych schowane, lubo o tym niemasz tracycyi Czwarta racya, że ow w Adryatyckie morze wrzucony mogł bydź od Chrześcian znáłeziony y oddány do Kościoła. Piąta racya, że GOZDZIE inne mogą bydż o prawdziwe y rzetelne owe pociemniene y rozdane Prawowiernym tęż moc y swiętosc maiące przy łasce Pana Boga y wierze ludzi Szosta tandem racya może cogitari non repugnans, że ow GOZDZ z szyszaka czyli z Korony Konstantyná Cesárza mogł bydź wzięty a tamten z wędzideł znowu na GOZDZ mogł bydź przeformowany, przyczyniły regestru GOZDZI albo raczey trzech albo czterech GOZDZI pierwszych weryfikuią
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 149
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pisarza o toż notowanego, który tylko co garła ad instantiam teraźniejszej księżny wojewodziny ruskiej nie dał, dobry uczeń. Miał protegującego siebie Grabowskiego, sędziego grodzkiego, mego kolegę, poszedł za jego perswazją i Chrzanowski podstarości. Na resztę powiedział Dowmant, że wielu godnych ludzi powoła. Nie uznali mu kolegowie przysięgi na tym, jako rzetelne i bez żadnej noty akta oddaje. Przysiągł tedy tylko pro forma, a ja uważając, aby dłużej akta mając większych nie narobił fabrykacji — przyjąłem akta. A jako widziałem w grodzie koronnym seriarze alias regestra aktów, tak chcąc posłusznego i ode mnie cale dependującego mieć wiceregenta, aby mi bez mitręgi te akt brzeskich
pisarza o toż notowanego, który tylko co garła ad instantiam teraźniejszej księżny wojewodziny ruskiej nie dał, dobry uczeń. Miał protegującego siebie Grabowskiego, sędziego grodzkiego, mego kolegę, poszedł za jego perswazją i Chrzanowski podstarości. Na resztę powiedział Dowmant, że wielu godnych ludzi powoła. Nie uznali mu kolegowie przysięgi na tym, jako rzetelne i bez żadnej noty akta oddaje. Przysiągł tedy tylko pro forma, a ja uważając, aby dłużej akta mając większych nie narobił fabrykacji — przyjąłem akta. A jako widziałem w grodzie koronnym seriarze alias regestra aktów, tak chcąc posłusznego i ode mnie cale dependującego mieć wiceregenta, aby mi bez mitręgi te akt brzeskich
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 147
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kontradykcji i protestacji stanął. Byłą nas kompania niemała.
Książę hetman teraźniejszy wielki lit. przysłał do mnie raniuteńko, abym był u niego. Jakoż pojechałem, który mię wielkimi obligacjami i obietnicami namawiał, abym odstąpił Sosnowskiego. Ekskuzowałem się, że ja nie mogę innego dla sejmiku doszłego dać świadectwa, tylko rzetelne, a barzej do samego Sosnowskiego należy rezolwować się na zasłużenie łaski wodzów swoich.
Gdy zatem już nasz sejmik był przy rugach pro vacanti deklarowany, nazajutrz radził się mnie Sosnowski, czy ma już supersedować od funkcji, czyli też po wyjeździe książąt hetmanów z Wilna starać się, aby per decisionem trybunału był do funkcji deputackiej
kontradykcji i protestacji stanął. Byłą nas kompania niemała.
Książę hetman teraźniejszy wielki lit. przysłał do mnie raniuteńko, abym był u niego. Jakoż pojechałem, który mię wielkimi obligacjami i obietnicami namawiał, abym odstąpił Sosnowskiego. Ekskuzowałem się, że ja nie mogę innego dla sejmiku doszłego dać świadectwa, tylko rzetelne, a barzej do samego Sosnowskiego należy rezolwować się na zasłużenie łaski wodzów swoich.
Gdy zatem już nasz sejmik był przy rugach pro vacanti deklarowany, nazajutrz radził się mnie Sosnowski, czy ma już supersedować od funkcji, czyli też po wyjeździe książąt hetmanów z Wilna starać się, aby per decisionem trybunału był do funkcji deputackiej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 211
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
5.Subtractio, Odejmowanie. 6.Multiplicatio, Mnożenie. 7.Diuisio, Dzielenie. I lubo te pięć takież przezwiska mają/ jednak nie tak się dla wielu różności/ jako w całej używają/ co abyś i ty umiał/ dla tegoż ci o każdym sposobie/ jako którego będziesz zażywał/ rzetelne nauki podam. o łamanej Liczbie. ROZDZIAŁ I. O Liczeniu abo Znaniu łamanej Liczby. Część Druga
I.Coż ja mam w tej figurze pamiętać/ abym te złamane Numery mógł znać? A. Pięć Punktów/ a te bardzo dobrze trzeba pamiętać/ gdyż na nich wszytka nauka o łamanej liczbie zawisła.
5.Subtractio, Odeymowánie. 6.Multiplicatio, Mnożenie. 7.Diuisio, Dźielenie. I lubo te pięć tákież przezwiská máią/ iednák nie ták się dla wielu rożnośći/ iáko w cáłey vżywaią/ co abyś y ty vmiał/ dla tegoż ći o káżdym sposobie/ iáko ktorego będźiesz záżywał/ rzetelne náuki podam. o łamáney Liczbie. ROZDZIAŁ I. O Liczeniu ábo Znániu łamáney Liczby. Część Druga
I.Coż ia mam w tey figurze pámiętáć/ ábym te złamáne Numery mogł znáć? A. Pięć Punktow/ á te bárdzo dobrze trzebá pámiętáć/ gdyż ná nich wszytká náuká o łamáney liczbie záwisłá.
