Jesieni, i Zimie następować, postanowił Jupiter. W ten wiek ludzie poczęli mieszkać w jaskiniach i lochach, drudzy w kotarhach, w chatach z chrostu uplecionych. W ten wiek też zboża dobrowolnie rość przestały, zaczym ludzie pługami ziemię orać, i ziarny sobie na żywność osiewać, domyślili się. Powieść Czwarta.
A GDy Saturna pod ciemną już posłano ziemię/ Jowisz pod władzą swoję świat objął/ i plemię Srebrne zarazem zatym nastało podlejsze Niż złoto/ wszakże nad miedź żółtą kosztowniejsze: B Jupiter dawnej Wiosny/ ścieśnił w jej przestrzeni/ I przez Zimy/ przez Lata/ nierówne Jesieni/ I krótkie Wiosny cztermi rok zmierzył ćwierciami/ Na ten
Ieśieni, y Zimie nástępowáć, postánowił Iupiter. W ten wiek ludzie poczęli mieszkáć w iáskiniách y lochách, drudzy w kotarhách, w chátách z chrostu vplećionych. W ten wiek też zbożá dobrowolnie rość przestáły, záczym ludzie pługámi ziemię orać, y źiárny sobie ná żywność ośiewáć, domyślili się. Powieść Czwarta.
A GDy Sáturná pod ćiemną iuż posłano źiemię/ Iowisz pod władzą swoię świát obiął/ y plemię Srebrne zárázem zátym nástáło podleysze Niż złoto/ wszakże nád miedź żołtą kosztownieysze: B Iuppiter dawney Wiosny/ śćieśnił w iey przestrzeni/ Y przez Zimy/ przez Látá/ nierowne Ieśieni/ Y krotkie Wiosny cztermi rok zmierzył ćwierćiámi/ Ná ten
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
chcieli byli otrzymać Państwo po Saturnie, za pomocą Ojca swego, i pojmawszy Stryja swego i z żoną jego, wsadzili go byli do więzienia na zginienie, dla tego, że wedle umowy synów swych nie zabijał. Jednak Jupiter usłyszawszy o tym, z wojskiem przybył, i przeciw Bratom Stryjecznym walczył. A pogromiwszy ich, Saturna Ojca z więzienia wypuśćuł na swobodę, i w Państwie dawnym posadził. Lecz gdy potym Jupiter dowiedział się, że Ociec z podwiedzienia od sąsiad, był nieprzyjacielem zdrowiu jego, wypędził go z Królestwa. Za czym Saturnus z dostatkatmi swymi uciekł do Włoskiej Ziemie do Króla Janusza, od którego był łaskawie przyjęty, i do cząstki
chćieli byli otrzymáć Páństwo po Sáturnie, zá pomocą Oycá swego, y poimawszy Stryiá swego y z żoną iego, wsádźili go byli do więźienia ná zginienie, dla tego, że wedle vmowy synow swych nie zábiiał. Iednák Iupiter vsłyszawszy o tym, z woyskiem przybył, y przećiw Bratom Stryiecznym walczył. A pogromiwszy ich, Saturná Oycá z więźieniá wypuśćuł na swobodę, y w Páństwie dawnym posadźił. Lecz gdy potym Iupiter dowiedźiał się, że Oćiec z podwiedzienia od sąśiad, był nieprzyiaćielem zdrowiu iego, wypędził go z Krolestwá. Za czym Sáturnus z dostátkátmi swymi vćiekł do Włoskiey Ziemie do Krolá Iánuszá, od ktorego był łáskawie przyięty, y do cząstki
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dla tego że gospodarstwo rolne barzo dobrze rozumiał: i tak się w nim kochał Janusz, że po śmierci jego Ołtarz temu na pamiątkę postawił, i zarazem Obraz jego wyryć rozkazał, trzymający sierp w ręku; postanowił i obchody, które zwano Saturnalia. O tej śmierci Saturnowej daje tu znać Poeta, kiedy mówi: Gdy Saturna pod ciemną już posłano ziemię; to jest, gdy umarł, i pochowano go. B Jupiter dawnej Wiosny ścieśnił. Już to jawno jest, że Saturnus i Jupiter syn jego, byli ludźmi, za czym błąd to co tu Poeta przypisuje lewiszowi, jakoby Rok miał dzielić na cztery części różne, jakie teraz na świecie
