dobrze się w Naukach ćwiczyli wielkich: Kosroes Król Perski Platona i Arystotelesa pojął doskonale, Greckich tłumaczył Autorów. Aleksander Severus, Aleksandra Wielkiego ustawiczny Legista: Fryderyk II. Karol IV Literatów Estymatorowie, i sami Estymowani z Nauk: Alfons Król Aragoński, drugi Salomon, częstokroć mawiał, że wolałby wszystkie swoje stracić Królestwa (siedm ich mając) niżeli krychetkę uronić nauki.
W kilku Wierszach zamknął Seneka Ornamenta Królujących i Rządzących Dobrem Pospolitym:
Pulchrum eminere est inter illustres Viros, Consulere Patriae, parcere afflictis, ferâ o Rzeczypospolitej którą zdobi Łaskawoćć
Caede abstinere, tempus atq; irae dare, Orbi quietem, Saeculo pacem suo, Haec summa Virtus: petitur
dobrze się w Naukach cwiczyli wielkich: Kosròés Krol Perski Platona y Arystotelesa poiął doskonále, Greckich tłumaczył Autorow. Alexander Severus, Alexandra Wielkiego ustawiczny Legista: Friderik II. Karol IV Literatow Estymatorowie, y sami Estymowani z Nauk: Alfons Krol Aragoński, drugi Salomon, cżęstokroć mawiał, że wolałby wszystkie swoie stracić Krolestwa (siedm ich maiąc) niżeli krychetkę uronić nauki.
W kilku Wierszach zamknął Seneka Ornamenta Kroluiących y Rządzących Dobrem Pospolitym:
Pulchrum eminere est inter illustres Viros, Consulere Patriae, parcere afflictis, ferâ o Rzeczypospolitey ktorą zdobi Łaskawoćć
Caede abstinere, tempus atq; irae dare, Orbi quietem, Saeculo pacem suo, Haec summa Virtus: petitur
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 357
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Tak to prawda, jak ten kapłon pieczony zapieje, wlot zapiał. On rewokowawszy, złożył 5000 czerwonych złotych, powykupował egzemplarze Heretyckiej Biblii, od Ojca swego wydrukowanej, i w pośród rynku Wileńskiego publicè na Stosie spalił. Idem ibidem. Jędrzej z Bnina Biskup Poznański, dowiedziawszy się, iż Abraham Zbąski Sędzia Poznański Husytańskiej Sekty siedm mistrzów, czyli Predykantów z Czech do Zboszyna w dziewięć set koni sprowadził, obległ Zboszyn, pięciu Hersztów schwytał, a dwóch uciekło, w Poznaniu popalił. Długosz pod Rokiem 1439. świeżej pamięci, bo Roku 1725. Polski zelus ucięciem głowy ukarał Toruńskiego Prezydenta Lutra, za despekt wiary katolickiej. Wtych czasach, gdy
Tak to prawda, iak ten kapłon pieczony zapieie, wlot zapiał. On rewokowawszy, złożył 5000 czerwonych złotych, powykupował exemplarze Heretyckiey Biblii, od Oyca swego wydrukowaney, y w posrod rynku Wileńskiego publicè na Stosie spalił. Idem ibidem. Iędrzey z Bnina Biskup Poznański, dowiedziawszy się, iż Abraham Zbąski Sędzia Poznański Husytańskiey Sekty siedm mistrzow, czyli Predykantow z Czech do Zboszyna w dziewięć set koni sprowádził, obległ Zboszyn, pięciu Hersztow schwytał, a dwoch uciekło, w Poznaniu popalił. Długosz pod Rokiem 1439. swieżey pamięci, bo Roku 1725. Polski zelus ucięciem głowy ukarał Torunskiego Prezydenta Lutra, za despekt wiary katolickiey. Wtych czasach, gdy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 395
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
