, pośrzedniczy ten sposób jest rozrywka, potoczne zastanowienie się umysłu nad myślami lub widokami wdzięcznemi i rozweselającymi. Jakie rodzaje zabaw uczciwemu człowiekowi mogą być przyzwoite, i jaki tych chociaż godziwych wymiar ma być uczyniony, nad tym pomyślić nie zawadzi.
Ci którzy zasadzeni na źle aplikowanej do swoich nałogów Pisma Bożego maksymie: iż wino rozwesela serca ludzkie, biorą stąd konsekwencją: iż rozweselić się, jest jedno co się upić i rozum stracić; mylą się.
Ci którzy rozumieją iż galantomia rozciągniona do zgwałcenia obowiązków, i zgorszenia publicznego, rozweseleniem należytym jest; mylą się.
Ci którzy mniemają iż mniej przystojne z ubliżeniem honoru cudzego żarty, wchodzą w przymiot uczciwej wesołości
, pośrzedniczy ten sposob iest rozrywka, potoczne zastanowienie się umysłu nad myślami lub widokami wdzięcznemi y rozweselaiącymi. Iakie rodzaie zabaw uczciwemu człowiekowi mogą bydź przyzwoite, y iaki tych chociaż godziwych wymiar ma bydź uczyniony, nad tym pomyślić nie zawadzi.
Ci ktorzy zasadzeni na źle applikowaney do swoich nałogow Pisma Bozego maxymie: iż wino rozwesela serca ludzkie, biorą ztąd konsekwencyą: iż rozweselić się, iest iedno co się upić y rozum stracić; mylą się.
Ci ktorzy rozumieią iż galantomia rozciągniona do zgwałcenia obowiązkow, y zgorszenia publicznego, rozweseleniem należytym iest; mylą się.
Ci ktorzy mniemaią iż mniey przystoyne z ubliżeniem honoru cudzego żarty, wchodzą w przymiot uczciwey wesołości
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 133
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
dysymulacyj; wesołość, cudzym go kochaniem straszy; smutek, dyzgustu osoby jego jest skutkiem. Gust najniewinniejszy, słowo obojętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwej konsekwencyj, iż zelotypia bardziej jest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co najnieszczęśliwsza, podejzrzliwy, chcąc nadzwyczajnym sposobem wszystkie serca i umysłu wzruszenia kochanej przeniknąć osoby, na to po większej części pracuje, aby powzięty ku sobie afekt osłabił, co nie jedno doświadczenie potwierdziło.
Nie na tym się jeszcze kończą skutki nieprawego podejzrzenia, wmawia częstokroć niewierność w małżonkę, uczy ją złego, i obrzydziwszy jej obmierzłe ustawicznej suspicyj jarzmo, sam bywa przywodźcą i pomocnikiem
dyssymulacyi; wesołość, cudzym go kochaniem straszy; smutek, dyzgustu osoby iego iest skutkiem. Gust nayniewinnieyszy, słowo oboiętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwey konsekwencyi, iż zelotypia bardziey iest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co naynieszczęśliwsza, podeyzrzliwy, chcąc nadzwyczaynym sposobem wszystkie serca y umysłu wzruszenia kochaney przeniknąć osoby, na to po większey części pracuie, aby powzięty ku sobie affekt osłabił, co nie iedno doświadczenie potwierdziło.
