bym się nazad w tej wracał podroży, Niech sobie Pan twój tego daremnie niewroży. Tak goniec, z uknowanej strącony imprezy, Ferman, i swe w zanadrze nazad schował spezy Przecięż aby pamiętał na respekt Poselski, Wziął za pracą lub zdradną, zegarek Angelski. Poselstwa Wielkiego do Turek
Tkneło to do żywego w sedno Seraskiera; Ze się tych nie udała sideł maniera, Więc o inszej pomyśli, ze Szwedami, zdradzie (O czym niżej) gdy niemógł tą być na zawadzie. Dalsza podroża.
My gdy się tego, kształtnie, importuna zbyli; W dalsząśmy nie mieszkanie się drogę ruszyli; Prosty trakt przed się wziąwszy,
bym się nazad w tey wracał podroży, Niech sobie Pan twoy tego dáremnie niewroży. Ták goniec, z uknowáney strącony imprezy, Ferman, y swe w zánadrze nazad schował spezy Przecięż áby pamiętał ná respekt Poselski, Wziął za pracą lub zdrádną, zegárek Angelski. Poselstwa Wielkiego do Turek
Tkneło to do żywego w sedno Seráskiera; Ze się tych nie udáłá sideł maniera, Więc o inszey pomyśli, ze Szwedámi, zdrádzie (O czym niżey) gdy niemogł tą bydź ná záwadzie. Dalsza podroża.
My gdy się tego, kształtnie, importuna zbyli; W dálsząśmy nie mieszkánie się drogę ruszyli; Prosty trakt przed się wziąwszy,
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 58
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
, myta lądowe i wodne poodbierali, i wszę- Rok 1662
dzie zostawiwszy natychmiast superintendentów sobie nie wojsku życzliwych, starych dzierżawców i administratorów wyrugowali, to im jednak zleciwszy, aby z tych wszystkich prowentów piniądze przychodzące, pod przysięgą do kupy zbierali i jakby byto koła generalnego wojska wola, onymi szafowali.
Tu dopiero troszkę tknęło w sedno tak biskupów, Opatów, probosczów bogatych (bo plebanom i zakonnikom nic nie odbierano), wielkorządców, starostów, podskarbich, dzierżawców, a potrosze i króla samego ekonomiej, kiedy zgoła wszystko im jak w swe ręce, wojsko wzięło. Dopieroż częste legacyje i nie tak jak pierwej gorące, do wojska być poczęły nawet
, myta lądowe i wodne poodbierali, i wszę- Rok 1662
dzie zostawiwszy natychmiast superintendentów sobie nie wojsku życzliwych, starych dzierżawców i administratorów wyrugowali, to im jednak zleciwszy, aby z tych wszystkich prowentów piniądze przychodzące, pod przysięgą do kupy zbierali i jakby byto koła generalnego wojska wola, onymi szafowali.
Tu dopiero troszkę tknęło w sedno tak biskupów, Opatów, probosczów bogatych (bo plebanom i zakonnikom nic nie odbierano), wielgorządców, starostów, podskarbich, dzierżawców, a potrosze i króla samego ekonomiej, kiedy zgoła wszystko im jak w swe ręce, wojsko wzięło. Dopieroż częste legacyje i nie tak jak pierwej gorące, do wojska być poczęły nawet
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 322
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
się tylko DAWID Korony dochrapał, Jak złote Berło w rękę zamiast kija złapał;
Jak potraw smacznych i jak mocnych trunków zażył, Tak się na wiele złego przeciw Panu ważył. Dobrzeż to BÓG Opatrzny radzi o Człowieku, Kiedy nań utrapienia zsyła w całym wieku. To co nam przykro znosić, co nas w sedno tyka, W ten czas się Pan z swą łaską najbliżej przymyka. Niedostatek, niesława, sieroctwo, choroba, Czyni nas w cierpliwości podobnych do Joba. Ale nas też nauczy, Modlitwy, skromności, Większej, niźli w rozkoszy, ku BOGU miłości. Jakże mamy wszystkiego dostatkiem po dziorki, Zamkniem okno przed BOGIEM do
się tylko DAWID Korony dochrapał, Ják złote Berło w rękę zámiast kija złápał;
Ják potráw smacznych y iák mocnych trunkow zażył, Ták się ná wiele złego przeciw Pánu ważył. Dobrzeż to BOG Opátrzny rádzi o Człowieku, Kiedy nań utrápienia zsyła w cáłym wieku. To co nam przykro znosić, co nas w sedno tyka, W ten czás się Pan z swą łáską naybliżey przymyka. Niedostátek, niesłáwa, sieroctwo, choroba, Czyni nas w cierpliwości podobnych do Joba. Ale nas też náuczy, Modlitwy, skromności, Większey, niźli w roskoszy, ku BOGU miłości. Jákże mamy wszystkiego dostátkiem po dziorki, Zámkniem okno przed BOGIEM do
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 93
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752