i armaty strzelano. Święta odprawiliśmy na hulaniu, gdzieśmy na mieście dość widzieli przy naszej części sztuk kozackich w tańcu i hulaniu. Po świętach z Lubaru ksiądz Bajerski przyjechał, zmieszkał półtory niedzieli.
Rezydencja ukraińska była wszystka na hulaniu. Jeździłem często w dzikie pola na zwierza: 5^go^ Maii zabiliśmy łosia i sarn kilka szczwaliśmy: pouciekały. Eodem die strzelcy sześć sarn wieczór mi przynieśli, żurawia i głuszcza.
7^go^ do Słobodyszcz pojechałem, kędy mi ptaka strasznego zabito wielkości i piór jako łabędź, nosa długości blisko łokcia, wole alias podgarle jako pęcherz, w które gardło lazło wody dobrej miary półtora garnca.
10^go^ ubito mi
i armaty strzelano. Święta odprawiliśmy na hulaniu, gdzieśmy na mieście dość widzieli przy naszéj części sztuk kozackich w tańcu i hulaniu. Po świętach z Lubaru ksiądz Bajerski przyjechał, zmieszkał półtory niedzieli.
Rezydencya ukraińska była wszystka na hulaniu. Jeździłem często w dzikie pola na zwierza: 5^go^ Maii zabiliśmy łosia i sarn kilka szczwaliśmy: pouciekały. Eodem die strzelcy sześć sarn wieczór mi przynieśli, żurawia i głuszcza.
7^go^ do Słobodyszcz pojechałem, kędy mi ptaka strasznego zabito wielkości i piór jako łabędź, nosa długości blisko łokcia, wole alias podgarle jako pęcherz, w które gardło lazło wody dobréj miary półtora garnca.
10^go^ ubito mi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
śmy na mieście dość widzieli przy naszej części sztuk kozackich w tańcu i hulaniu. Po świętach z Lubaru ksiądz Bajerski przyjechał, zmieszkał półtory niedzieli.
Rezydencja ukraińska była wszystka na hulaniu. Jeździłem często w dzikie pola na zwierza: 5^go^ Maii zabiliśmy łosia i sarn kilka szczwaliśmy: pouciekały. Eodem die strzelcy sześć sarn wieczór mi przynieśli, żurawia i głuszcza.
7^go^ do Słobodyszcz pojechałem, kędy mi ptaka strasznego zabito wielkości i piór jako łabędź, nosa długości blisko łokcia, wole alias podgarle jako pęcherz, w które gardło lazło wody dobrej miary półtora garnca.
10^go^ ubito mi niedźwiedzia, sarn cztery. Item sarn dwie przyniesiono.
10^go^
śmy na mieście dość widzieli przy naszéj części sztuk kozackich w tańcu i hulaniu. Po świętach z Lubaru ksiądz Bajerski przyjechał, zmieszkał półtory niedzieli.
Rezydencya ukraińska była wszystka na hulaniu. Jeździłem często w dzikie pola na zwierza: 5^go^ Maii zabiliśmy łosia i sarn kilka szczwaliśmy: pouciekały. Eodem die strzelcy sześć sarn wieczór mi przynieśli, żurawia i głuszcza.
7^go^ do Słobodyszcz pojechałem, kędy mi ptaka strasznego zabito wielkości i piór jako łabędź, nosa długości blisko łokcia, wole alias podgarle jako pęcherz, w które gardło lazło wody dobréj miary półtora garnca.
10^go^ ubito mi niedźwiedzia, sarn cztery. Item sarn dwie przyniesiono.
