szczukę poczciwszego dziękuję narybku. 207 (P). GDZIEŻBY SZYBY DO SERCA
(NIEUWAŻNE OŻENIENIE)
Głupiaś, pyszna, uboga, zła jako jaszczurka. Cóż cię za mąż wydało? Ta bielona skórka? Bodaj z piekła nie wyjźrał ten, kto mu cię rai! Gdyby był wiedział, co się pod tą skórką tai, Wolałby był do baby, co już zjadła zęby, Niżeli słać do twojej matki dziewosłęby. Na cóż farbę do Polskiej Francuz wniósł i Niemiec? Niejedenże dziś kupi za safijan ciemiec, Za kozłową cielęcą. Tyś ci, rzekę śmiele, Gniewliwa jako kozioł, głupia jako cielę, Paskudna jako Świnia
szczukę poczciwszego dziękuję narybku. 207 (P). GDZIEŻBY SZYBY DO SERCA
(NIEUWAŻNE OŻENIENIE)
Głupiaś, pyszna, uboga, zła jako jaszczurka. Cóż cię za mąż wydało? Ta bielona skórka? Bodaj z piekła nie wyjźrał ten, kto mu cię rai! Gdyby był wiedział, co się pod tą skórką tai, Wolałby był do baby, co już zjadła zęby, Niżeli słać do twojej matki dziewosłęby. Na cóż farbę do Polskiej Francuz wniósł i Niemiec? Niejedenże dziś kupi za safijan ciemiec, Za kozłową cielęcą. Tyś ci, rzekę śmiele, Gniewliwa jako kozioł, głupia jako cielę, Paskudna jako Świnia
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 96
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. 2. INDULT
Indultum napisano za żart w trybunale Szlachcicowi, co miał dać na tablice w cale
Złotych półosma, że rzekł: „Tablica tak droga! Wżdyć za Alwar dam kopę. A to co? dla Boga!” 3. CZAPKA
Suknio hiszpańskie, baran z Asitrachanu, szyta Z Wenet jedwabiem, skórką turecką podbita Czapka. Moda w niej z Wołoch; na czele przywoźne Szyszki nosisz z Francyjej. Masz na głowie rożne Z rożnych nacyj towary, ale, panie bracie, Cyrulikowi cło od ostatniego dacie! 4. NIEMIEC
„Masz kiełbie we łbie” — Niemiec chciał rzec to przysłowie. Nie mógł wspomnieć. Rzekł:
. 2. INDULT
Indultum napisano za żart w trybunale Szlachcicowi, co miał dać na tablice w cale
Złotych półosma, że rzekł: „Tablica tak droga! Wzdyć za Alwar dam kopę. A to co? dla Boga!” 3. CZAPKA
Suknio hiszpańskie, baran z Asitrachanu, szyta Z Wenet jedwabiem, skórką turecką podbita Czapka. Moda w niej z Wołoch; na czele przywoźne Szyszki nosisz z Francyjej. Masz na głowie rożne Z rożnych nacyj towary, ale, panie bracie, Cyrulikowi cło od ostatniego dacie! 4. NIEMIEC
„Masz kiełbie we łbie” — Niemiec chciał rzec to przysłowie. Nie mógł wspomnieć. Rzekł:
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 4
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
tu woda przez rowy Płynie, a tu zaś porosła murawa Wonnemi kwiatki, tu zielona trawa, Po niej się gęsto przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie podobne Skórką i sierchlą, dziateczki swobodne; Przy nich wodzowie — wysoko trzymając Rogi —- przechodzą głową potrząsając. Wkoło rzęsiste wrzosy szczypiąc żwali, A wszędzie okiem ostrożnym patrzali I ledwie co nas przez chrost obaczyli, Wzbestwiwszy wszystkich w gęstwinę skoczyli, „Znać przecie bestwą naturę dzikiego Zwierza” — mówimy jeden do drugiego. A wtym
tu woda przez rowy Płynie, a tu zaś porosła murawa Wonnemi kwiatki, tu zielona trawa, Po niej się gęsto przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie podobne Skórką i sierchlą, dziateczki swobodne; Przy nich wodzowie — wysoko trzymając Rogi —- przechodzą głową potrząsając. Wkoło rzęsiste wrzosy szczypiąc żwali, A wszędzie okiem ostrożnym patrzali I ledwie co nas przez chrost obaczyli, Wzbestwiwszy wszystkich w gęstwinę skoczyli, „Znać przecie bestwą naturę dzikiego Zwierza” — mówimy jeden do drugiego. A wtym
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 69
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Chceszli wiedzieć, co swego pod maszkarą tuli: Wierz mi, że jako Juno i Pallas na Idzie Wenerze, tak ustąpi Wenus Argenidzie; Jako jeden tamtej dał frukt Pomony złoty, Tak wziąwszy Aleksander drugi, odda go tej. Nie wszytkoć to, co piękne, oraz dobrym bywa: Siła złego pod białą skórką się ukrywa; Siła, co w oczach ludzkich szacuje się podło, Wielki pożytek, wielki zysk z sobą przywiodło. Poznał i Parys błąd swój, skoro Troję spalił, Że Wenerę ze wstydem tamtych bogiń chwalił. Starąć (cóż z tym rzec, kiedy, począwszy od człeka, Wszytkich rzeczy na świecie stworzonych to czeka
Chceszli wiedzieć, co swego pod maszkarą tuli: Wierz mi, że jako Juno i Pallas na Idzie Wenerze, tak ustąpi Wenus Argenidzie; Jako jeden tamtej dał frukt Pomony złoty, Tak wziąwszy Aleksander drugi, odda go tej. Nie wszytkoć to, co piękne, oraz dobrym bywa: Siła złego pod białą skórką się ukrywa; Siła, co w oczach ludzkich szacuje się podło, Wielki pożytek, wielki zysk z sobą przywiodło. Poznał i Parys błąd swój, skoro Troję spalił, Że Wenerę ze wstydem tamtych bogiń chwalił. Starąć (cóż z tym rzec, kiedy, począwszy od człeka, Wszytkich rzeczy na świecie stworzonych to czeka
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 353
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Szabla turecka, blachmalowa, sznory u niej błękitne.
