Katedrze pochowany. Po śmierci Kazimierza. LUDWIK Król Węgierski od Kazimierza Sukcesor naznaczony, i przez aprobacją zgromadzonych Stanów Polskich stwierdzony przy Tronie Polskim, i sprowadzony przez Posłów, 17. Listopada, przez Jarosława Arcybiskupa Gnieźnień. ukoronowany, po koronacyj był w Gnieźnie i Poznaniu, z tamtąd powrócił do Krakowa, i zabrawszy Koronę i Sceptrum pojechał do Węgier, obawiając się, aby w niebytności jego, innego Polacy nie przybrali do Korony. Jadwiga zaś Zona Kazimierza, zabrawszy naznaczona sobie od Męża substancją, wróciła do Księstwa Głogów: a Córki[...] jej, Elżbieta Matka Ludwika do Węgier wzięła, i wydała Annę za Grafa Cylijskiego, a Jadwigę za Książęcia Romera w
Katedrze pochowany. Po śmierći Kaźimierza. LUDWIK Król Węgierski od Kaźimierza Sukcessor naznaczony, i przez approbacyą zgromadzonych Stanów Polskich stwierdzony przy Tronie Polskim, i sprowadzony przez Posłów, 17. Listopada, przez Jarosława Arcybiskupa Gnieznień. ukoronowany, po koronacyi był w Gnieznie i Poznaniu, z tamtąd powróćił do Krakowa, i zabrawszy Koronę i Sceptrum pojechał do Węgier, obawiając śię, aby w niebytnośći jego, innego Polacy nie przybrali do Korony. Jadwiga zâś Zona Kaźimierza, zabrawszy naznaczona sobie od Męża substancyą, wróciła do Xięstwa Głogow: á Córki[...] jey, Elżbieta Matka Ludwika do Węgier wźięła, i wydała Annę za Grafa Cyliiskiego, á Jadwigę za Xiążęćia Romera w
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 45
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
nazad wracały trzy boginie z Idy, Jedna kontenta, dwie nie, z sądu Priamidy (Gdzie się o jabłko złote z takowym napisem: Niech go bierze piękniejsza, sądzą przed Parysem), Snadź się z tobą potkawszy, najjaśniejsza pani, Nie owe go tylko dwie, sama Wenus zgani: Dajeć Juno koronę, Pallas sceptrum daje, Jabłko Wenus, boć piękność nad sobą przyznaje. Gdyś w tych wszytkich klejnotach, Kupido w Jakobie, Jakbym te trzy boginie w jednej widział tobie. 330. NA TOŻ
Juno, rzekę, królowa, w koronie, śród tłumu, Czy Pallas, bo ma sceptrum, bogini rozumu;
nazad wracały trzy boginie z Idy, Jedna kontenta, dwie nie, z sądu Pryjamidy (Gdzie się o jabłko złote z takowym napisem: Niech go bierze piękniejsza, sądzą przed Parysem), Snadź się z tobą potkawszy, najjaśniejsza pani, Nie owe go tylko dwie, sama Wenus zgani: Dajeć Juno koronę, Pallas sceptrum daje, Jabłko Wenus, boć piękność nad sobą przyznaje. Gdyś w tych wszytkich klejnotach, Kupido w Jakobie, Jakbym te trzy boginie w jednej widział tobie. 330. NA TOŻ
Juno, rzekę, królowa, w koronie, śród tłumu, Czy Pallas, bo ma sceptrum, bogini rozumu;
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 329
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Juno koronę, Pallas sceptrum daje, Jabłko Wenus, boć piękność nad sobą przyznaje. Gdyś w tych wszytkich klejnotach, Kupido w Jakobie, Jakbym te trzy boginie w jednej widział tobie. 330. NA TOŻ
Juno, rzekę, królowa, w koronie, śród tłumu, Czy Pallas, bo ma sceptrum, bogini rozumu; Aż skoro widzę z jabłkiem i z małym cię synem, Nierychło się postrzegę: Wenus z Kupidynem Idzie z Idy, tedy jej obiedwie bez sporu, Ta skarbu, tamta swego ustąpi honoru. A któż tego, królowa najjaśniejsza, nie wie, Że stokroć piękniej z jabłkiem Maryjej niż Ewie; Piękniej
Juno koronę, Pallas sceptrum daje, Jabłko Wenus, boć piękność nad sobą przyznaje. Gdyś w tych wszytkich klejnotach, Kupido w Jakobie, Jakbym te trzy boginie w jednej widział tobie. 330. NA TOŻ
