krzos czy rurę krzywą, czy oboje w łożu Mając, czynił mi szkodę bliski sąsiad w zbożu. Choć najlepsza rucznica nie uczyni strzelca; I on, zrobiwszy sobie drewniane widelca, Cały rok za zającem, darmo łomiąc żyto, Chodzi: co strzeli, chybi. Kat go wie, że mi to Niemiło. Skórkę słomą zajęczą wyścielę, A że najradniej w święto strzelał i w niedzielę, Każę w bruździe ułożyć, zawoławszy chłopca, I żeby go lepiej zszedł, niedaleko kopca. Że jeszcze rano było, ledwie się ubierze, Idzie ów, same w ręku niosący pacierze. Skoro w owsie postrzeże słomianego kota, Porzuciwszy pacierze, przez płoty
krzos czy rurę krzywą, czy oboje w łożu Mając, czynił mi szkodę bliski sąsiad w zbożu. Choć najlepsza rucznica nie uczyni strzelca; I on, zrobiwszy sobie drewniane widelca, Cały rok za zającem, darmo łomiąc żyto, Chodzi: co strzeli, chybi. Kat go wie, że mi to Niemiło. Skórkę słomą zajęczą wyścielę, A że najradniej w święto strzelał i w niedzielę, Każę w bruździe ułożyć, zawoławszy chłopca, I żeby go lepiej zszedł, niedaleko kopca. Że jeszcze rano było, ledwie się ubierze, Idzie ów, same w ręku niosący pacierze. Skoro w owsie postrzeże słomianego kota, Porzuciwszy pacierze, przez płoty
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 301
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
znajdować się powinny koniecznie wszystkie wojska Saskie.
§ 3. Przyobiecuje się też z strony J. K. Mci i wojska Saskiego, iż te Kolumny, albo Partie Saskie ku Granicom się ciągnące nie we Dworach Szlacheckich, Duchownych, ani Wsiach, Miastach, i Domach, ale w polach Obozami stawać będą, sianem i słomą tylko się kontentując, a na których miejscach Miast, Miasteczek, i wsi, jedna Partia albo Kolumna obozem by stała, tam już druga Kolumna obozować nie będzie się ważyła, okrom samych Granic, jeżeliby racja i potrzeba wyiścia tego wojska, inaczej nie pozwoliła.
§ 4. Idąc Marsz[...] wszy, na popasach,
znaydować się powinny koniecznie wszystkie woyska Saskie.
§ 3. Przyobiecuie się też z strony J. K. Mći y woyska Saskiego, iż te Kolumny, albo Partye Saskie ku Granicom się ćiągnące nie we Dworach Szlacheckich, Duchownych, ani Wśiach, Miastach, y Domach, ale w polach Obozami stawać będą, śianem y słomą tylko się kontentuiąc, á na ktorych mieyscach Miast, Miasteczek, y wśi, iedna Partya albo Kolumna obozem by stała, tam iuż druga Kolumna obozować nie będźie się ważyła, okrom samych Granic, ieżeliby racya y potrzeba wyiśćia tego woyska, inaczey nie pozwoliła.