dla tego że gospodárstwo rolne bárzo dobrze rozumiał: y ták się w nim kochał Iánusz, że po śmierći iego Ołtarz temu na pamiątkę postáwił, y zárázem Obraz iego wyryć roskazał, trzymaiący śierp w ręku; postánowił y obchody, ktore zwano Saturnalia. O tey śmierći Sáturnowey dáie tu znáć Poëtá, kiedy mowi: Gdy Sáturná pod ćiemną iuż posłano źiemię; to iest, gdy vmárł, y pochowano go. B Iupiter dawney Wiosny śćieśnił. Iuż to iáwno iest, że Sáturnus y Iupiter syn iego, byli ludźmi, zá czym błąd to co tu Poëtá przypisuie lewiszowi, iákoby Rok miał dźielić ná cztery częśći rożne, iákie teraz ná świećie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nieba, i radził o wytraceniu ludzi) zowie potomkiem Saturnowym, to jest Jowiszem. Gdyż jako Saturnus, tak Jupiter, Neptunus i Pluto, synowie Saturnowi, ludźmi byli możnymi na świecie. Bóg sam prawdziwy o tym wytraceniu ludzi radził, jako Mojżesz Prorok święty wspomina w pierwszych księgach swoich. Nierychło po Potopie Uranus spłodził Saturna, a ten Jowisza: nie mógł tedy Jupiter myślić o wytraceniu ludzi przedpotopem, w onczas kiedy go jeszcze na świecie nie było. Jest droga którą mleczną zową. Tak zowie Poeta koło mleczne jasno białe, które widzimy w pogodn noc, przez pojśrzodek nieba, nad głowami naszymi rozwiedzione, i wedle domysłu swego powieda
niebá, y rádźił o wytráceniu ludźi) zowie potomkiem Sáturnowym, to iest Iowiszem. Gdyż iako Sáturnus, tak Iupiter, Neptunus y Pluto, synowie Sáturnowi, ludźmi byli możnymi ná świećie. Bog sam prawdźiwy o tym wytraceniu ludźi rádźił, iáko Moyzesz Prorok święty wspomina w pierwszych kśięgách swoich. Nierychło po Potopie Vranus spłodźił Sáturná, á ten Iowiszá: nie mogł tedy Iupiter myślić o wytráceniu ludźi przedpotopem, w onczás kiedy go ieszcze ná świećie nie było. Iest drogá ktorą mleczną zową. Ták zowie Poëtá koło mleczne iásno białe, ktore widźimy w pogodn noc, przez poyśrzodek niebá, nád głowámi nászymi rozwiedźione, y wedle domysłu swego powieda
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 14
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, owielkiej ich liczbie, seriem ich opisywać zaczynam
Rzeczy wywodząc ab origine (bo dulcius ex ipso fonte bibuntur aquae) doczytuję się w Berozie, że najpierwszy Bałwochwalstwa na świat wyszedł początek z Babilonii, gdzie NINUS Potentat Babiloński po Potopie świata Belusovi Ojcu swemu, za Jovisza poczytanemu i Junonie, tudzież Nemrodvi Dziadowi swemu, za Saturna go poczytawszy, i Rei Babce w Babilonij, w Mieście wystawił Bałwchwalnice, ne dicam Kościoły. Te pierwsze Bałwany Asyryiskie, zaraziły potym E gypt, i do adoracyj zmarłych trupów, za Deastrów, przyprowadziły, stamtąd tenże pożar,zapalił Grecją, całą Azję, i Świat prawie cały, oraz wzniecił ognie, i
, owielkiey ich liczbie, seriem ich opisywać zaczynam
Rzeczy wywodząc ab origine (bo dulcius ex ipso fonte bibuntur aquae) doczytuię się w Berozie, że naypierwszy Bałwochwalstwa na świat wyszedł początek z Babilonii, gdzie NINUS Potentat Babiloński po Potopie świata Belusovi Oycu swemu, za Jovisza poczytanemu y Junonie, tudziesz Nemrodvi Dziadowi swemu, za Saturna go poczytawszy, y Rhei Babce w Babilonij, w Mieście wystawił Bałwchwalnice, ne dicam Kościoły. Te pierwsze Bałwany Asyryiskie, zaraziły potym E gypt, y do adoracyi zmarłych trupow, za Deastrow, przyprowadziły, ztamtąd tenże pożar,zapálił Grecyą, cáłą Azyę, y Swiat práwie cały, oraz wzniecił ognie, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 7
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
do serc ich gwałtem, á l atre luminum prawdziwego BOGA nie akceptowali lumen, przynajmniej ad similitudinim veri DEI wymyslali sobie delubra a bardziej deliria. Ex motivo tedy tej inklinacyj do adoracyj jakiej si Najwyższej Poten- POGAŃSKICH
