On nieborak uważając i samego siebie jakoby pytając/ któryby grzech był namniejszy; naostatek rozumem swoim głupim doszedł tego/ że pijaństwo jest występkiem napodlejszym/ który namniej na dusznym zbawieniu szkodzi/ i za który człowiek łatwie pokutować i żałować może. I tak pewny postanowił dzień/ w który się chciał opić; i dał siostry swej uniżenie prosić/ aby na ten a na ten dzień do niego przyszła/ i dobrego wina z sobą przyniosła/ żeby się tak z nią jako z siostrą miłą jeszcze by raz oglądać/ rozweselić i pożegnać mógł. Tego/ czego od siostry żądał/ dostąpił; Abowiem na dzień namieniony ochotnie się stawiła/ i z
On nieboras uważájąc y sámego śiebie jákoby pytájąc/ ktoryby grzech był namnieyszy; náostátek rozumem swoim głupim doszedł tego/ że pijaństwo jest występkiem napodleyszym/ ktory namniey ná dusznym zbáwieniu szkodźi/ y zá ktory człowiek łatwie pokutowáć y żáłowáć może. Y ták pewny postánowił dźień/ w ktory śię chćiał opić; y dał śiostry swey uniżenie prośić/ áby ná ten á ná ten dźień do niego przyszłá/ y dobrego winá z sobą przyniosłá/ żeby śię ták z nią jáko z śiostrą miłą jescze by raz oglądáć/ rozweselić y pożegnáć mogł. Tego/ czego od śiostry żądał/ dostąpił; Abowiem ná dźień námieniony ochotnie śię stáwiłá/ y z
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 20.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
I tak pewny postanowił dzień/ w który się chciał opić; i dał siostry swej uniżenie prosić/ aby na ten a na ten dzień do niego przyszła/ i dobrego wina z sobą przyniosła/ żeby się tak z nią jako z siostrą miłą jeszcze by raz oglądać/ rozweselić i pożegnać mógł. Tego/ czego od siostry żądał/ dostąpił; Abowiem na dzień namieniony ochotnie się stawiła/ i z sobą kosztownego wybornego wina przyniosła. Byli tedy Brat i Siostra weseli i pili. A gdy sobie dobrze podraczyli/ i piciem się aż nazbyt przełożyli: ali jedno przeciw drugiemu/ Brat przeciw Siostrze/ Siostra przeciw Bratu nierządną miłością się zapaliwszy Kazirodztwo haniebne
Y ták pewny postánowił dźień/ w ktory śię chćiał opić; y dał śiostry swey uniżenie prośić/ áby ná ten á ná ten dźień do niego przyszłá/ y dobrego winá z sobą przyniosłá/ żeby śię ták z nią jáko z śiostrą miłą jescze by raz oglądáć/ rozweselić y pożegnáć mogł. Tego/ czego od śiostry żądał/ dostąpił; Abowiem ná dźień námieniony ochotnie śię stáwiłá/ y z sobą kosztownego wybornego winá przyniosłá. Byli tedy Brát y Siostrá weseli y pili. A gdy sobie dobrze podraczyli/ y pićiem śię aż názbyt przełożyli: áli jedno przećiw drugiemu/ Brát przećiw Siestrze/ Siostrá przećiw Brátu nierządną miłośćią śię zápaliwszy Káźirodztwo hániebne
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 20.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
aproszów swoich nieprzyjaciela i fortecę, kartaczem w lewą stronę głowy uderzony tak, że ten postrzał przeszedł na wylot na prawą stronę pod brodę przez ramię, cessit fatis. Waleczny pan i całej Europy terror, śmiercią pokonany i uspokojony; z którego śmierci nie tylko Polska wypocząć może, ale i sama Szwecja, pod rządem Ulryki siostry jego, ma się do generalnego uspokojenia.
Do cara imci z sejmu, wielkim posłem ordynowany a Repub., jechał pomposissime ip. Chomentoivski wojewoda mazowiecki; in socium laboris titulo secretarii jechał ip. Puzyna pisarz wielki wiel. księstwa lit. Przyjęty i traktowany poseł nasz humanissime jak zaś ekspediowany, vide infra.
