zostawać, tak, iż się go właśnie na tę repulsę naraziło, której ato jeszcze i pamiątka w domach naszych, do których WKM. o tym pisać i kopie tych listów rozesłać raczył, zostanie, tako też w domu rakuskim autentyk daremnego o tę tam osobę starania WKMci zachowany będzie. Z czego wszytkiego jako serdeczny żal odnoszę, tak też Pana Boga proszę, aby do końca tę tentacją od WKMci oddalić raczył. Jakoż co za przeszkody w tym przedsięwzięciu WKMci Pan Bóg czynił, dając znać, iż tego nie chce, racz to WKM. uważyć, a Opatrzności jego świętej nad sobą podziwować się: nim jeszcze ten afekt do
zostawać, tak, iż się go właśnie na tę repulsę naraziło, której ato jeszcze i pamiątka w domach naszych, do których WKM. o tym pisać i kopie tych listów rozesłać raczył, zostanie, tako też w domu rakuskim autentyk daremnego o tę tam osobę starania WKMci zachowany będzie. Z czego wszytkiego jako serdeczny żal odnoszę, tak też Pana Boga proszę, aby do końca tę tentacyą od WKMci oddalić raczył. Jakoż co za przeszkody w tym przedsięwzięciu WKMci Pan Bóg czynił, dając znać, iż tego nie chce, racz to WKM. uważyć, a Opatrzności jego świętej nad sobą podziwować się: nim jeszcze ten afekt do
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 273
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
przez czas długi Czynił bez przestania, I wszytkie moje rzeczy Miał na swej pilnej pieczy. Ale ja Ktosia tego Choćby mi umierać Zsadzę z nadziei jego, Bo ja chcę zawierać, I krwią moje kochanie, Choćby i zginąć za nie. 678. Węzeł.
Węzeł przyjaźni ofiarujęć wieczny, O piękna nimfo, którym mój serdeczny Afekt ku tobie tak pokrępowany, Że już nie będzie nigdy rozerwany Węzeł ten, który serce me i twoje, Na jednym miejscu zdybawszy oboje, Moje powiązał, by służyło twemu, Jako już panu niewolnik własnemu. Lecz choć niewolnik stałem się dziś nowy Nowego pana, choć ciężkie okowy Dźwigam nieborak, szczęśliwa ma dola;
przez czas długi Czynił bez przestania, I wszytkie moje rzeczy Miał na swej pilnej pieczy. Ale ja Ktosia tego Choćby mi umierać Zsadzę z nadziei jego, Bo ja chcę zawierać, I krwią moje kochanie, Choćby i zginąć za nie. 678. Węzeł.
Węzeł przyjaźni ofiarujęć wieczny, O piękna nimfo, ktorym moj serdeczny Afekt ku tobie tak pokrępowany, Że już nie będzie nigdy rozerwany Węzeł ten, ktory serce me i twoje, Na jednym miejscu zdybawszy oboje, Moje powiązał, by służyło twemu, Jako już panu niewolnik własnemu. Lecz choć niewolnik stałem się dziś nowy Nowego pana, choć ciężkie okowy Dźwigam nieboras, szczęśliwa ma dola;
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 391
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, ważnik wielicki, kawalcem, Tyle ważył cetnarów, dość wymówkę krótką, Powiedział nam, co nas miał poczęstować wódką; Jakoby wielki koncept tym zamykał słówkiem, Kiedy na kartce dziewięć napisał ołówkiem. 279. MARS
Mars krew, ale kiedy kto słówko jego wspaczy, Snadno może przeczytać, że i gówno znaczy: Kto serdeczny, krew leje, a ten sra, kto tchórzy; Acz i serdecznych wielu biegunka zamorzy. Obie rzeczy zwyczajne w wojennej niedoli; Któż z nas tego nie doznał? I śmierdzi, i boli. 280. PANI STARA
Na cóż się przyda pannom stare chować panie? Każda ma swoję, a wżdy mało dbają na
, ważnik wielicki, kawalcem, Tyle ważył cetnarów, dość wymówkę krótką, Powiedział nam, co nas miał poczęstować wódką; Jakoby wielki koncept tym zamykał słówkiem, Kiedy na kartce dziewięć napisał ołówkiem. 279. MARS