§ 4. Jdąc Marsz[...] wszy, na popasach,
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: B2V
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
do Wołoch; do tych gdy Dunaj na spławie przestyrowałzawitał/ rzecze sobie: Nieboże Symeonie/ tu już Chrześcijanie/ idź do domu/ do którego wchodząc/ spotka go usiennych drzwi gospodarz; zahamuje: prawiąc mu/ że mam Turczynów teraz trzech u siebie/ a tym wolno więźniów wszędzie łapac/ zawiedzie go do szopy/ słomą nakryje; a gdy ci odeszli/ do mazanki wprowadzi/ nakrarmi/ napoi/ obmyje; a dnia drugiego rzecze: Bracie Simeonie/ jeżeliby wola twoja u mnie porobić/ ja zapłatę dam gotową; on obawiając się drugiego zaniewolenia/ odpowie: Mam Panie mój rodziców starych barzo/ tych jeżeli nie zmarli życzyłbym
do Wołoch; do tych gdy Dunay ná spłáwie przestyrowałzáwitał/ rzecze sobie: Nieboże Symeonie/ tu iuż Chrześćiánie/ idź do domu/ do ktore^o^ wchodząc/ spotka go vśiennych drzwi gospodarz; záhámuie: práwiąc mu/ że mam Turczynow teraz trzech v śiebie/ á tym wolno więźniow wszędźie łápác/ záwiedźie go do szopy/ słomą nákryie; á gdy ći odeszli/ do mázánki wprowádzi/ nákrarmi/ nápoi/ obmyie; á dniá drugiego rzecze: Bráćie Simeonie/ ieżeliby wola twoiá v mnie porobić/ ia zapłátę dam gotową; on obawiáiąc się drugiego zániewolenia/ odpowie: Mam Pánie moy rodzicow stárych bárzo/ tych ieżeli nie zmárli życzyłbym
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 171.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
mógł jedno święty Afekt ten być w-obudwu, i godna pochwały Nieśmiertelnej odwaga. Ze gdy jeszcze stały Wojska w-polu, ani Mars ze swej tak gorącej Odtchnął Cery, tylkożby Ojczyźnie ginącej Zdrowie przynieść, i w-takim terminie ją zbawić, Sami się odważyli na ten Szaniec stawić, I bezpiecznie poufać powiewnej ze słomą Pogańskiej dyskrecjej. Była ich wiadomą Traktamentów Tauryka, i które się zdały Starym Wyspy pomykać, ciężko żałowały Bliskie tam Symplegady; że będąc w-tym pierzu I ochronach u Twojej, o Wielki Kanclerzu Pięknej Dziewki, ziemia mu i łoże darniowe I Ciorba, i bastramy, i chude chlebowe Z-wodą były Suchary,
mogł iedno święty Affekt ten bydź w-obudwu, i godna pochwały Nieśmiertelney odwagá. Ze gdy ieszcze stały Woyská w-polu, áni Márs ze swey tak gorącey Odtchnął Cery, tylkożby Oyczyźnie ginącey Zdrowie przynieść, i w-takim terminie ią zbawić, Sami się odważyli na ten Szaniec stawić, I bespiecznie poufać powiewney ze słomą Pogańskiey dyszkrecyey. Byłá ich wiadomą Tráktamentow Tauryka, i ktore się zdały Stárym Wyspy pomykáć, ćiężko záłowáły Bliskie tám Symplegady; że będąc w-tym pierzu I ochronach u Twoiey, o Wielki Kánclerzu Piękney Dźiewki, źiemia mu i łoże darniowe I Ciorba, i bastramy, i chude chlebowe Z-wodą były Suchary,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 97
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ i może do dobrze zapłacić/ jeśli do tego wyprawny i nie stary. Do potrzeby zaś doświadczyć i ukazać Konia może takim sposobem/ w kilka dziesiąt abo Dwudziestą Koni wyjechać na pole/ i rozdzieliwszy się na obiedwie stronie stanąć przeciwko sobie/ może na czworo staj od siebie/ i dalej. A połowicę onego placu słomą przedzielić/ a w koźdym onym ufcu/ żeby starszy był/ dla porządku. I komu każą na plac ku onej słomie wyjechać z onego ufca drugiego/ ma przeciwko niemu drugi gonić go/ A palcaty mają mieć w ręku/ jeśliby go palcatem uderzył niż dopadnie do swych/ już ma być w pojmaniu/ i