Sejm ex
approszów swoich nieprzyjaciela i fortecę, kartaczem w lewą stronę głowy uderzony tak, że ten postrzał przeszedł na wylot na prawą stronę pod brodę przez ramię, cessit fatis. Waleczny pan i całéj Europy terror, śmiercią pokonany i uspokojony; z którego śmierci nie tylko Polska wypocząć może, ale i sama Szwecya, pod rządem Ulryki siostry jego, ma się do generalnego uspokojenia.
Do cara jmci z sejmu, wielkim posłem ordynowany a Repub., jechał pomposissime jp. Chomentoivski wojewoda mazowiecki; in socium laboris titulo secretarii jechał jp. Puzyna pisarz wielki wiel. księstwa lit. Przyjęty i traktowany poseł nasz humanissime jak zaś expedyowany, vide infra.
Sejm ex
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 352
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Sejmu, z kąd wielka kłótnia się wszczęła, i w tumulcie zabity Szlachcic Wasowicz, i Ksiądz jeden Biskupowi Kujawskiemu asystujący. Z kąd Rokosz wszczął się w Partyj Zborowskich oddzielonej od Prymasa, a Prymas nie uważając na to nominował Kandydatów do Korony, Maksymiliana Brata Rudolfa Cesarza, Zygmunta Króla Szwedzkiego Syna urodzonego z Familii Jagiellońskiej z Siostry Zygmunta Augusta, z deklaracją oddania Estonii, i Teodora[...] Odonowicza Cara Moskiewskiego z deklaracją złączenia Moskwy z Poską. Zamojski łączył swój Votum z Prymasem i Senatem, ale kiedy Zborowscy przeciwni byli, Województwa Polskie w szyku stanęły, i przy Senacie Karnkowski ze Krwi Jagiellońskiej. ZYGMUNTA III. nominował i Te Deum laudamus u Z
Seymu, z kąd wielka kłótnia śię wszczęła, i w tumulćie zabity Szlachćic Wasowicz, i Xiądz jeden Biskupowi Kujawskiemu assystujący. Z kąd Rokosz wszczął śię w Partyi Zborowskich oddźieloney od Prymasa, á Prymas nie uważając na to nominował Kandydatów do Korony, Maxymiliana Brata Rudolfa Cesarza, Zygmunta Króla Szwedzkiego Syna urodzonego z Familii Jagiellońskiey z Siostry Zygmunta Augusta, z deklaracyą oddania Estonii, i Teodora[...] Odonowicza Cara Moskiewskiego z deklaracyą złączenia Moskwy z Poską. Zamoyski łączył swoj Votum z Prymasem i Senatem, ale kiedy Zborowscy przećiwni byli, Województwa Polskie w szyku stanęły, i przy Senaćie Karnkowski ze Krwi Jagiellońskiey. ZYGMUNTA III. nominował i Te Deum laudamus u S
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 69
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
żebyś się obciążał Żoną i domem, kiedy temu sprostać Nie umiesz, i mnie lepiej było zostać
U pana ojca, niż być niewolnicą A ty choćbyś był został i woźnicą. Aż pan do kija; pani krzyknie rata! Biegaj dziewczyno w skok do pana brata. Ej stojcież, panie! Nie bijcie mi siostry, Bo o jej krzywdę mam ja pałasz ostry. 712. Biedy podrożne.
Zabłądziłem nieborak, barzo w ciemnej nocy, Deszcz mię siecze pospołu z śniegiem w same oczy. Konie oba ustały, drygancik i z klaczą, Żona chora i zrzędzi, dzieci barzo płaczą. Ulgnąłem w srogim błocie, koło się
żebyś się obciążał Żoną i domem, kiedy temu sprostać Nie umiesz, i mnie lepiej było zostać
U pana ojca, niż być niewolnicą A ty choćbyś był został i woźnicą. Aż pan do kija; pani krzyknie rata! Biegaj dziewczyno w skok do pana brata. Ej stojcież, panie! Nie bijcie mi siostry, Bo o jej krzywdę mam ja pałasz ostry. 712. Biedy podrożne.
