robi/ to Wolność sprawuje/ Aby w swym rawie żyła/ umrzeć nie lituje, I wielum takich znała/ którzy śmierć woleli Niż żywot/ by w niewoli ciężkiej nie boleli. Bo niewola śmierć własna z nędzą z troski chodzi/ I Bogom wszytko możnym nikt jej nie osłodzi. Nieinaczej jak niegdy TYTANES w jaskini Chowali Saturnusa/ z którym też Bogini OPIS była/ tych Bóstwo w więzieniu nie znało. Bo Serce zumierało/ gdy Wolność wspomniało: Przez to co Bóg w liczbie dał darów człowiekowi/ Zwierząt/ Kruszców/ Kamieni/ co Indyiczkowi Dał droższego Słoniową kość w cenie u niego. Jewabną przędzę zbiera choć z drzwa leśnego. Perły kopa
robi/ to WOLNOSC spráwuie/ Aby w swym ráwie żyłá/ vmrzeć nie lituie, Y wielum tákich znáłá/ ktorzy śmierć woleli Niż żywot/ by w niewoli ćięszkiey nie boleli. Bo niewola śmierć własna z nędzą z troski chodźi/ Y Bogom wszytko możnym nikt iey nie osłodźi. Nieináczey iák niegdy TYTANES w iáskini Chowáli Sáturnusá/ z ktorym też Bogini OPIS byłá/ tych bostwo w więźięniu nie znáło. Bo Serce zumieráło/ gdy WOLNOSC wspomniáło: Przez to co Bog w liczbie dał dárow człowiekowi/ Zwierząt/ Krusczow/ Kámieni/ co Indyiczkowi Dał drozszego Słoniową kość w cenie v niego. Iewabną przędzę zbiera choć z drzwá leśnego. Perły kopa
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: A4
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, wszyscy górnych pałaców Dworzanie. B. Tamże, Saturnus, Jowisz, Słońce, Wenus, Merkuriusz widząc ciężkie na ziemi utrapienia swoje, w pokorze przy gorących prośbach, uciekli pod patrocinium moje Bohatyrskie. Gdzie ja z wrodzonej ludzkości, i dobroczynności, zaraz podług rozumienia i uwagi, rozdałem miedzy nie Wakanse, Saturnusa Starszym uczyniłem sługą, Jowiszq szafarzem, Marsowi poruciłem piechotę, Słońcu kuchnią, Wenerze oddałe mw zawiadowanie Holenderskie krowy, Merkuriuszowi, kazałem być piwniczym, a Lunę która i sama zgruchotawszy swą Sfoerę, puść musiała na dół, uczyniłem Praczką. T. Postąpić raczyłeś Wmść według zwyczajnej słuszności która będąc ozdobną i
, wszyscy gornych páłácow Dworzánie. B. Támże, Sáturnus, Iowisz, Słońce, Venus, Mercuriusz widząc ćięzkie ná źiemi vtrapienia swoie, w pokorze przy gorących prośbách, vćiekli pod pátrocinium moie Bohátyrskie. Gdźie ia z wrodzoney ludzkośći, y dobroczynnośći, záraz podług rozumienia y vwagi, rozdałem miedzy nie Wákánse, Sáturnusá Stárszym vczyniłem sługą, Iowiszq szafárzem, Marsowi porućiłem piechotę, Słoncu kuchnią, Wenerze oddałe mw záwiádowánie Hollenderskie krowy, Merkuryuszowi, kazałem byc piwniczym, a Lunę ktora y sámá zgruchotawszy swą Sphoerę, puść muśiáłá ná doł, vczyniłem Praczką. T. Postąpić raczyłeś Wmść według zwyczáyney słusznośći ktora będąc ozdobną y
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 118
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zapale nieugaszonym odpowie: Milcz prawi, bo wnetże tymże gościńcem pomkniesz się przez żołądek do kałduna. T. Antypast, należący Cyklopom, Lestrygonom, Antropofagom, gdyż rzecz nioczym, tylko o szkapinie a ludzkim ciele. B. Nie dałem dokończyć słów odpowiedzią grożących, w pół żartko tym pałaszem rościnając Saturnusa, oraz z szkapięty, które wnim żywiusienkie były. T. I Gospodarz i gość Diabłu się oddali, trafiła kosa na kamień, napadł Tyran na Tyrranna. Gdyby to potomstwo leniwego Planety, zostało między Baranem, Bykiem, Lwem Koziorozcem i inszemi bestiami, niebieskiemi, mielibyśmy na czym, przysiodławszy kulbakę czerkieską
zapale nieugászonym odpowie: Milcz práwi, bo wnetże tymże gośćincem pomkniesz się przez żołądek do káłduná. T. Antypást, należący Cyklopom, Lestrygonom, Antropophágom, gdyż rzecz nioczym, tylko o szkápinie á ludzkim ćiele. B. Nie dałem dokonczyć słow odpowiedźią grożących, w puł zartko tym páłászem rośćináiąc Sáturnusá, oraz z szkapięty, ktore wnim żywiuśienkie były. T. Y Gospodarz y gość Diabłu się oddáli, tráfiłá kosa ná kámień, nápadł Tyran na Tyrranná. Gdyby to potomstwo leniwego Plánety, zostáło między Báránem, Bykiem, Lwem Koźiorozcem y inszemi bestyami, niebieskiemi, mielibyśmy ná czym, przyśiodławszy kulbákę czerkieską
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 125
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
tym pierwszy raz od Wmści słyszę. A we Włoszech, czegoś też Wmść dokazać raczył, proszę możnali wiedzieć. B. Uskarżajacego się Saturnusa, którego Syn Jowisz wyzuł z Monarchii, na moje wziąwszy ramiona, jako niegdy Eneas Ojca Anchisesa, szedłem między do koła obracające się Sfery blisko ośmej sadzając utrapionego Starca Saturnusa, wyżej nad niebiem Jowiszowym, aby jako i pierwej Ociec, miał górę i włądzą nad Synem, a nie Syn nad Ojcem, jako Prawa, Statuty, Konstytutie porzadne, i potrzebują, i rozkazują. T. Pokazałeś się Wmć daawnym i porządnym Prawodawcą, pewnie a pewnie. B. Podobnoś nie słyszał co
tym pierwszy raz od Wmśći słyszę. A we Włoszech, czegoś też Wmść dokazáć raczył, proszę moznali wiedźieć. B. Vskarzáiacego się Sáturnusá, ktorego Syn Iowisz wyzuł z Monárchiey, ná moie wźiąwszy rámioná, iáko niegdy AEneas Oycá Anchisesá, szedłem między do kołá obracáiące się Sphery blisko osmey sadzáiąc vtrapionego Stárcá Saturnusá, wyżey nád niebiem Iowiszowym, áby iáko y pierwey Oćiec, miał gorę y włądzą nad Synem, á nie Syn nád Oycem, iáko Práwá, Státuty, Constitutie porzadne, y potrzebuią, y roskázuią. T. Pokazałeś się Wmć daawnym y porządnym Práwodawcą, pewnie á pewnie. B. Podobnoś nie słyszał co
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 139
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695