Juno, rzekę, królowa, w koronie, śród tłumu, Czy Pallas, bo ma sceptrum, bogini rozumu; Aż skoro widzę z jabłkiem i z małym cię synem, Nierychło się postrzegę: Wenus z Kupidynem Idzie z Idy, tedy jej obiedwie bez sporu, Ta skarbu, tamta swego ustąpi honoru. A któż tego, królowa najjaśniejsza, nie wie, Że stokroć piękniej z jabłkiem Maryjej niż Ewie; Piękniej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 329
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żadnego praejudicium wolności Ww. ani czynię/ ani upatruję/ i owszem tak rozumiem/ że przez otwarte Interregnum, drogę do przyczynienia jej ścielę. Quod ergo faustum felixque sit tej Rzeczypospolitej/ a mnie przed Bogiem meritorium i u wszytkiego świata gloriosum, już matura praemissa deliberatione sanus mente et corpore liberè non coactus, Koronę i Sceptrum/ Panowanie Rząd i Królestwo/ tak jako mi jest na Elekcji delatum, a na Koronacji confirmatum, ze wszytkim cokolwiek Majestatowi ac juribus Królów Polskich i W. X. Litewskich ab antiquo należy/ nic sobie z-tego ani komu inszemu nie zostawując/ w ręce Senatu/ Rycerstwa/ i wszytkich stanów obojga narodów abdico
żadnego praejudicium wolnośći Ww. áni czynię/ áni upátruię/ i owszem ták rozumiem/ że przez otwárte Interregnum, drogę do przyczynienia iey śćielę. Quod ergo faustum felixque sit tey Rzeczypospolitey/ á mnie przed Bogiem meritorium i u wszytkiego świátá gloriosum, iuż matura praemissa deliberatione sanus mente et corpore liberè non coactus, Koronę i Sceptrum/ Pánowánie Rząd i Krolestwo/ tak iáko mi iest ná Elekcyey delatum, á ná Koronácyey confirmatum, ze wszytkim cokolwiek Máiestatowi ac juribus Krolow Polskich i W. X. Litewskich ab antiquo należy/ nic sobie z-tego áni komu inszemu nie zostawuiąc/ w ręce Senatu/ Rycerstwá/ i wszytkich stanow oboygá narodow abdico
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 13
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Cesarz Konstantyn Chrześcijański nieprzyjaciel/ trądem zarażony we śnie od Piotra i Pawła Apostoów napomniony/ aby się Sylwestrowi Papieżowi Rzymskiemu do uleczenia podał/ natychmiast skoro był ochrzczony uzdrowion. W nagrodę tak wielkiego dobrodziejstwa/ temuż Sylwestrowi i jego sukcesorom darował miasto Rzym/ i wszystko zachodnie Cesarstwo/ przytym i Koronę swoję złotą/ i Sceptrum/ i insze Cesarskie insignia, aby więtszą powagę Papież Rzymski miał/ niż sam Cesarz. Nakoniec zaklina swoje sukcesory/ aż do skończenia świata/ wiecznym ogniem piekielnym/ jeśliby który z nich daninę tę w czym naruszył. Dany w Rzymie 30. dnia Marca. To tedy Organum/ na którym samym Papieskia Monarchia
Cesarz Constántyn Chrześćiáński nieprzyiaćiel/ trądem záráżony we snie od Piotrá y Páwłá Apostoow nápomniony/ áby się Sylwestrowi Papieżowi Rzymskiemu do vlecżenia podał/ nátychmiast skoro był okrzcżony vzdrowion. W nagrodę ták wielkiego dobrodźieystwá/ temuż Sylwestrowi y ie^o^ successorom dárował miásto Rzym/ y wszystko zachodnie Cesárstwo/ przytym y Koronę swoię złotą/ y Sceptrum/ y insze Cesárskie insignia, áby więtszą powagę Papież Rzymski miał/ niż sam Cesarz. Nákoniec záklina swoie successory/ áż do skońcżenia świátá/ wiecżnym ogniem piekielnym/ ieśliby ktory z nich daninę tę w cżym náruszył. Dány w Rzymie 30. dnia Márcá. To tedy Orgánum/ ná ktorym sámym Papieskia Monárchia
