otwarty: I morze pozwolone? gdziebyście te byli Tak ciężko zamierzone razy wytoczyli? Nie podobniej na Turki, i brzydkie Pohańce Wywrzeć było tych jadów? nie mizerne brańce W-turmach przepadające, i ciężkich robotach Po Rodysach, i morskich różno Galeotach Bracią swoję wyzwolić albo jednej wiary Z sobą spół i Narodu, Serby i Bułgary, I coźkolwiek około Dniestru i Dunaju, Sobie tak przyległego oswobodzić Kraju. O jakoby tyle krwie i drogich popiołów, Mogło się okolicznych znieść Nieprzyjaciołów; Jako wiele i ziemie dostać nią i wody; A niż która bez zysku, i żadnej nagrody, Prócz darmo się wylała, a włos jeden mały Nie zgubiwszy
otwarty: I morze pozwolone? gdźiebyśćie te byli Tak ćieszko zamierzone razy wytoczyli? Nie podobniey ná Turki, i brzytkie Poháńce Wywrzeć było tych iádow? nie mizerne bráńce W-turmach przepadaiące, i ćieszkich robotach Po Rodysach, i morskich rożno Galeotach Braćią swoię wyzwolić álbo iedney wiary Z sobą społ i Narodu, Serby i Bulgary, I coźkolwiek około Dniestru i Dunaiu, Sobie tak przyległego oswobodźić Kraiu. O iákoby tyle krwie i drogich popiołow, Mogło sie okolicznych znieść Nieprzyiaćiołow; Iáko wiele i źiemie dostać nią i wody; A niż ktora bez zysku, i żadney nagrody, Procz dármo się wylała, a włos ieden máły Nie zgubiwszy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 1
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Lewkowce, Jurkowka. Secundam Clavim, Oppidum Sutkowce, Pilinowka, Powerków, Bundzyn, Rusinków, Galiszyn, Kniazia Łuka. Tertiam, Oppidum Stanisławów, Villas Smołczany, Pasinków, Mosakowce, Tykoińce, Zdziałów wielki i mały. Quartam, Czerniechoucensem, Oppidum Czerniechowce, Villas Kalitynka, Kosy wielkie et małe, Szanderowka, Serby, Toropowa. Quintam Scianensem, Oppidum Sciana, Villas Spinkowce, Klembowka. Sextam Buszensem, Oppidum Busza, Villas Dziewkowka, Kudryńce, Mierzwińce. Et Sepitinam Jampoliensem, videlicet Oppida Jampol, Tomaszpol, Ruszawa, Zarubińce, Villas Babczyńce, Kobyle, Rusawa; Nec non tractum Bonorum Raszkoviensium, videlicet Oppida et Villas Raszków,
Lewkowce, Jurkowka. Secundam Clavim, Oppidum Sutkowce, Pilinowka, Powerkow, Bundzyn, Rusinkow, Galiszyn, Kniazia Łuka. Tertiam, Oppidum Stanisławow, Villas Smołczany, Pasinkow, Mosakowce, Tykoińce, Zdziałow wielki i mały. Quartam, Czerniechoucensem, Oppidum Czerniechowce, Villas Kalitynka, Kosy wielkie et małe, Szanderowka, Serby, Toropowa. Quintam Scianensem, Oppidum Sciana, Villas Spinkowce, Klembowka. Sextam Buszensem, Oppidum Busza, Villas Dziewkowka, Kudryńce, Mierzwińce. Et Sepitinam Jampoliensem, videlicet Oppida Jampol, Tomaszpol, Ruszawa, Zarubińce, Villas Babczyńce, Kobyle, Rusawa; Nec non tractum Bonorum Raszkoviensium, videlicet Oppida et Villas Raszkow,
Skrót tekstu: KoniecSObl
Strona: 372
Tytuł:
Oblata
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
przywileje, akty nadania
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
a rąk dwanaście, było stron 28. A każdy swym strojem skrzypek stroił. Była rzecz tak słodka do słuchania, gdy grano, że zaraz człek spać musiał, a jeszcze gdy sobie gorzałką podpił. Ma tu przyść z tymi serbami do Kujaw. Chcieli go Kaszubi, ale Wisły nie mógł przejechać, bo to tam serby jak dwa czołny; kształtnie jednak urobione z drzewa tywoł. Z Wymykowa malarz do aptekarzów. Była w Krakowie kamienica „Pod śmiercią”, w tyle szkoły P. Mariej; ta, nie wiem, gdzie się podziała, bom jej nie zastał, gdym był tak dwie lecie. Pamiętam jednak, że tam
a rąk dwanaście, było stron 28. A każdy swym strojem skrzypek stroił. Była rzecz tak słodka do słuchania, gdy grano, że zaraz człek spać musiał, a jeszcze gdy sobie gorzałką podpił. Ma tu przyść z tymi serbami do Kujaw. Chcieli go Kaszubi, ale Wisły nie mógł przejechać, bo to tam serby jak dwa czołny; kształtnie jednak urobione z drzewa tywoł. Z Wymykowa malarz do aptekarzów. Była w Krakowie kamienica „Pod śmiercią”, w tyle szkoły P. Maryej; ta, nie wiem, gdzie się podziała, bom jej nie zastał, gdym był tak dwie lecie. Pamiętam jednak, że tam
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 333
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