/ y może do dobrze zápłáćić/ ieśli do tego wypráwny y nie stáry. Do potrzeby záś doświádczyć y vkazáć Koniá może tákim sposobem/ w kilká dźieśiąt ábo Dwudźiestą Koni wyiechać ná pole/ y rozdźieliwszy sie ná obiedwie stronie stánąć przećiwko sobie/ może ná czworo stay od śiebie/ y dáley. A połowicę onego plácu słomą przedźielić/ á w koźdym onym vfcu/ żeby starszy był/ dla porządku. Y komu każą ná plác ku oney słomie wyiecháć z onego vfcá drugiego/ ma przećiwko niemu drugi gonić go/ A pálcaty máią mieć w ręku/ iesliby go pálcatem vderzył niż dopádnie do swych/ iuż ma bydź w poimániu/ y
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 22
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
z tyłu naznaczone dużemi. Z razu było Braci tej inwestytury Szlachty świeckiej albo Laików 24 a Kapłanów 7, którzy Mszę Świętą celebrowac mogli w zbroi. z mieczem przypasanym, na znak, że zawsze decertare gotowi byli za Wiarę i Ziemię Świętą. Bród nie golili, oprócz Kślęży. sypiali na stróżakach, alias worach słomą napchanych, i inne rigores, to Regule Z. Augustyna, to Ustawom O Wierze Katolickiej którą zdobią Ordery
Henryka Wapolda pierwszego Mistrza conformes, mieli w obserwie. Między niemi co dwunasty, to był Kapłanem, inni Laicy: Non admissi tylko Niemcy do tego Orderu, stąd po dziś dzień Ordo Theutonicus zowie się. MISTRZÓW
z tyłu naznaczone dużemi. Z razu było Braci tey inwestytury Szlachty swieckiey albo Laikow 24 a Kapłanow 7, ktorzy Mszę Swiętą celebrowac mogli w zbroi. z mieczem przypasanym, na znak, że zawsze decertare gotowi byli za Wiarę y Ziemię Swiętą. Brod nie golili, oprocz XXlęży. sypiali na strożakach, alias worach słomą napchanych, y inne rigores, to Regule S. Augustyna, to Ustawom O Wierze Katolickiey ktorą zdobią Ordery
Henryka Wapolda pierwszego Mistrza conformes, mieli w obserwie. Między niemi co dwunasty, to był Kapłanem, inni Laicy: Non admissi tylko Niemcy do tego Orderu, ztąd po dziś dzień Ordo Theutonicus zowie się. MISTRZOW
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1049
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dwa cale, lub na pułtora cala, przed przybijaniem ich, tarcice nasiekać potrzeba na sufit; a tak gips owych lasek i tarcic nasiekiwanych chwytać się będzie a laski gładkie, pójdą gładko pod prawidło mularskie, będąc strugane. Alboteż miasto Jasek, do tarcic trzcinę drutami, i cwiekami przybijaj, czasem między laskami gliną z słomą; alias wałkami wylepiają się próżne spatia, wtykają się kamyki, lub cegiełki drobno potłuczone, dopiero się narzuca gipsem, przymieszawszy wapna, gdyż sam gips prędko kamienieje i nie dałby się wyrobić pod prawidło. O Gypsie zaś sciendum, iż się rodzi koło Krakowa, Rohatyna, Podkamienia etc. który się świeci jak szkło
dwa cale, lub na pułtora cala, przed przybiianiem ich, tarcice nasiekać potrzeba na suffit; á tak gips owych lasek y tarcic nasiekiwanych chwytać się będzie á laski gładkie, poydą gładko pod prawidło mularskie, będąc strugane. Alboteż miasto Iasek, do tarcic trzcinę drutami, y cwiekami przybiiay, czasem między laskami gliną z słomą; alias wałkami wylepiaią się prożne spatia, wtykaią się kamyki, lub cegiełki drobno potłuczone, dopiero się narzuca gipsem, przymieszawszy wapna, gdyż sam gips prędko kamienieie y nie dałby się wyrobić pod prawidło. O Gypsie zaś sciendum, iż się rodzi koło Krakowa, Rohatyna, Podkamienia etc. ktory się swieci iak szkło
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 355
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, aż z Persyj drzewo, wtamtym kraju zdrowiu szkodzące. Sadzenie kostek jego ma być w Listopadzie, w ziemi tłustej; które gdy zejdą, w ogród mają być przesadzone, ale aż we dwie lecie w miesiącach Styczniu albo Lutym. Na zimę ich obsyp gnojem i ich liściem, gałązki obetnij suche, zdrowe obwiąż słomą prostą nie ściskając bardzo. Gdyby drzewko te smdlało, podlej raz i drugi starym winem z wodą pomiezanym. Mogą być konserwowane długo, wybrawszy kost- O Ekonomice, mianowicie o Drzewach.