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 45
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
punktu firmamentu przyszły na którym stworzone obrót swój zaczęły, i jednę swoję zupełną rewolucją uczyniły, to jest rok gwiazdowy, na to czasu słonecznego trzebaby lat 25900. Zaczym teraz gdy aequinoctium Wiosnowe przypada, i liczy się pierwszy gradus znaku Barana: albo aequinoctium Jesienne i liczy się pierwszy gradus znaku Wagi: nie trzeba rozumieć rzetelne konstelacje tych gwiazd. Bo pod czas aequinoctium obojga te znaki nie zapadają pod choryzont z zachodzącym słońcem, ale się dadzą widzieć na zachodzie nad choryzontem, dla opóźnienia swego i wariacyj względem punktu firmamentu, na którym zostawały przy stworzeniu swoim. Więc przez te znaki rozumieją się imaginaryine znaki i ich gradusy na firmamencie, korespondujące prawdziwym
punktu firmamentu przyszły ná ktorym stworzone obrot swoy zaczęły, y iednę swoię zupełną rewolucyą uczyniły, to iest rok gwiazdowy, ná to czasu słonecznego trzebaby lat 25900. Zaczym teraz gdy aequinoctium Wiosnowe przypada, y liczy się pierwszy gradus znaku Barana: álbo aequinoctium Jesienne y lyczy się pierwszy gradus znaku Wagi: nie trzeba rozumieć rzetelne konstellacye tych gwiazd. Bo pod czas aequinoctium oboyga te znaki nie zapadaią pod choryzont z zachodzącym słońcem, ale się dadzą widzieć ná zachodzie nad choryzontem, dla opoźnienia swego y waryacyi względem punktu firmamentu, ná ktorym zostawały przy stworzeniu swoim. Więc przez te znaki rozumieią się imaginaryine znaki y ich gradusy ná firmamencie, korresponduiące prawdziwym
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: N2
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, Inaczej takby, jak kwas w dzieży kisły, Wiekiem przykryte dwie cnoty chwalebne, Jedna oziębłość promieńmi rozgrzeje, Druga wilgoci, osuszy, owieje.
O! jak są miłe powietrzne swobody, Jak wdzięczne, gdy chcą, jak letkie, subtelne, Podróżnym staną za kordiał chłody, Czując w mdłym ciele ich skutki rzetelne, Robotnik w polu siekąc trawy, zboża, Padł by wraz z kwiatem bez kosy, bez noża. Dla zatrzymanej w odetchnieniu aury, Właśnie gdy kogo zaszpuntują w bani, Co się trafiło między złymi Maury, Wytworną męką dręczyli Tyrani, Sług Boskich w szklaną machinę wsadzili, Zamknąwszy przeciw Słońcu wystawili. Nazwać by trzeba
, Jnáczey tákby, iák kwas w dzieży kisły, Wiekiem przykryte dwie cnoty chwálebne, Jedna oziębłość promieńmi rozgrzeie, Druga wilgoći, osuszy, owieie.
O! iák są miłe powietrzne swobody, Ják wdzięczne, gdy chcą, iák letkie, subtelne, Podrożnym stáną zá kordyał chłody, Czuiąc w mdłym ćiele ich skutki rzetelne, Robotnik w polu siekąc tráwy, zboża, Padł by wraz z kwiatem bez kosy, bez noża. Dla zátrzymaney w odetchnieniu aury, Właśnie gdy kogo zászpuntuią w bani, Co się trafiło między złymi Maury, Wytworną męką dręczyli Tyrani, Sług Boskich w szklaną machinę wsadzili, Zámknąwszy przeciw Słońcu wystáwili. Názwać by trzeba
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 158
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
poselstwo, o którem przez posły nasze, że dostateczny i taki być miał, z którego Rzplta ukontentować się miała, przez pismo od króla znać nam dano i obiecano; którego gdyśmy na rokoszu arrectis auribus słuchali, alić jedno słowa czcze i zaloty dworskie i bez podobieństwa nawet skutecznego usprawiedliwienia się Rzpltej nam na nasze tak rzetelne podania i prośby przyniesiono. A myż to jeszcze winni będziemy? A długoż temi ofertami włoskiemi karmić nas miano? Dla Boga, iuste iudicate filii hominum! Sam dukt tych spraw pokazuje, że nie my, ale król sam i tamta zła rada winni, którzy nigdy w tym z Rzpltą candide nie szli,
poselstwo, o którem przez posły nasze, że dostateczny i taki być miał, z którego Rzplta ukontentować się miała, przez pismo od króla znać nam dano i obiecano; którego gdyśmy na rokoszu arrectis auribus słuchali, alić jedno słowa czcze i zaloty dworskie i bez podobieństwa nawet skutecznego usprawiedliwienia się Rzpltej nam na nasze tak rzetelne podania i prośby przyniesiono. A myż to jeszcze winni będziemy? A długoż temi ofertami włoskiemi karmić nas miano? Dla Boga, iuste iudicate filii hominum! Sam dukt tych spraw pokazuje, że nie my, ale król sam i tamta zła rada winni, którzy nigdy w tym z Rzpltą candide nie szli,
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 120
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918