10^go^
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
było. W ćwierć godziny wypadły dwie Lawy, albo rzeki ogniste, które z dwóch stron płynąć drzewa spaliły, a kamienie skruszyły. W krótce rozszerzywszy się na 30 sążni w padły do rzeki, którą wysuszywszy, o mile korytem jej płynęły, o 6 godzinie ognie ustały. Niezliczona moc Lwów, Tygryssów, Jeleni, Sarn, Zajęcy, etc. do miasta zbiegła się szukając obrony, a lubo bynajmniej ludziom nieszkodziły, lecz tylko rycząc i becząc bojaźń swoję okazywały, i po ulicach tam i owdzie biegały, Major jednak Alcade kazał do nich strzelać z pistoJetów. 136 ludzi tym przypadkiem zginęło, a 313 ranionych. Tejże nocy w
było. W ćwierć godziny wypadły dwie Lawy, albo rzeki ogniste, ktore z dwoch stron płynąć drzewa spaliły, á kamienie skruszyły. W krotce rozszerzywszy się na 30 sążni w padły do rzeki, ktorą wysuszywszy, o mile korytem iey płynęły, o 6 godzinie ognie ustały. Niezliczona moc Lwow, Tygryssow, Jeleni, Sarn, Zaięcy, etc. do miasta zbiegła się szukaiąc obrony, á lubo bynaymniey ludziom nieszkodziły, lecz tylko rycząc y becząc boiaźń swoię okazywały, y po ulicach tam y owdzie biegały, Maior iednak Alcade kazał do nich strzelać z pistoIetow. 136 ludzi tym przypadkiem zgineło, á 313 ranionych. Teyże nocy w
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 234
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
swojej majętności we wszystkiem w pokoju, bez uraz, szkód i despektów samsiedzkich i inszych ludzi postronnych wszelakiego stanu był wolen, żeby myśliwstwem jeden drugiego nie obrażał, aby na cudzym gruncie nie polował, tak sieciami, jako i ptakami, charty, ogary, wyżłami, z rusznicami, sidłami rozmaitemi, ani przeganianim zwierząt, sarn. jeleni z cudzego gruntu, ani ptaków rozmaitych, kuropatw, trzetrzewi, gdyż stąd obrazy niechęci, niesnacki rosną, gdy myśliwi szkody we zbożach radzi więc wszędy czynią, płoty łamią, gęsi owce szczują — owa niech każdy na swym przestawa, a pokój ma pod winą sta grzywien toties, quoties do grodu peremptorie był
swojej majętności we wszystkiem w pokoju, bez uraz, szkód i despektów samsiedzkich i inszych ludzi postronnych wszelakiego stanu był wolen, żeby myśliwstwem jeden drugiego nie obrażał, aby na cudzym gruncie nie polował, tak sieciami, jako i ptakami, charty, ogary, wyżłami, z rusznicami, sidłami rozmaitemi, ani przeganianim zwierząt, sarn. jeleni z cudzego gruntu, ani ptaków rozmaitych, kuropatw, trzetrzewi, gdyż stąd obrazy niechęci, niesnacki rostą, gdy myśliwi szkody we zbożach radzi więc wszędy czynią, płoty łamią, gęsi owce szczują — owa niech każdy na swym przestawa, a pokój ma pod winą sta grzywien toties, quoties do grodu peremptorie był
Skrót tekstu: SposPodCz_II
Strona: 398
Tytuł:
Sposób podania drogi do ś. sprawiedliwości i pokoju pospolitego w Koronie polskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
A to na same stoły rozchód masz takowy.
Wołów karmnych, 60 Cieląt, 300 Baranów, 500 Kapłonów karmnych 3000 Kapłon: dworowych 3000 Kur prostych 8000 Kurcząt par 1500 Gołembi par 1500 Indyków młodych 1500 Indyków starych 500 Kaczek swojskich 1500 Wieprzów karmnych 30 Prosiąt 120
Zwierzyna.
Jeleni 24 Danieli 30 Zajęcy 300 Kóz dzikich 10 Sarn 45 Dzików 4
Ptaki.
Jarząbków par 1000 Kuropatw 1000 Ptaszków rożenków 3000 Gęsi dzikich 60 Kaczek dzikich 500 Cyranek 360 Dropi. 12
Legumina.
Słoniny połci 100 Jajec kop 300 Masła fasek 75
Inszych Legumin tu nie piszę, Mąk, etc. bo u tego Pana obfitość była wszytkiego, jakoby wszytko z nieba padało, dla
A to na same stoły rozchod masz tákowy.
Wołow karmnych, 60 Cieląt, 300 Báránow, 500 Kápłonow karmnych 3000 Kapłon: dworowych 3000 Kur prostych 8000 Kurcząt par 1500 Gołembi par 1500 Indykow młodych 1500 Indykow stárych 500 Káczek swoyskich 1500 Wieprzow karmnych 30 Prośiąt 120
Zwierzyná.
Ieleni 24 Dánieli 30 Záięcy 300 Koz dźikich 10 Sarn 45 Dźikow 4
Ptaki.
Iárząbkow par 1000 Kuropatw 1000 Ptaszkow rożenkow 3000 Gęśi dźikich 60 Káczek dzikich 500 Cyránek 360 Dropi. 12
Leguminá.
