aby ile możności przeszkadzali mi w tej mojej konkurencji. Jakoż Siruć, ile mógł mieć sposobów, i sam mi był przeciwny, i żonę swoją a matkę żony mojej fomentował, a i Zabiełło, marszałek kowieński, na też księcia kanclerza obligacje zaczął się mocno chwiać i dla mnie odmieniać.
Posyłał wtenczas książę wojewoda ruski koni siedem gniadych, barzo pięknych do cugu, do Peterburga dla Kieyzerlinga, przedtem posła w Polsce moskiewskiego, u dworu rosyjskiego człeka mocnego, książąt zaś Czartoryskich wielkiego przyjaciela. Był przy tych koniach koniuszy Omeciński i gdy w Kiejdanach nocował, trafił się przypadek, że jego stancja zapaliła się i cztery konie zgorzały, a trzy ledwo wyratował
aby ile możności przeszkadzali mi w tej mojej konkurencji. Jakoż Siruć, ile mógł mieć sposobów, i sam mi był przeciwny, i żonę swoją a matkę żony mojej fomentował, a i Zabiełło, marszałek kowieński, na też księcia kanclerza obligacje zaczął się mocno chwiać i dla mnie odmieniać.
Posyłał wtenczas książę wojewoda ruski koni siedem gniadych, barzo pięknych do cugu, do Peterburga dla Kieyzerlinga, przedtem posła w Polszczę moskiewskiego, u dworu rosyjskiego człeka mocnego, książąt zaś Czartoryskich wielkiego przyjaciela. Był przy tych koniach koniuszy Omeciński i gdy w Kiejdanach nocował, trafił się przypadek, że jego stancja zapaliła się i cztery konie zgorzały, a trzy ledwo wyratował
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 569
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i niepogody pobudzac mogą/ a to za daniem mocy od Boga szatanom/ a pozwoleniem uczniom jego. Oczym pismo ś. świadectwo daje w Księgach Jobowych/ gdzie szatan wziąwszy moc od Boga/ zaraz sprawił/ że jarzm wołów/ i pięćset oślic/ a potym ogień z nieba zstąpiwszy siedmtysięcy wielbłądów spalił/ nakoniec siedem synów/ i trzy córki przez obalenie dogo od wiatru gwałtownego poległo/ z wielką liczbą czeladzi (wyjąwszy jednego) któryby o tym nieszczęściu do Joba nowinę przyniósł. A naostatek szkodliwym wrzodem ciało Jobowe zaraziwszy/ żeby się z niego żona z trzema powinnymi naśmiewali sprawił. Na które miejsce Tomasz święty pisząc mówi:
y niepogody pobudzác mogą/ á to zá dániem mocy od Bogá szátánom/ á pozwoleniem vczniom iego. Ocżym pismo ś. swiádectwo dáie w Xięgách Iobowych/ gdźie szátan wźiąwszy moc od Bogá/ záraz spráwił/ że iarzm wołow/ y pięćset oslic/ á potỹ ogień z niebá zstąpiwszy śiedmtyśięcy wielbłądow spalił/ nákoniec śiedem synow/ y trzy corki przez obálenie do^o^ od wiátru gwáłtownego poległo/ z wielką licżbą czeládźi (wyiąwszy iednego) ktoryby o tym niesczęśćiu do Iobá nowinę przyniosł. A náostátek szkodliwym wrzodem ćiáło Iobowe záráźiwszy/ żeby sie z niego żoná z trzemá powinnymi náśmiewáli spráwił. Ná ktore mieysce Thomasz święty pisząc mowi:
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 156
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
sześciofuntowych z spiżu trzy mi przyprowadzono końmi memi ordynowanemi z Lubartowa od księcia jegomości Sanguszka marszałka wielkiego WKLgo, wuja mego, którem u tegoż nabył piniędzmi gotowemi. Augustus
1. Polowałem na wilki anticipando dalszej szkodzie ludzkiej szczególnie, nie dla odzienia ich, gdyż są jeszcze bardzo włosa lichego. Gdzie starych nie znalazszy, siedem młodych dostałem. Wyjeżdżając w pole, miałem jakowyś nieszczęścia presentiment, który się tyż między dziesiątą a wtórą z północy sprawdził, gdy mi tu w mieście 33 domów a parte cerkwi i klasztornych in cineres się obróciły. Lecz by niemylnie całe miasto w tęż perzynę było obrócone, gdyby nie cud św. Floriana i
sześciofuntowych z spiżu trzy mi przyprowadzono końmi memi ordynowanemi z Lubartowa od księcia jegomości Sanguszka marszałka wielkiego WKLgo, wuja mego, którem u tegoż nabył piniędzmi gotowemi. Augustus
1. Polowałem na wilki anticipando dalszej szkodzie ludzkiej szczególnie, nie dla odzienia ich, gdyż są jeszcze bardzo włosa lichego. Gdzie starych nie znalazszy, siedem młodych dostałem. Wyjeżdżając w pole, miałem jakowyś nieszczęścia presentiment, który się tyż między dziesiątą a wtórą z północy sprawdził, gdy mi tu w mieście 33 domów a parte cerkwi i klasztornych in cineres się obróciły. Lecz by niemylnie całe miasto w tęż perzynę było obrócone, gdyby nie cud św. Floriana i
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 111
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak