łykach.
Pójdź i dalej i Podole Odbierz, oprzyj się w Stambole, I niech po twym mężnym boju Krzyż triumfuje z zawoju.
Niech Bóg szczęści, kto w tej wojnie, Niech mu się poszczęści hojnie, A tego niech diabeł ciśnie, Co mi wlezie na me wiśnie! KONSOLACJA
Tak smętna po Syruciu zostałaś sierota, Żebyś rada do śmierci otworzyła wrota I sama mu pomogła niepowrotnej drogi; Lecz w tym wieku miłości przykład by był srogi. Powściągnij łzy perłowe, Bóg żywotem rządzi, Da-ć w nagrodę Wicherta; kto słucha, nie błądzi. RESPONS
Nie męża, lecz połowę-m serca postradała: Wprzód niźli swój hymen znam
łykach.
Pójdź i dalej i Podole Odbierz, oprzyj się w Stambole, I niech po twym mężnym boju Krzyż tryumfuje z zawoju.
Niech Bóg szczęści, kto w tej wojnie, Niech mu się poszczęści hojnie, A tego niech diabeł ciśnie, Co mi wlezie na me wiśnie! KONSOLACJA
Tak smętna po Syruciu zostałaś sierota, Żebyś rada do śmierci otworzyła wrota I sama mu pomogła niepowrotnej drogi; Lecz w tym wieku miłości przykład by był srogi. Powściągnij łzy perłowe, Bóg żywotem rządzi, Da-ć w nagrodę Wicherta; kto słucha, nie błądzi. RESPONS
Nie męża, lecz połowę-m serca postradała: Wprzód niźli swój hymen znam
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 341
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
inkaustu litery i sztychy, A od farb pozór biorą kopersztychy, Ale z niecnoty nie weźmie nic człowiek, Byle tylko był godzien Boskich powiek. OBYCZAJ SŁUŻBY WOJSKOWEJ
– Kłaniam, Mcia Dobrodziejko, i w dobrach WMć Pani kładę krydkę na znak rotmistrza mojego.
– Zmiłuj się, Mci Bracie, nie czyń tego. Jestem sierota pozostała męża w wojsku zasłużonego.
– Co było, a nie jest, nie piszemy w rejestr, Mcia Dobrodziejko. A kędyż się żołnierz pożywi, jeżeli nie u wdowy, u sieroty.
– Ach, dlaboga, płeć i stan takowe respektu potrzebują, dziatki komizeracji, ubogie poddaństwo protekcji i żalu, a jakoż
inkaustu litery i sztychy, A od farb pozór biorą kopersztychy, Ale z niecnoty nie weźmie nic człowiek, Byle tylko był godzien Boskich powiek. OBYCZAJ SŁUŻBY WOJSKOWEJ
– Kłaniam, Mcia Dobrodziejko, i w dobrach WMć Pani kładę krydkę na znak rotmistrza mojego.
– Zmiłuj się, Mci Bracie, nie czyń tego. Jestem sierota pozostała męża w wojsku zasłużonego.
– Co było, a nie jest, nie piszemy w rejestr, Mcia Dobrodziejko. A kędyż się żołnierz pożywi, jeżeli nie u wdowy, u sieroty.
– Ach, dlaboga, płeć i stan takowe respektu potrzebują, dziatki komizeracyi, ubogie poddaństwo protekcyi i żalu, a jakoż
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 280
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pozostała męża w wojsku zasłużonego.
– Co było, a nie jest, nie piszemy w rejestr, Mcia Dobrodziejko. A kędyż się żołnierz pożywi, jeżeli nie u wdowy, u sieroty.
– Ach, dlaboga, płeć i stan takowe respektu potrzebują, dziatki komizeracji, ubogie poddaństwo protekcji i żalu, a jakoż sierota bez tego nie zaginę?
– Do mnie czynić, co każą, do komendy respekta należą.
– A kędyż jest chorągiew?
– W miasteczku na miejscu noclegu swojego.
– Mojać to tam parafija, za pół godziny z domu na nabożeństwo zjeżdżam, przecieć krótki marsz za pół mile?
– Jest go dosyć dla
pozostała męża w wojsku zasłużonego.
– Co było, a nie jest, nie piszemy w rejestr, Mcia Dobrodziejko. A kędyż się żołnierz pożywi, jeżeli nie u wdowy, u sieroty.
– Ach, dlaboga, płeć i stan takowe respektu potrzebują, dziatki komizeracyi, ubogie poddaństwo protekcyi i żalu, a jakoż sierota bez tego nie zaginę?
– Do mnie czynić, co każą, do komendy respekta należą.
– A kędyż jest chorągiew?
– W miasteczku na miejscu noclegu swojego.
– Mojać to tam parafija, za pół godziny z domu na nabożeństwo zjeżdżam, przecieć krótki marsz za pół mile?
