burzące ogromnym echem kartaony. Starodawne, które miast swoich dotąd strzegły, Jako śnieg padną mury z wypalonej cegły.
Drżą matki nieszczęśliwe, a za każdą kulą Opłakane do piersi niemowiątka tulą. Toż i w polu niebieskie przeznaczyły miotły, Kiedy w krzykliwe trąby i tubalne kotły Orła białego hukną, Dunajowi ani Wiedeńskim belloardom Polacy słychani. Skoro ostrzem szable swej jego butę złomią, Opiłego nadzieją poganina gromią. I na morzu nie ciszej, bo, próżnując poty, Dźwiga Neptun armatą ładowane floty: Pani adriatyckiej, Wenecja, wody, Świeżo wziętej w Kandyjej chce wetować szkody. Czas ci by, chrześcijanie! i już dawno minął, Wtedy było,
burzące ogromnym echem kartaony. Starodawne, które miast swoich dotąd strzegły, Jako śnieg padną mury z wypalonej cegły.
Drżą matki nieszczęśliwe, a za każdą kulą Opłakane do piersi niemowiątka tulą. Toż i w polu niebieskie przeznaczyły miotły, Kiedy w krzykliwe trąby i tubalne kotły Orła białego hukną, Dunajowi ani Wiedeńskim belloardom Polacy słychani. Skoro ostrzem szable swej jego butę złomią, Opiłego nadzieją poganina gromią. I na morzu nie ciszej, bo, próżnując poty, Dźwiga Neptun armatą ładowane floty: Pani adryjatyckiej, Wenecyja, wody, Świeżo wziętej w Kandyjej chce wetować szkody. Czas ci by, chrześcijanie! i już dawno minął, Wtedy było,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 503
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
abo Niemiec: Powiedział ze żaden z tych/ i tak ich nie kazał zakopać/ tylko na kupę skłaść mierzwam przykrywszy. NAGROBEK CIVROM. z Węgierskiego przełożony.
TV leżą nie Polacy/ nie Moskwa/ nie Litwa/ Z którymi się stoczyła nie potrzebna bitwa.
Ani Mazurzy/ ani dzicy Tatarowie/ Lecz jaczyś nie słychani/ wydzierscy Ciurowie.
Przeto nie godni grobu/ i ziemie nie godni/ Bo siła ludzi/ jak psi pokąsali głodni.
Kto pójdziesz imo ten Krzysz/ i podle tych kości Przyznasz/ że tacy ludzie niegodni litości.
Więc się im też tak z stało/ że w padli do dziury Przecię będą Węgrowe pamiętali Ciury.
ábo Niemiec: Powiedźiał ze żaden z tych/ y tak ich nie kazał zákopáć/ tylko na kupę skłaśc mierzwam przykrywszy. NAGROBEK CIVROM. z Węgierskiego przełożony.
TV leżą nie Polacy/ nie Moskwá/ nie Litwá/ Z ktorymi się stoczyłá nie potrzebna bitwá.
Ani Mázurzy/ áni dźicy Táthárowie/ Lecz iáczyś nie słycháni/ wydźierscy Ciurowie.
Przeto nie godni grobu/ y źiemie nie godni/ Bo śiłá ludźi/ iák pśi pokąsáli głodni.
Kto poydźiesz imo ten Krzysz/ y podle tych kośći Przyznasz/ że tácy ludźie niegodni litośći.
Więc się im też ták s stáło/ że w pádli do dźiury Przećię będą Węgrowe pámiętáli Ciury.
Skrót tekstu: ZrzenNowiny
Strona: C3
Tytuł:
Nowe nowiny z Czech, Tatar i Węgier
Autor:
Jan Zrzenczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
za rzeczy pewne i dowodne to przyjęli nie tacito tylko consensu, ale i w wotach swoich, ale i passim publice et privatim i potym, gdy instrukcja i reces, w których to dostatecznie włożono, namówione i potym publice czytane były, skoro przesłuchawszy tego pisma, więcej do koła nie stawili się, ani widziani ani słychani byli, czemu nie ozwali się, czemu fałszywie komunikowali? I autora i skrypty mieli i plac i czas własny ozwać się, popisać się z rozumy, z racjami swymi; azaż jest własne commentum i rzecz zmyślona, żeby tych, co dowodniejszych rzeczy domawiali się, miano aklamacjami zagłuszać? Tego żaden cnotliwy rzec, chyba
za rzeczy pewne i dowodne to przyjęli nie tacito tylko consensu, ale i w wotach swoich, ale i passim publice et privatim i potym, gdy instrukcya i reces, w których to dostatecznie włożono, namówione i potym publice czytane były, skoro przesłuchawszy tego pisma, więcej do koła nie stawili się, ani widziani ani słychani byli, czemu nie ozwali się, czemu fałszywie komunikowali? I autora i skrypty mieli i plac i czas własny ozwać się, popisać się z rozumy, z racyami swymi; azaż jest własne commentum i rzecz zmyślona, żeby tych, co dowodniejszych rzeczy domawiali się, miano aklamacyami zagłuszać? Tego żaden cnotliwy rzec, chyba
Skrót tekstu: ZniesKalCz_II
Strona: 347
Tytuł:
Zniesienie kalumnii z p. Wojewody krakowskiego i zaraz deklaracya skryptów stężyckich z strony praktyk
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918