Jem wedle apetytu i wedle rozsądku. 334 (F). ŁYSY
Za cóż chwytać łysego, kiedy wpadnie w wodę? Jeśliż nie ma na głowie czupryny, za brodę. Tak mu i gębę mocno ściśniesz, że mu się w nią Nie naleje, i ze złej toni wyrwiesz pewnie. 335. SĘDZIA GŁUPI
Słowikowi z kukułką przeczka stąd urosła, Które z nich piękniej śpiewa. Toż z wielkimi osła Obaczywszy uszyma, bowiem na nich wiele Należy, kto się sądzić podejmie kapele, Proszą, żeby rozstrzygnął, wysłuchawszy obu. Ruszy słowik wszelkiego śpiewania sposobu, To traktem, to tenorem, to altem, to basem Łagodne echo całym
Jem wedle apetytu i wedle rozsądku. 334 (F). ŁYSY
Za cóż chwytać łysego, kiedy wpadnie w wodę? Jeśliż nie ma na głowie czupryny, za brodę. Tak mu i gębę mocno ściśniesz, że mu się w nię Nie naleje, i ze złej toni wyrwiesz pewnie. 335. SĘDZIA GŁUPI
Słowikowi z kukułką przeczka stąd urosła, Które z nich piękniej śpiewa. Toż z wielkimi osła Obaczywszy uszyma, bowiem na nich wiele Należy, kto się sądzić podejmie kapele, Proszą, żeby rozstrzygnął, wysłuchawszy obu. Ruszy słowik wszelkiego śpiewania sposobu, To traktem, to tenorem, to altem, to basem Łagodne echo całym
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 142
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
co przed nią leżały, A ta ze strachu: „Kiep! kiep!” — co jej głosu stanie. Zmiesza się ksiądz, rozśmieją wszyscy niesłychanie, I wnet idąc z ambony, skoro księgi złoży: „Cóż ja mam więcej mówić? Głos ludzki — głos boży.” 549. ZŁE PIENIĘDZY POŻYCZANIE
Krakowski Słowikowi kazał wojewoda, Że jego dworu błaznów na regiestrze poda. A że naprzód samego wojewodę liczył, Pytany o przyczynę: „Boś Waszmość pożyczył Pieniędzy, jako żywo nie znając Węgrzyna. Ani tych wróci, ani przyprowadzi wina.” „Cóż, kiedy przyprowadzi?” „To Waszmości zmażę, A Węgrzyna głupiego na
co przed nią leżały, A ta ze strachu: „Kiep! kiep!” — co jej głosu stanie. Zmiesza się ksiądz, rozśmieją wszyscy niesłychanie, I wnet idąc z ambony, skoro księgi złoży: „Cóż ja mam więcej mówić? Głos ludzki — głos boży.” 549. ZŁE PIENIĘDZY POŻYCZANIE
Krakowski Słowikowi kazał wojewoda, Że jego dworu błaznów na regiestrze poda. A że naprzód samego wojewodę liczył, Pytany o przyczynę: „Boś Waszmość pożyczył Pieniędzy, jako żywo nie znając Węgrzyna. Ani tych wróci, ani przyprowadzi wina.” „Cóż, kiedy przyprowadzi?” „To Waszmości zmażę, A Węgrzyna głupiego na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 427
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987