sobie. Zaczem I ja wzdychać począłem, i płakać, na siebie Narzekając, żem nie raz śmiał zaprzeć się Ciebie Boże mój przez grzechy me: nad grzech bowiem Piotra Większe moje są zbrodnie; nad nieprawość Łotra Gorsze me nieprawości; nad niewstyd Ammona; Nad niezbożność, przeciwko Ojcu, Absolona, Nad siedm czartów piekielnych wyrzuconych z Magdy, I nad wszystkich grzeszników występki. bo ja gdy Uważam moje przeszłe życie przepędzone, Wszytko widzę grzechami różnemi zbrudzone. Kiedy bowiem uważam nieprawości one, Które od różnych ludzi bywały pełnione: Niewstydliwe spojrzenie niegdy Akteona, Cudzołóstwo, niegodne wspomnienia, Faona; Wszeteczeństwo Perskiego Monarchy Kserksesa; Sławnego z Aten
sobie. Záczem Y iá wzdycháć począłem, y płákáć, ná siebie Nárzekaiąc, żem nie ráz śmiáł záprzeć się Ciebie Boże moy prżez grzechy me: nád grzech bowiem Piotrá Większe moie są zbrodnie; nád nieprawość Łotrá Gorsze me nieprawośći; nád niewstyd Ammona; Nád niezbożność, przećiwko Oycu, Absolona, Nád siedm czartow piekielnych wyrzuconych z Mágdy, Y nad wszystkich grzesznikow występki. bo iá gdy Vważam moie przeszłe żyćie przepędzone, Wszytko widzę grzechámi rożnemi zbrudzone. Kiedy bowiem uważam niepráwośći one, Ktore od rożnych ludźi bywały pełnione: Niewstydliwe spoyrzenie niegdy Akteoná, Cudzołostwo, niegodne wspomnieniá, Phaoná; Wszeteczeństwo Perskiego Monarchy Xerxesa; Słáwnego z Athen
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 32
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
winy płacz z żywotem skraca. 68. ŻART DO HERBOWNEGO MŁODZIEŃCA
Rzekszy prawdę, nazbyt był twój pan ociec szczodry (A to jako?), kiedyć dał pięć nóg z jednej biodry: U ciała dwie, w herbie trzy; a jeszcze to mało, Bo skoro się z żeninym w jedno zejdziesz ciało, Siedm ich będziesz miał, ni rak, za czasem, mój drogi. Będą się w domu waszym rodziły stonogi. DUB 69. DĄB Z TRZCINĄ
Widząc dąb okrzosany i wpółprzeschły prawie W polu, widząc też trzcinę wysoką na stawie I całą, i zieloną, myślę o przyczynie, Że duży dąb obłomie, mdłą trzcinę
winy płacz z żywotem skraca. 68. ŻART DO HERBOWNEGO MŁODZIEŃCA
Rzekszy prawdę, nazbyt był twój pan ociec szczodry (A to jako?), kiedyć dał pięć nóg z jednej biodry: U ciała dwie, w herbie trzy; a jeszcze to mało, Bo skoro się z żeninym w jedno zejdziesz ciało, Siedm ich będziesz miał, ni rak, za czasem, mój drogi. Będą się w domu waszym rodziły stonogi. DUB 69. DĄB Z TRZCINĄ
Widząc dąb okrzosany i wpółprzeschły prawie W polu, widząc też trzcinę wysoką na stawie I całą, i zieloną, myślę o przyczynie, Że duży dąb obłomie, mdłą trzcinę
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 425
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: Oto dajęć ten chleb/ żebyś nigdy nie był Biskupem; on pod tą kondycją brać chleba niechciał. Co kupiec zrozumiawszy/ od tąd go żywił i podejmował pod czas nauk. Potym Biskupem naprzód w Papii uczyniony/ codzień piętnastu ubogich u stołu swego miewał/ i piętnastu studentów z ich dozorcą żywił; siedm zacnych ludzi zubożałych sam podejmował. Wiek 13. Rok P. 1231. Grzegorza IX. 5. Fryderyka II. 12. Jana 3. 4. Z. Antoniego z Padwi zeszcie i pochwała.
Na ten rok przypadła szczęśliwa śmierć Świętego Antoniego z Padwi/ przed śmiercią po spowiedzi śpiewał: O Gospodze uwielbiona;
: Oto daięć ten chleb/ żebyś nigdy nie był Biskupem; on pod tą kondycyą brać chlebá niechćiał. Co kupiec zrozumiáwszy/ od tąd go żywił i podeymował pod czás náuk. Potym Biskupem naprzod w Pápii uczyniony/ codźień piętnastu ubogich u stołu swego miewał/ i piętnastu studentow z ich dozorcą żywił; śiedm zacnych ludźi zubożáłych sam podeymowáł. Wiek 13. Rok P. 1231. Grzegorza IX. 5. Fryderyka II. 12. Iana 3. 4. S. Antoniego z Padwi zeszcie i pochwała.