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 57v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ I tę chwałę samemu w tym tylko dawano. Jednak te które ogniem robią wszytkie sztuki/ To zaś z Vulkanowej być wierzyli nauki. Którego we wszech kunszciech dzieła ogniowego/ Udawali za mistrza być naprzedniejszego. Stąd obiema spolny słup byli postanowili/ A na nim i ich twarzy wykonterfetowali. Który w ręce jako Król miał sceptrum królewskie/ A ludzie mu pokłony/ wyrządzali Boskie. I to jeszcze udają/ żeby w tej Insuli/ Naprzód zbroję żelazną zacząć kować mieli. To misterstwo samemu tylko przypisano Wulkanowi: i w tym mu pierwszą chwałę dano. A drudzy w Sycyliskiej Etnie być mnimali Wulkanowe Kuźnice/ w których kować mieli CYKLOPOWIE: staliste kierysy
/ Y tę chwałę sámemu w tym tylko dawano. Iednák te ktore ogniem robią wszytkie sztuki/ To záś z Vulkanowey bydź wierzyli náuki. Ktorego we wszech kunszćiech dźiełá ogniowego/ Vdawáli zá mistrzá bydź naprzednieyszego. Stąd obiemá spolny słup byli postánowili/ A ná nim y ich twarzy wykonterfetowáłi. Ktory w ręce iáko Krol miał sceptrum krolewskie/ A ludźie mu pokłony/ wyrządzáli Boskie. Y to iescze vdáią/ żeby w tey Insuli/ Naprzod zbroię żelázną zácząć kowáć mieli. To misterstwo sámemu tylko przypisano Wulkanowi: y w tym mu pierwszą chwałę dano. A drudzy w Sycyliskiey AEtnie bydź mnimáli Wulkanowe Kuźnice/ w ktorych kowáć mieli CYKLOPOWIE: staliste kierysy
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: C4
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
i my Gdy widzimy O tej dobie/ Pana w żłobie/ Radość mamy/ I witamy: Z miłą Matką/ Z Jozwem Tatką. Prosząc aby Nasz wiek słaby/ Poratował I kierował. Do swej chwali JEzus mały. Symfonie Symfonia Trzydziesta czwarta.
CZemu Heród Dziateczki morduje: I JEZUSA na śmierć prześladuje: Bo miłował sceptrum i koronę/ Niechciał żeby były przeniesione Nie mógł z cierpieć Króla w ziemi ony/ Słysząc że był kędys narodzony: Bo Królowie do niego jechali/ Podarkami swymi winszomali. Aby zasiadł na Oyćowskim Tronie Syn Dawidów w złocisty koronie: Żeby berło Państwa żydowskiego Zostawało wiecznie w ręku jego. Prosił Heród by go nawiedzieli
y my Gdy widźimy O tey dobie/ Páná w żłobie/ Rádość mamy/ I witamy: Z miłą Mátką/ Z Iozwem Tátką. Prosząc áby Nasz wiek słáby/ Porátował I kierował. Do swey chwali IEzus máły. Symphonie Symphonia Trzydźiesta czwarta.
CZemu Herod Dźiatecżki morduie: I IEZVSA ná śmierć prześláduie: Bo miłował sceptrum y koronę/ Niechćiał żeby były przenieśione Nie mogł z ćierpieć Krolá w źiemi ony/ Słysząc że był kędys národzony: Bo Krolowie do niego iechali/ Podárkámi swymi winszomáli. Aby záśiadł ná Oyćowskim Tronie Syn Dawidow w złoćisty koronie: Zeby berło Pánstwa żydowskiego Zostawáło wiecznie w ręku iego. Prośił Herod by go náwiedźieli
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: Fv
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
jego chlubę: A co prędzej: póki mu nie pójdzie na zgubę. Takby nalepiej (aczci Bogiem się mianował: Ale z tym nie radzimy/ aby kto żartował) Przeprowadźmy go sobie/ sam na suchą stronę/ A tu/ jako na króla/ włożmy nań koronę. Obleczmy go w Purpurę: Sceptrum w rękę dajmy/ A sami go z ukłonem poważnym witajmy. I tak (snadź samże Piłat tej dodał otuchy/ Aby krnąbrne Żydowskie mógł uskromić duchy) Wnet purpurę z molami zwiotszałą wyrwali: Znowu szaty/ które już byli rozkazali Panu oblec/ z boleścią jego odzierają/ Ze krwią przywierającą na wywrot ściągają. Ściągnąwszy
