Widząc, że jej go nazad garłem nie wykrztusi, Do inszego sposobu uciec się tu musi. Dała jej na wet mydła: ledwie kęs połepce, Aż, jak z kramu, na przetak wyłożyła czepce. Nowa moda prania chust, kto chce, niech się chwyci, Jako więc perły w kaczej, czepce we psiej rzyci. I wierę, podobieństwo do rzeczy niemałe: Kataż nie ma być chusta, kiedy gówno białe. 95 (F). EPITALAMIUM PANU KUROPATNICKIEMU Z PANNĄ HERBU JASTRZĘBIEC DO PANA KUROPATNICKIEGO
Zły dał Kuropatnicki inszym przykład z siebie. Kiedy się kuropatwa przed jastrząbem grzebie, Nie trzeba jej mieć za złe, że się boi
Widząc, że jej go nazad garłem nie wykrztusi, Do inszego sposobu uciec się tu musi. Dała jej na wet mydła: ledwie kęs połepce, Aż, jak z kramu, na przetak wyłożyła czepce. Nowa moda prania chust, kto chce, niech się chwyci, Jako więc perły w kaczej, czepce we psiej rzyci. I wierę, podobieństwo do rzeczy niemałe: Kataż nie ma być chusta, kiedy gówno białe. 95 (F). EPITALAMIUM PANU KUROPATNICKIEMU Z PANNĄ HERBU JASTRZĘBIEC DO PANA KUROPATNICKIEGO
Zły dał Kuropatnicki inszym przykład z siebie. Kiedy się kuropatwa przed jastrząbem grzebie, Nie trzeba jej mieć za złe, że się boi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 48
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sobie jajca?” 159. PAN Z WÓJTEM
Przyjechawszy pan do wsi: „Co tu, wójcie, słychać?” „Wilcy zjedli kobyłę; ba, miała też zdychać.” A pan: „Wszytkim nam tam być, kiedy zajdą wici.” „Porwon diabłu, nie chcę ja być u wilka w rzyci.” 160 (P). BIAŁO BIAŁO, CZARNO CZARNO
„Młynarzu, są tu ryby?” „Są, panie łaskawy.” „Ale podobno nie masz?” „Próżneć stoją stawy.” 161 (P). NA TOŻ PODOBNA
„Słuchaj — spyta parobka ktoś — jeżeli piła?”
sobie jajca?” 159. PAN Z WÓJTEM
Przyjechawszy pan do wsi: „Co tu, wójcie, słychać?” „Wilcy zjedli kobyłę; ba, miała też zdychać.” A pan: „Wszytkim nam tam być, kiedy zajdą wici.” „Porwon diabłu, nie chcę ja być u wilka w rzyci.” 160 (P). BIAŁO BIAŁO, CZARNO CZARNO
„Młynarzu, są tu ryby?” „Są, panie łaskawy.” „Ale podobno nie masz?” „Próżneć stoją stawy.” 161 (P). NA TOŻ PODOBNA
„Słuchaj — spyta parobka ktoś — jeżeli piła?”
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 268
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Dopieroż skoro ogień suchych się drew imię, Błyśnie zadkiem po izbie, łeb kudłaty w dymie. Zlęknie się żona, a ja, zdjąwszy kańczug z kołka, Wytnę po obu udach co najrzeźwiej gołka. Krzyknie, a skoro ręką, tam gdzie boli, chwyci, Późno postrzegł, że gaci nie było na rzyci. „Nie będziesz teraz, żebym do barwy ci nie dał Z przodu i z tyłu pętlic, złodzieju, powiedał. Wierę, sromota ludzi gołym zadkiem straszyć, Dla czegożern ci matce kazał koszul naszyć.” 50 (P). GĘBA JAKO ŚWIDER
Gęba, mówią, jak świder; moc w tym jest
. Dopieroż skoro ogień suchych się drew imie, Błyśnie zadkiem po izbie, łeb kudłaty w dymie. Zlęknie się żona, a ja, zdjąwszy kańczug z kołka, Wytnę po obu udach co najrzeźwiej gołka. Krzyknie, a skoro ręką, tam gdzie boli, chwyci, Późno postrzegł, że gaci nie było na rzyci. „Nie będziesz teraz, żebym do barwy ci nie dał Z przodu i z tyłu pętlic, złodzieju, powiedał. Wierę, sromota ludzi gołym zadkiem straszyć, Dla czegożern ci matce kazał koszul naszyć.” 50 (P). GĘBA JAKO ŚWIDER
Gęba, mówią, jak świder; moc w tym jest
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 546
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zdrowie. 605. Chłop dobry.