– Jest go dosyć dla
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 280
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, gdzie chce, to5 biega. Nie tak trzeba, zły człowiecze. Muszę z domu nie wychodzić piędzią dla dziewki, co jej nie dasz pokoju”. Nędznik z płomienia chleb chwyta.
Miła pani, co wam też po tej furiej, zwłaszcza przy no ludziach? — „A Cóż ja za pani? Ubogam sierota, na moje starość nie wiem co pocznę, z męża przyjaciela nie mam. Więc do szpitala pójdę?” I owszem, moja miła, tam tobie dobrze będzie.—„Wierę, radbyś, a ty kędy? Podobno byś z młodą się ożenić chciał, ale nie dopuszczę, póki duch we
, gdzie chce, to5 biega. Nie tak trzeba, zły czlowiecze. Muszę z domu nie wychodzić piędzią dla dziewki, co jej nie dasz pokoju”. Nędznik z płomienia chleb chwyta.
Miła pani, co wam też po tej furyej, zwłascza przy no ludziach? — „A cóz ja za pani? Ubogam sierota, na moje starość nie wiem co pocznę, z męża przyjaciela nie mam. Więc do szpitala pójdę?” I owszem, moja miła, tam tobie dobrze będzie.—„Wierę, radbyś, a ty kędy? Podobno byś z młodą się ożenić chciał, ale nie dopuszczę, póki duch we
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 178
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
twoich/ nie opsuścisz go/ ponieważ niema działu ani dziedzictwa z tobą. 28. A po wyściu każdego trzeciego roku/ odłączysz wszystkie dziesięciny urodzaju twego/ onegoż roku/ i złożysz je w bramach twoich. 29. Tedy przydzie Lewita/ który niema działu i dziedzictwa z tobą/ i przychodzień/ i sierota/ i wdowa/ którzy są w bramach twoich/ i będą jeść/ i najedzą się/ abyć błogosławił PAN Bóg twój w każdej sprawie rąk twoich/ którą czynić będziesz. Rozdział XV. Porządek odpuszczania długów roku siódmego. 4. Ubogi obcy. 7. i domowy ratowany być ma. 12. Co czynić
twojich/ nie opsuśćisz go/ ponieważ niema dźiału áni dźiedźictwá z tobą. 28. A po wyśćiu káżdego trzećiego roku/ odłączysz wszystkie dźieśięćiny urodzáju twego/ onegoż roku/ y złożysz je w bramách twojich. 29. Tedy przydźie Lewitá/ ktory niema dźiału y dźiedźictwá z tobą/ y przychodźień/ y śierotá/ y wdowá/ ktorzy są w bramách twojich/ y będą jeść/ y nájedzą śię/ ábyć błogosłáwił PAN Bog twoj w káżdey spráwie rąk twojich/ ktorą czynić będźiesz. ROZDZIAL XV. Porządek odpuszcżánia długow roku śiodmego. 4. Vbogi obcy. 7. y domowy rátowány bydź ma. 12. Co cżynić
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 201
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
: z dostatku ręki twej dobrowolnie nie dasz/ według tego/ jako cię ubogosławił PAN Bóg twój. 11. A będziesz się weselił przed Panem Bogiem twoim/ ty i Syn twój/ i córka twoja/ i sługa twój/ i służebnica twoja/ i Lewita/ który jest w bramach twoich/ i przychodzień/ i sierota/ i wdowa/ którzy będą w pośrzodku ciebie/ na miejscu/ które obierze Pan Bóg twój/ aby tam mieszkało imię jego. 12. A będziesz wspominał/ żeś był niewolnikiem w Egipcie/ przetoż strzec i czynić będziesz te ustawy. Rozd. XVI. V. Mojżeszowe. Rozd. XVII. 13
: z dostátku ręki twey dobrowolnie nie dasz/ według tego/ jáko ćię ubogosłáwił PAN Bog twoj. 11. A będźiesz śię weselił przed Pánem Bogiem twojim/ ty y Syn twoj/ y corká twojá/ y sługá twoj/ y służebnicá twojá/ y Lewitá/ ktory jest w bramách twojich/ y przychodźień/ y śierotá/ y wdowá/ ktorzy będą w pośrzodku ćiebie/ ná miejscu/ ktore obierze Pan Bog twoj/ áby tám mieszkáło jmię jego. 12. A będźiesz wspominał/ żeś był niewolnikiem w Egipćie/ przetoż strzedz y czynić będźiesz te ustáwy. Rozd. XVI. V. Mojzeszowe. Rozd. XVII. 13
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 203
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
13.