po bokach po prawej ręce imp. marszałek nadw. kor. z tymi chorągwiami, które miał dawno na podjazd ordynowane, po lewej imp. podskarbi nadw. kor. z pułkiem swoim, zaraz i litewscy, tandem piechoty, wozy, corpus wojska. Stanęliśmy u rzeki Bassan, nad stawkiem, nazywa się miejsce Serby, w lewą niżej las widać było. Przeprawa głęboka była. 22 ejusdem
Ruszyliśmy dla przeprawy niżej w lewą rękę ku lasowi na tamtej stronie. Posłano regiment dragoński imp. stolnika kor. dla asekurowania od nieprzyjaciela tego lasu i kilka chorągwi wołoskich. Stanęła jedna przeprawa dla artyleryjej równo z wieczorem. Rotmistrz wołoski Aleksander powiedział
po bokach po prawej ręce jmp. marszałek nadw. kor. z tymi chorągwiami, które miał dawno na podjazd ordynowane, po lewej jmp. podskarbi nadw. kor. z pułkiem swoim, zaraz i litewscy, tandem piechoty, wozy, corpus wojska. Stanęliśmy u rzeki Bassan, nad stawkiem, nazywa się miejsce Serby, w lewą niżej las widać było. Przeprawa głęboka była. 22 eiusdem
Ruszyliśmy dla przeprawy niżej w lewą rękę ku lasowi na tamtej stronie. Posłano regiment dragoński jmp. stolnika kor. dla asekurowania od nieprzyjaciela tego lasu i kilka chorągwi wołoskich. Stanęła jedna przeprawa dla artyleryjej równo z wieczorem. Rotmistrz wołoski Aleksander powiedział
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 9
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
już Pomażańce Boży Orły za tobą; co z nich każdy umie I pokaż światu; żeś nietylko w domu Lecz w cudzym kraju; podobien do gromu. 67. Świeć teraz dłużej złotowłose Słońce Przypatrując się igrażce Marsowy A coś pod Wiedniem śpieszyło w Edońce Tu bij promieńmi, ciemnolotne Sowy Już nie Bułgary, Serby, Macedońce Ale Hersztszczyry; i wybór wojskowy. O to cię trzyma na te Gabaony Rakuski Orzeł, i Polskiej Korony. 68. Więc po tych karkach pojezdzajcie mężnie, I dajcie probę rodowitej Cnoty Mówię; a już się zwierają potężnie Jako Cyclady, z swymi Galeoty Wre srogi zabój; szabla w karkach więźnie Ogniem Bellona
iuż Pomáżáńce Boży Orły zá tobą; co z nich káżdy vmie Y pokaż świátu; żeś nietylko w domu Lecz w cudzym kráiu; podobien do gromu. 67. Swieć teraz dłużey złotowłose Słońce Przypátruiąc się igrażce Marsowy A coś pod Wiedniem śpieszyło w Edońce Tu biy promieńmi, ćiemnolotne Sowy Iuż nie Bulgáry, Serby, Mácedońce Ale Hersztszczyry; y wybor woyskowy. O to ćię trzyma ná te Gábáony Rákuski Orzeł, y Polskiey Korony. 68. Więc po tych kárkách poiezdzayćie mężnie, Y dayćie probę rodowitey Cnoty Mowię; á iuż się zwieráią potężnie Iáko Cyclády, z swymi Gáleoty Wre srogi zaboy; száblá w kárkách więźnie Ogniem Belloná
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: C4
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Co go do nieszczęśliwej onej zawieruchy Miękkie jeszcze nie chciały wypuścić pieluchy. Po nich Dzierżek i Gniewosz, po tych się rozwinie Zborowski, ostatni już dziedzic na Melsztynie. Za nimi bardzo dobrą Lipski wiedzie sprawą Sto koni Petyhorców pod krętą Śreniawą, Drugie sto, pod takimiż co i owych herby, Pracowite Wołochy prowadził i Serby. Za nim dzielny Czarnecki swoich ludzi wiedzie. Na końcu, lecz go było położyć na przedzie, Żeby inszych kłuł w oczy, tak grzeczny, tak ludzki, Tak kochający matkę, Paweł był Wołucki, Biskup wrocławski, który wszytkę swą intratę Łożył na zaciągnionych żołnierzów zapłatę, Sam przed boskim ofiary kurząc majestatem, Sto
Co go do nieszczęśliwej onej zawieruchy Miękkie jeszcze nie chciały wypuścić pieluchy. Po nich Dzierżek i Gniewosz, po tych się rozwinie Zborowski, ostatni już dziedzic na Melsztynie. Za nimi bardzo dobrą Lipski wiedzie sprawą Sto koni Petyhorców pod krętą Śreniawą, Drugie sto, pod takimiż co i owych herby, Pracowite Wołochy prowadził i Serby. Za nim dzielny Czarnecki swoich ludzi wiedzie. Na końcu, lecz go było położyć na przedzie, Żeby inszych kłuł w oczy, tak grzeczny, tak ludzki, Tak kochający matkę, Paweł był Wołucki, Biskup wrocławski, który wszytkę swą intratę Łożył na zaciągnionych żołnierzów zapłatę, Sam przed boskim ofiary kurząc majestatem, Sto
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 96
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924