parze: Przestań już ze mną na tym poswarzę.
Ze mną do szyku, Cny komuniku. Ze mną do zbroi, Kto się nie boi Umierać. Ze mną do tanu, ze mną do koła, Gdyć sama służy chwila wesoła.
Zbroje, koncyrze, Szable, pancyrze, Dzidy, szyszaki, Strzelby, sajdaki Wynoście. Coć po hałasach? Coć po rynsztunku? Będzie czas do krwie, teraz do trunku! NIE TAK WESOŁO
Nie tak wesoło swe wykrzyka hymny Żuraw, kiedy kraj opuściwszy zimny, Pełen nadziei lepszych dni, tam leci, Kędy cieplejsze światła Febus nieci;
Nie tak przyszedłszy na kontrapunkt twardy, Z ciemnej
parze: Przestań już ze mną na tym poswarzę.
Ze mną do szyku, Cny komuniku. Ze mną do zbroi, Kto się nie boi Umierać. Ze mną do tanu, ze mną do koła, Gdyć sama służy chwila wesoła.
Zbroje, koncyrze, Szable, pancyrze, Dzidy, szyszaki, Strzelby, sajdaki Wynoście. Coć po hałasach? Coć po rynsztunku? Będzie czas do krwie, teraz do trunku! NIE TAK WESOŁO
Nie tak wesoło swe wykrzyka hymny Żuraw, kiedy kraj opuściwszy zimny, Pełen nadziei lepszych dni, tam leci, Kędy cieplejsze światła Febus nieci;
Nie tak przyszedłszy na kontrapunkt twardy, Z ciemnej
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 608
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
pod nową skorą z trwogi drgało wielce. C Obłapiająć gałęzi jak członki/ całuje Drewno/ a całowania drewno nie przyjmuje/ I owszem się go zbrania: Do którego swoją Mową/ ta Bóg: Iż żoną nie możesz być moją/ D Drzewem mym pewnie będziesz; ciebie bo koniecznie Nasze włosy/ i cytry/ i sajdaki/ wiecznie Nosić będą Wawrzynie: E Ty wesołe z męstwa Hetmany zdobić będziesz/ F gdy głos ich zwycięstwa Radosny śpiewać będzie/ G i gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdziwią się/ widząc swe zdobyczy ludne. H Też u podwojów świętych przede drzwiami stawać Nawieniejszy stróż będziesz/ i obronę dawać Sam śrzedniemu dębowi/ czasy wieczystemi
pod nową skorą z trwogi drgáło wielce. C Obłápiáiąć gáłęźi iák członki/ cáłuie Drewno/ á cáłowánia drewno nie prziymuie/ Y owszem się go zbrania: Do ktorego swoią Mową/ tá Bog: Iż żoną nie możesz bydź moią/ D Drzewem mym pewnie będźiesz; ćiebie bo koniecznie Násze włosy/ y cytry/ y sáydaki/ wiecznie Nośić będą Wáwrzynie: E Ty wesołe z męstwá Hetmány zdobić będźiesz/ F gdy głos ich zwyćięstwá Rádosny śpiewáć będźie/ G y gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdźiwią się/ widząc swe zdobyczy ludne. H Też v podwoiow świętych przede drzwiámi stawáć Nawienieyszy stroż będźiesz/ y obronę dawáć Sam śrzedniemu dębowi/ czásy wieczystemi
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nie wsadzi/ co daj Boże. sam ich Significator detrimentum teraz odniósł/ niechże oni z nim pospołu. Roku także 1337. Tatarowie wiele szablą i ogniem pobroiwszy. Zamek Lubelski oblegli/ którego dobywali ustawicznemi szturmami przez 20. dni. Lecz gdy Cara Tatarskiego z Zamku strzałą zabito/ zaraznem z wielkim hukiem uderzywszy w sajdaki odciągnęli. 1277. Kometa na południe widziany/ i niebo także w pułnocy zbytiasną światłością jaśnie świeciło/ znacząc Monarchy Polskiego Bolesława wstydliwego/ dług żywota zapłacił/ co się stało Otto Król Czeski gdy wojnę zwiódł z Cesarzem Rudolfem na placu zabił. 1403. Kometa był na wschodzie. Zatym Tamerlanes Tatarzyn/ przeszedł Azią z wojskiem