iego chlubę: A co prędzey: poki mu nie poydźie ná zgubę. Takby nalepiey (áczći Bogiem się miánował: Ale z tym nie rádźimy/ áby kto żártował) Przeprowadźmy go sobie/ sám ná suchą stronę/ A tu/ iáko ná krola/ włożmy nań koronę. Obleczmy go w Purpurę: Sceptrum w rękę daymy/ A sámi go z vkłonem poważnym witaymy. I ták (snadź samże Piłat tey dodał otuchy/ Aby krnąbrne Zydowskie mogł vskromić duchy) Wnet purpurę z molámi zwiotszáłą wyrwáli: Znowu száty/ ktore iuż byli rozkazali Pánu oblec/ z boleśćią iego odźieráią/ Ze krwią przywieráiącą ná wywrot śćiągáią. Sćiągnąwszy
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 54.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
A widząc — dekret chowa im pisany! I ich ogarną posępne obłoki, A nam się wróci nasz Febus wysoki Wesoło z szczęściem obracając koło, Że twarz Ojczyzna podniesie wesoło, A oni, co się tak wysoko pnali, Pod nogi Słońcu będą upadali! Jakoż to dzieło samemu zachował Kazimierzowi Bóg, gdy ofiarował Prawicy jego sceptrum i miecz goły, Aby nim harde bił nieprzyjacioły I klejnot jasny na wierzch głowy Jego Włożył na głowę Królestwa Polskiego Niezwyciężoną w fortunach koronę Poddając państwo Jemu pod obronę. Czym się Ojczyzna nasza ucieszyła, Że ciemną z ramion żałobę złożyła. A wtenczas zaraz Kozacy zadrżeli, Iż, co już w Polskę dalej wpadać mieli,
A widząc — dekret chowa im pisany! I ich ogarną posępne obłoki, A nam się wróci nasz Febus wysoki Wesoło z szczęściem obracając koło, Że twarz Ojczyzna podniesie wesoło, A oni, co się tak wysoko pnali, Pod nogi Słońcu będą upadali! Jakoż to dzieło samemu zachował Kazimierzowi Bóg, gdy ofiarował Prawicy jego sceptrum i miecz goły, Aby nim harde bił nieprzyjacioły I klejnot jasny na wierzch głowy Jego Włożył na głowę Królestwa Polskiego Niezwyciężoną w fortunach koronę Poddając państwo Jemu pod obronę. Czym się Ojczyzna nasza ucieszyła, Że ciemną z ramion żałobę złożyła. A wtenczas zaraz Kozacy zadrżeli, Iż, co już w Polskę dalej wpadać mieli,
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 82
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tej Elekcyj wszystkie nocy dżdżyste, a dni wesołe bywały życzyli mu korony, Ocięc Z Ferdynand Cesarz Król Węgierski; a prawie cały świat. Więc że choć było na sto tysięcy Szlachty, przecież in tanta colluvie i jednego nie było co by na niego za swoim Niepozwalam miał się podnieść i odezwać, Koronowanemu nie tylko sceptrum, ale i miecz w ręce dano, więc na radzie walnej Krakowskiej. Po koronacyj pogromiwszy Heretycką złość, nie słusznie się niektórych napominającą kondycyj. Odprawiwszy Rady Koronne, i wsze rzeczy dysponowawszy. Nieopuścił, i Szkół rozrządzić miedzy Jezuitami i Akademikami. Jezuici bowiem wyjednali sobie u Papieża aby Szkół uczyli w Krakowie, matając
tey Elekcyi wszystkie nocy dzdzyste, á dni wesołe bywały życzyli mu korony, Oćięc S Ferdinand Cesarz Krol Węgierski; á prawie cały świat. Więc że choć było na sto tysięcy Szlachty, przećiesz in tanta colluvie y iednego nie było co by na niego za swoim Niepozwalam miał się podnieść y odezwać, Koronowanemu nie tylko sceptrum, ale y miecz w ręce dano, więc na radzie walney Krakowskiey. Po koronacyi pogromiwszy Heretycką złość, nie słusznie się niektorych napominaiącą kondycyi. Odprawiwszy Rady Koronne, y wsze rzeczy disponowawszy. Nieopusćił, y Szkoł rozrządzić miedzy Iezuitami y Akademikami. Iezuići bowiem wyiednali sobie u Papieża áby Szkoł uczyli w Krakowie, mataiąc
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 162
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707