Mars krew, ale kiedy kto słówko jego wspaczy, Snadno może przeczytać, że i gówno znaczy: Kto serdeczny, krew leje, a ten sra, kto tchórzy; Acz i serdecznych wielu biegunka zamorzy. Obie rzeczy zwyczajne w wojennej niedoli; Któż z nas tego nie doznał? I śmierdzi, i boli. 280. PANI STARA
Na cóż się przyda pannom stare chować panie? Każda ma swoję, a wżdy mało dbają na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 311
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
któryć tu kazał, ten Pan Bóg, który serce twoje tu skierował, otoć mówi: Czas się poprawić, duszęś twoję na potępienie zaprzedał, Krewęś moję podeptał, czas by o duszy myślić, czas myślić o zbawieniu! 6. Ale okrom tego powierzchownego Kaznodziejskiego głosu, jest jeszcze inny Kaznodzieja wnętrzny, serdeczny, to jest sumnienie twoje własne, a to bywa dwojakie: Jedne któreć jaśnie pokazuje, jesteś w-grzechu śmiertelnym, nie masz, a już dawno! nie masz łaski Bożej na duszy twojej! a drugie zaś sumnienie, raczej o tym mówi: jużeści się chciał pojednać z-Panem Bogiem twoim, ale jeszcze
ktoryć tu kazał, tęn Pan Bog, ktory serce twoie tu zkierował, otoć mowi: Czás się popráwić, duszęś twoię ná potępienie záprzedał, Krewęś moię podeptał, czás by o duszy myślić, czás myślić o zbáwieniu! 6. Ale okrom tego powierzchownego Káznodźieyskiego głosu, iest ieszcze inny Káznodźieia wnętrzny, serdeczny, to iest sumnienie twoie własne, á to bywa dwoiákie: Iedne ktoreć iáśnie pokázuie, iesteś w-grzechu śmiertelnym, nie mász, á iuż dawno! nie mász łáski Bożey ná duszy twoiey! á drugie záś sumnienie, ráczey o tym mowi: iużeśći się chćiał poiednáć z-Pánem Bogiem twoim, ále ieszcze
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 50
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
sławy przez ich ręce trophaea, ile odebrałeś z-nieprzyjaciół swych i tej Ojczyzny zwycięstw. A tućby był plac recensendi nieporownanych i niepoliczonych trudów i prac/ które dla tej Ojczyzny przez lat 20 przedłużonego panowania swego podejmowałeś ochotnie WKM. tu mówię wyliczenia dowodów łaskawego i prawdziwie Ojcowskiego panowania WKM. gdyby żal serdeczny a we łzach prawie nieustające oczy pozwalały/ powinno to jednak nadgradzać wdzięcznością będziemy. W-czym teraz do wypłacenia iż nie wystarczy zmartwiały i zdrętwiały język/ nie zostaje nam tylko uniżenie prosić/ abyś WKM. te niedostatki nasze łaskawością swoją w-rodzoną okryć raczył/ w-czymby niegodne usługi nasze tak wielkim dobrodziejstwom nie
sławy przez ich ręce trophaea, ile odebrałeś z-nieprzyiaćioł swych i tey Oyczyzny zwyćięstw. A tućby był plác recensendi nieporownánych i niepoliczonych trudow i prac/ ktore dla tey Oyczyzny przez lat 20 przedłużonego pánowánia swego podeymowałeś ochotnie WKM. tu mowię wyliczenia dowodow łaskáwego i prawdźiwie Oycowskiego panowánia WKM. gdyby żal serdeczny á we łzách práwie nieustaiące oczy pozwalały/ powinno to iednák nádgradzáć wdźięcznośćią będziemy. W-czym teraz do wypłácenia iż nie wystárczy zmartwiáły i zdrętwiáły ięzyk/ nie zostáie nam tylko uniżenie prośić/ ábyś WKM. te niedostátki násze łaskáwośćią swoią w-rodzoną okryć raczył/ w-czymby niegodne usługi násze tak wielkim dobrodźieystwom nie
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 17
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
nakoniec mostem im położył, Nic nie sprawi: Wiec, z-którym nigdy się nie drożył Dla Ojczyzny żywotem, żeby sam nie został Od wszytkich odbiezany, i zatym się dostał W rece twarde Tatarom, zwarszy konia dali, I on także z-drugimi Żagle dał tej fali. Książę poczęstowany Buławą. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Serdeczny jego Kompunkt.