Lubię srebrne, złociste, w którym niedostaje karasków piąci.
Pistoletów para.
Kulbaka aksamitna, zielona, suto haftowana, łęk u niej jaszczurowy, oprawny w srebro, u niej dwóch jaszczurek nie dostaje, ze wszystkiemi potrzebami, płat sukienny, haftowany, wojłok ze skórką haftowaną.
Kulbaka czerwona, szarłatna, ciągnionym srebrem haftowana, z wszytkimi potrzebami, z płatem i wojłokiem haftowanym, łęk u niej w srebro oprawny, kółka u niej jednego nie dostaje.
Poduszka błękitna, ciągnionym srebrem haftowana, z taczkami z tebinkami.
Kulbaka połowa, która zostaje w stajni, ciągnionym srebrem haftowana
Szabla turecka, blachmalowa, sznory u niej błękitne.
Lubię srebrne, złociste, w którym niedostaje karasków piąci.
Pistoletów para.
Kulbaka aksamitna, zielona, suto haftowana, łęk u niej jaszczurowy, oprawny w srebro, u niej dwóch jaszczurek nie dostaje, ze wszystkiemi potrzebami, płat sukienny, haftowany, wojłok ze skórką haftowaną.
Kulbaka czerwona, szarłatna, ciągnionym srebrem haftowana, z wszytkimi potrzebami, z płatem i wojłokiem haftowanym, łęk u niej w srebro oprawny, kółka u niej jednego nie dostaje.
Poduszka błękitna, ciągnionym srebrem haftowana, z taczkami z tebinkami.
Kulbaka połowa, która zostaje w stajni, ciągnionym srebrem haftowana
Skrót tekstu: InwMorszGęb
Strona: 208
Tytuł:
Inwentarz ruchomości Konstancji Morsztynowej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
jadem otchniony z podziemnych sieni bladych ciał ksieni. Ale duch leki, acz cug daleki, pióra prostuje, orszak gdzie czuje sobie podobny w szacie ozdobnej, bo tam nad śniegi białe szeregi Baranka toczą, kędy Go zoczą. 2. Tejże panience epitafium krótsze
Tu w tej mogile panience po małejz uwiędłą skórką kosteczki zostały, ale duch górne Plejady przenosi i gdzie Bootes obchodzi wierzch osi. Skąd ona, próżna śmiertelnych postrachów, patrzy tu na swe z kryształowych gmachów, a imo insze, od rodziców więcej, przed Twórcą w wieńcu lilijowym klęczy, uprzejmie prosząc o zgon ich szczęśliwy i wiek bez smętku do skronie szedziwej.
jadem otchniony z podziemnych sieni bladych ciał ksieni. Ale duch leki, acz cug daleki, pióra prostuje, orszak gdzie czuje sobie podobny w szacie ozdobnéj, bo tam nad śniegi białe szeregi Baranka toczą, kędy Go zoczą. 2. Tejże panience epitafium krótsze
Tu w tej mogile panience po małéjz uwiędłą skórką kosteczki zostały, ale duch górne Plejady przenosi i gdzie Bootes obchodzi wierzch osi. Skąd ona, próżna śmiertelnych postrachów, patrzy tu na swe z kryształowych gmachów, a imo insze, od rodziców więcej, przed Twórcą w wieńcu lilijowym klęczy, uprzejmie prosząc o zgon ich szczęśliwy i wiek bez smętku do skronie szedziwéj.
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 304
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
mogło być najlepiej, takem posługował, A tom ci i drobnego sianka nagotował. Mam sam jeszcze skoreczkę barana dobrego, Przykryjże, panno mięła, synaczka twojego.
MARIA Leżże, mój kochaneczku, mój Jezu najświętszy, A ja, z który poczuję strony mroz najcięższy, Otulę cię tą skórką i bedęć śpiewała, Byś mi tylko, duszyczko moja, nie płakała.
ANGELUS GABRIEL Bogu na wysokości chwała niechaj będzie, Iż głośne narodzenie Syna Jego wszędzie Dzisiaj chory anielskie wesoło śpiewają, Dziś ludzie dobry woli święty pokój mają. Wiadome i pod ziemią, i w piekle nowiny, Co się światu narodzieł Syn Boży
mogło być najlepiej, takem posługował, A tom ci i drobnego sianka nagotował. Mam sam jeszcze skoreczkę barana dobrego, Przykryjże, panno mięła, synaczka twojego.
MARYJA Leżże, moj kochaneczku, mój Jezu najświętszy, A ja, z ktory poczuję strony mroz najcięższy, Otulę cię tą skórką i bedęć śpiewała, Byś mi tylko, duszyczko moja, nie płakała.
ANGELUS GABRIEL Bogu na wysokości chwała niechaj bedzie, Iż głośne narodzenie Syna Jego wszędzie Dzisiaj chory anjelskie wesoło śpiewają, Dziś ludzie dobry woli święty pokój mają. Wiadome i pod ziemią, i w piekle nowiny, Co się światu narodzieł Syn Boży
Skrót tekstu: DialKrótOkoń
Strona: 99
Tytuł:
Dialog krótki na święto narodzenia Pana Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989