białogłowę, niewiedząc, żeby to aktorka była, po miedzy mojej chodzącą i gałązką kropiącą, wierzbą także trzęsącą, i począł na nią wołać: babo taka a taka, co masz na miedzy mojej robić, a gdy ta aktorka potym się ku niemu zbliżyła, przepraszał ją, mówiąc: wybaczże W. Pani Sąsiado, bo nie wiedziałem ktoś Waszmość była, a ona mi odpowiedziała, żem pokrzyw szukała; w tydzień potym z tej okazji, że mi kazała na trawniku końmi wypaść swojemu woźnicy, gdym wyszedł z domu i mówiłem człowiekowi w sczycie u niej poszywającemu: młodzience, mowże temu woźnicy, niechai mi
białogłowę, niewiedząc, żeby to aktorka była, po miedzy moiey chodzącą y gałąską kropiącą, wierzbą także trzęsącą, y począł na nię wołać: babo taka a taka, co masz na miedzy moiey robic, a gdy ta aktorka potym się ku niemu zbliżyła, przepraszał ią, mówiąc: wybaczże W. Pani Sąsiado, bo nie wiedziałem ktoś Waszmość była, a ona mi odpowiedziała, żem pokrzyw szukała; w tydzień potym z tey okazyi, że mi kazała na trawniku konmi wypaść swoiemu woznicy, gdym wyszedł z domu i mowiłem człowiekowi w sczycie u niey poszywaiącemu: młodzience, mowże temu woznicy, niechai mi
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 641
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
; Kto nie chce siana kupić, niech jeździ o słomie. Mam ja też jegomości, co się ujmie o mię!” Dałby kto inszy babie w wyuzdaną szczękę; Ja się jej nie przeciwiąc: „A kiep ci to” — rzekę. „Jako to? Mój jegomość? Poznacie go wnetki! Świadczę sąsiado” — grosza dobywszy z kaletki. „Kiep ci — rzekę — mojaśty, nie masz świadczyć czego.” Ta, grosza: „Świadczę znowu”, dobywszy drugiego, „Niechaj to — mówiąc — będzie wiadomo Waszeci.” Ja znowu: „Pewnieć, że kiep.” Kładzie ta grosz trzeci;
; Kto nie chce siana kupić, niech jeździ o słomie. Mam ja też jegomości, co się ujmie o mię!” Dałby kto inszy babie w wyuzdaną szczękę; Ja się jej nie przeciwiąc: „A kiep ci to” — rzekę. „Jako to? Mój jegomość? Poznacie go wnetki! Świadczę sąsiado” — grosza dobywszy z kaletki. „Kiep ci — rzekę — mojaśty, nie masz świadczyć czego.” Ta, grosza: „Świadczę znowu”, dobywszy drugiego, „Niechaj to — mówiąc — będzie wiadomo Waszeci.” Ja znowu: „Pewnieć, że kiep.” Kładzie ta grosz trzeci;
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 278
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wąsami, mając ostrogi na pół łokcia od butów, popędza ją żelaznym biczem z okrutnym hałasem; na co Polska gdy się obejrzała, perterrita niemiłosiernym widokiem pyta: ktoby była? odpowiada: jestem Ungaria od Niemców skaleczona i dziwnie uciśniona, muszę im sama do Wiednia nosić skarby moje; a dalej mówi: moja kochana sąsiado, widzę, że masz wielu konkurentów; ostrzegam cię, żebyś Niemca nie przybierała sobie za męża; bo się nieomylnie możesz takiego poszanowania spodziewać, jako ja mam od mojego cesarza. ROK 1713.
§. 7. Nie bardzo z razu na wprowadzenie owych saskich wojsk amarykowały województwa, słysząc o wojskach tureckich na poganiczu
wąsami, mając ostrogi na pół łokcia od butów, popędza ją żelaznym biczem z okrutnym hałasem; na co Polska gdy się obejrzała, perterrita niemiłosiernym widokiem pyta: ktoby była? odpowiada: jestem Ungaria od Niemców skaleczona i dziwnie uciśniona, muszę im sama do Wiednia nosić skarby moje; a daléj mówi: moja kochana sąsiado, widzę, że masz wielu konkurentów; ostrzegam cię, żebyś Niemca nie przybierała sobie za męża; bo się nieomylnie możesz takiego poszanowania spodziewać, jako ja mam od mojego cesarza. ROK 1713.
§. 7. Nie bardzo z razu na wprowadzenie owych saskich wójsk amarykowały województwa, słysząc o wojskach tureckich na poganiczu
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 207
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
Kupiec/ Piwowar. Nasz sąsiad/ kmotr. Nie rad się wdawam w rekojemstwo. Bo stara jest przypowieść/ kto ręczy/ ten jęczy. Więc W. M. proszę o przyczynę/ żeby go wypuszczono. Skosztuje/ * spatrzę) mogęli co sprawić/ tedy z chęcią rad uczynię. Byłem tam Pani Sąsiado/ Kmoszko/ szwagierko/ nie frasujcie się będzie dobrze dali Bóg. A jakoż tam dla Boga? Dał się wżdy uprosić/ aczkolwiek scięszką męką/ i za wielką prośbą. A mąż mój jako? Już go wypuszczono/ teraz wnet go będziecie mieli doma. PAnie BOże W. M. nagrodź za tę pracą.
Kupiec/ Piwowar. Nász sąsiad/ kmotr. Nie rad się wdawam w rekojemstwo. Bo stára jest przypowieść/ kto ręcży/ ten jęcży. Więc W. M. proszę o przycżynę/ żeby go wypuszcżono. Skosztuje/ * spátrzę) mogęli co spráwić/ tedy z chęcią rad ucżynię. Byłem tám Páni Sąśiádo/ Kmoszko/ szwágierko/ nie frásuycie śię będźie dobrze dali Bog. A jákoż tám dla Bogá? Dał śię wżdy uprośić/ ácżkolwiek zćięszką męką/ y zá wielką prośbą. A mąż moy jáko? Iuż go wypuszcżono/ teraz wnet go będźiecie mieli domá. PAnie BOże W. M. nágrodź zá tę prácą.
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 94v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612