isonomija zaleci tym pręczej. To jest: za równy podział, że u nas tak cnoty W takiej wadze, jako też wierutne niecnoty. Nic inszego, wierzcie mi, tam nie używają, Bo żadnej tradycyjej o Bogu nie mają, Ani o Synu Bożym i o Świętym Duchu,
Wszytka u nich tkwi wiara w ministrowym słuchu. Wprawdzie-ć jeden arian czasu niedawnego, Podjął się czterdzieści dni pościć był dlatego, Żeby mógł Ducha widzieć Bożego widomie. Powiedział to zborowi, powiedział i w domie. Gdy przyszedł dzień czterdziesty, na łóżku leżący, Zaraz z wieczora jeszcze, bynamniej nie śpiący, Patrzy i pilno patrzy, oczy na tym bawi
isonomija zaleci tym pręczej. To jest: za równy podział, że u nas tak cnoty W takiej wadze, jako też wierutne niecnoty. Nic inszego, wierzcie mi, tam nie używają, Bo żadnej tradycyjej o Bogu nie mają, Ani o Synu Bożym i o Świętym Duchu,
Wszytka u nich tkwi wiara w ministrowym słuchu. Wprawdzie-ć jeden aryjan czasu niedawnego, Podjął się czterdzieści dni pościć był dlatego, Żeby mógł Ducha widzieć Bożego widomie. Powiedział to zborowi, powiedział i w domie. Gdy przyszedł dzień czterdziesty, na łóżku leżący, Zaraz z wieczora jeszcze, bynamniej nie śpiący, Patrzy i pilno patrzy, oczy na tym bawi
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 371
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
patrz. Dawidzie, kiedy też będzie słaby wzrok miała, nie dojrzy, izaliż ją już odrzuci, Oblubieniec Niebieski? bo i to od ciebie położona kondycja, Et vide, aby patrzała. Widzę, że to zaleca Dawid, iż to nie tylko niedołężne, głuche, ślepe, do Klasztoru tkać potrzeba. O słuchu i wzroku wspomina Dawid, czemu nie ośmaku? czemu nie każe jej smakować, et gusta bo by zaś poszedszy za Oblubienca Niebieskiego, przebierna była w-potrawach, przebarszczała by, a ono to dobry czasem i barsźcz. Nie zaleca jej chodzenia, kroku, bo na miejscu by nie posiedziała, włóczyła by się bez
pátrz. Dawidźie, kiedy też będźie słáby wzrok miáłá, nie doyrzy, izaliż ią iuż odrzući, Oblubieniec Niebieski? bo i to od ćiebie położona kondycyia, Et vide, áby pátrzáłá. Widzę, że to záleca Dawid, iż to nie tylko niedołężne, głuche, ślepe, do Klásztoru tkáć potrzebá. O słuchu y wzroku wspomina Dawid, czemu nie osmáku? czemu nie każe iey smákowáć, et gusta bo by záś poszedszy zá Oblubiencá Niebieskiego, przebierna byłá w-potráwách, przebarszczáłá by, á ono to dobry czásem i barsźcz. Nie záleca iey chodzęnia, kroku, bo ná mieyscu by nie pośiedźiáłá, włoczyłá by się bez
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 45
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zdrajce, który go wydał, pocałowany.żony cierpiał 4. Na Oczach które często były łzami i krwią zalane i zasłoną zakryte.15. W nogach/ które były okrutnie do Krzyża przybite. Cierpiał na wszytkich smyslach powierzchownych. 1. Na widzeniu/ przez zasłonę; i Poczęli zakrywać twarz jego.2. Na słuchu/ przez tak sprosne bluźnierstwa wrzaski, winien jest śmierciOto człowiek ukrzyżuj go,3. Na smaku/ przez napój z żołcią pomieszany; A oni gębkę, napełniwszy octem, i hysopem obłożywszy podali do ust jego.4. Na zapachu/ od plwocin i smrodu góry Kalwarskiey.5. Na dotykaniu/ prze wiele biczów
zdrayce, ktory go wydał, pocałowany.żony ćierpiał 4. Ná Oczach ktore często były łzami y krwią zalane y zasłoną zakryte.15. W nogách/ ktore były okrutnie do Krzyża przybite. Cierpiał ná wszytkich smyslách powierzchownych. 1. Ná widzeniu/ przez zasłonę; y poczeli zakrywać twarz iego.2. Ná słuchu/ przez ták sprosne bluźnierstwá wrzaski, winien iest smierćiOto człowiek vkrzyżuy go,3. Ná smaku/ przez napoy z żołćią pomieszany; A oni gębkę, napełniwszy octem, y hysopem obłożywszy podali do vst iego.4. Ná zapáchu/ od plwoćin y smrodu gory Kalwarskiey.5. Ná dotykaniu/ prze wiele biczow
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 133