Ná ten rok przypádłá szczęśliwa śmierć Swiętego Antoniego z Pádwi/ przed śmierćią po spowiedźi śpiewał: O Gospodze uwielbiona;
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 71
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
karżę i strofuję, I proch mi na głowę sypiąc, pokutuję. Gdy to Pan skończył, rzekł Elifazowi, Nad tobą się już gniew mój zastanowi, I nad twoimi dwiema Przyjacioły Zejście Jobowi urągali społy. I nie byliście, jak on, tak dobremi, Więc siedmiu cielców wziąwszy, idźcie z niemi, I siedm baranów, którzy się już bodli, Do Joba; niech on za wami się modli. Żeby wam były zmazane przywary, Jego kadzidła przyjmę i ofiary, Bowiemeście tak zarażeni psotą, Ze żaden z jego niezrownał prawotą. Głosu Pańskiego nie czyniąc odkładem, Poszedł Elifaz, Sofar; i z Baldadem Pełniąc zleconą rzecz według
karżę i strofuię, I proch mi ná głowę sypiąc, pokutuię. Gdy to Pan skończył, rzekł Elifazowi, Nád tobą sie iuż gniew moy zastánowi, I nád twoimi dwiema Przyiaćioły Ześćie Iobowi urągáli społy. I nie byliśćie, iák on, ták dobremi, Więc śiedmiu ćielcow wźiąwszy, idźćie z niemi, I śiedm báránow, ktorzy się iuż bodli, Do Iobá; niech on zá wámi sie modli. Zeby wam były zmazáne przywáry, Iego kadźidła przyimę i ofiáry, Bowiemeśćie ták zarażeni psotą, Ze żaden z iego niezrownał prawotą. Głosu Páńskiego nie czyniąc odkładem, Poszedł Elifaz, Sophar; i z Baldadem Pełniąc zleconą rzecz według
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 169
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
to tu ciężko hetmanić w Polsce, kiedy to wojsko dadzą niepłatne, gołe, głodne. Ja nie wiem, czym to będzie żyło w obozie i czym się biło, bo ani oręża, ani chleba, ani żadnej na świecie rzeczy. O konie holdemburskie przypomnić racz Wć moja panno, aby ich kupić w Oldemburku, siedm wielkich siwojabłkowitych albo szpakowatych, ale trzeba bardzo pięknych. Odesłać ich do Gniewu, skąd wziąć umyślnie ludzi ze dwóch albo trzech do przeprowadzenia. Co się na nie wyda i na strawę, to zaraz z tych zbóż, które zsypane we Gdańsku, teraz wyliczyć za nie p. Formontowi rozkażę. Drzewek pomarańczowych na szkucie nie
to tu ciężko hetmanić w Polszcze, kiedy to wojsko dadzą niepłatne, gołe, głodne. Ja nie wiem, czym to będzie żyło w obozie i czym się biło, bo ani oręża, ani chleba, ani żadnej na świecie rzeczy. O konie holdemburskie przypomnić racz Wć moja panno, aby ich kupić w Oldemburku, siedm wielkich siwojabłkowitych albo szpakowatych, ale trzeba bardzo pięknych. Odesłać ich do Gniewu, skąd wziąć umyślnie ludzi ze dwóch albo trzech do przeprowadzenia. Co się na nie wyda i na strawę, to zaraz z tych zbóż, które zsypane we Gdańsku, teraz wyliczyć za nie p. Formontowi rozkażę. Drzewek pomarańczowych na szkucie nie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 183
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, łakomą, obżartą, Spytają czemuś blada, stara, krzywa,
Ten z wszelkich ozdób obraną, obdartą, Na cieple schodzi, na zimnie nie zbywa, Komin ci Ojcem, Fajerka zaś Matką, Kożuch dobrodziej, a zapiecek chatką. Nazwą cię jeszcze owym chudem wołem, Którego we śnie Farao obaczył, Ten siedm zjadł tłustych i z rogami społem, Przecię tłustości nikt na nim nie baczył, Toż samo znaczą owe nikłe kłosy, Ze zbożem nawet pojadły stokłosy. Rzeką po cóżeś proźniaczko nikczemna, Do nas trafiła zwytrawionym brzuchem, Co Wiosna, Lato, i Jesień przyjemna, Przysposobiły dosłyszałaś uchem, Więc jak furia przychodzisz z
, łákomą, obżartą, Spytaią czemuś bláda, stára, krzywa,
Ten z wszelkich ozdob obráną, obdártą, Ná cieple schodzi, ná zimnie nie zbywa, Komin ci Oycem, Faierká zaś Mátką, Kożuch dobrodziey, a zápiecek chátką. Názwą cię ieszcze owym chudem wołem, Ktorego we śnie Farao obáczył, Ten siedm ziadł tłustych y z rogámi społem, Przecię tłustości nikt ná nim nie báczył, Toż samo znáczą owe nikłe kłosy, Ze zbożem náwet poiadły stokłosy. Rzeką po cożeś proźniaczko nikczemna, Do nas tráfiła zwytráwionym brzuchem, Co Wiosna, Láto, y Jesień przyiemna, Przysposobiły dosłyszałaś uchem, Więc iák furya przychodzisz z
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 118
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
zpod chorągwie jego, przeprawiwszy się za Wisłę z kilką hajduków w nocy przyszedłszy do karczmy, która była na tamie naprzeciwko Czczowi, zaskoczywszy w niej kilkunastu Szwedów wszystkich i z żonami ich wysiekli, jednego żywo pojmawszy. Było i inszych siła czat, zasadzek niedaremnych, mianowicie także w kilkadziesiąt człeka przeprawiwszy się na tamtę stronę Wisły siedm pojmali i bat jeden z kilkąnastą człeka zatopili.