ki. Mnożą flegmę, na czczo najlepsze są, ale po nich wina napić się potrzeba woniejącego. Dostałe są zdrowe, nie dojrzałe żywot
, aż z Persyi drzewo, wtamtym kraiu zdrowiu szkodzące. Sadzenie kostek iego ma bydź w Listopadzie, w ziemi tłustey; ktore gdy zeydą, w ogrod maią bydź przesadzone, ale aż we dwie lecie w miesiącach Styczniu albo Lutym. Na zimę ich obsyp gnoiem y ich liściem, gałąski obetniy suche, zdrowe obwiąż słomą prostą nie sciskaiąc bardzo. Gdyby drzewko te smdlało, podley raz y drugi starym winem z wodą pomiezanym. Mogą bydź konserwowane długo, wybrawszy kost- O Ekonomice, mianowicie o Drzewách.
ki. Mnożą flegmę, na czczo naylepsze są, ale po nich wina napić się potrzeba wonieiącego. Dostałe są zdrowe, nie doyrzałe żywot
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 384
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
daleka objęta, okryta. Wchód do niej nie na południe powinien być obrócony, bo wszystkie gorąca w padną w piwnicę, wszystko skwaszą: ale najlepszy do piwnicy introit od wschodu słońca. Wyśmienita piwnica bywa z samej gliny wybrana, ata powinna w gorze być wybierana arkadzisto, wąsko, aby się nie zawaliła: tę możesz słomą wypalić hreczaną dla większego sucha. Piasku jak najwięcej byle suchego w piwnicy nasyp czystego, gdyż w siebie wszelką wybiera wilgoć. Jeśli w sklepie lub w piwnicy wilgoć się znajduje, i beczki plesnieją, ten ci podaję sposób, abyś węglów dębowych kilka worów pod beczki wysypał, mające stać na legarach. A jak
daleka obięta, okryta. Wchod do niey nie na południe powinien bydź obrocony, bo wszystkie gorąca w padną w piwnicę, wszystko skwaszą: ale naylepszy do piwnicy introit od wschodu słońca. Wysmienita piwnica bywa z samey gliny wybrana, ata powinna w gorze bydź wybierana arkadzisto, wąsko, aby się nie zawaliła: tę możesz słomą wypalić hreczaną dla większego sucha. Piasku iak naywięcey byle suchego w piwnicy nasyp czystego, gdyż w siebie wszelką wybiera wilgoć. Iezli w sklepie lub w piwnicy wilgoć się znayduie, y beczki plesnieią, ten ci podaię sposob, abyś węglow dębowych kilka worow pod beczki wysypał, maiące stać na legarach. A iak
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 411
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
słońce nie dochodzi, gdzieby woda nie podchodziła w kwadrat głęboką jamę, ją ocembrują trwałym jakim drzewem, dopiero w Styczniu, lub w Lutym (bo w Marcu już lody łamią się i ślizną) lody na czystych wodach potężnemi bryłami rąbają, sprowadzają do lodowni, i tam na żytnej kładą słomie, i tąż słomą prześciełają, i tak skażdą warstwą lodu czynią, żeby wszystek lód był prześciełany, i zwierzchu przywalony. Dach nad lodownią dać nic gontowy, bo przezeń słońce lub ciepłe wiatry by grzały, ale z grubych snopków, lub słomą bardzo na walić, dziurę od pułnocy zostawiwszy, i wiązaną słomą zatykać. Stróż na
słońce nie dochodzi, gdzieby woda nie podchodziła w kwadrat głęboką iamę, ią ocembruią trwałym iakim drzewem, dopiero w Styczniu, lub w Lutym (bo w Marcu iuż lody łamią się y slizną) lody na czystych wodach potężnemi bryłami rąbaią, sprowadzaią do lodowni, y tam na żytney kładą słomie, y tąż słomą prześciełaią, y tak zkażdą warstwą lodu czynią, żeby wszystek lod był prześciełany, y zwierzchu przywalony. Dach nad lodownią dać nic gontowy, bo przezeń słońce lub ciepłe wiatry by grzały, ale z grubych snopkow, lub słomą bardzo na walić, dziurę od pułnocy zostawiwszy, y wiązaną słomą zatykać. Stroż na
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 412
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754