Prawa kiedy bez obserwy, i egzekucyj onych, i dla tego częsta ruina Kraju, każdy nieprzyjaciel wnidzie, zrujnuje, zdezoluje, Kraj spustoszy, Świątnice Boskie obnaży, jako i w teraźniejszych czasach napatrzyliśmy się, a ubodzy ludzie ucierpieli. Wolność nasza Polska piękna, Prawami pięknemi, rozumnemi, i porządnemi opatrzona, Rycerskiemi sercami zmocniona, ale nie zjedno- czona, podczas jakiejkolwiek wojny nie wolna, pod jarzmem wszelkiego nieprzyjaciela jęczeć musi, a wszystka przyczyna z nie obserwy Praw, zatraconych cnot Staropolskich, a największa przyczyna, że gruntujemy Prawa nasze na juramentach, a z rzadka abo nigdy Bogu Wiary nie dotrzymujemy, i z tąd kara P. Boga
Prawa kiedy bez obserwy, i exekucyi onych, i dla tego częsta ruina Kraju, każdy nieprzyjaćiel wnidźie, zruynuje, zdezoluje, Kray spustoszy, Swiątnice Boskie obnaży, jako i w teraźnieyszych czasach napatrzyliśmy śię, á ubodzy ludźie ućierpieli. Wolność nasza Polska piękna, Prawami pięknemi, rozumnemi, i porządnemi opatrzona, Rycerskiemi sercami zmocniona, ale nie zjedno- czona, podczas jakieykolwiek woyny nie wolna, pod jarzmem wszelkiego nieprzyjaćiela jęczeć muśi, á wszystka przyczyna z nie obserwy Praw, zatraconych cnot Staropolskich, á naywiększa przyczyna, że gruntujemy Prawa nasze na juramentach, á z rzadka abo nigdy Bogu Wiary nie dotrzymujemy, i z tąd kara P. Boga
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 247
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, nie tylko gładkością Zerbin beł nazacniejszy, ale i dzielnością; Ilem też mogła po niem poznać, pokazował, Że niemniej, jako go ja, szczerze mię miłował. Beł i ten, przez którego wzajemnej miłości Odkrywaliśmy sobie tajemne skrytości; Bo chocia rozdzieleni od siebie miejscami, Zawżdyśmy byli z sobą złączeni sercami.
IX.
Skoro się one sławne gonitwy skończyły, Na zad do szkockich krajów odjechał mój miły. Jeśliś kiedy, rycerzu, skosztował miłości, Wiedzieć możesz, w jakiejem została żałości. Ale i on, jako wiem, niemniej beł wzajemnie Żałosny, kiedy już miał odjechać odemnie; I nie czynił swej żądze
, nie tylko gładkością Zerbin beł nazacniejszy, ale i dzielnością; Ilem też mogła po niem poznać, pokazował, Że niemniej, jako go ja, szczerze mię miłował. Beł i ten, przez którego wzajemnej miłości Odkrywaliśmy sobie tajemne skrytości; Bo chocia rozdzieleni od siebie miejscami, Zawżdyśmy byli z sobą złączeni sercami.
IX.