Zabłądziłem nieboras, barzo w ciemnej nocy, Deszcz mię siecze pospołu z śniegiem w same oczy. Konie oba ustały, drygancik i z klaczą, Żona chora i zrzędzi, dzieci barzo płaczą. Ulgnąłem w srogim błocie, koło się
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 458
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, I Olenus z swą żoną, w której wynoszenie Nad nimfy jest skarane — w nim miłość ku żenie; I tę pannę tu przenieś, która okrutnego Serca wprzód nie zmiękczyła, aż kiedy wiernego Młodzieńca swego pogrzeb niesłuszny widziała, A w tym łacno z tak twardym sercem skamieniała; I tę, która gdy przyjścia do siostry broniła, Zazdrości swej odmianą w marmur przypłaciła; I tę niech wiatr przyniesie matkę utroskaną, Na grobową ozdobę właśnie zgotowaną, Która z płodności swojej ten pożytek miała, Że na czternastu dziatek pogrzeby patrzała, Więc i onę statuę przenieś tu słoniową, Kochankę ulubioną Pigmalijonową. A przy tym ozdób ten grób niemymi zwierzęty: Niechaj
, I Olenus z swą żoną, w której wynoszenie Nad nimfy jest skarane — w nim miłość ku żenie; I tę pannę tu przenieś, która okrutnego Serca wprzód nie zmiękczyła, aż kiedy wiernego Młodzieńca swego pogrzeb niesłuszny widziała, A w tym łacno z tak twardym sercem skamieniała; I tę, która gdy przyjścia do siostry broniła, Zazdrości swej odmianą w marmur przypłaciła; I tę niech wiatr przyniesie matkę utroskaną, Na grobową ozdobę właśnie zgotowaną, Która z płodności swojej ten pożytek miała, Że na czternastu dziatek pogrzeby patrzała, Więc i onę statuę przenieś tu słoniową, Kochankę ulubioną Pigmalijonową. A przy tym ozdób ten grób niemymi zwierzęty: Niechaj
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 134
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Nie chce i o żonę wojny; Gani Atrydesa fochy, Za błazny ma wszytkie Włochy.
Strzeż też, Boże, co ściąć ze pnia, Pociecze krew z bożka wstępnia, Bo tu w pniaku i w gałęzi Bogini się jakaś więzi.
Tu jest Dafnis, tu Syreny Córka płacze swej Mireny, Tu płuczą swoje źrenice Siostry głupiego woźnice.
A Priapus, zdjąwszy portki, Strzeże, jako zwykł, u fortki, I kto go znieważy, panie, Temu do śmierci nie wstanie.
Odwrócze się, moja rada, Od ogroda i od sada: Łacna zdobycz, mało sławy, Masz ty główniejsze zabawy.
Bij Tatarów pod Komarnem, Uczyń Nuradyna
Nie chce i o żonę wojny; Gani Atrydesa fochy, Za błazny ma wszytkie Włochy.
Strzeż też, Boże, co ściąć ze pnia, Pociecze krew z bożka wstępnia, Bo tu w pniaku i w gałęzi Bogini się jakaś więzi.
Tu jest Dafnis, tu Syreny Córka płacze swej Mireny, Tu płuczą swoje źrenice Siostry głupiego woźnice.
A Pryjapus, zdjąwszy portki, Strzeże, jako zwykł, u fortki, I kto go znieważy, panie, Temu do śmierci nie wstanie.
Odwróćże się, moja rada, Od ogroda i od sada: Łacna zdobycz, mało sławy, Masz ty główniejsze zabawy.
