tracą osobę, Dziwi słońce, gdy w stajni widzi swą ozdobę.
Serca się wszytkich krają, kiedy płaczącego Słyszą, gdy w żłobie Króla widzą niebieskiego. ...
Hic osculabitur Puerum
O gościu słodki, miły, wdzięczny, pożądany, Kochane Dziecię, ty mój synu domniemany, O gościu, nigdy żadnym wiekom nie słychany, Od żadnego stworzenia gościu nie widany, Jakąż ci cześć, rodzice nędzni, wyrządziemy? Jakoż cię my, ubodzy, Boże, uraczemy? ... Przybywajcie na pomoc, niebiescy duchowie, Przybywajcie dać Bogu pokłon, aniołowie! Wy rozlicznemi głosy wesoło śpiewajcie, Wy za nas cześć i chwałę Bogu oddawajcie!
tracą osobę, Dziwi słońce, gdy w stajni widzi swą ozdobę.
Serca się wszytkich krają, kiedy płaczącego Słyszą, gdy w żłobie Króla widzą niebieskiego. ...
Hic osculabitur Puerum
O gościu słodki, miły, wdzięczny, pożądany, Kochane Dziecię, ty mój synu domniemany, O gościu, nigdy żadnym wiekom nie słychany, Od żadnego stworzenia gościu nie widany, Jakąż ci cześć, rodzice nędzni, wyrządziemy? Jakoż cie my, ubodzy, Boże, uraczemy? ... Przybywajcie na pomoc, niebiescy duchowie, Przybywajcie dać Bogu pokłon, aniołowie! Wy rozlicznemi głosy wesoło śpiewajcie, Wy za nas cześć i chwałę Bogu oddawajcie!
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 226
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
zbrojny pokazujący się Jozuemu. Aniołowie biczujący. Młotu na Czarownice wojska na powietrzu widziane. Aniołowie stróże wojska. Anieli ludzi bogobojnyvh strzegą. Część Wtóra Gwiazda na kształt miecza. Niebo krwawe. Dla czego wojska na powietrzu pokazują się. Młotu na Czarownice cuda na powietrzu przed wojną Czeską Husową Chrzest po tykających się na powietrzu był słychany. z potworami nie żartować. Część Wtóra Ciekawemu potwora abo fantasma głowę ucięła Choroba malarzowa od potwory. Młotu na Czarownice Część Wtóra Młotu na Czarownice żołnierz z potworą do Jeruzalem jedzie. Upominki od potwory żołnierzowidane Część Wtóra Vilhelm Parysiensis de uniwerso. Dusze zmarłych jeśli z miejsc swych wychodzą. Dusze mękami utrapione barziej o swej nędzy
zbrojny pokázuiący sie Iozuemu. Aniołowie biczuiący. Młotu ná Czárownice woyská ná powietrzu widziáne. Aniołowie stroże woyská. Anieli ludzi bogoboynyvh strzegą. Część Wtora Gwiazda ná kształt mieczá. Niebo krwáwe. Dla czego woyská ná powietrzu pokázuią sie. Młotu ná Czárownice cudá ná powietrzu przed wojną Czeską Husową Chrzest po tjkáiącjch sie ná powietrzu był słychány. z potworámi nie żártowáć. Część Wtora Ciekáwemu potworá ábo fántásmá głowę vćięłá Chorobá málárzowá od potwory. Młotu ná Czárownice Część Wtora Młotu ná Czárownice zołnierz z potworą do Hieruzálem iedzie. Vpominki od potwory zołnierzowidáne Część Wtora Vilhelm Parisiensis de vniwerso. Dusze zmárłych iesli z mieysc swych wychodzą. Dusze mękámi vtrapione bárziey o swej nędzy
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 297
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