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Namiętności są wzruszanie gwałtowne/ umysłu kłopot/ i choroba/ która ma być cnotą uleczoną/ są pobudki do niecnot: dla których przymiotów nie tylko ich zalecać nie mamy/ ale owszem wielce ganić. Abowiem jako w zdrowym ciele/ nie ma być namniej choroby: w ostrym wzroku nie ma być namniej ciemności: w prędkim słuchu/ nie ma być żadnego wnętrzengo szumu: tak też w duszy dobrze swe sprawy odprawującej/ nie ma bjć żadnej trwogi/ żadnego wzruszenia. Trzecia/ człowiek dobry i mądry/ ma się co napodobniejszym czynić duchom bezcielnym/ duszom niebieskim: Panu Bogu: ale w Panu Bogu i w duchach niebieskich/ niemasz żadnej namiętności
Namiętnośći są wzruszánie gwałtowne/ vmysłu kłopot/ y chorobá/ ktora ma byc cnotą vleczoną/ są pobudki do niecnot: dla ktorych przymiotow nie tylko ich zálecáć nie mamy/ ále owszem wielce gánić. Abowiem iáko w zdrowym ćiele/ nie ma być namniey choroby: w ostrym wzroku nie ma być namniey ćiemnośći: w prędkim słuchu/ nie ma być żadneg^o^ wnętrzengo szumu: ták też w duszy dobrze swe spráwy odpráwuiącey/ nie ma bjć żadney trwogi/ żadnego wzruszenia. Trzećia/ człowiek dobry y mądry/ ma się co napodobnieyszym czynić duchom bezćielnym/ duszom niebieskim: Pánu Bogu: ále w Panu Bogu y w duchách niebieskich/ niemász żadney námiętnośći
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 137
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
, oznaimuję tobie, I proszę, byś wieść Panu twemu o ozdobie Tej perły dał: ponieważ pod okrągiem słońca W swej zacności ten klejnot niema ceny końca. Sam albowiem jest w sobie tak przedziwnej mocy, Ze wszytkim niedołężnym dodaje pomocy. Światło mądrości daje w sercu zaślepionym, Tym zaś, których natura w słuchu przyrodzonym Ukrzywdziła, otwarza uszy, a z niemego Człowieka, Oraetora czyni wymownego. Głupim mądrością, pewnym jest choremu zdrowiem; Szatanom wielkim strachem. owo krótko powiem: Iż na wszytkie lekarstwem jest przykre choroby; I cokolwiek świat w sobie zawiera ozdoby, Cokolwiek ma piękności, to wszytko oddaję Z obfitą Panu lichwą, przy
, oznáimuię tobie, Y proszę, byś wieść Pánu twemu o ozdobie Tey perły dał: ponieważ pod okrągiem słońcá W swey zacnośći ten kleynot niema ceny końcá. Sam álbowiem iest w sobie ták przedźiwney mocy, Ze wszytkim niedołężnym dodáie pomocy. Swiátło mądrośći dáie w sercu záślepionym, Tym záś, ktorych náturá w słuchu przyrodzonym Vkrzywdźiłá, otwarza vszy, á z niemego Człowieká, Oraetorá czyni wymownego. Głupim mądrośćią, pewnym iest choremu zdrowiem; Szátánom wielkim stráchem. owo krotko powiem: Iż ná wszytkie lekárstwem iest przykre choroby; Y cokolwiek świát w sobie záwiera ozdoby, Cokolwiek ma pięknośći, to wszytko oddáię Z obfitą Pánu lichwą, przy
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 33
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
odmienną Nocom światła użycza/ za koleją dzienną: Pełno pamiętnych znaków/ z spraw/ które rodziła Cnota/ gdy w towarzystwie z szczęściem dowodziła. NA HERB Ich Mci P. P. Ocieskich.
A nuż doma gdzieby kto tak był niewiadomy Tych spraw/ które robiły starożytne domy. Twardszy w dowcip niż skały w słuchu nie użyte: Bo chcący niewie tego co jest znakomite. Zaczym k woli wystawie dwu domów tak zacnych: Bym miał sławę wypisać/ bałbym się nie łacnych Rzeczy podjąć/ aby zaś nie przyszło utonąć W pułkresu/ a z poczętych rzeczy się zapłonąć. To tylko/ skąd tak mniemam że każdy obaczy
odmienną Nocom świátłá vżycza/ zá koleią dźienną: Pełno pámiętnych znákow/ z spraw/ ktore rodźiłá Cnotá/ gdy w towárzystwie z sczęśćiem dowodźiłá. NA HERB Ich Mći P. P. Oćieskich.
A nuż domá gdźieby kto ták był niewiádomy Tych spraw/ ktore robiły stárożytne domy. Twárdszy w dowćip niż skáły w słuchu nie vżyte: Bo chcący niewie tego co iest znákomite. Záczym k woli wystáwie dwu domow ták zacnych: Bym miał sławę wypisáć/ bałbym sie nie łácnych Rzeczy podiąć/ aby záś nie przyszło vtonąć W pułkresu/ á z poczętych rzeczy sie zápłonąć. To tylko/ zkąd ták mniemam że káżdy obaczy
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 3
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608