Nie na tym się ieszcze kończą skutki nieprawego podeyzrzenia, wmawia częstokroć niewierność w małżonkę, uczy ią złego, y obrzydziwszy iey obmierzłe ustawiczney suspicyi iarzmo, sam bywa przywodźcą y pomocnikiem
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 168
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
przestrone wychadzali. Tam potym Pan Młody uczyniwszy pokłon Słońcu/ zalecenie także Rodziców swych wdzięcznie przyjąwszy obracał się do Słońca wschodzącego czyniąć przystojna przyślę. go że Małżonce swej sobie dopiero posłubionej wiary aże do ostatniej żywota swego godziny nierozerwanie dotrzymać miał. To Poganie My zaś te superstycje odjeżonszy/ abo zgoją skuteczne odrzuciwszy/ do Słońca sprawiedliwości serca nasze obiracąmy/ i to wszytko cokolwiek czynimy przed nim oświadczamy: i to nietak jako Asyryiczykowie czynili w polu: ale w domu i w Kościele jego świętym Ceremonie święte Aktowi takiemu przynależące wespół zobopolnym przysięgi oświadczeniem przed sługą i Kapłanem jego odprawujemy. Jego Mć. P. N. jakiejby sławy i godności był: jakiej
przestrone wychadzali. Tám potym Pan Młody vcżyniwszy pokłon Słońcu/ zálecenie także Rodźicow swych wdźięcznie przyiąwszy obrácał się do Słońcá wschodzącego cżyniąć przystoyná przyślę. go że Małżonce swey sobie dopiero posłubioney wiáry áże do ostátniey żywotá swego godźiny nierozerwánie dotrzymáć miał. To Pogánie My záś te superstycye odieżonszy/ abo zgoią skuteczne odrzućiwszy/ do Słońca sprawiedliwośći sercá nasze obiracąmy/ y to wszytko cokolwiek czynimy przed nim oświádcżamy: y to nietak iáko Assyryicżykowie cżynili w polu: ále w domu y w Kośćiele iego świętym Ceremonie święte Aktowi takiemu przynależące wespoł zobopolnym przyśięgi oświádczeniem przed sługą y Kapłanem iego odprawuiemy. Iego Mć. P. N. iakieyby słáwy y godnośći był: iakiey
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nieodmienny według którego termin każdego na świecie żyjącego na rękach swoich naterminował. Patrząc tedy na przygodę moję wy namilszy przyjaciele moi/ nie mnie/ ale grzechów/ dal których nas to potyka żałujcie. Nawet od mowy odstąpiwszy/ cóż nam płacz i żal nasz pomoc może/ choćbyśmy cebrem łzy nasze wylewali/ choćbyśmy i serca swoje na oświadczenie żalu krajali/ dekretu Bożego przełomić nie możemy. Omnibus hominibus constitutũ est semel mori. Powiedział jeden z ludzi świętych: Wszytkim (prawi) ludziom postanowiono jest raz umrzeć. Raż ta zadekretem Bożym umarła: żywię jednak w potomstwie/ w cnoty/ w sławę/ według jej wić wieżenia kwitnącym: skąd
nieodmienny według ktore^o^ termin każde^o^ ná świećie żyiące^o^ ná rękách swoich náterminował. Pátrząc tedy ná przygodę moię wy namilszy przyiaćiele moi/ nie mnie/ ale grzechow/ dal ktorych nas to potyka żáłuyćie. Náwet od mowy odstąpiwszy/ coż nam płacż y żal nasz pomoc może/ choćbysmy cebrem łzy násze wylewáli/ choćbysmy y sercá swoie ná oświadcżenie zalu kráiáli/ dekretu Bożego przełomić nie możemy. Omnibus hominibus constitutũ est semel mori. Powiedźiał ieden z ludźi świętych: Wszytkim (prawi) ludźiom postánowiono iest raz vmrzeć. Raż tá zádekretem Bożym vmarłá: żywię iednák w potomstwie/ w cnoty/ w sławę/ według iey wić wieżenia kwitnącym: zkąd
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
rzecz wiedzieć uczonym Prologiem/ Jak Jowisz igra z Semelą/ choć Bogiem. Lirycorum Polskich
Jak Apollo w onym czasie/ V Admeta bydło pasie. Choć bezżenny Bóg nauki/ Z Dafnidą by chciał mieć wnuki.
Terpsyhora zaś gdy na złotej lutni Brząknie; aż inszą wezmą cerę smutni/ Errato gdy o miłości pisze/ Którymi serca uparte kołysze.
Cóż milszego/ jako tony/ Skoczne słyszeć/ wdzięcznej strony. I co za tym więc chodziło/ W wiersz włożyć to sercu miło.
Polihymnia Retorów Królową/ Słodko wdzięczną jest zalecona mową. Urania tym czci swe Astrologi/ Ze ludźmi bywszy/ mają się za Bogi.
Czegoż więcej im potrzeba?
rzecz wiedźieć vczonym Prologiem/ Iák Iowisz igra z Semelą/ choć Bogiem. Lyricorum Polskich
Iák Apollo w onym czáśie/ V Admetá bydło pásie. Choć bezżenny Bog náuki/ Z Dáphnidą by chćiał mieć wnuki.
Therpsyhora záś gdy na złotey lutni Brząknie; áż inszą wezmą cerę smutni/ Errato gdy o miłośći pisze/ Ktorymi sercá vpárte kołysze.