kościelne od czarów bronią/ 2.5. Chłop wednie na wilku jechał 411 Chorzy na sumnieniu rzadko do zdrowia cielesnego przychodzą 240 Chorób nie Egzorcizują tylko chorujących/ 252. Choroba od potwor malarz: 294 Chrześ: czarom podlegają/ 404. Chrześcijany na początku Galilejczyki zwano/ 455. Chrzęst potykających się na powietrzu był słychany/ 293 Chwały próżnej pragnienie do czarów przywodzi/ 30 Ciało szatańskie z którego elementu/ 66 Ciała szatańskiego nie rozetnie tam Ciało Pańskie w garcu zakopane z którego głos dziecięcia małego był słyszany/ 80. Ciało Pańskie czarownice pod język kryją/ 81. Ciekawemu potwora abo fantazma głowę ucięła/ 294. Cielesna sprawa czemu czarom nabarziej
kościelne od cżárow bronią/ 2.5. Chłop wednie ná wilku iechał 411 Chorzy na sumnięniu rzadko do zdrowia ćielesne^o^ przychodzą 240 Chorob nie Exorcizuią tylko chorujących/ 252. Chorobá od potwor malarz: 294 Chrześ: cżárom podlegáią/ 404. Chrześćiány ná początku Gálileycżyki zwano/ 455. Chrzęst potykáiących sie ná powietrzu był słychány/ 293 Chwały prozney pragnienie do cżarow przywodzi/ 30 Ciáło szátáńskie z ktorego elementu/ 66 Ciáłá szátáńskie^o^ nie rozetnie tám Ciáło Páńskie w gárcu zákopáne z ktorego głos dźiećięćiá máłego był słyszány/ 80. Ciáło Páńskie cżárownice pod ięzyk kryią/ 81. Ciekáwemu potworá ábo phántázmá głowę vćięłá/ 294. Cielesna spráwá czemu czárom nabárźiey
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 462
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
O Jezu, którego ran niezbrodzona głębia, Racz mi pióra z onego użyczyć gołębia, Który się, co widziała niezliczona rzesza, Nad twoją boską głową przy Jordanie wiesza; A co ręka na papier inkaustem kryśli, Drukuj krwią swą na sercu i na mojej myśli. PRZEDANIE (11)
Nowy jarmark i dotąd jeszcze nie słychany W starym się Jeruzalem począł: sług na pany. Dotąd swe niewolniki, swe panowie sługi Przedawali (czegóż czas nie wywróci długi?); Dziś, przed Wielką Niedzielą (rozumiej o średzie), Sługa z panem, z mistrzem swym uczeń na targ jedzie. Judasz przedał Jezusa, a co gorsza z wiela,
O Jezu, którego ran niezbrodzona głębia, Racz mi pióra z onego użyczyć gołębia, Który się, co widziała niezliczona rzesza, Nad twoją boską głową przy Jordanie wiesza; A co ręka na papier inkaustem kryśli, Drukuj krwią swą na sercu i na mojej myśli. PRZEDANIE (11)
Nowy jarmark i dotąd jeszcze nie słychany W starym się Jeruzalem począł: sług na pany. Dotąd swe niewolniki, swe panowie sługi Przedawali (czegóż czas nie wywróci długi?); Dziś, przed Wielką Niedzielą (rozumiej o średzie), Sługa z panem, z mistrzem swym uczeń na targ jedzie. Judasz przedał Jezusa, a co gorsza z wiela,
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 555
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mojej każdy zosobna oddawał, dokazując dziwnie niesłychanych Aktów Rycerskiemu Stanowi należących, jako się wnetże dowiedz. T. W Azji jakieli się tan dokazało dokazanie, z ręku Wmci Rycerskich nazwanej Azja, od Azji Zony Szlachetnej, albo od onego Dziedzica nazwanego Azius, albo też od Królowej nazwanej Asia. B. Aza akt słychany! aza dzieło widane? gdym z królestwa Maurytańskiego, na ciasności Sabiltery wskoczył razem obiema nogami. T. Jam chciał usłyszeć czegoś Wmść w Azji dokażac raczył? Maurytania jest to Prowincja granic Afryckich, w której się barzo wiele, Smoków, Małp, Strusiów, i słoni znajduje. Taż Afryka nazywa