Skoro się one sławne gonitwy skończyły, Na zad do szkockich krajów odjechał mój miły. Jeśliś kiedy, rycerzu, skosztował miłości, Wiedzieć możesz, w jakiejem została żałości. Ale i on, jako wiem, niemniej beł wzajemnie Żałosny, kiedy już miał odjechać odemnie; I nie czynił swej żądze
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 275
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
żadne prawo nie waży ani ważyć na wieki nie będzie, nie masz tedy nic więcej już czynić: zostawić nas trzeba bez żadnych praw, nie myśleć nic więcej darmo o żadnym postanowieniu, abyśmy się z ludzkiego rozumnego narodu obrócili w zwierzęcy. Żyjmyż tedy odtąd bez żadnej od praw subiekcji, ponieważ one już nad sercami i umysłami naszymi swoję moc całą wieczyście straciły. My zaś (republikanci za elekcjami mówią) nie mamy jeszcze tak bardzo złej opinii i o nas samych, i o braci, ziomkach i gatryjotach naszych. Łudziemy się tedy nadzieją, że chociaż to jest prawdziwe przysłowie: vitia, donec homines, przeciąż jednak można tego dokazać
żadne prawo nie waży ani ważyć na wieki nie będzie, nie masz tedy nic więcej już czynić: zostawić nas trzeba bez żadnych praw, nie myśleć nic więcej darmo o żadnym postanowieniu, abyśmy się z ludzkiego rozumnego narodu obrócili w zwierzęcy. Żyjmyż tedy odtąd bez żadnej od praw subiekcyi, ponieważ one już nad sercami i umysłami naszymi swoję moc całą wieczyście straciły. My zaś (republikanci za elekcyjami mówią) nie mamy jeszcze tak bardzo złej opinii i o nas samych, i o braci, ziomkach i gatryjotach naszych. Łudziemy się tedy nadzieją, że chociaż to jest prawdziwe przysłowie: vitia, donec homines, przeciąż jednak można tego dokazać
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 275
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
nami, starali się panować nad sobą, pasjami swemi, i wolą wolności naszej przeciwną, i żeby tę wolą swoję tak miarkowali, jak jeden król odpowiedział jakiemuś podchlebcy, który mu radził żeby z większą władzą panował; Ego facio quodcunque volo, quia nihil volo nisi quod justum est: Taki król, ręcżę; panując sercami nasżemi, dostąpiłby prędzej mocy wielowładnej, im by się mniej o nią starał. A to tym sposobem: bo by znalazł zapewne jedność w Radach, gdyby ich sam nie mieszał; sprawiedliwość w Trybułach, gdyby ją sam we wszystkich akcjach swoich obserwował; staranie o Dobro pospolite w Senacie, gdyby zabiegał temu co mu
nami, starali śię panować nad sobą, passyami swemi, y wolą wolnośći naszey przećiwną, y źeby tę wolą swoię tak miarkowali, iak ieden krol odpowiedźiał iakiemuś podchlebcy, ktory mu radźił źeby z większą władzą panował; Ego facio quodcunque volo, quia nihil volo nisi quod justum est: Taki krol, ręcźę; panuiąc sercami nasźemi, dostąpiłby prędzey mocy wielowładney, im by śię mniey o nię starał. A to tym sposobem: bo by znalazł zapewne iedność w Radach, gdyby ich sam nie mieszał; sprawiedliwość w Trybułach, gdyby ią sam we wszystkich akcyach swoich obserwował; staranie o Dobro pospolite w Senaćie, gdyby zabiegał temu co mu
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 29
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
uważam nie wszyscy umieją swe żony tak szanować, jak należy. Są troszkę podejrzliwi, gniewają się, kiedy postrzegą iż ich żony mają do drugich dobre serce, i z niemi poufale postępują. Francuzi zaś w tym są poczciwi: znają się oni do tego, iż są tylko mężami, a nie pretendują być Panami nad sercami żon swoich. Zony też znają się na Polityce, i niechcą mieć w swojej niewoli serc mężów. A tak ani mężowie żonom, ani żony mężom nie czynią żadnej subiekcyj.
Ale Wm Panna nieuważasz, co ja mówię.
ANNA Przepraszam Madame: bo mam teraz i myśl i serce bardzo rozerwane.
DEMARIEE.
uważam nie wszyscy umieią swe żony tak szanować, iak należy. Są troszkę podeyrzliwi, gniewaią się, kiedy postrzegą iż ich żony maią do drugich dobre serce, y z niemi poufale postępuią. Francuzi zaś w tym są poczciwi: znaią się oni do tego, iż są tylko mężami, a nie pretenduią bydź Panami nad sercami żon swoich. Zony też znaią się na Polityce, y niechcą mieć w swoiey niewoli serc mężów. A tak ani mężowie żonom, ani żony mężom nie czynią żadney subiekcyi.
Ale Wm Panna nieuważasz, co ia mowię.
ANNA Przepraszam Madame: bo mam teraz y myśl y serce bardzo rozerwane.
DEMARIEE.
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 85
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
Gallis incensa, à Pyrrho territa, ab Annibale concusa, suis deniq armis dilacerata. EUROPA. Rzymu starego Delineacja RZYMU dzisiejszego, ROME ChrystIANE accurate odrysowany ABRYS.