nie wsádźi/ co day Boże. sam ich Significator detrimentum teraz odniosł/ niechże oni z nim pospołu. Roku tákże 1337. Tátárowie wiele száblą y ogniem pobroiwszy. Zamek Lubelski oblegli/ ktorego dobywáli vstáwicznemi szturmámi przez 20. dni. Lecz gdy Cárá Tátárskiego z Zamku strzałą zábito/ záráznem z wielkim hukiem vderzywszy w sáydaki odćiągnęli. 1277. Kometá ná południe widźiány/ y niebo tákże w pułnocy zbytiásną świátłośćią iásnie świećiło/ znácząc Monárchy Polskiego Bolesłáwá wstydliwego/ dług żywotá zápłácił/ co się stáło Otto Krol Czeski gdy woynę zwiodł z Cesárzem Rudolphem na plácu zábił. 1403. Kometá był ná wschodźie. Zátym Támerlánes Tátárzyn/ przeszedł Azią z woyskiem
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: Cv
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
się stało Przestać, lecz na tym, co się będzie działo. 46. Ten u mnie godzien Cedru i Porfiru I wiekopomnej u poznych lat sławy Kto w przeszłych czynach swych nie szuka mirhu, Ale na przyszłe ma oko rozprawy Rzecz bowiem godna, tym nie być bez tyru Którzy po wojnie rzuciwszy buławy, Szable, Sajdaki, od boku miotają Ani o dalszych dziełach najmniej dbają. 47. Nie tak Cyntya woćmy swe zapada Aby już rogów pokazać nie miała Wieczorem Foebus w morze się układa Wsahedzi, ledwie co zorza zaświtała Tak i Poganin, dziś go żenie blada Trwoga; jutro mu tasz serca dodała Zaczym przegranej bitwy chąc wetować, Zgubną
się stáło Przestáć, lecz ná tym, co się będźie dźiało. 46. Ten v mnie godźien Cedru y Porfiru Y wiekopomney v poznych lat sławy Kto w przeszłych czynách swych nie szuka mirhu, Ale ná przyszłe ma oko rospráwy Rzecz bowiem godna, tym nie być bez tyru Ktorzy po woynie rzućiwszy bułáwy, Száble, Sáydaki, od boku miotáią Ani o dálszych dźiełách naymniey dbáią. 47. Nie ták Cynthya woćmy swe západa Aby iuż rogow pokazáć nie miáłá Wieczorem Phoebus w morze się vkłáda Wsáhedźi, ledwie co zorzá zaświtáłá Ták y Pogánin, dźiś go żenie bláda Trwogá; iutro mu tász sercá dodáłá Záczym przegráney bitwy chąc wetowáć, Zgubną
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Cv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
co świadczy Byczyna, Tak pomóż z tegoż stopnia strącić poganina. Pomóż grozą przezwiska, i ogromnej klawy, Niech to ma Tomasz wstępem do ojcowskiej sławy! Tedy naprzód usarze za swym pułkownikiem. Z wesołym trąb i surem piskliwych okrzykiem; Trzysta po nich pancernych szło pod trzema znaki, W bandolety i w świetne przybranych sajdaki. Za nimi dragonia pod dwoma kornety Chłop w chłopa świeże mając płaszcze i kolety. Po tych wszytkich na końcu czwarte mieli miejsce Wołochowie, najskrytszych kątów wynaleźce. Tu Plichta i Niemira, kasztelani oba, Podlaski z sochaczewskim, domów swych ozdoba. Tu Firlej z Dąbrowice; tu Przyjemski Adam, Których za wieczny przykład wnukom
co świadczy Byczyna, Tak pomóż z tegoż stopnia strącić poganina. Pomóż grozą przezwiska, i ogromnej klawy, Niech to ma Tomasz wstępem do ojcowskiej sławy! Tedy naprzód usarze za swym pułkownikiem. Z wesołym trąb i surem piskliwych okrzykiem; Trzysta po nich pancernych szło pod trzema znaki, W bandolety i w świetne przybranych sajdaki. Za nimi dragonia pod dwoma kornety Chłop w chłopa świeże mając płaszcze i kolety. Po tych wszytkich na końcu czwarte mieli miejsce Wołochowie, najskrytszych kątów wynaleźce. Tu Plichta i Niemira, kasztelani oba, Podlaski z sochaczewskim, domów swych ozdoba. Tu Firlej z Dąbrowice; tu Przyjemski Adam, Których za wieczny przykład wnukom
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 95
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
niegdy bywały nożyki), Na dobrych koniach maścistych jachali, Fuzyje w ręku do góry trzymali.