Nie to chłop dobry, co się drugiego nie boi, Lecz ten, co z k... a k... mu stoi. 606. Omnia sunt hominum tenui pendentia filo.
Wiszą rzeczy człowiecze, jak na cienkiej nici, Tak żeby je mógł urznąć kozikiem przy rzyci. 607. Niewiasta.
Chcesz wiedzieć co niewiasta? po grecku jest Gini, Wyjmiże I z pośrodka, poznasz co uczyni. 608. Szpada.
Służyłam przedtym rożnym ludziom w boju, Dziś sobie stoję przy ścienie w pokoju, Piszczałkę mając dla swojego pana, Na której zagra, gdy dopije dzbana. 609.
zdrowie. 605. Chłop dobry.
Nie to chłop dobry, co się drugiego nie boi, Lecz ten, co z k... a k... mu stoi. 606. Omnia sunt hominum tenui pendentia filo.
Wiszą rzeczy człowiecze, jak na cienkiej nici, Tak żeby je mogł urznąć kozikiem przy rzyci. 607. Niewiasta.
Chcesz wiedzieć co niewiasta? po grecku jest Gini, Wyjmiże I z pośrodka, poznasz co uczyni. 608. Szpada.
Służyłam przedtym rożnym ludziom w boju, Dziś sobie stoję przy ścienie w pokoju, Piszczałkę mając dla swojego pana, Na ktorej zagra, gdy dopije dzbana. 609.
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 318
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
co będzie dalej z takiego zawodu. Aż czart: „Pozwól mi w tego lutra wleźć ze spodu.” A mój luter do krety, widząc się być w błędzie; Uczyniwszy krzyż z tyłu, ostatek przysiądzie, Ni ów kozioł, co żywo piskorza uchwyci Do ściany, ten do ławy, nie chcąc gościa w rzyci. A diabeł rozśmiawszy się: „Toć piękna ochota, Zaprosiwszy w dom kogo, zamknąć przed nim wrota.” 131 (D). SENEKA O OBRAZIECH, POGANINEM BYWSZY
Precz od nas, zabobony! Niech poganin głupi Chwali obraz za boga, co go sobie kupi, Modli się, klęka, pada,
co będzie dalej z takiego zawodu. Aż czart: „Pozwól mi w tego lutra wleźć ze spodu.” A mój luter do krety, widząc się być w błędzie; Uczyniwszy krzyż z tyłu, ostatek przysiędzie, Ni ów kozioł, co żywo piskorza uchwyci Do ściany, ten do ławy, nie chcąc gościa w rzyci. A diabeł rozśmiawszy się: „Toć piękna ochota, Zaprosiwszy w dom kogo, zamknąć przed nim wrota.” 131 (D). SENEKA O OBRAZIECH, POGANINEM BYWSZY
Precz od nas, zabobony! Niech poganin głupi Chwali obraz za boga, co go sobie kupi, Modli się, klęka, pada,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 290
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dół z nimi równo, I mijając przy brzegu pełne ludzi promy, Głosem rzecze plugastwo: my, jabłka, pływamy. 407. ŁYSY
Pił łysy srebrną czarą; tej skoro nachynie, I wąsy mu, i oczy, i wszytka twarz ginie. Widząc wedle białego gołą głowę kubka: Maluj, diable, o jednej rzyci dwa półdupka. 408 (D). NIE MASZ NIC NA ŚWIECIE PRÓŻNEGO
Powiedają fizycy, ale ja drwię z tego, Że pod słońcem nie znajdzie człowiek nic próżnego; Pełna była, że insze opuszczę przykłady, Dziś próżna, skorom wytrząsł z szkatuły szuflady. Aż pan doktor: „Nie próżna, bo tam
dół z nimi równo, I mijając przy brzegu pełne ludzi promy, Głosem rzecze plugastwo: my, jabłka, pływamy. 407. ŁYSY
Pił łysy srebrną czarą; tej skoro nachynie, I wąsy mu, i oczy, i wszytka twarz ginie. Widząc wedle białego gołą głowę kubka: Maluj, diable, o jednej rzyci dwa półdupka. 408 (D). NIE MASZ NIC NA ŚWIECIE PRÓŻNEGO
Powiedają fizycy, ale ja drwię z tego, Że pod słońcem nie znajdzie człowiek nic próżnego; Pełna była, że insze opuszczę przykłady, Dziś próżna, skorom wytrząsł z szkatuły szuflady. Aż pan doktor: „Nie próżna, bo tam
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 428
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987