Chodziło z tego pułku po kilkunastu koni zpod chorągwie pod Cczów, gdzie uczyniwszy zasadzkę gubernatora szwedzkiego, powinnego Gusztawowego, polującego o włos (by było z miasta niepostrzeżono) niepojmali. Czterech jednak zołdatów jego pieszych zabito, a trzech pojmano.
Przyszła wiadomość iż nieprzyjaciel podstąpił
zpod chorągwie jego, przeprawiwszy się za Wisłę z kilką hajduków w nocy przyszedłszy do karczmy, która była na tamie naprzeciwko Cczowi, zaskoczywszy w niej kilkunastu Szwedów wszystkich i z żonami ich wysiekli, jednego żywo pojmawszy. Było i inszych siła czat, zasadzek niedaremnych, mianowicie także w kilkadziesiąt człeka przeprawiwszy się na tamtę stronę Wisły siedm pojmali i bat jeden z kilkąnastą człeka zatopili.
Chodziło z tego pułku po kilkunastu koni zpod chorągwie pod Cczów, gdzie uczyniwszy zasadzkę gubernatora szwedzkiego, powinnego Gusztawowego, polującego o włos (by było z miasta niepostrzeżono) niepojmali. Czterech jednak zołdatów jego pieszych zabito, a trzech pojmano.
Przyszła wiadomość iż nieprzyjaciel podstąpił
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 38
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Julepu łotów cztery/ zmieszaj a wlej w gardło. A w niedostatku wodki/ z samego Podróżniku wodą warzoną zmieszaną: w niedostatku julepku/ z konfektem Rożanym abo Fiołkowym toż sprawi. Abo i sam Podróżnik zielony z sałatą ogrodową zieloną dawaj koniowi miasto obroku na poranek i wieczor do dni siedmiu. Księgi Insze.
Zbij jajec siedm z białkiem i z żółtkiem/ a wlej w gardło po grzeble.
Pilnować tego trzeba/ żeby w nim kał nie zatwardział/ bo przy tym przypadku napospolitsza to bywa: czemu łacno zabieżeć/ dawaj mu klisterę pospolitą kilkakroć/ z ślazu z wodą warzoną/ przymieszawszy do niej oliwy niemało/ i soli garść: o czym
Iulepu łotow cztery/ zmieszay á wley w gárdło. A w niedostátku wodki/ z sámego Podrożniku wodą wárzoną zmieszáną: w niedostátku iulepku/ z konfektem Rożánym ábo Fiiołkowym toż spráwi. Abo y sam Podrożnik źielony z sáłatą ogrodową źieloną daway koniowi miásto obroku ná poránek y wieczor do dni śiedmiu. Kśięgi Insze.
Zbiy iáiec śiedm z białkiem y z żołtkiem/ á wley w gárdło po grzeble.
Pilnowáć tego trzebá/ żeby w nim kał nie zátwárdźiał/ bo przy tym przypadku napospolitsza to bywa: czemu łácno zábieżeć/ daway mu klisterę pospolitą kilkákroć/ z ślazu z wodą wárzoną/ przymieszawszy do niey oliwy niemáło/ y soli garść: o czym
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Niijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603