PRzytym święto Kuczek obchodzić będziesz przez siedm dni/ gdy zbierzesz pożytki z bojowiska twego/ i z prasy twojej. 14. I będziesz się weselił w święto uroczyste twoje/ ty/ i Syn twój/ i córka twoja/ i sługa twój/ i służebnica twoja/ i Lewita/ i przychodzień/ i sierota/ i wdowa/ którzy będą w bramach twoich. 15. Przez siedm dni będziesz obchodził święto uroczyste Panu Bogu twemu/ na miejscu które obierze PAN/ gdyć błogosławić będzie PAN Bóg twój/ we wszystkich urodzajach twoich/ i we wszelkiej pracy rąk twoich: a tak będziesz wesoł. 16.
TRzy kroć do
13.
PRzytym święto Kuczek obchodźić będźiesz przez śiedm dni/ gdy zbierzesz pożytki z bojowiská twego/ y z prásy twojey. 14. Y będźiesz śię weselił w święto uroczyste twoje/ ty/ y Syn twoj/ y corká twojá/ y sługá twoj/ y służebnicá twojá/ y Lewitá/ y przychodźień/ y śierotá/ y wdowá/ ktorzy będą w bramách twojich. 15. Przez siedm dni będźiesz obchodźił święto urocżyste Pánu Bogu twemu/ ná miejscu ktore obierze PAN/ gdyć błogosłáwić będźie PAN Bog twoj/ we wszystkich urodzájách twojich/ y we wszelkiey pracy rąk twojich: á ták będźiesz wesoł. 16.
TRzy kroć do
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 203
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, co murami Ilium uzbroił; I zapomniawszy swego dostojeństwa, Kwiat pierwszy mego rozwiązał Panieństwa. Broniłam się mu, lecz nie mogłam zdołać; Nikt nie ratował, bo nie przyszło wołać: Jednakże warkocz z szarpany na głowie, I twarz podarta, o mym gwałcie powie. Anim, za wziętą niewinność sierota, Potrzebowała pereł, albo złota: Szlachetnej dziewce szpetnie bawić szynkiem, Gdyby się miała dać za upominkiem. Skąd mię być siebie osądziwszy godną, Dał mi naukę do ziół, do lek zgodną: I co on tylko mógł sam, i czym władał, Do tego i mnie władzą równą nadał. Cokolwiek się ziół rodzi
, co murámi Ilium uzbroił; Y zápomniáwszy swego dostoieństwá, Kwiát pierwszy mego rozwiązał Pánieństwá. Broniłam się mu, lecz nie mogłám zdołáć; Nikt nie rátował, bo nie przyszło wołáć: Iednakże wárkocz z szárpány ná głowie, Y twárz podárta, o mym gwáłcie powie. Anim, zá wźiętą niewinność śierotá, Potrzebowáłá pereł, áłbo złotá: Szláchetney dźiewce szpetnie báwić szynkiem, Gdyby się miáłá dać zá upominkiem. Zkąd mię bydź siebie osądźiwszy godną, Dał mi náukę do źioł, do lek zgodną: Y co on tylko mogł sam, y czym władał, Do tego y mnie władzą rowną nádał. Cokolwiek się źioł rodźi
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 66
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, Od ciebie żadnej nie mają wdzięczności. Lecz ani kary; niesłuszna albowiem, Bo jeślim nie ja nadała cię zdrowiem; Tedy o cobyś na mnie się miał schlubić, Nie znajdziesz przyczyn, z którychbyś chciał zgubić. Te, które w piersi biją na kształt młota, Ręce za tobą obracam sierota; I za dalekie Morskich ciągów trakty, W pogoń posyłam łez mych katarakty. Posyłam i te, co nie spadły jeszcze Z mej głowy włosy, i w których się pleszcze Zrzenica wodach, z twej przyczyny wszczętych Azali w gniewach zmiękczą cię zawziętych. Wróć flotę twoję, Ariadne prosi, Niech cię Tezeu, inszy
, Od ćiebie żadney nie máią wdźięcznośći. Lecz áni káry; niesłuszna álbowiem, Bo ieślim nie ia nádáłá ćię zdrowiem; Tedy o cobyś ná mnie się miał zchlubić, Nie znaydźiesz przyczyn, z ktorychbyś chćiał zgubić. Te, ktore w pierśi biją ná kształt młotá, Ręce zá tobą obracam śierotá; Y zá dálekie Morskich ćiągow trákty, W pogoń posyłam łez mych kátárákty. Posyłam y te, co nie spádły ieszcze Z mey głowy włosy, y w ktorych się pleszcze Zrzenicá wodách, z twey przyczyny wszczętych Azali w gniewách zmiękczą ćię záwźiętych. Wroć flottę twoię, Aryádne prośi, Niech ćię Tezeu, inszy
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 139
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, Lada co obyczaje, kiedy mi nie dostaje Ukochanego, obiecanego Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości nader pieszczotliwe, Przyjmiże, mój najmilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmi
, Lada co obyczaje, kiedy mi nie dostaje Ukochanego, obiecanego Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości nader pieszczotliwe, Przyjmiże, mój najmilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmi
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 50
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983