Coż milszego/ iáko tony/ Skoczne słyszeć/ wdźięczney strony. Y co zá tym więc chodźiło/ W wiersz włożyć to sercu miło.
Polyhymnia Rhetorow Krolową/ Słodko wdźięczną iest zálecona mową. Vránia tym czći swe Astrologi/ Ze ludźmi bywszy/ máią się zá Bogi.
Czegoż więcey im potrzebá?
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 148
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
IMci, matki WKMci, także i WKMci samego ze krwie jej wzięta i za świątobliwem od niej danem wychowaniem nabyta, przedniejszą (jako ja rozumiem) przyczyną było, że P. Bóg WKM. przed inszemi tej zacnej Korony głową przejrzeć raczył, gdyż to samo wszytkim dobrym ludziom pobudką było, że zaraz na elekcji serca swe skłonili do WKMci i nieznajomego i dla pewnych respektów niejako strasznego. Taż pobożność od wszelakich niebezpieczeństw, które w drodze niemałe były, WKM. broniła i do stołecznego miejsca fortunnie przyprowadziła i nadto wszytkie nieprzyjacioły WKMci potłumiła, tak, iż sam aemulus w ręce WKMci przyszedł, taż i wszytkie sprawy WKMci po-
JMci, matki WKMci, także i WKMci samego ze krwie jej wzięta i za świątobliwem od niej danem wychowaniem nabyta, przedniejszą (jako ja rozumiem) przyczyną było, że P. Bóg WKM. przed inszemi tej zacnej Korony głową przejrzeć raczył, gdyż to samo wszytkim dobrym ludziom pobudką było, że zaraz na elekcyej serca swe skłonili do WKMci i nieznajomego i dla pewnych respektów niejako strasznego. Taż pobożność od wszelakich niebezpieczeństw, które w drodze niemałe były, WKM. broniła i do stołecznego miejsca fortunnie przyprowadziła i nadto wszytkie nieprzyjacioły WKMci potłumiła, tak, iż sam aemulus w ręce WKMci przyszedł, taż i wszytkie sprawy WKMci po-
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 276
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
do Mody kręcone. Kręcą się w koła inne; buchy robią drugie: Z krącają się z gorąca/ lubo były długie Wstążki/ na to gotowe/ wnet kołka krępują: I nie w przód im/ niż wieczor nadejdzie/ folgują. Jakoby same włosy nie mogły dotrzymać; Biorą Wstęgi/ na pomoc/ gdy chcą serca imać. A Muszczki większe zwłaszcza/ nad brwi zapuszczone/ Pod gładko uczesane kółko/ zawieszone/ Co zacz? czy to jamułki/ w których starzy chodzą? Czy omyłką Natury/ z głów grzyby wychodzą? O święcicach zaś owych/ co powiedzieć mamy; Które/ z trafionych włosów/ w promieniach widamy? Gdy wiązą
do Mody kręcone. Kręcą się w kołá inne; buchy robią drugie: Z krącáią się z gorącá/ lubo były długie Wstążki/ ná to gotowe/ wnet kołká krępuią: Y nie w przod im/ niż wieczor nádeydźie/ folguią. Iákoby sáme włosy nie mogły dotrzymáć; Biorą Wstęgi/ ná pomoc/ gdy chcą sercá imáć. A Muszczki większe zwłaszczá/ nad brwi zápuszczone/ Pod gładko vczesane kołko/ záwieszone/ Co zacz? czy to iámułki/ w ktorych stárzy chodzą? Czy omyłką Nátury/ z głow grzyby wychodzą? O święćicách záś owych/ co powiedźieć mamy; Ktore/ z tráfionych włosow/ w promieniách widamy? Gdy wiązą
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
pierwszy, zaczęła go od szczęśliwego postanowienia w ten sam dzień św. Barbary, w który się urodziła i na świat wyszła z płaczem, mając upewniony stan z weselem, bo tego dnia było jej wesele z księciem ip. Mikołajem Faustynem Radziwiłłem, miecznikiem w. księstwa lit., w Rohotnej. Bóg, który zjednoczył serca, niech im błogosławi wszędzie, et ut videant filios filiorum. Amen.