O! ktoby twarz tej nocy, kto wiedzianą trwoge Mógł opisać? la przyznam, pióra tu nie zmoge Pomknąć dalej: Żebym wstyd zawsze Rycerkiego I Hańbe nie bywałą Narodu mojego, Miał obnażyć. I owszem rzuce tu na oczy Umbre sobie. Nie teży z-góry się potoczy Skała jaka
nakoniec mostem im położył, Nic nie sprawi: Wiec, z-ktorym nigdy sie nie drożył Dla Oyczyzney żywotem, żeby sam nie został Od wszytkich odbiezany, i zatym sie dostał W rece twarde Tátárom, zwarszy konia dali, I on także z-drugimi Zagle dał tey fali. Xiążę poczęstowany Buławą. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Serdeczny jego Kompunkt.
O! ktoby twarz tey nocy, kto wiedźianą trwoge Mogł opisać? la przyznam, piora tu nie zmoge Pomknąć daley: Zebym wstyd záwsze Rycerkiego I Háńbe nie bywałą Narodu moiego, Miał obnażyć. I owszem rzuce tu na oczy Vmbre sobie. Nie teży z-gory sie potoczy Skała iaka
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 32
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przeprawione. Prawe Podolskiemu Z sobą tu Wojewodzie. A Lubomierskiemu Lewe Skrzydło poruczy. Korecki na czele Stał swym znowu, że zaraz dawszy coś nie wiele Czasu rekollokcjej, Nieprzyjaciel zmierzy, I ze wszytką potęgą ciężko nań uderzy. Nakształt góry zwalonej, albo w-puł obłoku Urwanego na Niebie. Długo niechciał kroku Mąż serdeczny ustąpić. Ale gdy nawału Nie mógł strzymać srogiego, pod Zbrojnych pomału I Króla się podmyka. A tu widzieć było, (O czym komu doczytać bodaj się darzyło) Pańskie mestwo i serce gdy poczynał sobie Nie jako swej przystało Królewskiej Osobie Nie nawet Rotmistrzowi, i z-Wodzów któremu Ale jak Żołnierzowi ledwie ważonemu Na
przeprawione. Práwe Podolskiemu Z sobą tu Woiewodźie. A Lubomierskiemu Lewe Skrzydło poruczy. Korecki na czele Stał swym znowu, że zaraz dáwszy coś nie wiele Czásu rekollokcyey, Nieprzyiaćiel zmierzy, I ze wszytką potegą ćieszko nań uderzy. Nakształt gory zwáloney, álbo w-puł obłoku Urwánego na Niebie. Długo niechćiał kroku Mąż serdeczny ustąpić. Ale gdy nawału Nie mogł strzymać srogiego, pod Zbroynych pomáłu I Krola sie podmyka. A tu widźieć było, (O czym komu doczytać boday sie darzyło) Páńskie mestwo i serce gdy poćzynał sobie Nie iako swey przystało Krolewskiey Osobie Nie nawet Rotmistrzowi, i z-Wodzow ktoremu Ale iak Żołnierzowi ledwie ważonemu Ná
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 85
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
: „Zamknij wrota, powiedz, że mnie w domu nie masz, żona na odpust pojechała, czyć go diabeł nadał, drugi nasycić nie może, trzeci na mój chleb wymorzył, wszyscy dolać nie wydołają”. Będzie na całą gębę, jakby w kotły uderzył: „Ej, kawaler-że z ciebie dorodny, serdeczny i mężny, właśnie cię natura do buławy uformowała, rozum, godność i rozsądek do senatu prowadzi, nadzieja ojczyźnie na podporę i pociechę obiecuje, wiwat ozdoba narodu naszego, wiwat wódz nasz przyszły, regimentarz, kanclerz i nie wiem, jaki monarcha”. Aż będzie i owo: „Drwiłem z niego, napił