Słoniny połci 100 Iáiec kop 300 Másłá fásek 75
Inszych Legumin tu nie piszę, Mąk, etc. bo u tego Páná obfitość byłá wszytkiego, iákoby wszytko z niebá padáło, dla
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: C3
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Miesięczną Paniom zawściągnioną wzbudza/ z wierzchu nim naparzając Macicę/ To jest Próg/ otwór łona/ i krzyże. Języczkowi wilgotnemu.
Zbytnie wilgotności około języczka rumuje i wysusza/ w winie albo w occcie go warząc/ a tym ciepło i często gargaryzując.
Kładą pospolicie radą Rozmaryn do zwierząt wypatroszonych/ do zajęcy/ Jeleni/ Sarn/ skopów/ Cieląt/ w ptaki także/ żeby swym zapachem bronili ich od zagnicia i zacuchnienia. (Rasi.) NIepłodnym.
Paniom niepłodnym dla zbytnich wilgotności ślozowatych/ i oziębłości Macice/ do płodu pomaga/ w wodzie go warząc/ a po pas się w nim kąpiąc/ i naparzając. Macicy zaplugawionej.
Zaplugawioną
Mieśięczną Pániom záwśćiągnioną wzbudza/ z wierzchu nim náparzáiąc Máćicę/ To iest Prog/ otwor łoná/ y krzyże. Ięzyczkowi wilgotnemu.
Zbytnie wilgotnośći około ięzyczká rumuie y wysusza/ w winie álbo w occćie go wárząc/ á tym ćiepło y często gárgáryzuiąc.
Kłádą pospolićie rádą Rozmáryn do źwierząt wypátroszonych/ do záięcy/ Ieleni/ Sarn/ skopow/ Cieląt/ w ptaki tákże/ żeby swym zapáchem bronili ich od zágnićia y zácuchnienia. (Rasi.) NIepłodnym.
Pániom niepłodnym dla zbytnich wilgotnośći ślozowátych/ y oźiębłośći Máćice/ do płodu pomaga/ w wodźie go wárząc/ á po pás sie w nim kąpiąc/ y náparzáiąc. Máćicy záplugáwioney.
Záplugáwioną
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 169
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
dwie lecie Sejmy swe w Koirze: kędy stanowią urzędniki/ i podają też prawa. Pierwszej części, Europa. TIROL.
TO zacne Grabstwo/ które ma Grizony z zachodu/ a z pułnocy zaś graniczy z Bauarią/ z pułnocy z Italią/ ma w sobie dziwnie wysokie góry/ ozdobione puszczami i pokryte śniegami/ pełne sarn/ i inszego zwierza. Bogactwa jego przedniejsze są kruszce srebrne/ a zwłaszcza nie daleko Scuac/ 5. mil od Isprugu: także miedź barzo dobrą/ sól też którą warzą u miasta Halle. Przedniejsze w nim miasta są Halla pomieniona/ Brissina/ Bolzano sławne dla zwierza/ Iszprug dla Camery i dla Parlamentu. To
dwie lećie Seymy swe w Koirze: kędy stánowią vrzędniki/ y podáią też práwá. Pierwszey częśći, Europá. TIROL.