Tejże Bóg dał w Zdzięciele syna, Anno 1712 die 19 Februarii, dano mu imię Udalricus ex voto, Krzysztof dziadowskie, Karol stryja i oraz że się w dzień św. Karola rodził. Niech ten pierworodny syn i nas i rodziców cieszy
pierwszy, zaczęła go od szczęśliwego postanowienia w ten sam dzień św. Barbary, w który się urodziła i na świat wyszła z płaczem, mając upewniony stan z weselem, bo tego dnia było jéj wesele z księciem jp. Mikołajem Faustynem Radziwiłłem, miecznikiem w. księstwa lit., w Rohotnej. Bóg, który zjednoczył serca, niech im błogosławi wszędzie, et ut videant filios filiorum. Amen.
Tejże Bóg dał w Zdzięciele syna, Anno 1712 die 19 Februarii, dano mu imię Udalricus ex voto, Krzysztof dziadowskie, Karol stryja i oraz że się w dzień św. Karola rodził. Niech ten pierworodny syn i nas i rodziców cieszy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 16
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie z żadnej nowych zysków pretensji, do podniesienia tej prowizjonalnej wojny, chociażby in generositate polskiego serca, że o krzywdę swoją złącza socia arma, niepokładając nadziei w swojej, resolwowana była, chcąc widzieć wyniesionego w mocy i ambicji swojej, aby nikomu niebezpiecznym nie był nieprzyjacielem. Któż tedy ad tanta vota Deorum omieszka łączyć serca i rękę przeciwko temu, który smakując sobie powabne prowincje Korony Polskiej, nowszemi coraz awulsjami mierzy jej granice, i totum in reliquo corpus zamykając, una tenere manu, i już odbierając tak wiele w księstwie litewskiem, i ruskich województwach dziedziczne nasze, pulsis possessoribus in exilium fortuny, dzieli między siebie, jakim zaś pożałowaniem,
nie z żadnéj nowych zysków pretensyi, do podniesienia téj prowizyonalnéj wojny, chociażby in generositate polskiego serca, że o krzywdę swoją złącza socia arma, niepokładając nadziei w swojéj, resolwowana była, chcąc widzieć wyniesionego w mocy i ambicyi swojéj, aby nikomu niebezpiecznym nie był nieprzyjacielem. Któż tedy ad tanta vota Deorum omieszka łączyć serca i rękę przeciwko temu, który smakując sobie powabne prowincye Korony Polskiéj, nowszemi coraz awulsyami mierzy jéj granice, i totum in reliquo corpus zamykając, una tenere manu, i już odbierając tak wiele w księstwie litewskiém, i ruskich województwach dziedziczne nasze, pulsis possessoribus in exilium fortuny, dzieli między siebie, jakiem zaś pożałowaniem,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 293
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ust swych nie otwiera, Modląc się za nie na krzyżu umiera. O niezrownana i dziwna miłości, Czy nie przenikniesz serc, nerek i kości Ostatnich szpików? p droga zapłato! Słodki okupie! Cóż twój żebrak zato, Cóż ci przyniesie? Rozpłyńcie zrzenice, Toczcie obfite krwawych łez krynice, Płaczcie na grzechy a serca kamienne Kruszcie się Panu; ofiary przyjemne Przynoście coraz serdecznej pokuty. Niechaj godziny i wszytkie minuty Na wielkiej chwale świętego baranka Zchodzą nam; niechaj z pierwszego zaranka I późne chwile i północne cienie Dają mu chwałę i dobrorzeczenie. Niech tego dusz swych pragniemy obroku Do ostatniego życia swego zmroku. Niechaj cesarze, królowie potężni,
ust swych nie otwiera, Modląc się za nie na krzyżu umiera. O niezrownana i dziwna miłości, Czy nie przenikniesz serc, nyrek i kości Ostatnich szpikow? p droga zapłato! Słodki okupie! Coż twoj żebrak zato, Coż ci przyniesie? Rozpłyńcie zrzenice, Toczcie obfite krwawych łez krynice, Płaczcie na grzechy a serca kamienne Kruszcie się Panu; ofiary przyjemne Przynoście coraz serdecznej pokuty. Niechaj godziny i wszytkie minuty Na wielkiej chwale świętego baranka Zchodzą nam; niechaj z pierwszego zaranka I poźne chwile i połnocne cienie Dają mu chwałę i dobrorzeczenie. Niech tego dusz swych pragniemy obroku Do ostatniego życia swego zmroku. Niechaj cesarze, krolowie potężni,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 396
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910