Bij Tatarów pod Komarnem, Uczyń Nuradyna
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 340
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nogach Gamalielowych/ owych zaś gdy Boże dzieło obrali sobie/ i błogosławionych sług jego nie oblenili się błogosławione nawiedzie ciała/ posłuchać nauki i słów Pańskich; tudzież i stać świętości Bożych uczestnikami pospieszyli się: niewypowiedzianie wdzięczny zapach jeszcze gdy byli na polu idąc z Libedzi (Libedź jest uroczysko czwierć mile od Kijowa; tak rzeczone od siostry Ściekowej/ Kijowej/ i Korewowej Lebedy) i gdy jeszcze niedospieli do Monastyra S^o^ Mikołaja Pustynnego/ jakoby od niejakichś aromat wszelakie świata te go aromaty przewyzszających od Cerkwie Pieczarskiej /i od samych śś. Pieczar zaleciał/ zaleciwszy mile ucieszył/ ucieszywszy pośpiech prędki sporządził. Jakoż i nie dziw/ boć ogród ten
nogách Gámálielowych/ owych zaś gdy Boże dzieło obráli sobie/ y błogosłáwionych sług ieg^o^ nie oblenili się błogosłáwione náwiedźie ćiáłá/ posłuchać náuki y słow Páńskich; tudźież y sstáć świątośći Bożych vczestnikámi pospieszyli się: niewypowiedźiánie wdźięczny zapách ieszcze gdy byli ná polu idąc z Lybedźi (Lybedź iest vroczysko ćzwierć mile od Kiiowá; ták rzeczone od siostry Sćiekowey/ Kiiowey/ y Korewowey Lebedy) y gdy ieszcze niedospieli do Monástyrá S^o^ Mikołáiá Pustynne^o^/ iákoby od nieiákichś áromat wszelákie światá te go áromáty przewyzszáiących od Cerkwie Pieczárskiey /y od sámych śś. Pieczar zálećiał/ zálećiwszy mile vćieszył/ vćieszywszy pośpiech prędki sporządźił. Iákoż y nie dźiw/ boć ogrod ten
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 125.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
łaskawie przyjąć racz szczyrą ochotę.
Jeszcze taka w mych oczu żadna nie postała, Któraby się urodą z tobą równać śmiała. Bo gdy cię tylko w myślach swych konterfetuję, Wszytko to bez pochlebstwa w tobie upatruję, Co hożej służy damie. Wzrostuś jest pięknego, Gestów wdzięcznych i chodu prawie wspaniałego. W tobie siostry gracje mieszkanie obrały, Stąd swe każdy twój członek ma osobne chwały. Włos w przyrodzoną falę ślicznie pokręcony, Przyjemniejszy, niżby był balsamem zmoczony. Czoło wesołe w swojej bieli i gładkości, Najśliczniejszy przewyższa polor słoniej kości. Brwi wyniosłe nie inszą ozdobę swą mają, Jak więc gdy się od słońca tęcze odrażają. Oczy
łaskawie przyjąć racz szczyrą ochotę.
Jeszcze taka w mych oczu żadna nie postała, Ktoraby się urodą z tobą rownać śmiała. Bo gdy cię tylko w myślach swych konterfetuję, Wszytko to bez pochlebstwa w tobie upatruję, Co hożej służy damie. Wzrostuś jest pięknego, Gestow wdzięcznych i chodu prawie wspaniałego. W tobie siostry gracye mieszkanie obrały, Ztąd swe każdy twoj członek ma osobne chwały. Włos w przyrodzoną falę ślicznie pokręcony, Przyjemniejszy, niżby był balsamem zmoczony. Czoło wesołe w swojej bieli i gładkości, Najśliczniejszy przewyższa polor słoniej kości. Brwi wyniosłe nie inszą ozdobę swą mają, Jak więc gdy się od słońca tęcze odrażają. Oczy
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 236
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
w teoriej każda swój dank miała, Ale ta zaś in praksi obudwom met dała. 838. Na bliźnięta brata i siostrę, z których każde się było urodziło mając po jednym jasnym oku, po drugim ciemnym.
Porównajcie się z sobą, pieszczone dzieciny, Abyście w tym natury poprawiły winy. Weź ty sobie od siostry oko to zaćmione A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku
w teoriej każda swoj dank miała, Ale ta zaś in praxi obudwom met dała. 838. Na bliźnięta brata i siostrę, z ktorych każde się było urodziło mając po jednym jasnym oku, po drugim ciemnym.
Porownajcie się z sobą, pieszczone dzieciny, Abyście w tym natury poprawiły winy. Weź ty sobie od siostry oko to zaćmione A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 302
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911