JEżeli Stary RZYM Caput Orbis był zwany, słuszniej dzisiejszy, tym się może tytułować imieniem, gdzie teraz GŁOWA Religii NAJWYŻSZY CHRYSTUSA WIKARIUSZ, nie Państwami, ale Panów sercami władający, na Dusze Prawowierne mający moc Ligandi et solvendi. Nie zowię go nowym RZYMEM, bo tak olim Carogród nazwał Konstantyn Wielki: LEO zaś IV. Papież Watykan w Rzymie ufortyfikowawszy, nazwał NOVAM ROMAM et Leoninam Urbem. Stary RZYM tenże jest z dzisiejszym, tylko w nowe, modą Chrześcijańską przybrany decora, z
Gallis incensa, à Pyrrho territa, ab Annibale concusa, suis deniq armis dilacerata. EUROPA. Rzymu starego Delineacya RZYMU dźisieyszego, ROMAE CHRISTIANAE accuratè odrysowány ABRYS.
IEżeli Stary RZYM Caput Orbis był zwány, słuszniey dźisieyszy, tym się może tytułować imieniem, gdźie teraz GŁOWA Religii NAYWYŻSZY CHRYSTUSA WIKARYUSZ, nie Państwámi, ale Panow sercami włádaiący, ná Dusze Práwowierne maiący moc Ligandi et solvendi. Nie zowię go nowym RZYMEM, bo tak olim Carogrod nazwał Konstantyn Wielki: LEO zaś IV. Papież Watykan w Rzymie ufortyfikowáwszy, názwał NOVAM ROMAM et Leoninam Urbem. Stary RZYM tenże iest z dźisieyszym, tylko w nowe, modą Chrześciańską przybrány decora, z
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 102
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
; nie plują tam/ i nie dopuszczą wchodzić żadnemu zwierzęciu. A gdyby kto jachał na koniu przeciw kościołowi/ z siada z konia czyniąc uczciwość: Cmentarze swe obwodzą murami mocnymi i wysokimi/ żeby tam żadne bestie nie wchodziły. Dzwony mają kamienie długie i subtelne/ kołacą w nie drewnem: mają też i żelazne z sercami/ i każą je pod procesiami nosić/ i dzwonić w nie. Nie chrzczą mężczyzn tylko po 40. dni/ a białychgłów aż po 60. a jeśli umierają pod onym czasem bez chrztu/ powiadają iż dosyć im na komunii macierzyńskiej/ pod owym czasem/ gdy była brzemienna: niechrzczą tylko w Sobotę/ abo
; nie pluią tám/ y nie dopusczą wchodźić żadnemu źwierzęćiu. A gdyby kto iáchał ná koniu przećiw kośćiołowi/ z śiáda z koniá czyniąc vczćiwość: Cmyntarze swe obwodzą murámi mocnymi y wysokimi/ żeby tám żádne bestiae nie wchodźiły. Dzwony máią kámienie długie y subtelne/ kołácą w nie drewnem: máią też y żelázne z sercámi/ y każą ie pod processiámi nośić/ y dzwonić w nie. Nie chrzczą mężczyzn tylko po 40. dni/ á biáłychgłow áż po 60. á iesli vmieráią pod onym czásem bez chrztu/ powiádáią iż dosyć im ná communiey maćierzyńskiey/ pod owym czásem/ gdy byłá brzemienna: niechrzczą tylko w Sobotę/ ábo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 220
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
proszę/ ponieważ ja tym Dyskursem moim zbudowania zacnych i podłych ludzi szukam/ abyś mię w pracy mojej uszczypliwymi słowy nie tykał; ale ją raczej sine praeiudicio et cum iudicio czytał i o to się starał/ byś snadź językiem twoim z wędzidła i wodzów skromności wykiełznionym Boga nie obraził. A ten Bóg/ który sercami ludzkiemi wedle upodobania kieruje/ niech oświeci serce twoje/ i dać uznanie na chwałę swą i zbudowanie twoje! Co się mię tknie: Pana Boga mego proszę/ aby mi odpuścić raczył/ jeślim w tym szkrypcie moim słówkiem jakim przeciw miłości i cichości ku wszystkim powinnej wykroczył. Jezlibyś też w tym szkrypcie moim co takowego