Po nich zawodzą cne kawaleryje, Polskich pancernych szło chorągwi cztery Z dzidami; potem wałem usaryje, Proporce w kwadrat, jak dziardyn w kwatery Różnych kolorów zdobiły partyję, Także chorągwie wołoskiej maniery: Strzały w kołczonach, łuki i sajdaki Mając na Turki, Tatary, Kozaki. 38
Za tym król a pan wolnym postępuje Krokiem do miasta, od Kraka zwanego; Gdy bliżej bramy pierwszej przystępuje, Odbiera ukłon od Orła polskiego, Który na wierzchu bramy zalatuje Biały, skrzydłami wita Pana swego Rozpostartymi, z radością przyjmuje, Gdyż w nim obronę pokłada i czuje
niegdy bywały nożyki), Na dobrych koniach maścistych jachali, Fuzyje w ręku do góry trzymali.
Po nich zawodzą cne kawaleryje, Polskich pancernych szło chorągwi cztery Z dzidami; potem wałem usaryje, Proporce w kwadrat, jak dziardyn w kwatery Różnych kolorów zdobiły partyję, Także chorągwie wołoskiej maniery: Strzały w kołczonach, łuki i sajdaki Mając na Turki, Tatary, Kozaki. 38
Za tym król a pan wolnym postępuje Krokiem do miasta, od Kraka zwanego; Gdy bliżej bramy pierwszej przystępuje, Odbiera ukłon od Orła polskiego, Który na wierzchu bramy zalatuje Biały, skrzydłami wita Pana swego Rozpostartymi, z radością przyjmuje, Gdyż w nim obronę pokłada i czuje
Skrót tekstu: SchedMuzaBar_II
Strona: 381
Tytuł:
Muza z Helikonu na wieczny aplauz wjazdu i aktu koronacjej ... Augusta II
Autor:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
jak Włoch mówi/ Karoca do Nieba. Stary nie sobie się żeni. Ucierpi cokolwiek, Powieść o Kupidynie i śmierci.
Powiadają że raz śmierć spała z Kupidynem Na jednym miejscu wytchnąć sobie chcąc po pracach. Śmierć łuk swój i z strzałmi tamże porzuciła/ Kupido także łuczek i strzałki położył. W tym obaj ocknąwszy się Sajdaki trafunkiem Jakoś pozamieniali/ że śmierć wzięła łuczek I strzałki Kupidyna/ a Kupido śmierci. Idą w świat strzelać ludzie. Kupido obaczy Młodego/ wymierzywszy ugodzi go w serce/ Aż tu młody umiera miasto obłapiania/ Bo strzałą śmierci chudak postrzelony został. Śmierć też zoczywszy kędyś starego/ wymierzy I ugodzi go w serce aż
iák Włoch mowi/ Karoca do Niebá. Stáry nie sobie się żeni. Vćierpi cokolwiek, Powieść o Kupidynie y śmierći.
Powiadáią że raz śmierć spała z Kupidynem Ná iednym mieyscu wytchnąć sobie chcąc po pracách. Smierć łuk swoy y z strzáłmi támże porzućiłá/ Kupido tákże łuczek y strzałki położył. W tym obay ocknąwszy się Saydaki trafunkiem Iákoś pozámieniali/ że śmierć wźięłá łuczek Y strzałki Kupidyna/ á Cupido śmierći. Idą w świát strzeláć ludźie. Kupido obaczy Młodego/ wymierzywszy vgodźi go w serce/ Asz tu młody vmierá miásto obłapiánia/ Bo strzałą śmierći chudak postrzelony został. Smierć tesz zoczywszy kędyś stárego/ wymierzy Y vgodźi go w serce asz
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 13
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650