: „Zamknij wrota, powiedz, że mnie w domu nie masz, żona na odpust pojechała, czyć go dyjaboł nadał, drugi nasycić nie może, trzeci na mój chleb wymorzył, wszyscy dolać nie wydołają”. Będzie na całą gębę, jakby w kotły uderzył: „Ej, kawaler-że z ciebie dorodny, serdeczny i mężny, właśnie cię natura do buławy uformowała, rozum, godność i rozsądek do senatu prowadzi, nadzieja ojczyźnie na podporę i pociechę obiecuje, wiwat ozdoba narodu naszego, wiwat wódz nasz przyszły, regimentarz, kanclerz i nie wiem, jaki monarcha”. Aż będzie i owo: „Drwiłem z niego, napił
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 250
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Ja tak rozumiem/ iż wszystkie uznawania wszytkich oraz kreatur/ i wszytkie porwania na myśl bólów/ frasunków/ nie porównają z jednym uważaniem Bogarodzice/ które miała/ gdy patrzała na umierającego Syna swojego. Ona sama znała dostojeństwo tej persony która cierpiała/ i wedle tej miary więtszą miłością przeciwko niemu gorzała. Bywa tak ciężki ból serdeczny drugdy/ który padnie na inne kreatury/ iż bez szable zdrowie odjąć może. ból z uznawania tak wielkiego/ który objął był serce Panny naświętszej/ pewnieby był rozrzucony miedzy kreatury po cząśtce/ wszytkieby pewnie był poraził/ pobił/ pozabijał. Uważże teraz jakie było męstwo tej Panny/ która mając/ cierpiąc
Ia ták rozumiem/ iż wszystkie vznawánia wszytkich oraz kreátur/ y wszytkie porwánia ná myśl bolow/ frásunkow/ nie porownáią z iednym vważániem Bogárodźice/ ktore miáłá/ gdy pátrzáłá ná vmieráiącego Syná swoiego. Oná sámá znáłá dostoieństwo tey persony ktora ćierpiáłá/ y wedle tey miáry więtszą miłośćią przećiwko niemu gorzáłá. Bywa ták ćięszki bol serdeczny drugdy/ ktory pádnie ná inne kreátury/ iż bez száble zdrowie odiąć może. bol z vznawánia ták wielkiego/ ktory obiął był serce Pánny naświętszey/ pewnieby był rozrzucony miedzy kreátury po cząśtce/ wszytkieby pewnie był poráźił/ pobił/ pozábiiał. Vważże teraz iákie było męstwo tey Pánny/ ktora máiąc/ ćierpiąc
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 30
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
komu wiktoryj; kąsacie wielkiego palca, jest znak ciężkiej złości. Drugi palec po wielkim, po Łaeinie Index, albo ukaziciel, na ustach lokowany, znaczy milczenie, jako Egipcjanie malowali Harpokratesa Bożka silentii, Rzymianie Angeronę Boginię. Średni Palec, znaczy niewstyd i niesławę. Annularis, Palec czwarty ab Annulo zwany, inaczej serdeczny, na którym noszą pierścienie, znaczy Amoris vinculum, gdyż od tego palca żyła do serca idzie.
Auricularis, ab Aure, od chędożenia ucha, znaczy czasem liczbę, a czasem Koronę Panieństwa.
16. Serce, jest początkiem życia; dlatego życie znaczy, item myśl, radę: na piersiach zawieszone, znaczy człeka
kòmu wiktoryi; kąsacie wielkiego palca, iest znak cięszkiey złości. Drugi palec po wielkim, po Łaeinie Index, albo ukaziciel, na ustach lokowany, znaczy milczenie, iako Egypcyanie malowali Harpokratesa Bożka silentii, Rzymianie Angeronę Boginię. Srzedni Palec, znáczy niewstyd y niesławę. Annularis, Palec czwarty ab Annulo zwany, inaczey serdeczny, na ktorym noszą pierścienie, znaczy Amoris vinculum, gdyż od tego palca żyła do serca idzie.
Auricularis, ab Aure, od chędożenia ucha, znaczy czasem liczbę, a czásem Koronę Panieństwa.
16. Serce, iest początkiem życia; dlatego życie znaczy, item myśl, radę: na piersiach zawieszone, znaczy człeka
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1156
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755