proszę/ ponieważ ia tym dyszkursem moim zbudowánia zacnych y podłych ludźi szukam/ ábyś mię w pracy moiey usczypliwymi słowy nie tykał; ále ią ráczey sine praeiudicio et cum iudicio czytał y o to śię stáráł/ byś snadź ięzykiem twoim z wędźidłá y wodzow skromnośći wykiełznionym Bogá nie obráźił. A ten Bog/ ktory sercámi ludzkiemi wedle upodobánia kieruie/ niech oświeći serce twoie/ y dać uznánie ná chwałę swą y zbudowánie twoie! Co śię mię tknie: Páná Bogá mego proszę/ áby mi odpusćić ráczył/ ieślim w tym szkrypćie moim słowkiem iákim przeciw miłośći y ćichości ku wszystkim powinney wykroczył. Iezlibyś też w tym szkrypćie moim co tákowego
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Ddiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
tak wiele zborów/ Cerkw/ do Prawowiernej Wiary Rzymskiej przyłączonych. Pod tymi tedy będziesz Trąbami spoczywał cny Biskupie/ które nie jednego grubego nieprzyjaciela z Pola swego zstraszyły/ i w puste knieje zapędziły. Pod tymi będziesz spoczywał/ które cię zawsze światu będą ogłaszać/ i twoją dzielną mowę/ którąś nie raz miedzy zajątrzonemi gniewem sercami zgodę sparał/ i do sercaś tak przenikał/ że gdzieś i na którą stronę chciał ludzie powrócić/ powra- cał. Co słowo to rada. A co rada/ to obrona Ojczyzny/ to nieprzystępny parkan każdy był uważył. Położę ją tedy jakowe Epitafium na grobie twoim Jaśnie Wielm: Biskupie/ jakowe widzą w Ferdynanda
ták wiele zborow/ Cerkw/ do Práwowierney Wiáry Rzymskiey przyłączonych. Pod tymi tedy będźiesz Trąbámi spoczywał cny Biskupie/ ktore nie iednego grubego nieprzyiaćielá z Polá swego zstrászyły/ y w puste knieie zápędźiły. Pod tymi będźiesz spoczywał/ ktore ćię záwsze świátu będą ogłászáć/ y twoią dźielną mowę/ ktorąś nie raz miedzy záiątrzonemi gniewem sercámi zgodę spárał/ y do sercáś ták przenikał/ że gdźieś y ná ktorą stronę chćiał ludźie powroćić/ powrá- cał. Co słowo to rádá. A co rádá/ to obroná Oyczyzny/ to nieprzystępny párkán kożdy był vważył. Położę ią tedy iákowe Epitáphium ná grobie twoim Iásnie Wielm: Biskupie/ iákowe widzą w Ferdynándá
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 70
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
prawdziwie w Chrystusa Pana/ nie wątpi/ że Chrystus Pan jako mysticum Caput, semper assistit, mystico suo Corpori Ecclesiae S. Oriētali według obietnice swojej: Mat. 28. Ecce ego vobiscum sum, vsque ad consummationem mundi: Zaczym potężną ma Ruś obronę Religii swojej Prawosawnez Chrystusa Pana prawdziwego Boga/ który i wielkich Panów Sercami rządzi. gdyż i Psalmista Psal. 145. o tym tak napisał Nolite confidere in Principibus, in filijs hominum, inquibus non est falus. i nie pewne to consequens, u Rusi niemasz wielkich Panów/ Ergo zle wierzą. bo primitiua Ecclesia nie od Panów poczęła się fundować/ ale od ubogich Rybaków a
prawdźiwie w Christusá Páná/ nie wątpi/ że Christus Pan iáko mysticum Caput, semper assistit, mystico suo Corpori Ecclesiae S. Oriētali według obietnice swoiey: Matth. 28. Ecce ego vobiscum sum, vsque ad consummationem mundi: Záczym potężną ma Ruś obronę Religiey swoiey Práwosawnez Christusá Páná prawdźiwego Bogá/ ktory y wielkich Pánow Sercámi rządzi. gdyż y Psálmistá Psal. 145. o tym ták nápisáł Nolite confidere in Principibus, in filijs hominum, inquibus non est falus. y nie pewne to consequens, u Rusi niemasz wielkich Pánow/ Ergo zle wierzą. bo primitiua Ecclesia nie od Pánow poczęłá się fundowáć/ ále od ubogich Rybakow á
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 12
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644