moiey káżdy zosobná oddawał, dokázuiąc dźiwnie niesłychánych Aktow Rycerskiemu Stanowi należących, iáko się wnetże dowiedz. T. W Azyey iákieli się tan dokazało dokazánie, z ręku Wmći Rycerskich názwáney Azya, od Azyey Zony Szláchetney, álbo od onego Dźiedźicá názwánego Azius, álbo też od Krolowey názwáney Asia. B. Aza ákt słychány! áza dźieło widáne? gdym z krolestwá Maurytáńskiego, ná ćiásnośći Sábiltery wskoczył rázem obiemá nogámi. T. Iam chćiał vsłyszeć czegoś Wmść w Azyey dokażác raczył? Mauritánia iest to Provincia gránic Afryckich, w ktorey się bárzo wiele, Smokow, Małp, Struśiow, y słoni znáyduie. Táż Afriká názywa
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 137
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
(D). DO ODMIENNEGO
Kto by to rzekł, znając cię, miły panie, z młodu, Żeś się miał tak odmienić i tak chybić brodu! Gdzież ona trzeźwość twoja, wstyd i skromność w twarzy, Z jaką ledwie na świecie znajdują się starzy? Gdzież statek, ledwie w młodym że słychany lecie? Nie tegośmy owocu czekali po kwiecie. Dwa razy dziećmi starzy, aleś ty pokawił, Kiedyś już swoję starość w dzieciństwie odprawił. Wolałeś niż dziecięciem znowu, złym zwyczajem, Być na starość kurwiarzem, pijakiem, hultajem. Jest naród na wschód słońca, Pandani się zowie, Którzy w dzieciństwie noszą
(D). DO ODMIENNEGO
Kto by to rzekł, znając cię, miły panie, z młodu, Żeś się miał tak odmienić i tak chybić brodu! Gdzież ona trzeźwość twoja, wstyd i skromność w twarzy, Z jaką ledwie na świecie znajdują się starzy? Gdzież statek, ledwie w młodym że słychany lecie? Nie tegośmy owocu czekali po kwiecie. Dwa razy dziećmi starzy, aleś ty pokawił, Kiedyś już swoję starość w dzieciństwie odprawił. Wolałeś niż dziecięciem znowu, złym zwyczajem, Być na starość kurwiarzem, pijakiem, hultajem. Jest naród na wschód słońca, Pandani się zowie, Którzy w dzieciństwie noszą
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 317
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
było nie ludzkie się z gością Obejść/ i onych dwojga ludzi bronić. Daruję ich (pry) zdrowiem i wolnością/ I chcę ich na twą przyczynę ochronić/ Lubo to dekret/ lubo łaska/ krzywi Albo nie krzywi/ niech zostaną żywi. 53. Rozwiązano ich: Wprawdzie Olindowy Los beł szczęśliwy/ i mało słychany: Bo miłość w sercu twardej białejgłowy/ Miłością wzbudził/ i z nagłej odmiany. Od ognia na ślub oblubieniec nowy Idzie/ od swojej miłej miłowany: Która pozwala/ aby z nią żył wiecznie/ Kiedy i umrzeć chciał z nią tak statecznie. 54. Ale dzielności takiej Król ostróżny Nie dufał/ i miał tego
było nie ludzkie się z gośćią Obyść/ y onych dwoygá ludźi bronić. Dáruię ich (pry) zdrowiem y wolnośćią/ Y chcę ich na twą przyczynę ochronić/ Lubo to dekret/ lubo łáská/ krzywi Albo nie krzywi/ niech zostáną żywi. 53. Rozwiązano ich: Wprawdźie Olindowy Los beł szczęśliwy/ y máło słychány: Bo miłość w sercu twárdey białeygłowy/ Miłośćią wzbudźił/ y z nagłey odmiány. Od ogniá ná ślub oblubieniec nowy Idźie/ od swoiey miłey miłowány: Ktora pozwala/ aby z nią żył wiecznie/ Kiedy y vmrzeć chćiał z nią ták státecznie. 54. Ale dźielnośći tákiey Krol ostrożny Nie dufał/ y miał tego