TO zacne Grábstwo/ ktore ma Grizony z zachodu/ á z pułnocy záś grániczy z Báuárią/ z pułnocy z Itálią/ ma w sobie dźiwnie wysokie gory/ ozdobione pusczámi y pokryte śniegámi/ pełne sarn/ y inszego źwierzá. Bogáctwá iego przednieysze są kruszce srebrne/ á zwłasczá nie dáleko Scuatz/ 5. mil od Isprugu: tákże miedź bárzo dobrą/ sol też ktorą wárzą v miástá Hálle. Przednieysze w nim miástá są Hálla pomieniona/ Brissiná/ Bolzano sławne dla źwierzá/ Iszprug dla Cámery y dla Párlámentu. To
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 110
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
tam w tych rzekach Etiopskich woły/ które na ziemi żyć mogą do kilku dni. Ta obfitość wód/ mając też ciepło z bliskości słońca/ czyni krainę obfitą w szczepy/ zioła/ frukty/ w zboże: a byłaby jeszcze żyzniejsza/ gdzieby naturze pomagał przemysł obywatelów. Oprócz kóz/ owiec/ jeleni/ sarn/ łani/ gugiellów/ kozłów/ królików/ zajęcy/ kotów/ zybetów/ strusów; znajduje się też tam barzo wiele Tigrisów/ którzy psują za równe insze wszystkie zwierzęta. Zebra jest zwierzę tak wielkie jak mulica/ ale dziwnie prędkie: ma na sobie farbę czarną/ białą/ i żółtą/ a listwy abo pasy
tám w tych rzekách Ethyopskich woły/ ktore ná źiemi żyć mogą do kilku dni. Tá obfitość wod/ máiąc też ćiepło z bliskośći słońcá/ czyni kráinę obfitą w sczepy/ źiołá/ frukty/ w zboże: á byłáby iescze żyznieysza/ gdźieby náturze pomagał przemysł obywátelow. Oprocz koz/ owiec/ ieleni/ sarn/ łáni/ gugiellow/ kozłow/ krolikow/ záięcy/ kotow/ zybetow/ strusow; znáyduie się też tám bárzo wiele Tigrisow/ ktorzy psuią zá rowne insze wszystkie źwierzętá. Zebrá iest źwierzę ták wielkie iák mulicá/ ále dźiwnie prędkie: ma ná sobie fárbę czarną/ białą/ y żołtą/ á listwy ábo pásy
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 241
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zatym o nich urosła wielka konfusia. Stąd udając się ku zachodowi/ idzie ziemia na wiele mil/ i czyni wielkie kraje/ które zowią Apalchen: ale miejsca tam są błotniste/ i pełne gór/ i lasów. Aluarus Nugnez/ jadąc tam 15 dni/ nie znalazł i jednej chałupy: ale baczył wiele jeleni/ sarn/ zajęcy/ królików: i nie mało też Tlaquaciów: są to zwierzęta/ co mają pod brzuchem kaletę/ w którą pod niebezpieczeństwem kładą swe dzieci/ i uciekają. Obywatele tameczni są ludzie wielcy/ siadli/ chyżi/ i lekcy: chodzą prawie nadzy/ a nie mają osady żadnej grzecznej. Oręże ich są łuki
zátym o nich vrosłá wielka confusia. Stąd vdáiąc się ku zachodowi/ idźie źiemiá ná wiele mil/ y czyni wielkie kráie/ ktore zowią Apálchen: ále mieyscá tám są błotniste/ y pełne gor/ y lásow. Aluarus Nugnez/ iádąc tám 15 dni/ nie ználazł y iedney cháłupy: ále baczył wiele ieleni/ sarn/ záięcy/ krolikow: y nie máło też Tláquáciow: są to źwierzętá/ co máią pod brzuchem káletę/ w ktorą pod niebespieczeństwem kłádą swe dźieći/ y vćiekáią. Obywátele támeczni są ludźie wielcy/ śiádli/ chyźi/ y lekcy: chodzą práwie nádzy/ á nie máią osády żadney grzeczney. Oręże ich są łuki
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 277
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
obfitość bo popolach lada gdzie przestronę pasieki. a wszystko pszczoły w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaju podostatkiem chleba siła wińsko złe, ale zaś petercymonty i miody dobre drew omale ziemią rzniętą a suszoną palą z której wąglę będą takie jako zdrew dębowych niemogą mieć foremniejsze, Jeleni, zajęcy, sarn nad zamiar i bardzo niepłoche bo się go nie każdemu godzi szczwać wilków tez tam niemasz i dlatego zwierz Niepłochy da się ziechac i blisko do siebie strzelic a osobliwie takeśmy ich łowili upatrzywszy stado Jeleni wpolu bo to i nad wieś przychodziło to licho jako bydło to się ich objechało z tej strony od równego pola
obfitość bo popolach lada gdzie przestronę pasieki. a wszystko pszczoły w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaiu podostatkiem chleba siła winsko złe, ale zas petercymonty y miody dobre drew omale zięmią rzniętą a suszoną palą z ktorey wąglę będą takie iako zdrew dębowych niemogą miec foremnieysze, Ielęni, zajęcy, sarn nad zamiar y bardzo niepłoche bo się go nie kozdemu godzi szczwać wilkow tez tam niemasz y dlatego zwierz Niepłochy da się ziechac y blisko do siebie strzelic a osobliwie takesmy ich łowili upatrzywszy stado Ieleni wpolu bo to y nad wies przychodziło to licho iako bydło to się ich obiechało z tey strony od rownego pola
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 54v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688