cyj, im clárè nie późnanej, najpierwsi Egipcjanie Bałwanów czczenia stali się Autorowie, alboteż Ninus Król Babiloński Belusa alias Saturna Ojca swego sam za Boga poczytawszy, Kościół mu i Grób wspaniały erygowawszy, i innym adorować kazawszy według Berosa i Majolusa Autorów pierwszy Ido Iolatriae, do bliskich, potym dalszych Państw i Prowincyj diffluentis, został nagannym Inwentorem. Dopiero Grecy jako Naród ciekawy, omnibûs scientiis florens, te proste Bałwochwalstwa deliamenta perfectiori wystawili światu penicillô,
do serc ich gwałtem, á l atre luminum prawdziwego BOGA nie akceptowali lumen, przynaymniey ad similitudinim veri DEI wymyslali sobie delubra a bardziey deliria. Ex motivo tedy tey inklinacyi do adoracyi iakiey si Naywyzszey Poten- POGANSKICH
cyi, im clárè nie poźnaney, naypierwsi Egipcyanie Bałwanow czczenia stali się Autorowie, álboteż Ninus Krol Babiloński Belusa alias Saturna Oyca swego sam za Boga pocżytawszy, Kościoł mu y Grob wspaniały erygowawszy, y innym ádorować kazáwszy według Berosa y Maiolusa Autorow pierwszy Ido Iolatriae, do bliskich, potym dalszych Państw y Prowincyi diffluentis, został nagannym Inwentorem. Dopiero Grecy iako Narod ciekawy, omnibûs scientiis florens, te proste Bałwochwalstwa deliamenta perfectiori wystawili światu penicillô,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 16.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, Sowa i Sfinks Morstrum. Inni inaczej o tych ofiarach; Ia certiora secutus, tobie refero Czytelniku. Były też ofiary okrutne, bo z zabiciem ludzi, zabijano żywych, żeby błagano martwych Deastrów. Jako to Rodejczykowie, Saturnowi Bożkowi ludzi zabijali na Ofiarę: Ateńczykowie zwyciężeni od Agatoklesa za rozgniewanego sób je poczytując tegoż Saturna, 200. wybomej Młodzi jemu na Ofiarę zabili, jako świadczy Lactantius. Dianie Tauryckiej, i Marsowi Bożkowi Wojen, u Lacedemończyków zabijaniem ludzi czyniono victimas. w Laódycyj Syryiskim Mieście,Panienkę zabijano na Ofiarę Pallady.
Arabowie corocznie zabijając Dziecię, ofiarowali je Bożkom, pod Ołtarzem grzebiąc. Aristomenes Misenius 200 ludzi trupem położył na
, Sowa y Sfinx Morstrum. Inni ináczey o tych ofiárách; Ia certiora secutus, tobie refero Czytelniku. Byly też ofiáry okrutne, bo z zábiciem ludzi, zábiiáno żywych, żeby błagáno martwych Deastrow. Iáko to Rodeyczykowie, Saturnowi Bożkowi ludzi zábiiáli ná Ofiárę: Atenczykowie zwyciężeni od Agátoklesa zá rozgniewánego sob ie poczytuiąc tegoż Saturna, 200. wybomey Młodzi iemu ná Ofiárę zábili, iáko świadczy Lactantius. Dianie Tauryckiey, y Marsowi Bożkowi Woien, u Lácedemończykow zabiiániem ludzi czyniono victimas. w Làódycyi Syryiskim Mieście,Pánienkę zábiiáno ná Ofiárę Pállady.
Arábowie corocznie zábiiáiąc Dziecię, ofiarowáli ie Bożkom, pod Ołtarzem grzebiąc. Aristomenes Misenius 200 ludzi trupem położył ná
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 29
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Rabin, i Żydzi, a z nich Jan Achacy Kmita w cytowaniu Talmutowych tekstów tłumaczy tym sensem: Adamie z Ewą przybądź, a Lilis upierzyco precz bądź wyrzucona.
MOLOCH, MELECH, MELECHEM, MELCHAM, MILOCH, (Innym i Adrumelech i Anamelech zdaje się być to samo) Bałwan Ammonitów; przez którego niektórzy rozumieją Saturna dzieci swoje pożerającego, i że tak temu Bałwanowi, jako i Saturnowi u Kartageńczyków (Platone, et Plu- w BIBLII ZGANIONYCH
tarcho testibus) zekrwie ludzkiej czyniono ofiary. Innym zdaje się być Mars Egipski, gdyż w ich języku Moloch, znaczy Marsa Płanetę. Formę i postać temu Rabini affingunt Konia i Muła, inni
Rabin, y Zydzi, a z nich Ian Achacy Kmita w cytowaniu Talmutowych textow tłumaczy tym sensem: Adamie z Ewą przybądź, a Lilis upierzyco precz bądz wyrzucona.