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 42
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
: Pierwszego dnia Maja przed zachodem słońca pokazały się zewsząd po powietrzu wozy, i roty zbrojne przez obłoki przecho- dzące, miasto wszystko w około otaczając. I drudzy Historykowie takie znaki i widoki na niebie przed wielkiemi wojnami wspominają. Plinius tak pisze: Brząkanie i kołat oręża wojennego, i trąby okrzyk, że był na niebie słychany pod czas wojen z Cymbrami wzięlismy od przodków wiadomość. Co się i przedtym i po tym często trafiało. Eutropiusz także historyk wspomina: iż gdy Pompejusz z Cesarem walczył, taki był zbrój kołat na powietrzu słyszany, iż w Antiochii co żywo do murów jako przeciw następującemu nieprzyjacielowi dla obrony biegło. Ale i Grzegorz ś.
: Pierwszego dniá Máiá przed zachodem słońcá pokazáły się zewsząd po powietrzu wozy, y roty zbroyne przez obłoki przecho- dzące, miásto wszystko w około otaczáiąc. Y drudzy Historykowie tákie znáki y widoki ná niebie przed wielkiemi woynámi wspomináią. Plinius ták pisze: Brząkánie y kołát oręża woiennego, y trąby okrzyk, że był ná niebie słychány pod czás woien z Cymbrámi wzięlismy od przodkow wiádomość. Co się y przedtym y po tym często tráfiáło. Eutropiusz tákże historyk wspomina: iż gdy Pompeiusz z Cesárem walczył, táki był zbroy kołát ná powietrzu słyszány, iż w Antyochiey co żywo do murow iáko przećiw nástępuiącemu nieprzyiáćielowi dla obrony biegło. Ale y Grzegorz ś.
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 9.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
się Ociec Z. Komisyą wysadził, która jednak nic skutecznego nie przyniosła. R. 1307. XXII. Herm: Konrad de Jokke.
Od roku 1315. Aż do roku 1317. inclusivé przez całe lat trzy zawziął się po całych prawie Inflantach, w Litwie, w Prusiech, i w Mazowszu głód zaledwo w historiach słychany, sprzyczyny wymarzłego zboża przez natężone srodze mrozy. Padali jak muchy ludzie, i zaledwo stawało tyle żywych, żeby grześć niezliczoną liczbę zamorzonych wystarczyli. Okropnych dokazującego głodu przykładów doczytać się u Dziejopisów Inflanckich: dzieci rodziców, rodzice dziatki (naturze gwałt czyniąc) na pożywanie zabijali; inni przeraźliwym jeść proszących dziatek przeniknieni lamentem zapartych w
śię Oćiec S. kommissyą wysadźił, która jednak nic skutecznego nie przyniosła. R. 1307. XXII. Herm: Konrad de Jokke.
Od roku 1315. Aż do roku 1317. inclusivé przez całe lat trzy záwźiął się po całych prawie Inflantach, w Litwie, w Pruśiech, y w Mazowszu głod záledwo w historyach słychany, zprzyczyny wymarzłego zboża przez nátężone srodze mrozy. Padali jak muchy ludźie, y zaledwo stawało tyle żywych, żeby grześć niezliczoną liczbę zamorzonych wystarczyli. Okropnych dokazującego głodu przykładow doczytać śię u Dźiejopisow Inflantskich: dźieći rodźicow, rodźice dźiatki (naturze gwałt czyniąc) ná pożywanie zábijali; inni przeraźliwym jeść proszących dźiatek przeniknieni lamentem zapartych w
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 41
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750