MOLOCH, MELECH, MELECHEM, MELCHAM, MILOCH, (Innym y Adrumelech y Anamelech zdaie się bydź to samo) Bałwan Ammonitow; przez ktorego niektorzy rozumieią Saturna dzieci swoie pożeraiącego, y że tak temu Bałwanowi, iako y Saturnowi u Kartageńczykow (Platone, et Plu- w BIBLII ZGANIONYCH
tarcho testibus) zekrwie ludzkiey czyniono ofiary. Innym zdaie się bydź Mars Egypski, gdyż w ich ięzyku Moloch, znaczy Marsa Płanetę. Formę y postać temu Rabini affingunt Konia y Muła, inni
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 39
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
świetniejsza byłaby za Jutrzeńkę. Kometa R. 1670, 15 Grudnia stylu dawnego, gdy rzucała ogon światłością równy światłości Jowisza, głowę miała mniejszą nie tylko za niego, ale i za Merkuriusza: dnia bowiem 15 tegoż miesiąca będąc bliższa ziemi wydawała się P. Cassiniemu przez perspektywę na 35 stop długą patrzącemu mniejsza za Saturna: dnia zaś 8 tegoż miesiąca P. Hallej ujrzał rauo ogon krótki a szeroki niby z słońca wschodzić mającego wypadający nakształt obłoku niezwyczajnym światłem jaśniejącego, który nie wprzód zniknął, aż się słońce na horyzoncie ukazało. Światło to przechodziło światło wszystkich obłoków, i wszystkich razem gwiazd w jedno zebrane. Ani Merkuriusz, ani
świetnieysza byłaby za Jutrzeńkę. Kometa R. 1670, 15 Grudnia stylu dawnego, gdy rzucała ogon światłością równy światłości Jowisza, głowę miała mniejszą nie tylko za niego, ale y za Merkuryusza: dnia bowiem 15 tegoż miesiąca będąc bliższa ziemi wydawała się P. Cassiniemu przez perspektywę na 35 stop długą patrzącemu mnieysza za Saturna: dnia zaś 8 tegoż miesiąca P. Halley uyrzał rauo ogon krótki a szeroki niby z słońca wschodzić maiącego wypadaiący nakształt obłoku niezwyczaynym światłem iaśnieiącego, który nie wprzód zniknął, aż się słońce na horyzoncie ukazało. Swiatło to przechodziło światło wszystkich obłoków, y wszystkich razem gwiazd w iedno zebrane. Ani Merkuryusz, ani
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 86
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Pisma Z które wyraźnie mówi: na początku Bóg stworzył niebo i ziemię: Stworzył ziemię Bóg, a nie kometa od słońca ją oderwała. Wszakże dziwować się temu niepotrzeba, pospolita rzecz bowiem ludziom łacniej w drugich, niż w sobie wady postrzegać.
6 Tym wszystkim przypadkom podlegać mogą inne planety, wyjowszy chyba Jowisza, i Saturna, którzy wielkością przechodząc ziemię, łacniej oparliby się najazdom komet.
Te są znaczniejsze nieszczęścia, których przyczyną być mogą komety. Aby zaś komu bojaźń ich spokojności nie odebrała uastępujące daje Pan Maupertuis pociechy.
I Już jest około sześciu tysięcy lat, jak świat ten stoi, a żaden z tych przypadków nieprzytrafił się.
Pisma S ktore wyraźnie mowi: na początku Bog stworzył niebo y ziemię: Stworzył ziemię Bog, a nie kometa od słońca ią oderwała. Wszakże dziwować się temu niepotrzeba, pospolita rzecz bowiem ludziom łacniey w drugich, niż w sobie wady postrzegać.
6 Tym wszystkim przypadkom podlegać mogą inne planety, wyiowszy chyba Jowisza, y Saturna, ktorzy wielkością przechodząc ziemię, łacniey oparliby się naiazdom komet.
Te są znacznieysze nieszczęścia, ktorych przyczyną być mogą komety. Aby zaś komu boiaźń ich spokoyności nie odebrała uastępuiące daie Pan Maupertuis pociechy.
I Już iest około sześciu tysięcy lat, iak świat ten stoi, a żaden z tych przypadkow nieprzytrafił się.
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 278
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770